Zaczyna? przed zim? czy nie?

[SylwekW]

Witam.

 

Wszystko wskazuje na to, że ze sprawami formalnymi uporam się gdzieś w okolicach września, początku października.

 

I teraz jest pytanie.

 

Czy zaczynać jeszcze cokolwiek robić przed zimą czy nie?

 

Jak zrobimy fundamenty (bo chyba więcej to już się nie zdąży) to będziemy potem przez zimę martwić się jak o nie dbać, żeby nie przemarzły itd.

 

Przez zimę to się raczej chyba nie da dalej ciągnąć.

 

Zaś plusem wykonania części prac przed zimą jest fakt, że na wiosnę mniej zostanie do zrobienia i dzieki temu szybciej osiągniemy cel.

 

Dodać muszę, że zależy nam na szybkości (a jednak chcemy pozostać przy technologiach konwencjonalnych - czyli dom w dwa miesiące odpada) gdyz nie mamy gdzie mieszkać, nie mamy ordziny ani nikogo bliskiego w miejscu, gdzie będziemy od sierpnia mieszkać i pracować - Warszawie.

 

Pytaniem dodatkowym jest pytania o to jak najefektywniej wykorzystać czas przestoju w zimie? (czym powinienem się zająć

- gromadzenie materiałów? - gdzie je przchowywać, żeby nie rozkradli

- wykonywanie jakichś drobnych prac, którym mrozy nie przeszkadzają? (jakich).

 

Byłbym wdzięczny gdybyście zechcieli się podzielić swoją wiedzą i doświadczeniami w tej kwestii.

 

Generalnie zaczynać tuż przed zimą czy nie i dlaczego?

[invx]

zdecydowanie budowac, w zimie jak zalezy Ci bardzo na czasie tez mozna budowac, ja tak wykonalem dobuduwke, praktycznie tylko przez cala zimie.

[Gość bud-bet]

jeżeli rozpoczniesz w pażdzierniku to jeśli jest to niezbyt duży budynek to do grudznia spokojnie będzie stał pod dachem.w ubiegłym roku rozpoczeliśmy w połowie pażdziernika dom 180 m2 i na boże narodzenie klientka miała stan surowy.typowo zimowe miesiące (styczeń luty)mogłby być wykorzystane na wykonanie instalacji. pozdrawiam- wykonawca

[Ula S]

Jak najbardziej zaczynać.Nawet jeśli zdążycie zrobić tylko fundamenty to juz ,,duże coś".Wykopanie, zalanie czy wymurowanie ścianek fundamentowych,obsmarowanie kilkakrotnie czym trzeba,ocieplenie,zasypanie zajmuje kilka tygodni więc wiosną w tym czasie będziesz miał postawione ściany parteru. Podobno nawet wskazane jest, aby fundamenty ,,przezimowały".Natomiast jeśli chodzi o gromadzenie materiału to uważam, że to nie ma sensu-wystarczy jeśli kilka tygodni przed rozpoczęciem zaczniesz je zwozić.Możesz też kupić wcześniej a odebrać dopiero wiosną.

[mdzalewscy]

to zależy kiedy zaczniesz - wrzesień, czy październik, dobrze było by unikanie prac betonowych w niskich temperatuch, np. zwłaszcza zalewanie stropów, druga sprawa to krótkie dni i związane z tym wydłużenie czasu pracy a depczą po piętach już przymrozki. Na jesien tanieją materiały budowlane, znowu dobrze jak domek przezimuje bo będziesz już miał jeden sezon zaliczony, kwestia znalezienia ekipy i czy uda się tak szybko wszystko pozałatwiać (pozwolenie). Słowem dużo za i przeciw. Ja gdybym wyrobił się jeszcze we wrześniu bym zaczynał na 100%, poźniej już nie. Same fundamenty też super sprawa

[jędrzej]

Jasne, że zaczynać!!! Zacznij już dziś (kopać możesz bez zezwolenia i wytyczać też). Wycyrkluj tak, żeby wykopy zrobić pod koniec sierpnia (najniższy poziom wód gruntowych i mało opadów - oczywiście statystycznie).

Właściwie fundamenty też możesz zacząć wylewać przed zezwoleniem, chyba, że się boisz (znaczy masz niepewnych sąsiadów).

Zrób przed zimą przynajmniej stan zerowy i to KONIECZNIE!!!

Mój sąsiad odpuścił sobie w zeszłym roku i chciał zacząć w marcu - było tak mokro, że nawet łopatą nie dało się kopać... aż do maja. Na pewno już w tym roku nie skończy.

[kroyena]

Nawet jeżeli dużo nie zrobisz, to starj sięzakończyć na stanie np. zero.

Gdzieś na postach było, że w ten sposób można ominąć wibrowanie zasypki (piach) do wiosny sama się uleży.

[czupurek]

zaczynać.

ja zaczęłam w ostatnich dniach października. zdążyłam zrobić stan "0", patrzę zimy nie ma, więc pociągnęliśmy ściany zewnętrzne. potem przerwa (była akurat dłuuuga zima) i od kwietnia ruszyliśmy dalej.

nic się przez zimę nie stało. warunek: trzeba zakończyć jakiś etap: jak tylko fundamenty to, do stanu"0", potem w górę itd

[Piotruspan2000]

Zdecydowanie budowac! moja rada - poszukaj naprawde sprawnej ekipy zeby nie bylo przestojow. Jezeli budujesz po zachodniej stronie Wawy sluze namiarami na takich zawodowcow.

