Sylw. 15.04.2015 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2015 Flufy , wiem, że nie na temat, ale mimo wszystko z dobroci serca pozwolę sobie na kilka słów do Ciebie. Rozumiem że jesteś młody, piękny silny i zdrowy. Ale... niestety każdy z nas się starzeje. A taki dom wymaga ciągłej pracy: zimą ogrzewanie , ośnieżanie, remonty zawsze coś..... A z Twojego postu wynika, że dożywotnio chcesz być dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem .Ale to oznacza, że wszystko będzie na Twojej główce:koszty utrzymania, remonty, robota w domu i w jego okolicach.A z wiekiem ma się coraz mniej sił, a roboty nie ubywa, raczej przybywa bo i dom się starzeje. A jak (czego Ci nie życzę) zachorujesz? Tym trudniej Ci będzie dbać o swój dom . Mieszkając w bloku nie martwisz się o ośnieżanie, o remont dachu...Dom trudniej sprzedać niż mieszkanie- na wypadek gdybyś potrzebował gotówki. Chyba, że ostatnio trafił 6 w Lotto i stać Ciebie na służbę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
flufy 17.04.2015 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 (edytowane) Flufy , wiem, że nie na temat, ale mimo wszystko z dobroci serca pozwolę sobie na kilka słów do Ciebie. Rozumiem że jesteś młody, piękny silny i zdrowy. Ale... niestety każdy z nas się starzeje. A taki dom wymaga ciągłej pracy: zimą ogrzewanie , ośnieżanie, remonty zawsze coś..... A z Twojego postu wynika, że dożywotnio chcesz być dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem .Ale to oznacza, że wszystko będzie na Twojej główce:koszty utrzymania, remonty, robota w domu i w jego okolicach.A z wiekiem ma się coraz mniej sił, a roboty nie ubywa, raczej przybywa bo i dom się starzeje. A jak (czego Ci nie życzę) zachorujesz? Tym trudniej Ci będzie dbać o swój dom . Mieszkając w bloku nie martwisz się o ośnieżanie, o remont dachu...Dom trudniej sprzedać niż mieszkanie- na wypadek gdybyś potrzebował gotówki. Chyba, że ostatnio trafił 6 w Lotto i stać Ciebie na służbę Dzięki za odpowiedź. No widzisz, nie pomyślałem, ale...ja wychowałem się na wsi i nie widzę siebie w bloku. Poza tym, nie napisałem jaka powierzchnia mnie interesuje...max. 35m2, więc dla niektórych, jak już ktoś kiedyś napisał to "kurnik". Kupno mieszkania bloku kosztuje nie mniej niż budowa takiego domku z zakupem działki, a potem i tak trzeba płacić czynsz i na starość...bać się o eksmisję? Nie słyszałem jeszcze nigdzie w tv czy radio by eksmitowali starych ludzi z ich własnych domów, za to co rusz słychac o ludziach eksmitowanych z mieszkań. Inna sprawa, to czy dożyję tego wieku to bardzo względna w tym przypadku kwestia. Idąc Twoim rozumowaniem już lepiej nic nie robić, bo i po co, skoro nie opłaci się. Nie sprzedam? A po co miałbym sprzedawać? Dziwne (dla mnie) rozumowanie - budować, inwestować w coś, co bynajmniej wg mnie do tej pory jest największą inwestycją w życiu człowieka, a potem sprzedawać...nie, nie jestem developerem. Chcę mieć własny kąt na resztę życia, by nie musieć siedzieć na łasce rodziców, rodziny. Mieszkanie w bloku mnie nie interesuje, bo 1. nie chcę mieszkać w mieście 2. chcę mieć własną działeczkę i własny domek. W ostatnich latach (a mam ich 26) zrodzilo sie we mnie marzenie by w swoim zyciu postawic sobie konkretny zyciowy cel - kupno dzialeczki i budowę domku na wsi lub na terenie podmiejskim. I pewnie dla wielu nie byloby w tym nic dziwnego, ze bylby to domek tylko dla mnie, singla nie-z wyboru. Wiem, wiem bo wiekszosc w swej mentalnosci ma: dom=rodzina. Ale ja rodziny i dzieci miec nie bede, a chcialbym miec to swoje. Wychowalem sie na wsi, nie wyobrazam sobie mieszkania w miescie, nie czuje sie tam dobrze ani szczesliwy. Tu czuje spokoj, tylko poki co