Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O wyższości pieca kaflowego nad kominkiem.


leda16

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 184
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pan jesteś ZDUNEM ?! No to szczęka mi opadła, bo reszta nadal stoi :) Wobec tego, już bez osobistych wycieczek, choć dziwi mnie ta pańska koncentracja na żeliwnych garnkach, proszę naświetlić jak działa ten medalowy cud zduńskiego mistrzostwa, grzejący całą swoją powierzchnią i czy na węgiel on jest? A sabasznik (tak na to w Galicyi mówiono) czyli popielnik, gdzie ma? Co składa się na jego wagę? Zaś co do mojego kominka, tu żadnej sensownej pomocy nie ma. Tylko rozwalić i uczciwy piec postawić

 

Pisałem o PIECU "Głosków" nie o kominku o tej samej nazwie .

PIEC jest w zakładce piece kaflowe .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie słyszałam nawet jednej skargi na klasyczny piec węglowy.

 

Skojarzenie palenia węglem i czyszczenie śmierdzącego popiołu ... dla wielu obrzydliwe wspomnienia.

To co czuja własnymi nosami sąsiedzi palących węglem nie jest do pozazdroszczenia ... Sąsiedzi moich rodziców tak palą wiec wiem o czym piszę .

Węgiel to śmierdziel .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jedziemy z koksem ... sorry ... węglem ...

Szabaśnik ... Darek wyjaśnił co to takiego.

Dodam w kwestii etymologii tego słowa - szabat (szabas) to odoczynek. W dosłownym tego słowa tumaczeniu. Przypadajacy na sobotę - dzień, w kórym każdy szanujacy się Żyd nie kiwnie nawet palcem ...

To coś takiego (kiwanie palcem w szabat) jak dla katolickiego "mohera" grzebanie w ogródku w niedzielę, po której to wszyscy sąsiedzi, wytykają Cię paluchami na najbliższym targu we wsi , w której się niestety mieszka ... I bynajmiej nie chodzi tu o wieś pod względem wielkości i ilości mieszkańców. tylko o wieś mentalną :rolleyes:

Wracając do tematu ... szabaśnik służył do utrzymywania odpowiedniej temperatury potraw w nim złożonych już od piątkowego wieczoru, aż do sobotniej kolacji. I był to z reguły trzeci piekarnik, lub wnęka w kuchni, w której temperatura nie mogła nigdy przekroczyć 90-100 stopni. Czyli temperatury wrzenia.

Takie kuchnie,wyposażone w szabaśnik były charaktetystyczne dla terenów Rzeczypospoitej bogatej w spoleczność żydowską właśnie.

Ale nie koniecznie ... popularna "bratrura" czyli pierwszy piekarnik (licząc od kuchennego paleniska) u mnie na Ślasku, funkcjonowała równolegle z szabaśnikiem jako całkiem inne i służace czemu innemu urządzenie w kaflowej kuchni. Tyle że prawdziwy hanys nigdy u siebie "w kominie" (tak się na kuchnię po śląsku goda) szabaśnika nie posiadał ... bo i takiej potrzeby nie było. Ślunskie frelki całkom sobotę warzyły to, co gibko "po kościele" można było w bratrurze w przeciągu parunastu minut łodgrzoć i "naruszonemu" już jednym niedzielnym piwem po kościele, chopu podoć ...

Co do węgla ... nic tak jak on nie niszczy pieców i kuchni kaflowych. Skraca ich życie o połowę. Piece kaflowe, które przestawiać trzeba co jakiś czas, użytkowane na węglu wyglądają zawsze tragicznie ,Poza tym Darek dosadnie napisał ...

