Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klient - zaczyna mnie przerazac?


Recommended Posts

to jest bardzo cienka linia.

bardzo cienka.

Bo ja rozumiem, ze klient chce kupic jak najtaniej.. to mnie nie dziwi.

Wiem ze pyta kilku dostawcow - to tez mnie nie dziwi

ale w tym konkretnym przypadku poczulem sie potraktowany jak tania prostytutka...

nie wiem z czego to wynika... forma, tresc, sposob zlozenia zapytania... ja musialem to 2 raz przeczytac, zeby to zauwazyc.

po prostu ten mail mnie obrazil... najzwyczajniej w swiecie - jakbym dostal w pysk...

nie da sie tego racjonalnie wytlumaczyc :) zrozumie chyba ten kto jest w handlu

 

i tu nie chodzi o skale... ja czasami poswiecam pol dnia zeby komus "ogarnac 2kg produktu" zeby nie musial placic za 25kg (standardowe opakowanie). Tylko badz czlowiekiem, zawsze..

Edytowane przez fighter1983
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

nie podoba mi sie Panie Architekcie... ze w calej tej wypowiedzi uzywasz duzych liter dla Architekt, Inwestor....

spolaryzowales sie tu dosc mocno... takie podejscie, ze z duzej litery piszemy tylko Inwestor i Architekt ... oznacza jedno - nie widzisz nic poza $ i swoja praca...reszta nie ma znaczenia

... czytasz wyrywkowo !!! , nawet słowo : Majster napisałem z dużej litery ! :) dbając ( wg Twojego toku myślenia ) o jego $ ??? :bash:

- słowo Architekt / architekt wymieniłem w wypowiedzi i z małej i dużej litery !

ale ponieważ słowo " Architekt " nie jest chronione prawnie ( mamy "architekta" z i bez uprawnień, biorącego odpowiedzialność za swojęą pracę i nie, jak również mamy A/architekta wnętrz, krajobrazu ... i " Bóg wie " czego jeszcze ... ), można zawsze przejść na określenie " Architekt IARP " w stosunku do projektantów należących do Izby Architektów RP ... drobny, a jak ważny wyróżnik dla Inwestora.

Edytowane przez ŁUKASZ ŁADZIŃSKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... czytasz wyrywkowo !!! , nawet słowo : Majster napisałem z dużej litery ! :) dbając ( wg Twojego toku myślenia ) o jego $ ??? :bash:

- słowo Architekt / architekt wymieniłem w wypowiedzi i z małej i dużej litery !

ale ponieważ słowo " Architekt " nie jest chronione prawnie ( mamy "architekta" z i bez uprawnień, biorącego odpowiedzialność za swojęą pracę i nie, jak również mamy A/architekta wnętrz, krajobrazu ... i " Bóg wie " czego jeszcze ... ), można zawsze przejść na określenie " Architekt IARP " w stosunku do projektantów należących do Izby Architektów RP ... drobny, a jak ważny wyróżnik dla Inwestora.

 

a to srry :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

Kolego fighter1983.

Mnie klienci skutecznie zniechęcili do B2C już jakiś czas temu.

W branży elektrycznej jest jeszcze zabawniej, bo o ile ktoś od czasu do czasu zastanowi się czy strop mu się na łeb w nocy nie zwali i czy nie zlecić go firmie, o tyle każdy ma szwagra elektryka i możliwość "załatwienia kabla z kopalni".

Nawet jak się trafi na kogoś, kto chce by zrobił mu coś fachowiec, a na dodatek chce za to zapłacić to zaczyna się pasmo awantur z cyklu - "Bo żona chce żyrandol w brodziku", "Bo syn chce gniazdko nad wannną", "a po co te bolce, ja chce gniazdka bez", "a po co dodatkowa żyła do żyrandola", "a po co taki gruby przewód" i tak dalej.

Oczywiście wszystko to moje próby naciągnięcia na dodatkową kasę bo mam takie widzimisię.

