Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Leczenie homeopati?


Sam Gamgee

Recommended Posts

Doświadczenia z lekami homeopatycznymi rozpoczęłam około 13-14 lat temu, syn bardzo chorował (12 -15 x w roku zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc) lekarze nie potrafili go leczyć, było coraz gorzej, uodpornił się na prawie wszystkie antybiotyki, mając zapalenie płuc nie miał w ogóle gorączki, organizm przestał walczyć z chorobami a leki nie działały. Zatruto mu organizm antybiotykami, pewne organy nie funkcjonowały już prawidłowo, były powiększone - lekarz zwrócił mi na to uwagę. Dodał, że na pewno będzie cierpiał na astmę. Dodatkowo doszedł wstrząs mózgu (mały wypadek) po którym przez rok miewał codziennie bóle głowy, lekarz orzekł, że to normalne po wstrząsie i że nie trzeba tego leczyć, kiedyś samo ustąpi, odmówił skierowania na rezonans magnetyczny - był wówczas tylko w Warszawie- bo przecież dziecko nie ma padaczki pourazowej.

Nie chciałam czekać bezczynnie.

Ktoś powiedział mi, że pewien Rosjanin - homeopata leczy trudne przypadki - natychmiast zaprosiłam go do domu, zrobił dokładny wywiad, wdrożył leczenie. Dziecko zdrowiało z dnia na dzień, po kilku tygodniach bóle głowy ustąpiły w 30 %, po roku dziecko przestało się skarżyć. To było długie leczenie, nakazał mi robić notatki, co ile dni boli głowa, o jakiej porze....spisałam przez rok cały zeszyt. Przychodził regularnie co miesiąc przynosił leki, wypytywał, zmieniał, dodawał nowe. Przywoził je z Rosji.

 

Wielu moich znajomych korzystało z jego usług, wszyscy mieliśmy małe dzieci, które chorowały.... i wszyscy bez wyjątku byliśmy zadowoleni, szedł od rodziny do rodziny ....oczywiście dorosłych też leczył z powodzeniem.

 

Po kilku latach leki pojawiły się oficjalnie w aptekach....dzisiaj lekarze medycyny robią specjalizacje z homeopatii.

 

Drugą osobą, która zajęła się moim dzieckiem był opisany w innym wątku radiesteta, najpierw odtruwał mu organizm z antybiotyków, później nakazał podawać liczne mikroelementy i pierwiastki w odpowiednich dawkach po 1, 2 lub 3 krople (krzem, kobalt, selen, magnez... było ich co najmniej 10) . Nie były dostępne w aptekach, sprowadzałam je z innych miast i z Francji. Podnosiły odporność organizmu, wzmacniały, poprawiały funkcjonowanie organów (wątroby, trzustki, śledziony itp.). Na ile mogłam to sprawdzałam wszystkie informacje, które otrzymywałam od tego człowieka, niektóre sprawy konsultowałam ze znajomymi lekarzami. Po kilku miesiącach leczenia syn zaczął w trakcie coraz rzadszych chorób gorączkować, co było oznaką walki organizmu z chorobą. Stan zdrowia poprawił się na tyle, że w ogóle zrezygnowałam z wizyt w przychodni, korzystałam przede wszystkim z homeopatii.

 

Dzisiaj jest zdrowym 17-latkiem, prawie nigdy nie choruje. Nie wiem co byłoby gdyby nie pomoc tych dwóch specjalistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Z tego co czytam, to przeszliście z synem przez niezły magiel. Ale wszystko jest OK i tak trzymać!