z rodzicami nie da sie tego w pelni osiągnąc. Myślicie że zyciowi single ludzie nie ma sensu by budowali sobie nawet tak male domki, bo "na starosc beda mieli problem z ich utrzymaniem"? - taki komentarz slyszalem. Wiec moze cale zycie mam byc zalezny od starych juz rodzicow (60+), rodzenstwa ktore ma juz swoje rodziny, a ja spisany na straty, niezalezny mam sie trzymac ich, bo tak jest "zdrowiej"? Ps. Jesli to ma jakies znaczenie - jestem homo. Wiem że wielu z Was to się w głowach nie mieści, bo ulegliście stereotypowi, że jak dom=rodzina. Tymczasem dom jak i mieszkanie może być dostosowany do 1. singli, 2. par, 3.rodzin. W życiu człowieka może to wyglądać - w zaleznosci od etapu zyciowego - wg stereotypowego schematu: 1. kawalerka (mlody singiel) - 2 małe mieszkanie (mloda para) - 3 duże miszkanie (rodzina z dzieckiem/dziecmi) 4 małe mieszkanie (stara para/dziadki) - 5 kawalerka (wdowiec/wdowa). Ale co z ludźmi z różnych wzgledów będących całe życie singlami? Takie osoby nie bierze się pod uwage bo i po co?! Wg Ciebie nie mają tej potrzeby, wiec starczy im kawalerka w miescie...ale czy wszyscy mieszkaja w miastach? Wg danych demograficznych w ostatnich 30 latach nastapila masowa emigracja z miast na wies. Co raz wiecej ludzi decyduje sie na mieszkanie na wsi. Ja pochodze ze wsi, tu mi dobrze, a to ze nigdy wlasnej rodziny i dzieci miec nie bede, to tylko w Twojej glowie ze domu nie ma sensu dla jednej osoby budowac. Wspolczuje Ci, bo jak kiedys zostaniesz samotną osobą, to chyba sobie z tym nie poradzisz. Edytowane 17 Kwietnia 2015 przez flufy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
namira 17.04.2015 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 flufy - skąd taka pewność w wieku 26 lat,że nigdy nie będziesz miał własnej rodziny? życie jest nieprzewidywalne,a jak spotkasz miłość swojego życia?zakochasz się w kobiecie,która ma dzieci,teraz jest taki lans na singla,wolność,ale mnostwo singli to osoby samotne wcale nie z wyboru,jedno jest najważniejsze - tylko życie w zgodzie z samym sobą ma sens,pozdr... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kalisa 17.04.2015 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 Niewiele osób budując dom myśli o tym że kiedyś go sprzeda ale życie róznie się uklada. Ja rozumiem potrzebę wybudowania małego domu , nie krytykuję, ale rozumiem też co miał na myśli poprzednik. Gdybyś kiedys zmienił pracę, chciał z jakiegoś powodu wyjechać to mogloby byc ci ciężko sprzedać dom który ma 35 m. Może powinieneć porozmawiac z architektem, wybrac projekt który w przyszłości mimo wszystko dałoby się rozbudować. Może nie skorzystasz z tej opcji a może jednak kiedyś zmienisz zdanie i docenisz tą możliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 17.04.2015 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 (edytowane) Ja tu widzę jeden problem.( w nawiązaniu do twojego tematu http://forum.muratordom.pl/showthread.php?230814-Malutki-domek-dla-singla-lt-40m-kw-dzia%C5%82ka-wyb%C3%B3r interesuje mnie zakup działki budowlanej o pow. do 3 arów A mianowicie znalezienie tak małej działki w jakieś fajnej lokalizacji. W większości przypadków miejscowe plany zagospodarowania zakładają że nowodzielone działki nie mogą być mniejsze niż x arów ( u mnie w Gminie 7 arów -8 arów zależy jaki plan dla jakiej miejscowości), więc jeśli nawet znajdziesz jakąś fajną lokalizację to musisz od razu szukać tak małej działki już wydzielonej ( w przeszłości) a to może być trudne.. Dlatego zamiast koncentrować swoje siły na poszukiwanie projektu to zacznij od poszukania działki, bo to już może stanowić barierę nie do przeskoczenia a poszukiwania mogą zabrać parę dobrych lat Edytowane 17 