Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogniwo Eko Plus M - pytania i odpowiedzi, czyli jak to jest z tym kotłem ?


bobasxx

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak pisałem. Jutro lub w czwartek jadę do Rybnika zobaczyć i zapytam ile go to kosztowało i wezmę namiar. Do Ciebie będę miał nie daleko podjechać patrząc po kodzie.

 

Ps.Nie podjadę bo to Częstochowa :)

 

 

 

Daj znać jak wyszło, ile kosztowało, na ile jest gwarancja, czy robione to było na świeżym kominie czy na używanym, czy robili mieszankę własnoręcznie czy też używali gotowej mieszanki.

 

Tez kogoś szukam lecz z tego co już wiem to gotowe masy nie można stosować do kominów z mokrymi spalinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także, czasami zdarza mi się tu mędrkować na forum.

 

 

 

 

Pod warunkiem, że opiszesz własnym zdaniem co z tego zrozumiałeś.

 

Druga strona świadectwa i tabela z ogólnymi wynikami przeliczonych pomiarów.

kolumna - Wymagania norm i przepisów

wiersz - Sprawność

 

ps.

"kwalifikuje się do 4 klasy"

 

Nie wiem, czy Zawijan jest kompetentną osobą by to rozwikłać, a profesor Jerzy Bralczyk nie zagląda tu na forum.

 

- kwalifikuje się

- zakwalifikował się

- nie zakwalifikował się

 

zgupłem z tym że sprawność wymagana jest podana 88% jak norma dla 4 klasy jest 83% ale może tak ma być. Reszta nadal uważam że jest ok zresztą o instytutach i kryteriach pisał już dawno Z......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czepcia.

Proponuję poczytać sobie od tego linku: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?175218-Ogniwo-eko-plus/page461

Resztę wniosków kolega wyciągnie sobie sam. Nie można wierzyć we wszystko co się tutaj pisze i kto to pisze.

Chciałem jednak zauważyć że to wątek o OEP+M

Edytowane przez Tommyle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możesz podać wyniki badań, wiarygodne profesjonalne, "moc - sprawność - temperatura spalin" dla tych kotłów, które masz na myśli?

A jak nie możesz - to podaj, jakie temperatury spalin mają te kotły w trakcie eksploatacji (ze sterowników). I co się dzieje z ich kominami.

Mi nie potrzeba marketingu badaniowego żeby wiedzieć że gdyby nawet wstawił OEP 10kW czy RBRa 12kW czy Skama 12kW to nie będzie musiał rozbierać komina, resztę wypowiedzi przemilczę żeby nie psuć Ci dnia :)

Tak się zastanawiam czytając kto tu bardziej ludzi w "huśtawkę" robi Zawijan ?

W którym poście pisałeś tu o prawie, tak są cwaniacy którzy w imieniu tego prawa mocno ładują ludzi pod szpic bo im w danej chwili na to pozwala i kocioł 26kW można nazwać 7,5kW, na mnie niestety to nie działa i nie będę go polecał na domy od 70m2 jak to napisał Wasz największy dystrybutor.

Proponowałbym zrobić jakieś spotkanie i przeprowadzić jakieś szkolenia ( mogę się tym zająć :) ) żeby to tak głupio nie wyglądało.

Powiedz jakie straty musiałby mieć budynek żeby "strawić" te 26kW na 70-ciu m2 ?

Bieglejszy jesteś w liczeniu ode mnie, albo Arturo tu poproszę ?

Tak w pamięci to około 370 czy 380kWh/m2/rok

ten dom nie musiałby chyba mieć dachu i okien :)

Jeśli przyjmiemy już nowy dom o stratach w granicy 30kWh/m2/rok to wyjdzie pewnie około 850 m2

Także nie pitol chłopie bo jak Cię pompiarze poczytają to będzie dopiero wesoło.

Dla mnie ten kociołek to będzie jakaś alternatywa dla starszych domów, słabo izolowanych tak od 250 czy 300m2 w górę, ale co ja tam wiem, nie ?

Bardzo ładnie Kobra to tutaj w któryś poście opisał.

o w tym: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?235435-Ogniwo-Eko-Plus-M-pytania-i-odpowiedzi-czyli-jak-to-jest-z-tym-kot%C5%82em&p=6884863&viewfull=1#post6884863

I tutaj widziałem rozsądnego inwestora: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?235435-Ogniwo-Eko-Plus-M-pytania-i-odpowiedzi-czyli-jak-to-jest-z-tym-kot%C5%82em&p=6885074&viewfull=1#post6885074

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem. Jutro lub w czwartek jadę do Rybnika zobaczyć i zapytam ile go to kosztowało i wezmę namiar. Do Ciebie będę miał nie daleko podjechać patrząc po kodzie.