Jeszcze jedna rzecz - piece przeznaczone pod węgiel i te pod drzewo, wymagają całkiem inaczej wybudowanego i ukształtowanego paleniska. I ćżesto także nieco innej budowy wewnętrzej.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chopy, tero jo godom : Z szabaśnikiem pewnie rację macie. Dziadek tak na jakieś piecowe urządzenie mówił, potem ojciec powtarzał i być może to kuchennego pieca dotyczyło. Czyli te piece, które Pan Forest pokazywał, na drzewo były? No cóż, straciłam zainteresowanie :(. W odniesieniu do naszych pieców nie mam smrodliwych skojarzeń. A wówczas cała kamienica w piecach węglowych paliła. A w ogrodach bardziej śmierdzi, gdy sąsiedzi jesienią palą liście bądź przez cały rok z wyjątkiem zimy - grillują. Z dwojga złego, na pewno lepiej postawić piec na drewno niż kominek. Ilość spalonego drewna pewnie porównywalna, a komfort cieplny znacznie wyższy. Piec węglowy 10 lat bez przestawiania wytrzymać powinien.

 

"Jeszcze jedna rzecz - piece przeznaczone pod węgiel i te pod drzewo, wymagają całkiem inaczej wybudowanego i ukształtowanego paleniska. I ćżesto także nieco innej budowy wewnętrzej."

 

 

A w czym różnice? Widzę, że piec na drewno nie ma kratek. W środku nie ma też pewnie wkładu kominkowego czyli garnka z pokrywką. Ma za to identyczne drzwiczki jak kominek. Pewnie oba mają dolot, popielnik, ruszt i wyczystkę. Z obu można zrobić kotłownię. Oba można wyłożyć szamotką, Ciekawe jak jest z ciepłem w takim piecu? Czy coś go zatrzymuje po drodze do komina? Bo garnek wiadomo - ma pokrywkę. Czy piec węglowy może mieć drzwiczki z szybą? I jak, zdenerwowałam już Was wystarczająco ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Skojarzenie palenia węglem i czyszczenie śmierdzącego popiołu ... dla wielu obrzydliwe wspomnienia.

To co czuja własnymi nosami sąsiedzi palących węglem nie jest do pozazdroszczenia ... Sąsiedzi moich rodziców tak palą wiec wiem o czym piszę .

Węgiel to śmierdziel .

Podziwiam tych co praktycznie cały dzień są przy komputerze i śledzą forum.

 

Darku wszelakie materiały w tym węgiel można spalać ekologicznie uzyskując tutaj nas interesujące ciepło. Chodzi o właściwe palenisko i umiejętność palenia. Pomijam, że dawniej był taki zawód "palacz" co palił w kotłach.

TAK WIĘC NIE PRZESADZAJMY Z TYM, ŻE WĘGIEL ZATRUWA ŚRODOWISKO. Środowisko zatruwają badziewne paleniska, bo nawet paląc w nich sezonowanym drewnem zatruwamy środowisko.

 

Tym bardziej, że jako już nie młody MISTRZ ZDUŃSKI, orientujesz się, że piece kaflowe i kuchnie kaflowe w czasach gdy ten zawód cieszył się uznaniem, były stawiane pod węgiel, bo gdy się spalił, trzymał długo żar...

 

PS

Dodam tylko z uśmiechem i w celu dalszej dysputy, że są polskie, ekologiczne i ekonomiczne wkłady kominkowe, w których można posiłkować się węglem i producent informuje o tym w opisie... pogrubionym drukiem.

No ale to wiadomo wszystkim biegłym kominkarzom i nawet niektórym zdunom.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przy okazji ujawniła się wyższość szabaśnika nad piekarnikiem . Pamiętam taki szabaśnik u dziadków ...........itd :D

NAWET CZASAMI LEPIEJ BYŁO U BABKÓW (babek)

Babka to nawet i ugotowała i upiekła cosik fajnego...

(BABKA to osoba która ma za męża dziadka)

 

chyba nic nie pomyliłem?

 

PS

AHA dodam aby nawiązać do tematu, gdyż staram się nie odbiegać drastycznie od tematu.

