Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Samorobione inteligentne instalacje


Recommended Posts

Przekaznik bistabilny wysteruje wyjscie na przeciwne po sygnale z dowolnego lacznika, albo i z wyjscia cyfrowego arduino, ktore bedzie sterowane przez strone html z telefonu. Za przekaznikiem bedze separator optyczny, multiplekser na i2c i odczyt stanow.

Czyli w przypadku drobnej awarii świeczka.

 

Jeśli styki przekaźnika dasz równolegle do wyłącznika, to wyłącznik będzie NADRZĘDNY, co oznacza, że w przypadku awarii będziesz mógł włączyć/wyłączyć światło, ale nie będziesz mógł go wyłączyć przy pomocy przekaźnika. Dodatkowo nie będzie to działać jeśli przekaźnik jest naprawdę bistabilny czyli pobiera prąd tylko w momencie przełączania.

 

Jeśli dasz szeregowo, to znowu nie będziesz w stanie załączyć/wyłączyć światła w przypadku awarii automatyki i powtórzy sie sytuacja z przekaźnikami naprawdę bistabilnymi.

 

Jeśli użyjesz włączników impulsowych tzw. dzwonkowych to nie ma możliwość włączania/wyłączania światła w przypadku awarii i również powstanie problem z przekaźnikiem naprawdę bistabilnym.

 

 

PS.

Nie jestes zainteresowany nerwytus to wstan i wyjdz. Biletu nie kupowales. Pewnie jestes dusza towarzystwa, wiec nie rob znajomym zawodu i dotrzymaj towarzystwa.

 

A ja się nawet jeszcze nie rozkręciłem.

Edytowane przez dendrytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 179
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przekaznik bistabilny wysteruje wyjscie na przeciwne po sygnale z dowolnego lacznika, albo i z wyjscia cyfrowego arduino, ktore bedzie sterowane przez strone html z telefonu. Za przekaznikiem bedze separator optyczny, multiplekser na i2c i odczyt stanow.

 

Że jak? Czyli że za przekaźnikiem będzie jeszcze jedna płytka odczytująca stany przekaźnika? I po co ten multiplekser - do dodatkowego sterowania sygnałem na podstawie stanów? I czy to znaczy że jak ta płytka się zepsuje to jednak nie da się załączyć światła z włącznika?

 

To nie lepiej włącznik podłączyć od razu do arduino i zrezygnować z tego całego złomu za przekaźnikiem? robisz sobie to po jakimś bezprzewodowym shieldzie jak nie masz kabelka....

Edytowane przez homelogic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam system oparty o elementy Xcomfort, który podstawowe funkcje realizuje bez udziału jednostki centralnej.

W momencie padu serwera, tracę tylko "bajery" np bufor ciepła nie ładuje się w zależności od prognozy pogody tylko czasówką, nie działa "inteligentne" zarządzanie światłem i sam muszę włącznik klepnąć ale żyć się da i to komfortowo.

 

Nie sądzę aby przyszłym właścicielom przeszkadzało to, że mają w przypadku awarii co najwyżej "normalny" dom. 10 lat temu zaczynałem zabawę od lutowania własnych sterowników, opracowywania własnych protokołów transmisji , z czasem doszedłem do wniosku że nie mam czasu na ciągłe poprawki, testy i naprawy systemu, co nie zmienia faktu, że gdybym miał czas na hobby to może bym do tego wrócił. Niestety nie mam, więc system oparłem na sprzęcie , który w razie awarii mogę zakupić w sklepie, dopisałem własny soft i od 8 lat działa, a zabawa w tworzenie systemu, nauczyła mnie tylko nowych rzeczy,a przy okazji zrobiłem certyfikaty z KNX i LCN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, bo powoli wybieram się przytulić do żony która już śpi :)

 