Kwietnia 2015 przez aglig Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylw. 17.04.2015 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 (edytowane) Flufy dziękuję za odpowiedź..Nie podałeś powierzchni domu i ja poszłam na skróty jak dom to dom (tzn będziesz budował duży dom a nie kurnik ani gołębnik jak niektórzy nazywają takie powierzchnie), bo taka wielkość jaką Ty sobie wymarzyłeś to zasługuje na miano domku. Za szybko oceniłam Twoje powierzchniowe marzenia podobnie jak Ty mój wiek pisząc: " Współczuje Ci, bo jak kiedyś zostaniesz samotną osobą, to chyba sobie z tym nie poradzisz." Na jakiej podstawie sądzisz,że obecnie nie jestem samotną osobą ? Ponadto poruszana przez Ciebie kwestia z czym ja sobie poradzę, a z czym będę miała w przyszłości kłopot jest wróżeniem z fusów i nie na miejscu. Intencją mojego postu było napisanie, że posiadanie domu to nie tylko sama przyjemność,kiedy wszystko trzeba samemu ogarnąć. A posiadanie domku dla jednej osoby łatwiejsze i przyjemniejsze niż posiadanie domu. Czy budowanie domu ma sens? Jeżeli jedna osoba jest samotna, nie ma dzieci, buduje dom o w powierzchni np. 300m2 to się narobi przy jego utrzymaniu i ja nie widzę w tym sensu.Żyję w państwie demokratycznym i mam prawo wypowiadać się na każdy temat jeśli przy tym nikogo nie obrażam.Życzę powodzenia w spełnianiu swoich marzeń. Trzymam kciuki! Edytowane 17 Kwietnia 2015 przez Sylw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
flufy 17.04.2015 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 (edytowane) flufy - skąd taka pewność w wieku 26 lat,że nigdy nie będziesz miał własnej rodziny? życie jest nieprzewidywalne,a jak spotkasz miłość swojego życia? zakochasz się w kobiecie, Nie czytałaś uważnie mojego poprzedniego postu, a lesbijką nie jestem ani tym co ma "wybudować dom, spłodzić syna, posadzić drzewo". Ponadto poruszana przez Ciebie kwestia z czym ja sobie poradzę, a z czym będę miała w przyszłości kłopot jest wróżeniem z fusów i nie na miejscu. to nie tak jak z założeniem że jak ktoś buduje dom, to musi być to już TYLKO para hetero: kobieta + mężczyzna, pewnie po slubie i mająca w planach dzieci w najbliższym, czasie...? to nie uważasz na miejscu, ze marginalizujesz innych obywateli nie kroczących tą ścieżką, która nie została im "jakos" przypisana w naturze? Intencją mojego postu było napisanie, że posiadanie domu to nie tylko sama przyjemność,kiedy wszystko trzeba samemu ogarnąć. A posiadanie domku dla jednej osoby łatwiejsze i przyjemniejsze niż posiadanie domu. Gdzieś trzeba mieszkać, a ja więcej zalet znajduje w posiadaniu własnego domku o pow. 30m2 (aktualnie mieszkam w domu 150m2), na którego nie będę musiał się zadłużać na 40 lat, niż kupna mieszkania, które będzie wymagało poza rachunkami, także comiesięcznego płacenia czynszu jak i rat kredytu już do końca..rodzice mnie tego nie nauczyli, bo nigdy nie brali na nic kredytu, pożyczek - wszystkiego (także domu) dorabiali się całe życie, sorry nie mam zamiaru powielać błędów ludzi z miast, zwłaszcza że nie czuję się w swoim życiu aż tak pewnie, jak co niektórzy wiecznie zdrowi, piękni, młodzi...i nie, nie sugeruj się moim metrykalnym wiekiem, bo nie odzwierciedla on zupelnie stanu mego ducha i ciala a domek na wsi, zwłaszcza w okolicy mojego domu rodzinnego, mojej rodziny bo tak wszyscy się budują, byłby już na przyszłość, w razie czego byłoby do czego wrócić, gdzie mieć dach a nie zostać na bruku, nie znasz/cie mojej sytuacji osobistej, a czuję że wrzucacie mnie pod jakiś schemat...