 

Jeszcze ciekawiej jest jak się klientowi pozwoli samodzielnie kupić materiał. Kabel opisany jako 2,5mm^2 z żyłami w kolorze różowym o faktycznej powierzchni przekroju 2,05mm^2, puszki, które nie trzymają wymiarów i albo gniazdko w ogóle się nie mieści, albo nie sposób go tam zapiąć, osprzęt, który rozpada się przy montażu i tak dalej.

 

Potem mamy projektantów - gotowe projekty elektryczne dołączane do domów z katalogu to dramat. Błędy merytoryczne, projekty nie uwzględniają nawet mocy przyłączeniowej, a moc projektowana to termin całkiem obcy.

 

No i na koniec pomiary. W przypadku pomiarów własnego dzieła zazwyczaj wszystko wiadomo (no chyba, że w tak zwanym międzyczasie szwagier jednak powiesił ten żyrandol w brodziku), na pomiary w obcym obiekcie w zasadzie nie ma jechać.

Czemu? Inwestor wymaga podpisanego papierka dopuszczającego instalację do eksploatacji. Pomijam już fakt, że zabawa z inwentaryzowaniem dzieła pana Zdzicha ze wsi obok jest przyjemna jak chińska tortura wodna. Pomijam już fakt sapiącego "inwestora", który podąża trop w trop i coraz bardziej zirytowany rzekomym "czepiactwem" zaczyna używać słów ogólnie uznawanych za obelżywe. On po prostu płaci za papier! Jego nie interesuje, czy ta instalacja jest bezpieczna, czy niebezpieczna. On nie potrzebuje pomiarowca, tylko słupa, który da mu stempel!

 

O instalacjach odgromowych w ogóle nie będę wspominał. Na dźwięk słowa piorunochron, lepiej od razu odłożyć słuchawkę, udać ostatnie stadium eboli, albo wyemigrować na Madagaskar.

 

Od pewnego czasu siedzę sobie w firmie, która świadczy usługi dla biznesu.

Tutaj jest normalniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Ty się dziwisz że klienci indywidualni tacy są, skoro nawet duże firmy mają takie podejście. Kilka dni temu kupowałem nową pilarkę i kierownik salonu opowiedział mi historię ich dostawy elektronarzędzi do jednej z dużych firm:

 

1. Najpierw były zapytania, oferty na 15 stron, musieli dostarczyć dokumenty z certyfikatami szkoleń wystawione przez producenta.

2. Potem zaczęła się negocjacja cen - z ceny ofertowej urwali jeszcze 20%.

3. Potem wzięli zestaw narzędzi na trzy miesiące do testów. Narzędzia wróciły tak brudne, że nadawały się do remontu.

4. Następnie zaczęli negocjować umowę na dostaw i serwis. Miała 50 stron.

 

Umowa "już tylko czekała na podpis zarządu". I tak przez pół roku. Parę dni temu kierownik spotkał w markecie krawaciarza, co ten temat prowadził: "Narzędzia? A nie... kupili w końcu jakąś inną firmę. Dedra czy jakoś tak".

 

Wszystkie te narzędzia miały kosztować niecałe 60.000 pln...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... każdy obiekt budowlany powinien być projektowany zgodnie z Art. 5. Ustawy Prawo Budowlanego, tj.

" Obiekt budowlany wraz ze związanymi z nim urządzeniami budowlanymi należy, biorąc pod uwagę przewidywany okres użytkowania, projektować i budować w sposób określony w przepisach, w tym techniczno-budowlanych, oraz zgodnie z zasadami wiedzy technicznej, zapewniając:

1) spełnienie wymagań podstawowych dotyczących:

a) bezpieczeństwa konstrukcji,

b) bezpieczeństwa pożarowego,

c) bezpieczeństwa użytkowania,

d) odpowiednich warunków higienicznych i zdrowotnych oraz ochrony środowiska,

e) ochrony przed hałasem i drganiami,

f) odpowiedniej charakterystyki energetycznej budynku oraz racjonalizacji użytkowania energii;

... "

... rolą Projektanta jest również EDUKACJA w zakresie posiadanych uprawnień, wiedzy i doświadczenia zawodowego, w tym przedstawienie rozwiązań projektowych adresowanych zgodnie z oczekiwaniami Klienta / Inwestora, ale też zgodnymi z obowiązującymi przepisami budowlanymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...