 

rozne ekipy moga ten sam dom budowac dwa miesiace jak i 6 miesiecy. W twoim przypadku klucz do sukcesu to zgrana ekipa!

 

pozdrawiam

PP

[Józia S.]

Zaczynać.

Jesienią łatwiej o dobrą ekipę i co za tym idzie lepiej negocjować ceny. Popatrz teraz: sezon w pełni i dobrej ekipy ze świecą szukać. Teraz możesz pojeździć po budowach, naocznie ocenić jakość robót i wybrać którąś. Nie czekaj z tym do ostatniej chwili to unikniesz kłopotów, o których piszą niektórzy forumowicze.

Takie moje spostrzeżenie: dobre planowanie i organizacja to 99% sukcesu. To nie przesada. Pozostały 1% to wydarzenia losowe typu: kradzież, oberwanie chmury i inne "dopusty Boże". Więc zaopatrz się w porządny notes, kalendarz czy zwykły zeszyt i planuj i decyduj. Zobaczysz, że z czasem ten zeszyt będzie na wagę złota.

[_bogus_]

Wiesz - zdecydowanie sugeruję Ci zaczynać. Ja zacząłem praktycznie w październiku ubiegłego roku. Po zalaniu fundamentów łamałem się czy iść dalej czy zaczekać. Zaryzykowałem - trafiłem na łagodną zimę - i od ponad miesiąca już mieszkam. Najciekawiej było w marcu-kwietniu - wszyscy na tym forum pisali że pogoda do luftu, zacząć nie można itd. A ja się zastanawiałem czy się przeprowadzić w połowie kwietnia czy do maja zaczekać i wściekałem się że nie mogę szybko dostać bojlera na ciepłą wodę czy drzwi wewnętrznych. Jest pewna różnica, nieprawdaż?

 

Czyli mówiąc konkretnie:

1) zdecydowanie zalej fundamenty. Same fundamenty bardzo dobrze (przy naprawdę minimalnych zabezpieczeniach) znoszą zimę. Istnieje nawet szkoła że najlepiej zostawić je na zimę (woda "ubije" piasek w środku, jak mają osiadać - to osiądą przed stawianiem murów itd.).

2) po fundamentach musisz podjąć decyzję - czy iść dalej. Tu jest taka groźba że zostaniesz na zimę z samymi murami (bez stropu). To jest najgorszy możliwy etap do zostawienia na zimę. Jak byś już miał przynajmniej strop zalany - nie ma bólu - zabezpieczysz folią itd. A gdyby Ci się udało przykryć dachem - to już bajka. Mógłbyś zostawić na zimę, albo powoli wykańczać. Mi w lutym zamówienie na okna i drzwi zewnętrzne zrealizowali w ciągu 2 tygodni (!!!). Zapytaj ile teraz się na to czeka ...

 

Przy podejmowaniu decyzji z punktu 2) musisz oczywiście uwzględnić takie czynniki jak:

a) godni cię zima a pogoda jest mocno nieprzewidywalna

b) beton wiąże (z dodatkami też w –5 C) ale przestoje technologiczne są dłuższe (czasy wiązania są dla +18 C a więc w niższej temperaturze zamiast czekać tydzień – 2 może być mało)

c) dzień jest krótki (wbrew pozorom jest to nadspodziewanie istotne)

 

Ale jeszcze raz radzę – fundamenty wylej niezależnie od wszystkiego.

 

Pozdrawiam

[Przekorek]

Wyczytalem w "Muratorze" że jest zaledwie kilka bezpiecznych momentów na przerwanie budowy:

a/ fundament (lub stan zero = podłoga)

b/ Kompletny stan surowy otwarty - bez instalacji, wylewek, ocieplen.

Na tych etapach mróz narobi najmniej szkody. Buduj.

Ponadto - żeby zrobic stan zero, to jest ok. 1-1,5 miesiąca. Tyle zaoszczedzisz czasu na wiosne i w kwietniu możesz od razu murowac parter.

[SylwekW]

Dziękuję serdecznie.

 

Nie spodziewałem się takiego szybkiego i obszernego odzewu. Myślę, że przekonaliście mnie do rozpoczynania jeszcze przed zimą.

Mam nadzieję, że się uda i niebawem otworze swój dziennik budowy na forum.

[kgadzina]

Zaczynaj zaczynaj! Ja zacząłem 15 pażdziernika i do 20 listopada miałem gotowy strop nad parterem i ścianki kolankowe razem z wieńcem. Spoko...

[alison]

Koledzy Forumowicze,

 

Chciałabym skorzystać w tym wątku z Waszej pomocy i poprosić o radę w temacie, który nie odbiega dużo o tamatu zasadniczego. Otóż ja też chciałabym zacząć jak najszybciej, mam działkę nieuzbrojoną (NO POPROSTU GOLUSIEŃKA JEST) i zastanawiam się czy do "zastartowania" z budową potrzebny jest prąd (ENEA podłączy go w październiku 2005 ). I chociaż to pytanie brzmi dla mnie samej głupio, uprzejmie proszę się nieśmiać, bo to będzie moje pierwsze budowanie. Sąsiad jest daleko i od niego prądu nie pociągnę, słyszałam coś o jakiś agregatach prądotwórczych ?... A fundamenty można zalać z gruszki i tu prąd pewnie potrzebny nie jest... Proszę więc o informację i z góry Wam dziękuję. Pozdrowionka, Alison