 

Ps.Nie podjadę bo to Częstochowa :)

 

A co tu biją czy jak!!! Nie masz tak daleko, kiedyś bywałem w twoich stronach. Żory, Rybnik do Wodzisławia jakoś nie dojechałem.

Jestem zainteresowany tym co się dowiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze taka metoda na naprawę / zabezpieczenie komina:

https://zawijan.wordpress.com/podstawy/zaprawa-do-komina/

 

Witaj QIM ! To jest ciekawy sposób i pewnie tańszy. Dzięki za podpowiedż! Ciekawa lektura!

Ale jak czytam inne posty, to jakoś dalej nie jestem przekonany na 100% czy jest konieczny ten wkład.Pewnie wszystko zależy od wyboru odpowiedniego kotła i to czym się będzie palić.Może jeszcze ktoś pomoże?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj QIM ! To jest ciekawy sposób i pewnie tańszy. Dzięki za podpowiedż! Ciekawa lektura!

Ale jak czytam inne posty, to jakoś dalej nie jestem przekonany na 100% czy jest konieczny ten wkład.Pewnie wszystko zależy od wyboru odpowiedniego kotła i to czym się będzie palić.Może jeszcze ktoś pomoże?!

 

Ja mam kociołek 12 kW, komin stary ze zwykłej cegły. Kanał 14 x 14. Od dwóch lat kocioł praktycznie nie gaśnie. Zimą grzeje dom a latem CWU. Jak na razie nie widzę nic niepokojącego. Komin po środku domu ponad kalenicę wystaje ok. 0,5 m. Na kominie nie ma żadnych rur itp. Na poddaszu nieużytkowym komin ocieplony, ponad dachem też. Spaliny zimą sięgają 140 - 180 stopni. Myślę że temperatura spalin i wikgotność opału ma duże znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także nie pitol chłopie...

Napisałeś to do mnie, ale pasuje, jak ulał, do Ciebie.

Raz piszesz, że temperatura spalin 70st.C to w sam raz dla komina, a kiedy Ci pasuje, to piszesz, że to katastrofalnie mało.

Ja na swoim blogu już bardzo dawno napisałem, co o tym myślę i nie zmieniam tego zdania, choć minęło już lat kilka.

Pisałeś kiedyś, Ty i Twoi poplecznicy, że RBR 11kW bez problemów daje 19kW mocy, a nawet i więcej. No to jaki to jest kocioł?

Też o tym pisałem, i na swoim blogu, i tutaj.

 

Powtórzę jeszcze raz...

niech Ci, których bawią moje wpisy, mają trochę uciechy, choć to smutne, jak ludzie mogą nie rozumieć tak prostych treści.

 

Na moim blogu piszę tak:

Przestrzegam również przed bezkrytyczną wiarą w opinie innych użytkowników kotłów, gdyż najczęściej są oni nieświadomi, jakie w ich kotłach są relacje pomiędzy mocą i sprawnością nominalną a mocami i sprawnościami powyżej i poniżej. Spróbuję wytłumaczyć Wam krótko, czego możecie się spodziewać po określeniu moc nominalna kotła i czego możecie dowiedzieć się z badań atestacyjnych kotłów (wszystko jedno, kto by te badania robił).

Moc nominalna – to moc określona przez producenta kotła. Jednostka badawcza ustawia kocioł na określoną przez producenta moc nominalną i potwierdza tę moc, jeśli tylko wynik badania mieści się w przedziale +/- 8% od podanej przez producenta wartości, a parametry charakterystyczne kotła (sprawność i emisje) mieszczą się w stosownych ustaleniach normatywnych.

I tak np. moc nominalna kotła OGNIWO EKO PLUS 16kW, którego wyniki badań podaję w innym rozdziale, mogłaby być także nawet 24kW, w zależności od woli producenta. W kotłach innych marek te relacje mogą być jednak inne. Stąd też biorą się te różne temperatury spalin wylotowych kotłów różnych marek o takiej samej mocy nominalnej, obserwowane przez Was w praktyce.

Dwa kotły o takiej samej mocy nominalnej wcale nie muszą mieć takiej samej charakterystyki zakresu mocy roboczych. Rządzi tym czysty przypadek, bo producenci najczęściej nie mają możliwości zbadania u siebie kotła w celu zdjęcia charakterystyki jego mocy. Rzadko kiedy także zlecają takie badania instytutom. Charakterystyki robocze kotłów o takiej samej mocy nominalnej mogą się różnić, i to znacznie. Dopiero badania eksploatacyjne mogą to wykazać.