Moje doświadczenia z homeopatią są krótsze, od 1998 roku. Wtedy i sam często chorowałem i brałem antybotyki i moi synowie też. Dodatkowo mój starszy syn, wtedy miał 6 lat, miał przerośnięty trzeci migdał i zalecenie do jego operacyjnego usunięcia. Natknąłem się na lekarkę, która wyznawała dość ortodoksyjną homeopatię, tak wtedy uważałem. Tzn. jak leczenie homeopatyczne to tylko takie, a inne leki odstawiamy, nawet takie, które są uznawane za niezbędne, co ma zastosowanie choćby w przypadku astmy. Mój młodszy syn miewał ataki tzw. krzuśca rzekomego, co polegało na tym, że w środku nocy budził się z suchym, duszącym kaszlem, i nie mógł złapać powietrza. Ratunkiem było natychmiastowe wystawienie na świeże, zimne powietrze. Natychmiast trzeba było jechać na ostry dyżur, gdzie dostawał zastrzyk ze sterydów na ruzkurczenie krtani. Takie nocne wycieczki mieliśmy co kilka miesięcy. Kiedy opowiedzieliśmy o tym homeopatce, złapała się za głowę. Podała mu lek, po którym ataki przestały się powtarzać. I tak od kilku już lat mamy spokój.

My się leczymy homeopatią klasyczną, tzw. model niemiecki.

Polega to na długim, dość żmudnym dobieraniu właściwego leku tzw. konstytucyjnego, pod kątem danej osoby. Pierwsza wizyta u homeopaty trwa ok. 2 godziny i trzeba opisać wszystkie zwyczaje, upodobania i cechy charakterystyczne osoby, nawet to na którym boku lubi spać, czy pocą mu się stopy, jakie smaki i potrawy preferuje itp.

Właściwie dobrany lek potrafi zdziałać cuda. Kiedyś byliśmy nad morzem.

Syna zaczęło boleć gardło, dostał gorączkę i poszliśmy do miejscowej lekarki w ośrodku zdrowia. Od razu przepisała antybiotyk i powiedziała, że to angina. Miałem ze sobą podręczną apteczkę homeopatyczną i podałem synowi jego lek. Cały dzień przeleżał w łóżku, a następnego dnia już biegał i grał w piłkę. Kto wie co to jest angina i jak się ją leczy normalnie, to po antybiotyku tak szybko się z tego nie wyjdzie, a potem jeszcze trzeba chuchać i dmuchać, żeby osłabiony organizm znowu czegoś nie złapał. I tak w kółko.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem swego czasu artykuł we "Wprost" o homeopatii. Jak podali sposób w jaki przygotowuje się lek, to wychodzi, że najważniejszego składnika (wątroba jakiegoś ptaka) we wspomnianym leku ... nie będzie ani jednej cząsteczki :o No i krytyka opierała się też na tym, że skoro homeoterapia opiera się niby na indywidualnym podejściu, to dlaczego produkuje się leki masowe? To co Wy opisujecie powyżej to już jest indywidualne podejście. Z pewnością coś w tym jest. Póki co naszemu młodzianowi lekarka zapisuje często leki homeopatyczne, niestety ona nie jest "prawdziwą" homeopatką. Najczęściej młody wychodzi, choć kończyło się też na prawdziwych lekach z antybiotykami włącznie. Skoro jednak można uniknąć, to nie chcę go faszerować nadmiernie lekami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem swego czasu artykuł we "Wprost" o homeopatii. Jak podali sposób w jaki przygotowuje się lek, to wychodzi, że najważniejszego składnika (wątroba jakiegoś ptaka) we wspomnianym leku ... nie będzie ani jednej cząsteczki :o No i krytyka opierała się też na tym, że skoro homeoterapia opiera się niby na indywidualnym podejściu, to dlaczego produkuje się leki masowe? To co Wy opisujecie powyżej to już jest indywidualne podejście. Z pewnością coś w tym jest. Póki co naszemu młodzianowi lekarka zapisuje często leki homeopatyczne, niestety ona nie jest "prawdziwą" homeopatką. Najczęściej młody wychodzi, choć kończyło się też na prawdziwych lekach z antybiotykami włącznie. Skoro jednak można uniknąć, to nie chcę go faszerować nadmiernie lekami.