Uważam, że piece kominkowe kaflowe, są zdecydowanie lepsze pod każdym względem od tradycyjnie rozumianych kominków, przez większość społeczeństwa polskiego i panów od kominków

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NAWET CZASAMI LEPIEJ BYŁO U BABKÓW (babek)

Babka to nawet i ugotowała i upiekła cosik fajnego...

 

Za to dziadek bimbru urobił :stirthepot: A babka mlycka udoiła :(. A wracając do tematu piece kaflowe ( czy też kominkowe ) nie do każdego wnętrza pasują i nawet jak są lepsze nie każdemu się podobają . Mnie np. nie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to dziadek bimbru urobił :stirthepot: A babka mlycka udoiła :(. A wracając do tematu piece kaflowe ( czy też kominkowe ) nie do każdego wnętrza pasują i nawet jak są lepsze nie każdemu się podobają . Mnie np. nie .

 

Szeroki wybór kafli, ich kształtu, formatu i kolorów pozwala wkomponować kominek z kafli do wszelakich wnętrz. To nie stanowi problemu. Jedyną przeszkodą, jest mentalność i wyobrażenie zakorzenione, dotyczące kominków i pieców kominkowych kaflowych -> ich wyglądu.

 

Przykładowo telewizor też nie pasuje do wszystkich wnętrz.... jest jednak obecny. Bez telewizora, wody, prądu, gazu, człowiek przeżyje w budynku, bez ogrzewania nie przeżyje...

 

Pewne instynkty przeżycia zostały zachwiane i zatracone. Przykładowo możliwy w obecnej sytuacji kilkudniowy brak prądu, czyni wiele budynków w mroźną zimę bezużytecznymi do zamieszkania i schronienia się.

 

Uważam, że uzależniając się w 100% od zewnętrznych dostaw energii, inwestorzy budując swój dom (azyl bezpieczeństwa) popełniają ogromny błąd.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS

Dodam tylko z uśmiechem i w celu dalszej dysputy, że są polskie, ekologiczne i ekonomiczne wkłady kominkowe, w których można posiłkować się węglem i producent informuje o tym w opisie... pogrubionym drukiem.

No ale to wiadomo wszystkim biegłym kominkarzom i nawet niektórym zdunom.

 

Budowanie pięknego kominka w salonie żeby palić węglem ?

Dla mnie to totalne nieporozumienie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Darku wszelakie materiały w tym węgiel można spalać ekologicznie uzyskując tutaj nas interesujące ciepło.

 

Tym bardziej, że jako już nie młody MISTRZ ZDUŃSKI, orientujesz się, że piece kaflowe i kuchnie kaflowe w czasach gdy ten zawód cieszył się uznaniem, były stawiane pod węgiel, bo gdy się spalił, trzymał długo żar...

 

.

 

To że budowano i buduje się nadal często piece kaflowe na drewno to nic nowego..........chociaż historycznie rzecz ujmując to DREWNO ma o wiele stuleci dłuższą tradycją jak opał do pieców kaflowych...

Węgiel ma przewagę jedynie w zmagazynowaniu ilości energii w jednostce objętości.... co za tym idzie potrzebny jest mniejszy skład opału .

Węgiel nie musi być sezonowany przed spaleniem , zapas opału można kupować co tydzień lub codziennie ...

 

" Świeży chlebek poproszę , gazetę i węgiel do pieca .."

 

 

...a węgiel podczas palenia i tak śmierdzi......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Leda :)

Ja się tu wtrącę w jednej sprawie. Chodzą słuchy, że w polskim prawie ma zaistnieć zakaz używania węgla w urządzeniach grzewczych i chyba nie tylko. Czym będziesz wtedy palić w Twoim piecu?

 

Pewnie nie natrafiłaś na mnie na forum, więc parę słów o mnie. Kocham żywy ogień w domowych urządzeniach, czy to w kominku, czy w piecu :)

Przy palonym węglem piecu kaflowym (postawiony w 1936 roku) u moich dziadków na warszawskim Grochowie stało moje łóżeczko póki nie skończyłam 4-5 lat. Piec istniał aż do połowy lat 80-tych, kiedy to został rozebrany. Kafle, niestety nie wszystkie, i drzwiczki pieca udało mi się zachować.