Teraz, od kiedy obowiązuje nowa norma PN EN 303-5:2012, jest to już na szczęście mocno utrudnione, gdyż jest obowiązek badania kotłów także na mocy minimalnej, na której też trzeba spełnić określone kryteria.

 

Ja jestem zwolennikiem pracy kotła na raczej wyższych temperaturach. Na swoim blogu spuentowałem to tak:

No to – jaką utrzymywać temperaturę spalin wylotowych i jaką wody powrotnej z instalacji c.o.? Nie podam konkretnych wartości. Nie ma wyników badań, które szczegółowo i jednoznacznie określałyby te temperatury. Nie mam więc w tej materii rzeczowych argumentów w postaci stosownych wyników badań. Sugeruję unikanie temperatur minimalnych i utrzymywanie ich raczej na wyższym poziomie. Moja natura pcha mnie w kierunku zmniejszania ryzyka przedwczesnego zniszczenia kotła czy komina, nawet kosztem zwiększenia zużycia paliwa. Proszę zwrócić uwagę, że strata kominowa rośnie o 1% na każde 15-20⁰C przyrostu temperatury spalin wylotowych. To nie są wielkości porażające. Ktoś inny może mieć jednak inne zdanie i inne preferencje.

Kocioł OEPM został zaprojektowany tak, aby pracując według moich zaleceń, tzn. bez nadmiernego czyszczenia, miał na mocach poniżej 7kW temperatury spalin na "przyzwoitym" poziomie (bez problemu nawet ponad 100st.C). Kto uważa, że woli temperatury spalin niższe, też może je mieć, manipulując częstotliwością czyszczenia kotła.

 

Nie słuchajcie, albo inaczej, z dużą rezerwą podchodźcie do teorii i praktyk wygłaszanych przez karokę i jemu podobnych. Oni powiedzą Wam wszystko, aby tylko sprzedać swoje. Teraz, kiedy brakło im podstawowego argumentu, że kocioł RBR czyści się krócej i łatwiej od kotła OEP, będą wymyślać cuda na patyku, aby tylko wcisnąć Wam jeszcze parę sztuk tych wspaniałych rewelacyjnych kotłów, które dzięki temu, że nie mają badań potwierdzających ich parametry eksploatacyjne, potrafią wszystko robić najlepiej. Przy czym to "najlepiej" jest takie bardzo niekonkretne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......

Pisałeś kiedyś, Ty i Twoi poplecznicy, że RBR 11kW bez problemów daje 19kW mocy, a nawet i więcej. No to jaki to jest kocioł?

 

...........

 

Moc nominalna – to moc określona przez producenta kotła. Jednostka badawcza ustawia kocioł na określoną przez producenta moc nominalną i potwierdza tę moc, jeśli tylko wynik badania mieści się w przedziale +/- 8% od podanej przez producenta wartości, a parametry charakterystyczne kotła (sprawność i emisje) mieszczą się w stosownych ustaleniach normatywnych.

...............

Teraz, od kiedy obowiązuje nowa norma PN EN 303-5:2012, jest to już na szczęście mocno utrudnione, gdyż jest obowiązek badania kotłów także na mocy minimalnej, na której też trzeba spełnić określone kryteria.

 

......

Zawijanie ten post do Karoki pisałeś. Z kilkoma stwierdzeniami trudno się nie zgodzić. Także i z tym pytaniem - jakim kotłem jest ten 11 kW dający i 19 kW. Jednak nie ze wszystkim co napisałeś się zgadzam. Po pierwsze - znając moc palnika i powierzchnię wymiany można sobie wyrobić pogląd na temat maksymalnej mocy kotła. Może nie do końca precyzyjny, ale wystarczający żeby dobrać kocioł węglowy do zapotrzebowania budynku. Zapewne klient zamierzający kupić kocioł niekoniecznie to potrafi - ale już szanujący się instalator powinien. Ja zresztą jeszcze pamiętam czasy kiedy kotły się kupowało nie w kW, ale w metrach. Po drugie - miałem nadzieję że obowiązek badania kotłów na 30% ich mocy nominalnej jest podyktowany faktem, że to jest mniej więcej zakres mocy z jaką prawidłowo dobrany kocioł będzie pracował przez większość sezonu grzewczego. Tak sobie w swojej naiwności roiłem - wiadomo że potrzebuję kotła np. 10 kW, więc statystycznie wiadomo też że ten kocioł przez 70% sezonu będzie pracował z mocą rzędu 2 -3 kW. Sądziłem że celem nowej normy jest zbadać ten kocioł w najczęściej używanym zakresie jego mocy. Tymczasem jak widać branża będzie to wykorzystywać do odwracania kota ogonem i robienia z kolosa o powierzchni wymiany bodaj 2,4 metra z 20 -25 kW palnikiemi i w dodatku z baterią zawirowywaczy mikruska 7,5 kW. Skoro twierdzisz że ten kocioł można uznać za kocioł o mocy nominalnej 7,5 kW - nazwij go tak przed jednostką wykonującą badania. I niech Ci go zbadają według nowej normy. Na mocy nominalnej ( 7,5 kW ) i na minimalnej ( 30% z tych 7,5 kW ). Edytowane przez kobra64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro twierdzisz że ten kocioł można uznać za kocioł o mocy nominalnej 7,5 kW - nazwij go tak przed jednostką wykonującą badania. I niech Ci go zbadają według nowej normy. Na mocy nominalnej ( 7,5 kW ) i na minimalnej ( 30% z tych 7,5 kW ).

