Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 671
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ja mam tylko nadzieje, że smrod rzeczywiscie minie :/ zarówno ten kocich sikow jak i zapach ktore powstal po pomalowaniu magnatem. Wącham sciany juz wszedzie gdzie sie da i wygladam wsrod osob postronnych jak jakis dziwak. U mnie po pomalowaniu magnatem zapach kocich sikow zniknal, ale sciana nadal wydziela jakis dzwiny zapach. Tak jak "bakeza" pisała. Jest on jakis ciezki.

 

Na jednym z forow wyczytalem rowniez, ze ta farba potęguje inne zapachy. I tak na przyklad wlozyli mi szafe do zabudowy do pokoju w ktorym malowalem trefnymi barwami natury i teraz dominuje tam zapach plyty z ktorej zrobiona jest szafa. I czuc juz go 4 tygodnie i nie slabnie ani na troche.

 

I jeszcze jedno: czy mozliwe, ze ferelny skladnik miala rowniez Sniezka Satynowa? czy ktos sie spotkał? bo mam wrazenie ze czuc rowniez u mnie ten zapach na korytarzach i klatce schodowej, a tam malowalem Snieżka Satynową.

 

 

Ja na razie przelecialem klatke i korytarze sodą oczyszczoną, ale nie dalo to zadnego efektu. Caly czas czuc ferelną farbę. Teraz jest ona odczuwana zdecydowanie slabiej, bo sie na dworze zimno zrobilo, Poczekam i zobacze jak bedzie kiedy wroci fala ciepla.

Edytowane przez talar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan nie jest pechowym wyjątkiem, bo u mnie śmierdzi już 4,5 roku. Obecnie jestem u kresu wytrzymałości i noszę się z zamiarem zgłlszenia sprawy do telewizji i zmontowania reportażu w moim domu. Uważam, że sprawę trzeba nagłośnic w mediach. W dwóch pokojach nie ma farby nawierzchniowej tylko sam grunt (może tam soda oczyszczona pomoże), a w dwóch pozostałych jest farba nawierzchniowa i tam jest zapach inny, taki ciężki, chemiczny. Obecnie nie stać mnie na demolkę, zrywanie tynków, wymiane płyt kartonowo-gipsowych w 4 pokojach i klatce schodowej. Zastanawiam się na położeniem grubej tapety na ściany i sufity, może to rozwiązałoby problem. Czy ktoś z państwa próbował takiego rozwiązania problemu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po miesiacu od przemalowania scian Magnatem (1 warstwa) moge napisac ze nie smierdzi

dzis jest duzo ponad 25stopni, slonce wali mi prosto na sciany, balkon otwarty i jest ok

w pokoju, przy zamknietych drzwiach czuc delikatny zapach, taki lekki, chcialoby sie napisac zaduch - ale to nie jest zaduch, taki zapaszek, ktory nie jest moze najpiekniejszy, alle tez nie sa to kocie szczyny. Zreszta wyczuwam go tylko ja, pozostali domownicy twierdza, ze NIC nie smierdzi. W pokoju tym mam duzy zbior ksiazek, wiec moze one wydzielaja ten zapach

w porownaniu z tym co bylo - na te chwile jest cudownie

naprawde nie wierzylam, ze bede to mogla napisac i mam nadzieje ze zakonczylam sprawde z kocim smrodem

jeszcze raz - ja malowalam farba Sniezka Barwy Natury (to chyba satynowa), podklad byl inny. I smrod wydzielala z pewnoscia ta farba, nie podklad. Mydlo malarskie nie pomoglo, dopiero polozenie Magnata usunelo smrod