że skoro napisał, to jest taki jak Wam sie wydaje "większości" Edytowane 17 Kwietnia 2015 przez flufy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 17.04.2015 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 (edytowane) Cześć wszystkim. Mam na imię Arek (22 lata) i chciałbym Was zapytać o rady co wybrać i jak się do pewnych rzeczy zabrać (chyba zły dział ale lepszego nie znalazłem...). Za lekko ponad rok biorę ślub i czas wielki aby pomyśleć o miejscu w którym będziemy mieszkać. Obecnie wynajmujemy kawalerkę we Wrocławiu i chcemy nadal tutaj mieszkać lub gdzieś blisko Wrocławia. Masz 22 lata, stałą pracę, narzeczoną, która też pracuje i TY pytasz obcych ludzi na forum, jaki mają pomysł na Twoje nowe życie? Albo prowokujesz, albo jesteś całkowicie nieogarnięty i za wcześnie na ślub oraz poważne życiowe decyzje, takie jak dziecko, bo sam jeszcze nim jesteś. I jeszcze publicznie zarobki podajesz i nie wiesz na co cię stać, ale wiesz, że na wesele za 45 to na pewno... ech... chłopaku... Edytowane 17 Kwietnia 2015 przez Stanowska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
flufy 17.04.2015 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 Masz 22 lata, stałą pracę, narzeczoną, która też pracuje i TY pytasz obcych ludzi na forum, jaki mają pomysł na Twoje nowe życie? Albo prowokujesz, albo jesteś całkowicie nieogarnięty i za wcześnie na ślub oraz poważne życiowe decyzje, takie jak dziecko, bo sam jeszcze nim jesteś. I jeszcze publicznie zarobki podajesz i nie wiesz na co cię stać, ale wiesz, że na wesele za 45 to na pewno... ech... chłopaku... xD ale beka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylw. 18.04.2015 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Masz 22 lata, stałą pracę, narzeczoną, która też pracuje i TY pytasz obcych ludzi na forum, jaki mają pomysł na Twoje nowe życie? Albo prowokujesz, albo jesteś całkowicie nieogarnięty i za wcześnie na ślub oraz poważne życiowe decyzje, takie jak dziecko, bo sam jeszcze nim jesteś. I jeszcze publicznie zarobki podajesz i nie wiesz na co cię stać, ale wiesz, że na wesele za 45 to na pewno... ech... chłopaku... Nie widzę nic stosownego w zachowaniu Arka. Kto pyta nie błądzi, a forum jest tez po to aby przede wszystkim pytać. Każdy ma prawo mieć wątpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylw. 18.04.2015 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Nie czytałaś uważnie mojego poprzedniego postu, a lesbijką nie jestem ani tym co ma "wybudować dom, spłodzić syna, posadzić drzewo". to nie tak jak z założeniem że jak ktoś buduje dom, to musi być to już TYLKO para hetero: kobieta + mężczyzna, pewnie po slubie i mająca w planach dzieci w najbliższym, czasie...? to nie uważasz na miejscu, ze marginalizujesz innych obywateli nie kroczących tą ścieżką, która nie została im "jakos" przypisana w naturze? Gdzieś trzeba mieszkać, a ja więcej zalet znajduje w posiadaniu własnego domku o pow. 30m2 (aktualnie mieszkam w domu 150m2), na którego nie będę musiał się zadłużać na 40 lat, niż kupna mieszkania, które będzie wymagało poza rachunkami, także comiesięcznego płacenia czynszu jak i rat kredytu już do końca..rodzice mnie tego nie nauczyli, bo nigdy nie brali na nic kredytu, pożyczek - wszystkiego (także domu) dorabiali się całe życie, sorry nie mam zamiaru powielać błędów ludzi z miast, zwłaszcza że nie czuję się w swoim życiu aż tak pewnie, jak co niektórzy wiecznie zdrowi, piękni, młodzi...i nie, nie sugeruj się moim metrykalnym wiekiem, bo nie odzwierciedla on zupelnie stanu mego ducha i ciala a domek na wsi, zwłaszcza w okolicy mojego domu rodzinnego, mojej rodziny bo tak wszyscy się budują, byłby już na przyszłość, w razie czego byłoby do czego wrócić, gdzie mieć dach a nie zostać na bruku, nie znasz/cie mojej sytuacji osobistej, a czuję że wrzucacie mnie pod jakiś schemat...