 

W literaturze znalazłem, że powyżej potencji C12 nie ma w leku już ani jednej cząsteczki substancji aktywnej. Na gruncie biochemicznym nie można więc wyjaśnić działania leków homeopatycznych, pomimo iż działanie to jest dobrze udokumentowane. Mechanika kwantowa daje takie wyjaśnienie, ale jest to nauka dość hermetyczna i trudna do pojęcia bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego. Dość proste wyjaśnienie podaje prof. Włodzimierz Sedlak w swoich pracach o bioelektronice. Warto poczytać, tutaj za mało miejsca, by o tym pisać.

W aptekach dostępne są leki w potencjach do 200CH, wyższe potencje dostaje się na zamówienie od producenta lub hurtowni. Nasza lekarka stosuje potencje 1M (czyli 1000), 10M (10000) i 50M (50000). Te najwyższe potencje wymagają już bardzo dokładnego dobrania, a źle dobrane w ogólne nie dają efektów.

Nie zdarzyło się jeszcze w moim doświadczeniu z homeopatią, aby dobrze dobrany lek nie zadziałał. Ostatnio syn miał operację ortopedyczną. Przed operacją dostał lek Arnica 1M, tego samego dnia po operacji znowu Arnica 1M, a potem przez 3 dni Arnica 200. Lekarka prowadząca była zaskoczona, że tak szybko dochodzi do siebie. Lekarze nie podali antybiotyku, nie był potrzebny ani przed ani po operacji. Rana, przecięcie skóry o długości ok. 8 cm, goiła się błyskawicznie. Na trzeci dzień op operacji syn został wypisany ze szpitala, co przy takiej operacji jest rzadkością.

Łączenie leków tradycyjnych i homeopatycznych świadczy to tym, że to nie jest lekarka-homeopatka, stosująca metodą klasyczną. Po nabraniu doświadczenia można samemu stosować leki o niższych potencjach, dostępne w aptece. Np. zawsze przy bólu gardła podaję sobie i rodzinie lek Belladonna 30 CH, i zwykle działa.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mój znajomy weterynarz stosuje homeopatię w leczeniu zwierząt i to z dużym powodzeniem. Jednak, żeby nie uchodzić za dziwaka (witamy w Polsce) często nie informuje, że zapisywane leki są homeopatyczne. Na brak klientów nie narzeka. Kończył kursy homeopatii prowadzone dla lekarzy jednak leki dla ludzi działają również na naszych braci mniejszych. Ciekawe.

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się dlaczego homeopatia w wątku na Wymianie Doświadczeń budziła tyle emocji - ludzie nie wierzą w coś co dla wielu jest faktem.

Jak się komuś coś nie mieści w głowie bo nie jest w stanie zrozumieć, to podważa że to coś w ogóle jest.

Ja dotychczas stosowałam tylko leki homeopatyczne z apteki (m.in. Lymphomyosot). Byłabym wdzięczna za namiar do dobrego lekarza homeopaty z Wroclawia - muszę dzieci na jesieni uodpornić przed sezonem zimowym, mają częste infekcje dróg oddechowych.

TYlko nie ta pani co przyjmuje w okolicach Ruskiej we Wrocku - ponoć nie robi dobrego wrażenia.

 

Pozdrawiam

Beata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się dlaczego homeopatia w wątku na Wymianie Doświadczeń budziła tyle emocji - ludzie nie wierzą w coś co dla wielu jest faktem.

 

Pozdrawiam

Beata

 

Jeśli ktoś zna fakty homeopatii, to nie musi w nią wierzyć - po prostu to jest wiedza, a nie wiara. Kiedyś słyszałem takie zdanie: "Jeśli pojawia się jakaś nowa, niekonwencjonalna idea, to najpierw jest wyśmiewana, potem zaciekle zwalczana, a na koniec akceptowana, jako zupełnie oczywista."

