anuluu 07.05.2015 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2015 Witajcie,Remont na karku i inwestorzy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z firmami budowlanymi z prawdziwego zdarzenia. Co oczywiście rodzi wiele pytań i dylematów. W związku z tym mam kilka pytań:W planach zrobienie remontu (a właściwie w niektórych momentach zaczynam od stanu surowego) całego piętra. Z firmą jesteśmy umówieni na około koniec maja, wstępne ustalenia poczynione i rozeznanie w terenie. Jesteśmy zdecydowani zrobić łazienkę, kuchnię i salon i zastanawiamy się nad robieniem przedpokoju. Prace typu płytki i podłogi to wiadomo jaka jest sytuacja: my mniej więcej szykujemy podłożę oni położą płytki czy tam podłogi w tej kwestii sprawy nie ma (cena praktycznie taka jak powiedział nam domokrążca i wgl podobna do tych, które obowiązują u nas w regionie z rozeznania u najomych, tj. 50zł/m2 położenia płytki w łazience + 30/mb położenia za płytki fazowane [w tym są choćby dwa brzegi]). Pomieszczenia w stanie surowym:łazienka [7m2] i salon [35,5m2]Pomieszczenia wcześniej malowane:przedpokój [18m2] i kuchnia [12,5m2] 1. Zastanawiam się gdzie jest granica między przygotowaniem podłoża pod malowanie, a robieniem gładzi na ścianach. Sprawa wygląda konkretnie tak:Firma w trakcie wstępnych ustaleń stwierdziła coś takiego: no położenie gładzi i wyrównanie ścian z malowaniem to 18zł/m2 (mieszkam 30km od Katowic jeśli to ma znaczenie).I teraz pytanie, które mnie dręczy:Ponieważ troszkę poczytaliśmy w temacie to już sprawdziliśmy o co chodzi z równaniem i jak to sprawdzić. Średnie nierówności na ścianie to 0,5-1cm, czyli jak to mówią głupi nie zauważy mądry nic nie powie. My jako inwestorzy uważamy że jest średni sens wpakować ok 500kg gładzi (tak przynajmniej doliczył się kalkulator przy warstwie średniej 5mm i pokoju z pow. ścian i sufitów prawie 100m2) jeśli ściany są równe. Jednak nie są to idealne ściany i mają coś typu pory albo inaczej mówiąc taki choćby dość nieprzyjemny wyglądowo trądzik, który na pewno będzie widoczny po malowaniu. Jest to struktura tynku, której farba sama z siebie nie przykryje. Moje pytanie jest takie czy takie lekkie wygładzenie struktury ścian powinniśmy potraktować jako przygotowanie do malowania czy jako "gładziowanie i równanie ścian"? 2.Jak podobna usługa jak w pkt.1 powinna wyglądać w stosunku do ścian już malowanych: naprawienie samych widocznych ubytków, czy przejechanie zaprawą po całej ścianie (nie ważne czy gips czy gładź [a może ważne??]). Czy jeśli ktoś poprawiałby tylko widoczne ubytki to powinniśmy się spodziewać innej ceny? Fachowiec wspomniał coś że za malowanie normalnie bierze 6zł/m2. 3.Czy można prosić firmę o "szpachlowanie" tylko fragmentu pomieszczenia, a za resztę o policzenie tak jak za malowanie? Kolejna śmieszna, a może normalna sytuacja:kuchnia - po za meblami będzie tylko widoczna 1 ściana, czy mam prawo poprosić firmę o wyszpachlowanie tylko tej ściany i sufitu?salon: bo odliczeniu miejsc gdzie ściana jest idealna [wcześniej szpachlowana z powodu drobnych przeróbek -> zamurowanie okna i wymiana okien: znajomy zrobił idealnie fragmenty ścian], jeśli by odliczyć te fragmenty to odejdzie prawie 30m2. Pytam się może spraw idiotycznych, ale osoba, która nie miała doświadczenia z remontami, ani tym bardziej z firmami remontowymi nie wie czasem że ma prawo prosić o coś, albo wręcz wymagać. I szczerze powiedziawszy to nie jest sama kwestia oszczędności, ale kalkulacji, ponieważ jeśli za mniej niż obecnie mamy przeliczone firma zrobi obecny plan (kuchnie, salon i łazienkę) to być może wystarczy na zrobienie przedpokoju.g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.