że skoro napisał, to jest taki jak Wam sie wydaje "większości" Flufy, w którym poście niniejszego wątku ( "Pierwsze rozmyślania o....") kierując moje słowa do Ciebie wychodzę z założenia "że jak ktoś buduje dom, to musi być to już TYLKO para hetero: kobieta + mężczyzna, pewnie po ślubie i mająca w planach dzieci w najbliższym, czasie...?" Będę wdzięczna za wskazanie mi tego, cytując moje słowa. Miłej soboty życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qosek 18.04.2015 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Kupno mieszkania bloku kosztuje nie mniej niż budowa takiego domku z zakupem działki, a potem i tak trzeba płacić czynsz i na starość...bać się o eksmisję? Nie słyszałem jeszcze nigdzie w tv czy radio by eksmitowali starych ludzi z ich własnych domów, za to co rusz słychac o ludziach eksmitowanych z mieszkań. . 1) Kup mieszkanie nie w spoldzielni. Nie bedziesz mial "czynszu". Bedziesz mial comiesieczne oplaty zwiazane z kosztem uzytkowania (prad, smieci, woda, ogrzewanie, sprzatanie). Fakt - zwykle jest tam oplata za zarzadzanie, ale nie jest to duza kwota (mi przy mieszkaniu 65m2 w Gdansku calosc "oplat" wychodzi 300-500zl [w zaleznosci od pory roku] + prad [3 osoby, w tym dziecko, woda i ogrzewanie juz uwzglednione]). (fakt - podana kwota nie zawiera TV, internetu, etc) 2) Tak - eksmituja z mieszkan KOMUNALNYCH (albo w przypadku wynajmowania mieszkan od kogos). Tak na prawde jezeli masz swoje mieszkanie to nie ma roznicy w "eksmisji" z posiadaniem wlasnego domu. Jak narobisz sobie dlugow to komornik moze wejsc na zarowno dom jak i mieszkanie i je zlicytowac. 3) Koszt utrzymania mieszkania jest duuuuuuzo mniejszy niz koszt utrzymania domu. Samo ogrzewanie jest duzo tansze. A majac dom musisz jeszcze sam odsniezyc, sam robic wszystkie naprawy, etc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bracianka 18.04.2015 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Z tym ogrzewaniem, to nie przesadzaj: Podkarpacie, mieszkanie w bloku 45m2, rozliczenie za ogrzewanie tej zimy (wcale nie zimnej) to kwota ok. 2000,00zł. Mój dom o powierzchni 110m2, metrach po podłodze i kubaturze jeszcze większej - koszty ogrzewania w pierwszej zimie z niewyregulowanym piecem - 1400,00zł (od końca października do marca). Niby wiem, że w bloku płacisz jeszcze za to, co jest wspólne - klatki, suszarnie, piwnice, ale różnica straszna. Przy małym domku, jak się porządnie obmyśli instalacje i ocieplenie, to koszt ogrzewania może być znikomy. Po zlicytowaniu ten sam komornik może eksmitować zarówno z mieszkania, jak i z domu. Brak jakiejkolwiek różnicy, bo po skutecznej licytacji mieszkasz już w nie swoim mieszkaniu. Opłaty za zarządzanie zależą od miasta, od wspólnoty, od ustalonych stawek. Moi rodzice nie zauważyli, żeby im się jakoś szczególnie poprawiło w płatnościach po utworzeniu wspólnoty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylw. 18.04.2015 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Flufy marzy o domeczku, powierzchnia 35 m2, czego gosek pisząc być może nie wziął po uwagę.Bracianka- są różne wspólnoty i różne spółdzielnie, zatem może być tak, że różnica w opłatach będzie znaczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dawiddur 18.04.2015 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Potwierdzam, że utrzymanie mieszkanie wcale nie jest tańsze. Mam 46m2, nowy blok, wspólnota mieszkaniowa, i za rok 2013 koszty ogrzewania mieszkania przekroczyły kwotę 2400zł (nie wiem jak wyjdzie 2014 bo wciąż czekam na rozliczenie). Suma sumarum utrzymanie mojego mieszkania to kwota około 500zł/m-c (w tym ogrzewanie, sprzątanie części wspólnych, woda zimna i ciepła). Przypominam, że to jest mieszkanie o powierzchni 