Tak jak wcześniej napisałem, do odważnych świat należy i jeśli ktoś ma taką zachciankę jak najbardziej niech się zabiera za robienie systemu. Nic tak nie uszczęśliwia człowieka jak poczucie samorozwoju, a jak ktoś stworzy dobrze działający system będzie miał powód do dumy. Ja sam aktywnie uczestniczę w rozwijaniu się systemu Ampio. Udało mi się wymyślić parę fajnych rozwiązań które wprowadził producent z czego jestem dumny. Przy okazji mam to szczęście i sami dają mi do zrozumienia że liczą się z moim zdaniem. Ale nie dalej jak pół roku temu miała miejsce taka sytuacja. Jedna z większych firm zajmująca się na śląsku obsługą i serwisowaniem automatów hazardowych wpadła na pomysł produkcji systemów inteligentnych. A konkretnie zarząd firmy który składa się z kilku osób. Mają zatrudnionych sporo elektroników z czego jeden to mój kumpel z dawnych czasów kiedy pracowaliśmy razem w laboratorium elektronicznym w pewnej firmie. Kumpel ten zadzwonił do mnie że zarząd bardzo chciałby się ze mną spotkać bo zamierzają wpompować niemałe pieniądze na produkcję systemu i chcieli by o tym porozmawiać. Przyjechali do biura, otwarłem im walizkę z modułami, zademonstrowałem co system potrafi, jak rozbudowana jest jego logika, jak się programuje moduły, jak system jest zabezpieczony przed ewentualnymi awariami, jak wyglądają panele sensorowe, a na końcu powiedziałem im ile to kosztuje i ile jest jeszcze producentów innych systemów tylko na polskim rynku. Panowie pojechali z opuszczonymi głowami.

 

Więc jak mam być szczery to jeśli traktujecie to jako zabawę która ma pozwolić się Wam rozwinąć róbcie to. Jeśli robicie to po to żeby zaoszczędzić pieniądze radzę zorientować się o ceny gotowych rozwiązań i zastanowić się nad sensem. Jeśli robicie to żeby w przyszłości na tym zarabiać radzę gorąco się zastanowić. Z drugiej strony słaby, średnio działający system też można sprzedać w potężnych ilościach co udowodniła nam jedna z poznańskich firm. Trzeba przeznaczyć jedynie niemałą gotówkę na marketing, najlepiej zdobytą na dopalaczach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzon mojego systemu to zwykle bistabilne przekazniki z cewka 230v i laczniki dzwonkowe. Arduino to dodatkowy rownolegly lacznik z dopasowaniem napiecia na jakis triakach. Potrzeba jeszcze sygnal o stanie obwodu i po to te separatory optyczne. Ostatecznie sterownik bedzie znal sta obwodu i umial przelaczyc na dowolny, a jak padnie to zostanie pstryczek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzon mojego systemu to zwykle bistabilne przekazniki z cewka 230v i laczniki dzwonkowe. Arduino to dodatkowy rownolegly lacznik z dopasowaniem napiecia na jakis triakach. Potrzeba jeszcze sygnal o stanie obwodu i po to te separatory optyczne. Ostatecznie sterownik bedzie znal sta obwodu i umial przelaczyc na dowolny, a jak padnie to zostanie pstryczek.

 

No ja aż nie wierzyłem więc nie pytałem, ale wychodzi na to że faktycznie chcesz separatorem optycznym sprawdzać stan przekaźnika - myślałem że to do jakiejś fikuśnej zbliżeniówki czy innego cuda. Jak chcesz sobie jeszcze utrudnić to lepiej użyć kamery webowej i napisać soft do rozpoznawania obrazu. W sumie można też zbudować samą kamerkę, polerowanie soczewki na pewno nauczy nas wiele z geometrii i obróbki szkła.

 

A na poważnie - użyj przekaźnika monostabilnego i automatycznie masz stan na arduino czy innym sterowniku. Złącze on = zapalone światło. Włączniki włącz do sterownika i voila.

 

Albo przeryj chińczyków za gotowymi płytkami z ble albo innym wifi - ostatnio wysypało tego tałatajstwa.

Edytowane przez homelogic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzon mojego systemu to zwykle bistabilne przekazniki z cewka 230v i laczniki dzwonkowe. Arduino to dodatkowy rownolegly lacznik z dopasowaniem napiecia na jakis triakach. Potrzeba jeszcze sygnal o stanie obwodu i po to te separatory optyczne. Ostatecznie sterownik bedzie znal sta obwodu i umial przelaczyc na dowolny, a jak padnie to zostanie pstryczek.