 

Homeopatia nie ma lekarstwa na wszystkie choroby, ale stale się rozwija i przybywa nowych leków. Jednak trzeba znać też jej ograniczenia, nawet jeżeli są tymczasowe i mogą być przezwyciężone w przyszłości. Na ból głowy nadal biorę paracetamol, chociaż pomagają też inne metody, ale nie chcę wywoływać wilka z lasu, bo znowu zacznie się jałowa dyskusja.

 

Beata, zapytam moją lekarkę, czy zna jakiegoś dobrego homeopatę z Wrocławia.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem lekarkę o kogoś z Wrocławia, powiedziała, że musi poszukać w swoich papierach. Odpowiedź będę miał do 3 dni.

Można spróbować inną metodą. Poszukać apteki homeopatycznej i tam zapytać farmaceutę, czy zna jakiegoś lekarza, który leczy homeopatycznie metodą klasyczną. Takie leczenie można rozpoznać po tym, że pierwszy wywiad musi trwać więcej niż godzinę, praktycznie nawet dwie albo jeszcze więcej. Taki lekarz nie przepisuje leków złożonych i zwykle podaje jeden lek wybrany konkretnie pod kątem pacjenta. Ci lekarze też przepisują (a więc muszą kupować) leki o wysokich potencjach, powyżej 200 CH.

Na razie tyle.

Pozdrawiam

Sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam nieco mniej poważny problem do zwalczenia, ale za to żyłam z nim pierwsze 29 lat mojego życia i nic nie pomagało, a wypróbowałam (na początku moi rodzice, potem już samodzielnie) chyba wszystko. Tylko sobie popsułam przy okazji różne wnętrzności. W desperacji, a było to 1,5 roku temu kupiłam w aptece środek homeopatyczny (bez konsultacji z lekarzem). Stosowałam go przez 3 miesiące regularnie (no, w miarę regularnie) i problem zniknął!!! Mam nadzieję, że już do końca moich dni się nie pojawi. W każdym razie jestem przekonana, że jeżeli (nie daj Boże) jakieś choróbsko mi się przypląta, to od razu do lekarza homeopaty. Ciesze się bardzo, że mam taką alternatywę, bo od ok. 8 lat odmawiałam przyjmowania jakichkolwiek antybiotyków i w ogóle przestałam powoli wizytować lekarzy prawie wszystkich (no do dentysty to niestety trzeba iść) i martwiłam się co będzie jak rzeczywiście poważnie zachoruję. Teraz martwię się już jakby mniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam nieco mniej poważny problem do zwalczenia, ale za to żyłam z nim pierwsze 29 lat mojego życia i nic nie pomagało, a wypróbowałam (na początku moi rodzice, potem już samodzielnie) chyba wszystko. Tylko sobie popsułam przy okazji różne wnętrzności. W desperacji, a było to 1,5 roku temu kupiłam w aptece środek homeopatyczny (bez konsultacji z lekarzem). Stosowałam go przez 3 miesiące regularnie (no, w miarę regularnie) i problem zniknął!!! Mam nadzieję, że już do końca moich dni się nie pojawi. W każdym razie jestem przekonana, że jeżeli (nie daj Boże) jakieś choróbsko mi się przypląta, to od razu do lekarza homeopaty. Ciesze się bardzo, że mam taką alternatywę, bo od ok. 8 lat odmawiałam przyjmowania jakichkolwiek antybiotyków i w ogóle przestałam powoli wizytować lekarzy prawie wszystkich (no do dentysty to niestety trzeba iść) i martwiłam się co będzie jak rzeczywiście poważnie zachoruję. Teraz martwię się już jakby mniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli ktoś zna dobrego homeopatę z Łodzi, też poprosze o namiar, moja obecna homeopatka stosuje tylko gotowe kulki Boiron, chyba lepsze są leki robione prawda?

