invx 24.06.2004 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2004 wykonalem adaptacje poddasza, ocieplilem je welna, i powstal problmem wentylacji, a mianowice, po oblozeniu tego folia, mieszka sie tam jak w worku, zero swiezego powietrza, zbiera sie para wodna, i nie wiem czy moge w scianie szczytowej przewiercic, ja na wylot i dac kratke, czy nie spowosuje to zbyt durzych strat ciepla ?? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Nitka 24.06.2004 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2004 By móc Ci pomóc:- podaj układ warstw połaci dachowej,- podaj ajkie użyłeś materiały.Ówczas, i koledzy z Forum, i ja, może będziemy mogli Ci pomóc. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-343995 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 25.06.2004 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2004 przydałąby się wentylacja grawitacyjna każdego pomieszczenia (a nie tylko tych mokrych), ale nie wiem czy jest u ciebie możliwa-oznacza prucie twojego poddasza i przejscie przez dach, lub wentylacja mechaniczna (oznacza prucie scian i ukrycie kanałów wentylacyjnych) lub zamontowanie nawiewników w szczelnych zapewne oknach-chyba najbardziej rozsadny pomysł w tej sytuacji, zrób to jak najszybciej, bo jak dojdzie do tego ogrzewanie elektryczne, to bedzie jak w saunie, bez wymiany powietrza, a to najprostrza droga do grzyba tu i ówdzie, jezlei masz tez okna połaciowe, to zamontuj pod nimi grzejniki (wtedy nie wykropli sie na nich para wodna) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-344349 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Nitka 25.06.2004 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2004 Wentylacja grawitacyjna w każdym pomieszczenieu - OK. Ale pamiętaj też, że to jest ucieczka ciepła z pomieszczenia 24 godziny na dobę.Lepszym rozwiązaniem są nawiewniki okienne reagujące na iolść wilgoci w pomieszczeniu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-344364 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honorata 25.06.2004 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2004 tyle, ze wojtek nic nie jest bez wad, z nawiewników okiennych wieje wąski strumień powietrza, który daje uczucie że "ciągnie ci po plecach", zresztą ja też uważam, jak napisałam wpoprzednim mailu, ze w powyższej sytuacji będą najprostszym rozwiązaniem, a co do sposobów wentylacji ogólnie, to możnaby długo dyskutować, który i dlaczego jest najlepszy, ja oosbiście uważam, ze nawiwienik na oknie to jest półśrodek, okna są do "wyglądania" i dostarczania światła a nie do wentylacji pomieszcezń, od tego są sysyetmy wentylacji: grawitacyjna i mechanicza, której to grawitacyjnej, wcale nei uważam za złą, wprost przeciwnie, dobrze wykonana, to jest to, a że starty energii cóż, i tak jej cena, obsługa i eksploatacja, są ciągle korzystniejsze od mechanicznej. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-344425 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.06.2004 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2004 warto przeczytac piekny opis Alicjanki na ten temat jak brak wentylacji moze sie przerodzić w ... nadmiar wentylacji ... Z ŻYWOTA DOMOWNIKA – OKNA Po przeprowadzce zaczął się jeden, wielki eksperyment z domem. Wydaje się, że jest to w pewnym sensie żyjąca istota – na nasze postępowanie odpowiada czasem niespodziewanymi reakcjami. A o co chodzi? Chodzi o wentylację, okna i temperaturę – wszystko ze sobą powiązane w tajemniczy sposób. Kupując okna napasiona byłam teorią po uszy. Np. wiedziałam, że opcja „mikrowentylacji” oferowana przez producentów nie wystarcza do utrzymania prawidłowej wentylacji grawitacyjnej w domu. Dowodem na to twierdzenie był dom znajomych, który przez całe 2 lata zamieszkiwania z oknami jednej z najlepszych firm, z ‘mikrowentylacją” i innymi bajerami – płakał rzewnymi łzami – jak kobieta, czyli w środku. Po oknach bowiem płynęły (i płyną) strużki wody, które trzeba wycierać ściereczką, żeby nie stanowiły kałuż na parapetach. Oczywiście przez pierwszy rok nikt się tym nie martwił, bo „dom wysychał”. Niemniej minęły właśnie dwa lata od zamieszkania