 

jestem za

prawdziwa cnota krytyki się nie boi (chyba)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawijanie ten post do Karoki pisałeś. Z kilkoma stwierdzeniami trudno się nie zgodzić. Także i z tym pytaniem - jakim kotłem jest ten 11 kW dający i 19 kW. Jednak nie ze wszystkim co napisałeś się zgadzam. Po pierwsze - znając moc palnika i powierzchnię wymiany można sobie wyrobić pogląd na temat maksymalnej mocy kotła. Może nie do końca precyzyjny, ale wystarczający żeby dobrać kocioł węglowy do zapotrzebowania budynku. Zapewne klient zamierzający kupić kocioł niekoniecznie to potrafi - ale już szanujący się instalator powinien. Ja zresztą jeszcze pamiętam czasy kiedy kotły się kupowało nie w kW, ale w metrach. Po drugie - miałem nadzieję że obowiązek badania kotłów na 30% ich mocy nominalnej jest podyktowany faktem, że to jest mniej więcej zakres mocy z jaką prawidłowo dobrany kocioł będzie pracował przez większość sezonu grzewczego. Tak sobie w swojej naiwności roiłem - wiadomo że potrzebuję kotła np. 10 kW, więc statystycznie wiadomo też że ten kocioł przez 70% sezonu będzie pracował z mocą rzędu 2 -3 kW. Sądziłem że celem nowej normy jest zbadać ten kocioł w najczęściej używanym zakresie jego mocy. Tymczasem jak widać branża będzie to wykorzystywać do odwracania kota ogonem i robienia z kolosa o powierzchni wymiany bodaj 2,4 metra z 20 -25 kW palnikiemi i w dodatku z baterią zawirowywaczy mikruska 7,5 kW. Skoro twierdzisz że ten kocioł można uznać za kocioł o mocy nominalnej 7,5 kW - nazwij go tak przed jednostką wykonującą badania. I niech Ci go zbadają według nowej normy. Na mocy nominalnej ( 7,5 kW ) i na minimalnej ( 30% z tych 7,5 kW ).

jestem za

prawdziwa cnota krytyki się nie boi (chyba)

Ja też nie boję się krytyk, choć do prawdziwej cnoty mi daleko :no:

Ten, kto czytał mój blog, pamięta z pewnością wyniki z badań kotła OEP 16kW na mocach poniżej nominalnej, w tym kilkumiesięczne badania w pracy ciągłej na mocach w zakresie 2-4kW, bez czyszczenia. Odbiło mi się to czkawką, bo zaczęły się zaraz przedziwne interpretacje tych wyników, w których to interpretacjach było wszystko, poza sensem i zdrowym rozsądkiem. A ja chciałem tylko pokazać ludziom, jak w rzeczywistości pracują kotły, o których ich sprzedawcy tworzą wspaniałe legendy.

 

Z pewnością zrobimy sobie takie badania na OEPM. Czy je jednak pokażę publicznie? Nie wiem jeszcze. Na razie widzę tu sporo złej woli. Także przeciwko mojej osobie. Choć staram się Wam rozjaśnić w głowach, na ile to tylko możliwe.

Na razie pokażę Wam tylko komplet wyników OEPM na mocy 7,6kW i będę czekał na to samo dla innych kotłów. A na każdą krytykę będę odpowiadał tak: "Pokażcie mi podobne wyniki dla innych kotłów na tej mocy."