Oczywiscie nowa farbe dostalam po reklamacji (nie przyjetej) od przedstawiciela Sniezki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wyszorowałam ściany sodą oczyszczoną, jednak po tygodniu zapach powrócił, niestety. Chłopak który kładzie mi kostkę, zadzwonił do znajomego malarza( dośś stary malarz), by dowiedzieć się co to może być i jak z tym walczyć i odpowiedz jaką dostałam to uwaga umyć ściany mlekiem 3,2 UHT. Pomyślałam, chłop zwariował. 3 dni chodziłam wokół tego mleka, bo to czyste szaleństwo, ale desperacja w pozbyciu się tego smrodu wzięła górę. Decyzja po dyskusji z mężem - myjemy jak nie pomoże trzeba zerwać sufit i tynk z felernych pomieszczeń. Zakupiłam mleko, gąbeczki kuchenne i ostrą stroną zaczęłam mlekiem szorować farbę. Mocniejsze przyciśnięcie gąbki i kilka powtórzeń w tym samym miejscu powodowało rozpuszczanie farby. Po pierwszym myciu zapach z kociego sika zmienił się na delikatnie pietruszkowy. Po 2 dniach przemyłam wszystko perhydrolem 30%, po kolejnych 2 dniach jeszcze jedno mycie mlekiem. Minęło 1,5 tygodnia od pierwszego mycia, 3 ostatnie dni 27 stopni w domu, gdyż wszystkie okna otwarte by się nagrzało - efekt :nie czuć nic z kocich szczyn! w piątek 20-05-2016 pół nocy spędziłam w drugim pokoju, szorując ściany mlekiem, dziś 23-05-2016 myłam perhydrolem, jutro czyli 24-05-2016 drugie mycie mlekiem się odbędzie, o efektach poinformuję , choć już dziś nie było nic czuć. Ktoś pisał że pomalował śnieżką satynową , ja mam też pomalowany wiatrołap ale u mnie nie śmierdzi, nie śmierdzą też sufity pomalowane śnieżką vernissage, wszystko oprócz tych dwóch pomieszczeń ( tu była śnież a grunt) było zagruntowane gruntem Diall i nie ma felernego zapachu. Czasu trochę od malowania minęło ok 2 miesiące więc myślę żeby już śmierdziało, zapach jest neutralny, tym bardziej że naprawdę nagrzewam wszystko ile się da, a jak wiadomo przy wyższej temperaturze zapach jest intensywniejszy. Nie mam pojęcia czy to mleko pomoże, bo nie wiem czy w tej farbie są bakterie, czy amoniak ( bo taki smród pamiętam z czasów dzieciństwa , gdy babcia koleżanki piekła ciasteczka na amoniaku, były pyszne po kilku godzinach od upieczenia, ale jak je piekła trzeba było uciekać, bo smród kocisz szczyn był nie do wytrzymania ( a to że w farbie jest amoniak by mi pasowało, gdyż amoniak utleniania tlen, a jego temperatura wrzenia zaczyna się od 33 stopni). Znalazłam też w necie sposób na ekologiczna farbę: 20 l wapna dolowanego (czyli wapno palone i 2 lata w dziurze w ziemi "chodowane" w wodzie)

 

4 kg twarogu chudego

 

1 kg barwnika (odpornego na wapno)

i drugi

20 kg wapna dobrej jakości

7 litrów mleka lub maślanki

5 litrów oleju lnianego lub pokostu

woda

Coś w tym jest?

We Wrocławiu zbudowano most z cementu piasku wapna i kurzych białek i do dziś stoi więc może w białku zwierzęcym jakaś siła jest.

Poczekam na do końca tygodnia, bo mam być ciepluteńko i zobaczę czy zapaszek wróci???

Trzymajcie się ciepło

Edytowane przez Doris 123
błędna nazwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety problem dotknął i mnie. W mieszkaniu, które musimy sprzedać po przeprowadzce do domu zrobilismy mały remont. W jednym pokoju pomalowaliśmy duluxem i mimo że minęło już 1,5 mca kwaśny zapach nie mija. Chcę spróbować metody z sodą. Mam pytanie:

czy tym roztworem trzeba mocno szorować ścianę czy wystarczy ją dobrze nawilżyć i lekko przetrzeć? Pod spodem jest kilka innych warstw farb jeszcze poprzednich właścicieli, tynk gipsowy. Boje się, żeby nie zaczęło to odpadać

Po jakim czasie od umycia sodą mogę potraktować ściany gruntem. Czy musi być to grunt głęboko penetrujący czy zwykły. Jaką farbę na to położyć, najzwyklejszą akrylową czy jakąś inną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, gościłam dziś pana ze śnieżki, który zjawił się u mnie po złożonej reklamacji. Czy jest na tym forum ktoś z woj. mazowieckiego?, bo pan śnieżka twierdzi, że jak pracuje od trzech lat tak jeszcze nie miał reklamacji typu "farba śmierdzi kocim moczem" z tego rejonu...:cool:

Ja mam smród po pomalowaniu satynową śnieżką "rozmowa przyjaciół" , na wcześniejszy kolor (chyba dulux lub dekoral kładziony prawie 10 lat temu) pod spód poszła podkładowa śnieżka. Taka sama podkładowa śnieżka była przez nas użyta w ub. wakacje do malowania innego pokoju, docelowo na wierzch poszedł dulux "garść muszelek" - wtedy nic się nie działo. A teraz gdy pomalowałam sypialnię satynową śnieżką to po dwóch spędzonych tam nocach byłam nieźle podtruta tym kocim szczochem i miałam duszności..:mad: -śmierdzieć zaczęło niemiłosiernie po ok. 7-8 dniach - wcześniej pokój był nieużywany i się wietrzył, lecz jak zrobiło się ciepło to smród się wyraźnie nasilił, a jak próbowałam to wietrzyć to się wręcz potęgował...:sick: :wtf:

Wydało mi się to nienormalne - przecież zawsze po max 3-4 dniach farby nie było już czuc, a tu wręcz odworotnie...:(, nie czekałam tylko zaczęłam szukać w necie i tak trafiłam na to jak i na inne fora. Nie omieszkałam także kilkakrotnie wyrazić swego niezadowolenia na fb Śnieżki - do czego Was także namawiam - może wtedy zaczną dostrzegać problem i przestać go bagatelizować...

Wracając do problemu u mnie cały długi weekend wszystko zdzieraliśmy (wybrałam opcję mającą na celu wyeliminowanie problemu, a nie tylko " zakrycie " inną warstwą), do starej farby a i tak było jeszcze mocno czuć (potwornie śmierdziały także warstwy zeszlifowanej ze ściany śnieżki i podkładu) . Umyliśmy oskrobane ściany mydłem malarskim - jeszcze czuć. Wtedy wzięłam pod uwagę, co napisała Doris 123, tj. sposób z mlekiem - opędzlowaliśmy nim ściany, a w międzyczasie po telefonie do znajomej chemiczki doszłyśmy do wniosku, że jak to smród pt.'koci szczoch' to pewnikiem amoniak (zasada), a czym go neutralizować? - kwasem (więc mleko jak najbardziej - potwierdził to jeszcze inny malarz; kwasek cytrynowy, czy ocet) - nie bawiłam się w półśrodki: tzn. pierwsze mleko, po nim kwasek cytrynowy, potem vanish ( żeby usunąć tłuszcz z mleka) i dla wszelkiego słuczaju jeszcze runda octem, a potem ceresit CT 17 - w domu waliło kwachem z octu i mlekiem (ale to i tak cudne zapachy w porównaniu do smrodu sików starego niekastrowanego kocura ), ale dziś (zabiegi były w piątek, w sobotę i wczoraj) czuć już było znacznie mniej i oby taki kierunek to przybrało, bo chyba oszaleję, o ile się wcześniej nie zaduszę, gdyby ten szczoch miał znowu zacząć śmierdzieć na taką skalę jak wcześniej.

A teraz reklamacja - już na początku mała wtopa pracowniczki działu reklamacje - gdy powiedziała , że przyśle kuriera aby wziął próbkę farby do zbadania czy nie ma tam bakterii spytałam w co mam jej nalać tej farby (chciała odebrać puszkę z resztą szuwaksu jaki został, ale kategorycznie odmówiłam) - powiedziała, żebym nalała w słoik tylko go wyparzyła przedtem i żeby nie był to słoik po ogórkach kiszonych, bo będzie śmierdział. Spytałam, czy wie jak się pobiera próbki w kierunku szukania bakterii i czy wie ile bakterii mimo wyparzenia jest w takim słoiku - przyznała mi rację, ze powinien być to jałowy pojemnik (choć i tak szczerze wątpię, czy oni to w ogóle badają...). Miałam kupić tej pojemnik w aptece,ale źle sie czułam i w końcu wlałam w mały słoiczek ,ale kurier go nie wziął, bo stwierdził, że muszę zapakować. Ponieważ byłam już u kresu wytrzymałości powiedziałam, żeby go zapakował w tę dehaelowską folię bo mam w domu armagedon i nie znajdę nic na szybko do opakowania - niestety się nie zgodził i zostalam ze swoją próbką w słoiczku, ale od razu sms-em poprosiłam Pana Śnieżkę, żeby przysłał kogoś do wzięcia próbki. Dziś zjawił się pan śnieżka i był bardzo zdziwiony jak mu dałam słoiczek, bo przecież dostał info od koleżanki, że będzie w jałowym pojemniczku - zasugerowałam, żeby się po niego kopsnął do apteki. W międzyczasie musiałam poprawiać protokół reklamacyjny, bo panu się chronologia pomyliła i pisał np. że na odkurzoną ścianę połozyłam grunt śnieżki, potem ją umyłam a potem malowałam snieżką satynową (umyłam i odkurzyłam przed podkładem, ale co tam - kto to będzie czytał, nie?) Więc jak składacie reklamacje to pilnujcie co piszą. Spytałam też czemu badają tylko pod względem bakterii a nie np. źle dobranych i w złych proporcjach składników chemicznych - nie uzyskałam odpowiedzi... Gdy zapytałam czemu nie rozwiązali tehgo problemu przez tyle lat, przecież na forum piszą ludzie zrozpaczeni i często bezsilni - usłyszałam odpowiedź, że on by tak mocno nie wierzył w to co ludzi w necie piszą...:sick: . Gdyby ktoś był zainteresowany rozmową mój nr to 668 152 186 (po 16.00). Zdaję sobie sprawę, że wiele ludzi używa tych produktów i jest wszystko ok. Ale przez tyle lat zdarzają się dość często również "kocie siki" i śnieżka ewidentnie zamiata ten problem pod dywan, a tego robić nie powinna i mam nadzieję, że gdy się wszyscy skrzykniemy to im to tak łatwo nie pójdzie. Dobrej nocy w pachnących domach życzę :) i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamila,