 

najszybsze dzialanie homeopatii poznalam poprzez zastosowanie kulek aconitum napelus 9 CH na nerwobóle (twarzy, korzonki itd), ustępują po kilkunastu minutach

 

znam też homeopatę, ktory leczy jedynie kropelkami firmy Heel, to tez chyba nie za dobrze

 

natknęłam się tez na takiego na Pomorzu, ktory po opisaniu przeze mnie moich przypadlosci, po 1,5 godz. stwiedzil ze wiaze sie to z moim profilem psychologicznym, tzn. osoby zamknietej, nietowarzyskiej, pozbawionej przyjaciol i najchetniej siedzacej w domu z ksiazka, na moje stwierdzenie ze jest wprost przeciwnie, poprostu mi nie uwierzyl! A w rzeczywistosci jestem dokladnym przeciwienstwem do opisu powyzej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ciekawy link dotyczący homeopatii klasycznej.

Tam można znaleźć informację o lekach, adresy oddziałów Stowarzyszenia Homeopatów, gdzie można pytać o lekarzy z danego regionu, i inne tematy.

http://ozzl.org.pl/homeopatia/

 

Ja często stosuję kulki Boirona i jakoś działają.

Podobno najlepsze są leki DHU, ale trudno je kupić w aptekach.

Co do Heel nie wiem - nie używałem.

Jest w Polsce apteka w Sycowie, gdzie produkuje się leki homeo na zamówienie. Kontakt http://www.jelinowski.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj syn - mający porażenie mozgowe - od 11 lat jest leczony tylko homeopatycznie.

Uważam, iż homeopatia uchronila go przed zastawkami - ma wodoglowie wewnetrzne - które nagle się zatrzymało. Mam opis badan do 7 miesiaca zycia i powiększające sie komory są udokumenotwane. Nagle jak ręką odjął - syn był leczony u homeopaty klasycznego od ukonczenia pierwszego miesiaca zycia. Dziś ma 11 lat, od kilku lat nie ma padaczki, (w sumie mial ok 5-6 napadów kilka lat temu) rowniez nie wlaczylismy leczenia farmakologicznego - fakt stosujemy program organizacji neurologicznej - to program ktory zawiera programy fizjologiczne, ruchowe i intelektualne. Duzo robimy dieta. Uważam jednak, że homeopatia bardzo go wspiera od lat.

Ja rownież denerwuje się na osoby, ktore podważają znaczenie homeopatii z punktu - nie sprawdzając tego. Cala sila w dobrym lekarzu, ktory odpowienio po wnikliwym wywiadzie zapisze lek. Rowniez stosujemy Boiron.

Polecam bardzo fajne forum homeopatyczne - gdzie znajdziecie rowniez adresy sprawdzonych lekarzy z calej Polski

 

 

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=19760

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Sam Gamgee

 

mam pytanko gdzie lekarka przyjmuje, jak sie nazywa

mam problem z powiekszonym migdalem usyna i jest skierowany na wyciecie , nrazie walcze tak ze prawie od 8 mc nie bylo zadnej infekcji wiec bez klopotu

napisz nawet na priva jakie leki podala

 

mam lekarke w legionowie z ktorej korzystamy(homeopatka z prawdziwego zdarzenia 1 wizyta trwala ponad 4 godz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

polecam Lekarza Homeopate, specjalistę medycyny chińskiej a równocześnie doświadczonego lekarza ortopedę (i nie tylko)

dr Wasyl Miłotworowski ze Świebodzina - lubuskie.Przyjmuje także w Poznaniu i Międzyrzeczu.Niestety zgubiłam telefon, ale można go znaleźć w internecie - ma adres WWW.

Moje dzieci,odpukać, jeszcze nie chorowały, odkąd stosujemy granulki.Trzylatka nigdy nie miała antybiotyku. Życzę dużo zdrówka! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...