 

A świadomość użytkowników i urzędników rośnie. I będzie rosła nadal. Zostałem właśnie zaproszony na cykl wykładów n/t obowiązujących przepisów i norm dla różnych gmin, którym kroi się okazja do otrzymania środków na dofinansowania modernizacji ogrzewnictwa. Może wreszcie skończą się mataczenia handlarzy kotłami o nieznanych (nie sprawdzonych) parametrach eksploatacyjnych. Młyny boże mielą powoli, ale skutecznie :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie boję się krytyk, choć do prawdziwej cnoty mi daleko :no:

Ten, kto czytał mój blog, pamięta z pewnością wyniki z badań kotła OEP 16kW na mocach poniżej nominalnej, w tym kilkumiesięczne badania w pracy ciągłej na mocach w zakresie 2-4kW, bez czyszczenia. Odbiło mi się to czkawką, bo zaczęły się zaraz przedziwne interpretacje tych wyników, w których to interpretacjach było wszystko, poza sensem i zdrowym rozsądkiem. A ja chciałem tylko pokazać ludziom, jak w rzeczywistości pracują kotły, o których ich sprzedawcy tworzą wspaniałe legendy.

poproszę o linka

 

Z pewnością zrobimy sobie takie badania na OEPM. Czy je jednak pokażę publicznie? Nie wiem jeszcze. Na razie widzę tu sporo złej woli. Także przeciwko mojej osobie. Choć staram się Wam rozjaśnić w głowach, na ile to tylko możliwe.

Na razie pokażę Wam tylko komplet wyników OEPM na mocy 7,6kW i będę czekał na to samo dla innych kotłów. A na każdą krytykę będę odpowiadał tak: "Pokażcie mi podobne wyniki dla innych kotłów na tej mocy."

z mojego punktu widzenia to bardzo kiepska odpowiedź na krytykę. To tak na zasadzie - jesteśmy kiepscy(mamy wyniki tylko dla 7,6 kw, nie mamy dla niższych wartości) ale inni są jeszcze gorsi (bo nie mają nawet tego) :p

 

 

A świadomość użytkowników i urzędników rośnie. I będzie rosła nadal. Zostałem właśnie zaproszony na cykl wykładów n/t obowiązujących przepisów i norm dla różnych gmin, którym kroi się okazja do otrzymania środków na dofinansowania modernizacji ogrzewnictwa. Może wreszcie skończą się mataczenia handlarzy kotłami o nieznanych (nie sprawdzonych) parametrach eksploatacyjnych. Młyny boże mielą powoli, ale skutecznie :lol2:

na szczęście nie tylko użytkowników. Coraz więcej jest też inwestorów, do których dociera, że do nowych domów nie ma sensu dawać kotłów. Bo domy te mają projektowe obciążenie cieplne na tyle małe, że najmniejsze kotły na rynku są dla nich dużo za duże. Mój dom potrzebuje około 5,5kw, a ma już swoje lata. Jest coraz więcej domów, które potrzebują 3-4kw (dla -20/20!!) - ktoś budujący taki dom na pewno kupi kocioł 26kw, bo uwierzy na słowo, że świetnie chodzi na mocach 2-4kw :lol2::rotfl:

tak...młyny mielą powoli, ale skutecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Widzę że te uprzejmości i gierki do niczego nie doprowadzą. Wobec tego powiem wprost. Uważam za szkodliwe działania mające na celu wyrobienie przekonania że kocioł o mocy nominalnej 26 kW będzie odpowiednim wyborem dla domu potrzebującego kotła 7 czy 10 kW. Uważam za - powiedzmy - bałamucenie pokazywanie wyniku badań na 30% mocy nominalnej i na jego podstawie sugerowanie że ten kocioł 26 kW to kocioł 7,5 kW i jako taki będzie dobrym wyborem dla domu potrzebującego kotła 7 czy 10 kW do zapewnienia 22 stopni przy minus 20 na zewnątrz. Ten 26 kW kocioł będzie w takim domu przez większość sezonu pracował na 5 - 10% swojej mocy nominalnej. I wynik jaki osiągnął na mocy 7,5 kW w żaden sposób nie oddaje tego jak ten kocioł będzie pracował na 2 kW. Starczy popatrzeć na emisję CO. Na mocy nominalnej 90 a na 7,5 kW 487. Dość lawinowy przyrost, prawda? A im niżej będzie ten kocioł schodził z % wykorzystania mocy nominalnej, tym gwałtowniejsza będzie to lawina. I w realnym zakresie mocy z jaką będzie na co dzień pracował w domu potrzebującym kotła 7 - 10 kW sądzę że nie zmieści się nawet w wymaganiach przyjętych dla 4 klasy według nowej normy. Może się do 3 załapie. Edytowane przez kobra64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...