 

moja siostra jakieś 1,5 mca temu zgłaszała reklamację na śnieżkę(mazowieckie) więc Pan opowiada bzdury. Ona miała śnieżkę gruntową na szczęście pomalowali tylko jeden pokój. jej facet był przekonany że koty posikały pokój bo mają dwa. Potem pomyśleli że to stare meble tak śmierdzą bo przywieżli używane od znajomych. Już chciał wszystko wyrzucać. Wtedy powiedziałam im, że to raczej przez farbę. Zaczęli wąchać ściany i okazało się, że ten smród ze ścian. Zgłosili reklamację, ze śnieżki pobrali próbki a potem poinformowali że ich farba jest super i to nie ich wina. Oczywiście badań nie pokazali. Pani oczywiście też zapewniała, że nigdy takiego przypadku nie miała. Bzdura. Dali siostrze kilka opakowań magnata na przemalowanie i kazali umyć Vanishem. Dla mnie to ewidentne, że problem jest im znany. Gdy malowaliśmy dom fachowcy też nam chcieli wcisnąć śnieżkę ale na szczęście wiedziałam już jaki to bubel i nie pozwoliłam kupić tego dziadostwa. Myślałam, że tyczy się to śnieżki ale nas spotkało to z duluxem w mieszkaniu, które szykowaliśmy na sprzedaż. Nie chciałam wydawać tam na drogie farby więc obmalowaliśmy duluxem. W jednym pokoju śmierdzi sikami, w drugim nie. W obu był dulux tylko z innej serii.

 

Jutro planuje wyszorować ściany sodą i może dodam do tego ocet. Mam tylko nadzieję, że kolejne warstwy farby nie zaczną mi po tym odpadać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy.

Cieszę się, że wierzycie w skuteczność ITB, Sanepidu etc. (można by wymienić jeszcze GUNB), który teoretycznie powinien zająć się wadliwymi produktami.

Miałem niestety wątpliwą przyjemność współpracować z racji wykonywanej profesji ze wspomnianymi instytucjami .

Jeżeli wierzycie, że sprawa nabierze tempa, ktoś zostanie pociągnięty do odpowiedzialności...to jesteście w wielkim błędzie.

Być może w USA, w Niemczech...ale nie w Polsce.

 

Przykład z mojego doświadczenia:

Producent X wprowadził na rynek polski produkt mający za zadanie chronić życie i zdrowie ludzkie (a więc nie "tylko" dawać kolor ścianom i sufitom).

Na wspomniany produkt zgodnie z obowiązującymi przepisami musiał uzyskać aprobatę techniczną (nie uzyskał).

Jakież było zdziwienie innych, uczciwych producentów kiedy wysłali oficjalne zapytanie do ITB i GUNB aby ustosunkowali się do takiego stanu rzeczy i podjęli działania. W odpowiedzi (z GUNB) dostali czterostronicowe pismo będące jednym wielkim bełkotem, z którego tak właściwie nic nie wynikało.

ITB dla odmiany bezradnie rozłożyło ręce "bo oni nie mogą".

Jak myślicie jaki był/jest finał tej sprawy?