46m2 w nowym, niby ciepłym bloku. W każdym bądź razie utrzymanie domu w przeliczeniu na m2 z całą pewnością jest niższe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylw. 18.04.2015 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Pisząc "są różne wspólnoty i różne spółdzielnie, zatem może być tak, że różnica w opłatach będzie znaczna"- miałam na myśli różnice między opłatami w spółdzielni a w wspólnocie.Co do kosztów ogrzewania w mieszkaniach- nie tylko liczy się kubatura, ale również piętro, czy to jest mieszkanie szczytowe czy środkowe, czy otocznie np. wysokimi budynkami czy też położone w bliskiej okolicy rzeki. I oczywiście czy z cegły, czy z płyty,jakie okna, jakie ocieplenie.A tak na marginesie Dawidur czy opłaca się płacić za sprzątanie części wspólnych?Czy wolałbyś sam co jakiś czas zamiatać, sprzątać swoje piętro? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 18.04.2015 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Nie widzę nic stosownego w zachowaniu Arka. To podobnie, jak ja Zamiast pogadać z przyszłą małżonką, rodzicami, teściami, poszukać w internecie konkretnego mieszkania, poczytać o budowie domu itp., to on opisuje swoje życie, ile zarabia, ile jest w stanie odłożyć na wesele i nie wie, czy by chciał budować dom, czy też może kupić mieszkanie, ile to kosztuje i dlaczego tak drogo? I jeszcze gdzie to mieszkanie ma kupić, na jakim osiedlu? No wybacz, ale chłopak jest całkiem nieogarnięty, albo flufy pisze z dwóch kont - mniej więcej ten sam poziom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antymateria 18.04.2015 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Drogi Arku, sam zaczynam zabawę w budowę i wiem jedno... budowa domu to poważna sprawa i wyzwanie. MASA problemów do rozwiązania i przeszkód na drodze do celu. Ja zdecydowałem się bo uważam, że warto! Będzie mnie to kosztowało sporo pracy i pieniędzy, ale to mój świadomy wybór. Działka, papiery, uzgodnienia, decyzje, poszukiwania, nerwy, przepychanki z wykonawcami itd itp. Przykład z dzisiaj. Mój projekt to mały domek 130m2 powierzchni całkowitej. Prosta stodoła z poddaszem, dwuspadowy dach, żadnego balkonu, udziwnień, lukarn, nawet komina nie ma (podłogówka i gaz lub pompa ciepła powietrze-woda) Polecana przez znajomych sprawdzona firma za taki prosty domek wyceniła robociznę na 55tyś zł + 8% vat... Co zrobiłem? Wysłałem 10 zapytań do innych firm. I pewnie wyślę jeszcze kolejne 10. Przy tym wszystkim ślub wygląda jak egzamin maturalny przed studiami. Wydaje nam się, że matura to coś trudnego i wielkiego, a potem na studiach na I roku mamy 8 takich egzaminów.... Ale warto! Jeżeli tylko Cię stać.... trzeba to przeliczyć porządnie. Na prosty domek zakładam budżet 400 tyś bez działki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 18.04.2015 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Na prosty domek zakładam budżet 400 tyś bez działki. Napisz ile zarabiasz netto, a dopiero wtedy ocenimy, czy stać cię na dom bez działki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antymateria 18.04.2015 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 Napisz ile zarabiasz netto, a dopiero wtedy ocenimy, czy stać cię na dom bez działki Może lepiej, PIT załączę? Przydałoby się w końcu rozliczyć.... Coś mi się zdaje, że kierownik ekipy, którą prosiłem o wycenę pomylił mojego PITa z jakimś bankierem i policzył 2x tyle. A może gdzieś na forum pisałem banialuki o zarobkach... hmmm.... [wertuje swoje posty] To może w drugą stronę... zarabiam średnią krajową na rękę... [mam nadzieję, że fachowfcy przeczytali, jutro oczekuję pozytywnych wycen Może się ktoś polituje ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.