 

Jak bym to zrobił inaczej. Zaprojektowałby elementy wykonawcze jako sterownik z jednym/dwoma wyjściami i jednym/dwoma wejściami bin, a do tego magistrala komunikacyjna. Do wejść binarnych podłączasz włącznik monostabilny i kontroler po odczycie zmiany stanu wejścia, odpowiednio ustawia wyjście. Dodatkowo reakcję wyjścia na zmianę stanu na wejściu można by programować, da to możliwość wykrywania długiego naciśnięcia , podwójnych "kliknięć" i odpowiednio wysterowywać wyjściem. Jednocześnie kontroler wysyła na magistralę do jednostki głównej informację aktualizującą stan wyjściowy i informację o sposobie naciśnięcia włącznika.

Dostajesz od razu w miarę przyzwoitą niezawodność. Przy dobrym zaprojektowaniu sterowników, raczej mała szansa, żeby sterowniki w każdym punkcie oświetleniowym padły.Masz możliwość sterowania jednostką centralną i włącznikiem, oraz elastycznego konfigurowania zachowania stanu wyjściowego.

Układ do zrealizowania w wielkości, którą spokojnie do małej puszki się upchnie, a cenowo przy samoróbce nie powinien kosztować więcej niż 15-20 PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bym to zrobił inaczej. Zaprojektowałby elementy wykonawcze jako sterownik z jednym/dwoma wyjściami i jednym/dwoma wejściami bin, a do tego magistrala komunikacyjna. [...]

 

Czyli zaprojektowałbyś moduł podtynkowy magistralny. Dokładnie taki sam jakie mają w ofercie dziesiątki systemów. Nie lepiej skopiować i samemu zlutować kopię istniejącego modułu, np, KNX a potem lecieć po open source?

 

Tutaj jest przykład prawidłowego myślenia w kontekście DIY:

http://forum.lic.pl/knx/polaczenie-knx-z-arduino/

Edytowane przez homelogic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli zaprojektowałbyś moduł podtynkowy magistralny.

 

Dokładnie tak. Do tego w wersji kablowej i bezprzewodowej.

 

Dokładnie taki sam jakie mają w ofercie dziesiątki systemów. Nie lepiej skopiować i samemu zlutować kopię istniejącego modułu, np, KNX a potem lecieć po open source?

 

Ja wiem, że mają, sam mam zainstalowanego gotowca. Staram się podpowiedzieć komuś, kto ma ochotę budować to samemu, jak to można rozwiązać. A skoro chce budować, ma na to czas, wiedzę i widzi w tym sens - to jego sprawa.

A z tym kopiowaniem to też nie tak prosto. Ja np firmware od Xcomfortu poprawiłbym po swojemu, bo jako wymagający użytkownik, potem instalator, a jednocześnie programista, widzę jego braki. Ale to tak jak z autami. 99% wystarcza seria, pozostały 1% tuninguje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że mają, sam mam zainstalowanego gotowca. Staram się podpowiedzieć komuś, kto ma ochotę budować to samemu, jak to można rozwiązać. A skoro chce budować, ma na to czas, wiedzę i widzi w tym sens - to jego sprawa.

 

Niby tak, ale sam przyznasz że pomysł z separatorem optycznym jest absurdalny i stanowi bardzo zaawansowaną próbę obejścia problemów które sami stworzyliśmy. Kolejnym problemem jaki sobie sami stworzymy to będzie wymyślenie własnej magistrali - ciekawe jakie tam się pojawią kwiatki. Dlatego chyba lepiej spuścić nie o ton ale o dwa i najpierw popatrzeć jak robią to inni i przede wszystkim DLACZEGO.

 

A z tym kopiowaniem to też nie tak prosto. Ja np firmware od Xcomfortu poprawiłbym po swojemu, bo jako wymagający użytkownik, potem instalator, a jednocześnie programista, widzę jego braki. Ale to tak jak z autami. 99% wystarcza seria, pozostały 1% tuninguje

 

Tuning tuningiem, tyle że tutaj pytają jak samemu policzyć i odlać wał korbowy bo kolega buduje kit-cara w kuchni....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle wracając do redundancji - zakładając dobrze zrobioną płytkę jak już coś padnie to w 90% przekaźnik który lubi się sklejać przy LEDach i innych dziwnych transformatorach. Ciekawe ile wtedy będą warte te wszystkie separatory i inne szyny skoro włącznik na dobrą sprawę i tak jest przed przekaźnikiem. Edytowane przez homelogic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo boje sie awarii sterownika. Przenoszac przekaznik do puszki z wylacznikiem wiele nie zyskam. poza tym trzeba tam magistrale doprowadzic.