 

W mojej ocenie znając "sprawność" wspomnianych instytucji pozostają tylko dwie, równoległe drogi:

1. Pozew zbiorowy klientów przeciwko firmie Śnieżka (o zwrot poniesionych kosztów zakupu farby i ew. remontów wynikających z napraw).

2. Skuteczny marketing.

 

P. S.

Dołączam do "fanów" marki Śnieżka.

Jako, że w przeszłości miałem do czynienia z marketingiem w branży budowlanej to postaram się skutecznie "wypromować" markę Śmierdziucha tzn. Śnieżka oczywiście :p

Przez dłuższy czas zastanawiałem się dlaczego śmierdzi...uryną w świeżo pomalowanym pokoju.

Zrzuciłem to na karb materaca, który został przeniesiony ze starego mieszkania. W życiu nie wpadłbym, że przyczyną jest farba.

Niestety, wszystko składa się w logiczną całość. Wszystkie gładzie w domu zostały zagruntowane farbą Śnieżki (na szczęście moja partia nie śmierdziała).

Natomiast jeden z pokoi (tylko jeden!) został pomalowany kolorem Śnieżki.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, dawno nie czytalem forum i melduję że pomimo usilnego wietrzenia pomieszczeń nie udało mi się wyczuć,(ani moim znajomym którzy w zeszlym roku wyczuwali zapach moczu.Wiec na razie odpuszczam szlifowanie ścian. Poczekam do lipca jak będą upały na razie zero zapachów jakichkolwiek nawet tych niby ciężkich jak ktoś pisał wcześniej. Nawet zamalowałem jedną scianę matową becjkersa i połysk zlikwidowałem.Co do instytucji majacych za zadanie ochroną konsumentów to już pisałem wczesniej ze w tym kraju nie ma takiej instytucji-oni tylko biorą kasę za pierdzenia w stolek (notabene niedawno musiałem pani rzecznik rządu do spraw osób niepełnosprawnych przedstawic dokumenty unijne dotyczace praw niepełnosprawnych w lotach samolotem. Więc nie mamy co liczyć na pomoc , jedyne co można zrobić to napsuć krwi poprzez antyreklamę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak poczytuję ten wątek i powiem Wam masakra. Nowe domy tynki pewnie po 10tys i wez tu kuj wszystko

moze zaproscie jakas TV typu UWAGA czy cos

 

Pamietajcie tez ze jest Sad Konsumencki, tam nie placi sie chyba za zalozenie sprawy

znam bardziej blache sprawy o ktore ludzie sie tam sadzili np. zle wyprofilowany dzubek w czajniku elektryczny ;)

 

ja bede omijal szerokim lukiem Sniezke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w przypadku tak dalece posuniętej arogancji ze strony producenta nie liczyłbym na polubowne rozwiązanie sprawy.

Żal mi osób, które wydały kilka/kilkanaście tysięcy złotych na tynki wewnętrzne i teraz zastanawiają się co z nimi zrobić.

Strasznie nie lubię oszustwa i naciągactwa okraszonego arogancją i przeświadczeniem o bezkarności. Osobom, które mają roszczenia wobec wspomnianego producenta proponuje wykonać czynności zgodnie z opisem jak niżej:

 

1. Zgłoszenie reklamacji do producenta (tylko w formie pisemnej, listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. Absolutnie żadnych ustaleń telefonicznych).

2. Jeżeli producent zażąda-wydanie próbki farby, spisanie nr partii, kopia paragonu (próbkę pobiera przedstawiciel producenta w Waszej obecności do pojemniczka z apteki (sterylny). Nie wydawajcie nikomu pojemnika z farbą. Należy spisać protokół z pobrania próbki).

Jeżeli producent naprawi błąd to temat zakończony.

 

Jeżeli nie wykazuje chęci do ugodowego zakończenia sprawy to:

3. Wysłanie wezwania do usunięcia usterek/wady (z opisem zakresu). Wezwanie koniecznie musi zawierać termin, w którym zobowiązujecie producenta do usunięcia usterek oraz powołanie się na odpowiedni art. KC, który umożliwia w przypadku braku reakcji ze strony producenta-usunięcie usterek zatrudniając inną firmę a następnie obciążając kosztami napraw rachunek producenta.

4. W przypadku braku reakcji ze strony producenta-wysłanie kosztorysu naprawy sporządzonego przez inna firmę i pisemne poinformowanie producenta o kolejnych działaniach z naszej strony.