a dom nadal płacze. Tak więc ambitnie zamówiłam nawiewniki znanej firmy Aereco (180zł za sztukę kosztowały swołocze!) – sztuk cztery, po dwie w każdym wykuszu w części otwartej domu. Jako, że zdecydowaliśmy się mieć wykusze nie otwierane, to przynajmniej powietrze będzie napływać tym sposobem bez przeszkód – myślałam sobie. Mimo wszystko po wprowadzeniu się oczekiwałam objawów roszenia i zwiększonej wilgoci – dom przecież ma prawo wysychać, po wszystkich „mokrych” robotach – w zasadzie jeszcze nie zakończonych skoro kładą mi właśnie w tej chwili kafelki w kuchni. Tym czasem cały Listopad nie pojawiła się nawet kropla na naszych oknach. Latałam nawet z zapałkami i sprawdzałam ciągi przy otworach wentylacyjnych. Wszystko działało prawidłowo – oprócz małej łazienki, w której otwór wentylacyjny nie był jeszcze zamontowany. Byłam więc z siebe bardzo dumna – jak wszystko przewidziałam. Tymczasem zaczęło się robić coraz zimniej i zaczęliśmy odczuwać pracę nawiewników – jako całkiem wyraźny ciąg zimnego powietrza. Część dzienna domu, była zawsze o parę stopni zimniejsza od pożądanej i to w miejscach newralgicznych – bo w jadalni (bezpośrednio przylegającej do wykuszu) gdzie siedzi się przecież przy stole o poranku. Przy pomocy specjalnego termometru ustaliliśmy, że w wykuszu u góry temperatura nie przekracza 18 stopni, a z reguły wynosi 16-17. Natomiast tuż przy parapecie temperatura była 14sto stopniowa! Ponieważ nawiewniki były moją ideą, logika jedynego w moim domu męskiego osobnika (oprócz myszy, której płeć jest nie przebadana) zadecydowała, że to moja wina i ja mam sobie teraz z tym problemem poradzić. Nie powiem ile było na ten temat gadania i wytykania ile to gazu na darmo w komin leci przez MOJE nawiewniki. Nawiewniki hulały aż miło gdy temperatura sięgnęła na zewnątrz –15 stopni i w łazience zrobiono na suficie otwór wentylacyjny. I wraz z tą czynnością objawił się pierwszy i niepojęty objaw zaburzonej grawitacji, bo w łazience zimne powietrze nawiewało przez otwór do srodka w dramatyczny dla kąpiącego się sposób. A na szybach wykuszu pojawiła się w kątach rosa. Ale tylko w wykuszach i w kuchni, czyli w części otwartej domu, gdy tymczasem w zamkniętych pomieszczeniach sypialnych (gdzie nie ma nawiewników), nie ma śladu po wilgoci na oknach! Wreszcie zmęczyło mnie to gadanie i ten ciąg po krzyżu i znalazłam sposób na systemowe zamknięcie nawiewników. Niestety nie zmieniło to drastycznie sytuacji, ponieważ przez zamknięte nawiewniki wciąż nawiewa zimne jak diabli powietrze. Zatem poszłam jeszcze o krok dalej i ZALEPIŁAM swołocz szarą plastikową taśmą. Jednocześnie w sypialniach w ciągu nocy ustawiam okna na pozycję „mikrowentylacji”. A otwór w łazience został zatkany kłębem gąbki ochronnej pozostałej po montażu drzwi. Tym sposobem ignorując racje rozumu osiągnęłam spokój dla ciała i uszu (). Z wykuszy już więcej nie wieje, choć rosa po kątach jest obecna. W łazience wreszcie ciepło, a w sypialniach przez „mikrowentylację” coś nawiewa i nie jest tak duszno, a jednocześnie nie wieje. Po moich drastycznych poczynaniach nie widać negatywnych zmian w domu (np. w postaci zwiększonego roszenia). Wiedziona wyrzutami sumienia (zalepione 180złx4!) obiecuję sobie w duchu, że jak zrobi się cieplej, to nawiewniki odlepię, ale chyba nie wcześniej niż wiosną. Tymczasem znajomi, o których wyżej, zamierzają... wstawić nawiewniki nawet w sypialniach, bo dosyć mają wszechobecnej na oknach wody i pleśni w narożniku sufitu. I jak tu kierować się jakąkolwiek logiką...? a przy okazji pozdrawiam Alicjanke Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-344933 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
modulor 26.06.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2004 Wentylacja grawitacyjna w każdym pomieszczenieu - OK. Ale pamiętaj też, że to jest ucieczka ciepła z pomieszczenia 24 godziny na dobę. Lepszym rozwiązaniem są nawiewniki okienne reagujące na iolść wilgoci w pomieszczeniu. .. ok ... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/19928-wentylacja-na-poddaszu/#findComment-344968 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.