 

Chyba ze nie dawac wtedy przekaznikow, ale co sie moze stac przy max 0.5 ampera?

 

Przemek wiesz skąd się biorą w dzisiejszych czasach awarie elektroniki? Nie mówię o elektronice opartej na systemach operacyjnych. A stąd że są celowo tak programowane. To zjawisko najczęściej spotykane w urządzeniach powszechnego użytku - drukarki, telewizory, pralki itp. Dobrze zrobiona elektronika psuje się rzadko. Tak jak ci homelogic zasugerował, przekaźnik jest elementem który może się najszybciej uszkodzić jako urządzenie mechaniczne, a nie dobrze zaprojektowana i wykonana elektronika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A stąd że są celowo tak programowane. To zjawisko najczęściej spotykane w urządzeniach powszechnego użytku - drukarki, telewizory, pralki itp.

Nigdy nie znaleziono ani jednej linijki kodu, ani gościa który taką linijkę kodu stworzył.

 

A to, że elektronika się psuje wynika z banalnej przyczyny kosztów: produkcji i używania marnej jakości produktów w tanich wyrobach.

Drugi powód psującej się elektroniki, to koszt testowania i opracowania niezawodnej elektroniki, dlatego nie robi się tego w tanich produktach.

Tańsze i prostsze jest odwalenie roboty, niż knucie w tajnych grupach i opracowywanie tajnych kodów mających na celu "uszkodzenie" elektroniki.

Przecież stworzenie takiej grupy to dużo kosztowniejsza sprawa, niż zlecenie opracowania taniej drukarki przez gościa, który pół roku temu skończył studia i ma budżet na opracowanie drukarki $1000.

 

Dobrym przykładem jest tu oświetlenie żarowe. Chcesz mieć długowieczne żarówki żarowe lub halogenowe, to muszą mieć klasę energetyczną G, a nie A++.

To normy narzucają producentom żarówek tworzenie g*wna, a im jest to na rękę bo nie muszą martwić się o żywotność produktu.

 

Podobnie z elektroniką i "cyną" bez ołowiu, która powoduje awarie elektroniki. Wystarczy reballing z cyną z ołowiem, bo wtedy można takiej cyny użyć i masz niezawodne urządzenie.urządzenia.

 

Nie jest sztuką stworzyć urządzenie, które w miarę szybko się zepsuje, tylko sztuką jest stworzenie urządzenia które będzie niezawodne, a stworzenie takiego urządzenia jest kosztowne.

Edytowane przez dendrytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie znaleziono ani jednej linijki kodu, ani gościa który taką linijkę kodu stworzył.

 

To logiczne, żaden producent nie udostępnia swoich kodów więc gdzie chciałbyś ich szukać.

 

A to, że elektronika się psuje wynika z banalnej przyczyny kosztów: produkcji i używania marnej jakości produktów w tanich wyrobach.

 

Być może po części masz rację, ale prawda jak zwykle leży gdzieś po środku. Można uznać oczywiście poniższy filmik za teorię spiskową dziennikarzy a nie producentów, ale zobaczyć warto.

https://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU

 

Sam uważam że padłem ofiarą programowalnej usterki drukarki. Jakieś 5 lat temu kupiłem drukarkę HP którą miesiąc później kupiło sobie dwóch moich znajomych. Rok temu drukarka mi padła, z tym że nie mechanicznie. Na wyświetlaczu wyświetlił się błąd systemu i drukarka trafiła do kosza. Dwa miesiące później mój znajomy zaliczył to samo. Trzeciemu drukarka chodzi do dzisiaj tyle że on jej praktycznie nie używa. Z żarówkami LED jest jeszcze prościej. Do 3 watowej żarówki ładują ledy o łącznej mocy 2W, przyklejają z tyłu radiator, przewatowywują je i niska żywotność gotowa. Nie mówiąc o zasilaczach tych żarówek w środku w których od ciepła padają elektrolity. Dendrytus jak będę kiedyś miał okazję pokażę ci cyfrową żarówkę Ampio która świeci dużo jaśniej niż jej marketowy odpowiednik, do chłodzenia wystarczy jej płytka elektroniczna i żarówka jest ciepła a nie gorąca.

zarowka_led_ampio.jpg

Edytowane przez iF-Jimi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...