 

To tytułem uwiarygodnienia tego, że uważam, że taki tradycyjny piec węglowy to czysta męka dla posiadacza:

  1. pył węglowy brudzi okropnie;
  2. latanie kilka razy dziennie (co najmniej 2) z kubłem węgla z piwnicy, straszne;
  3. usuwanie popiołu za częste, by uznać to urządzenie za wygodne;
  4. ilość ciepła, którą dawał taki piec co najmniej dyskusyjna.

Pamiętam wiecznie niedogrzany zimą niemal 30 metrowy pokój. Pamiętam jak w każdą Wigilię opieraliśmy się o stojący w rogu piec, żeby złapać więcej ciepła. Tak było póki dziadkowie nie zainstalowali paskudnego, ale za to wydajnego akumulacyjnego pieca elektrycznego.

A jednak to temu właśnie piecowi zawdzięczam chęć posiadania własnego kominka. Tylko chcę taki zdudowany w oparciu o nowoczesne materiały, w oparciu o wiedzę, ktorej w zduństwie znacznie przybyło. Chcę taki, który nie będzie emitować do atmosfery szkodliwych substancji :) Będzie mnie cieszył ciepłem i widokiem harcujących po szczapach płomieni.

 

 

Jeszcze jedno. Padłaś ofiarą zakupu kominka w tzw. salonie kominkowym. Ja mając świadomość swojej dość mizernej wiedzy o piecach, a jeszcze mniejszej o kominkach, postawiłam w domu kominek tymczasowy i zabrałam się za szukanie wiedzy, ludzi znających się na zduństwie i odkrywanie na czym mi w materii ognia w domu najbardziej zależy.

Co jakiś czas kogoś tu na forum i nie tylko przestrzegam przed zbytnim zaufaniem do ludzi pracujących w salonach kominkowych. To tylko sprzedawcy. Dziś pracują w salonie kominkowym, a jutro będą autorytatywnie wypowiadać się jaki biustonosz powinnaś kupić. Warto, zanim podejmie się jakąkolwiek decyzję o zakupie, sprawdzić samodzielnie opinie. W przypadku zduństwa, nie jest to może takie proste, ale nie niemożliwe.

Myślę, że piszesz tak ostro, bo trochę sama na siebie jesteś zła za to, że dałaś się nabić w butelkę.

Mam nadzieję, że wszystko skończy się pozytywnie :)

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam tą panią i czytam,staram się zrozumieć ale rzeczywiście ma problem.Wielki problem.Pamiętacie państwo jak to kiedyś prawiłem ,że można w moim salonowym parowozie palić takim brykietem z węgla kamiennego o niskiej temp. spalania takiego z dziurami itd....

Oferujemy brykiet z węgla kamiennego o obniżonej emisji spalin (siarki,CO, CO2, NOx). Jest on produkowany z wyselekcjonowanego węgla o niskiej zawartości substancji smolistych (ok. 15 % produkcji węgla w Polsce, tylko na Śląsku). Brykiet zawiera dodatki wiążące siarkę i większość szkodliwych substancji znajdujących się w spalinach. Stąd świetnie nadaje się do kominków (nawet otwartych), a ze względu na swoją wysoką kaloryczność (potwierdzoną certyfikatami) jest szczególnie polecany do kominków z płaszczem wodnym.
http://www.solostocks.pl/img/brykiet-z-wegla-kamiennego-435722n0.jpg

Wiem ,że to insza inszość ale jak się uprzeć.:)Dostałem po łapkach o zdunów ale może ta panie szuka czegoś takiego.Zmienna jak kameleon ale w nieustającej więzi węglowej to dałem przykład by ochłonęła.;)

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...