5. Przed przystąpieniem do prac wykonanie wpisu do dziennika budowy przez uprawnionego inżyniera budowy a jeszcze lepiej dołączenie ekspertyzy z ITB lub innej instytucji.

6. Przeprowadzenie prac-odbiór z wpisem do dziennika budowy.

7. Pisemne wezwanie producenta do zwrotu poniesionych kosztów.

8. W przypadku odmowy-pozew sądowy koniecznie przez e-sąd (bardzo ważna uwaga. Nie składajcie sprawy do Sądu Konsumenckiego!).

9. Po uprawomocnieniu orzeczenia-wpis producenta do KRD i oddanie sprawy do firmy windykacyjnej.

 

Starałem się wszystko opisać rzetelnie ale pamiętajcie, że warto skonsultować się z prawnikiem ponieważ diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.

Jest kilka niuansów albo jak to mawiają na Śląsku "knifów", o których należy wiedzieć.

Z doświadczenia wiem, że podobne pseudo-firemki dokonują klasyfikacji klientów na dwie grupy.

Tych, którzy mają trochę wiedzy jak dochodzić swoich praw i nie zamierzają odpuścić oraz tych co zadzwonią do pani z infolinii producenta pożalą się i zgodnie z ustnymi zapewnieniami pani czekają na łaskawe rozpatrzenie ustnej reklamacji.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arogancja jest ze strony śnieżki naprawdę duża - moja próbka, którą pobrał pan Śnieżka, okazała się oczywiście super produktem, który nie ma żadnych wad. Oczywiście nie dostałam wyników, tylko info, że zostaną podane w odpowiedzi na reklamację, która z uwagi na powyższe raczej nie zostanie uznana. Sanepid z mojego miasta się na mnie wypiął bo jak twierdzi - usunęłam farbę ze ścian i nie ma możliwości zrobić badań. ITB odpowiedziało , że wyraża chęć pomocy w badaniu produktów śnieżki, bo to już kolejny monit w tej sprawie - piszcie więc do nich. Pisałam do TVN Uwaga, ale myślę że dopiero jak się odezwie większa ilość ludków, to może zainteresuje ich temat. U mnie po ściągnięciu tego badziewia ze ścian oraz zagruntowania ich Ceresit CT 17 (mam nadzieję że nie pomyliłam) oraz po pomalowaniu 4x duluxem "aromatyczny kardamon" , kocie szczyny prawie nie dokuczają, choć czasem przy dużym słońcu i ciepełku jeszcze coś zaleci ale nie mam pojęcia skąd... :( Za to intensyfikują się wszystkie inne zapachy oraz w ciepłe dni jest taki dziwny chemiczny zapach....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

W końcu się poddałam z szorowaniem i też złożyłam reklamację. Niestety moje próbki też są znakomite, badania nic nie wykazały jak u pozostałych. Mogę w rekompensacie dostać Magnata ( producent oczywiście Śnieżka!) który likwiduje ten przykry zapach., bo Śnieżka chce mi pomóc mimo , iż to nie ich wina, w problemie jaki mnie dotknął. Cóż za wielkoduszność. Generalnie też próbowałam ww Sanepidzie, próbowałam zdobyć informację w Instytucie Tworzyw i Farb niestety takich rzeczy nie badają. Jutro zdzwonię jeszcze do ITB może wspólnymi siłami coś się wywalczy. Chore jest to państwo, tu można jedynie przez medja faktycznie coś zdziałać, paranoja, ana pozostaje spędzanie niezapomnianych chwil w otoczeniu smrodu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie, że po takiej fali zgłoszeń nie zmienili tego felernego składnika w składzie - nawet kosztem podniesienia ceny.

 

Ja na szczęście nie musiałem sie posuwać do takich drastycznych, jak na powyższych zdjęciach, metod - malowałem w grudniu, wprowadzałem sie w sierpniu, do tego czasu zapach się ulotnił.

Nawet żałuję, że nie interweniowałem, bo bym może dostał Magnata na zamalowanie, a tak, musiałem płacić za Beckersa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
W kontekście takiego bezkompromisowego podejscia do naturalnych materiałów to nie zazdroszczę rozbiórki kuchni z trujacych płyt meblowych (formaldehydy) czy skuwania kafelków przyklejonych na klej do płytek z dodatkiem polimerów. Podłoga to już zupełne wyzwanie. Odpadają płytki, panele, parkiet, wykładzina. Z ciekawości - co planujesz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...