Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Indywidualna parterówka (może się uda)


Recommended Posts

To jest fakt, że zimą na kaloryferach rozwieszam różne rzeczy. ;) Ale przy podłogówce szybko schnie na stojącej suszarce, więc problem zniknie. ;)

 

Moniss, brałam pod uwagę podobne do Twoich rozwiązanie. Ale.... mąż się nie zgadza ze względu na tę łazienkę, ponieważ gdyby, na co liczę, żetak nie będzie, teściowie musieli się do nas sprowadzić, to pozostaje kwestia łazienki dostępnej dla osoby niepełnosprawnej, czyli np. możliwość wjechania wózkiem inwalidzkim. Stąd ten duży prysznic bezkabinowy i szerokie drzwi do łazienki. Ja mam cały czas nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo szczerze mówiąc nie jest mi to na rękę i nie czuję się na siłach, ale co zrobić? Kibel koło pokoju córki będzie używany w wyjątkowych sytuacjach aby nie słyszała spłukiwania wody. Myślałam też i zlikwidowaniu tej garderoby przy wejściu i na jej miejscu wstawienie kibla, ale obecnie mam piwnicę i w niej przechowuję sezonowe zimowe rzeczy i buty. Tu muszę mieć takie pomieszczenie, bo się nie wyrobię z ciuchami i butami. Naprawdę kombinowałam z tym domem na różne sposoby. Gdyby nie wizja teściów, dom byłby mniejszy i inaczej rozplanowany. Sypialnię miałabym większą, pokój teściowej byłby garderobą z małym okienkiem i mniejszym metrażem, a kibel byłby przyklejony do ściany, gdzie są drzwi do pokoju teściów. Ale co zrobić? Powiem jeszcze, że fakt dostosowywania mojego niby docelowego domu do potrzeb innych niż nasze sprawiał, że mnie czasem odrzuca od tej budowy, bo czasem czuję się tak, jakbym budowała teściom, nie sobie. Dlatego starałam się tak zaplanować pomieszczenia, abym miała jakiś swój kąt, w którym mogłabym się zamknąć (gabinet w moim przypadku, który oprócz odosobnienia jest mi potrzebny do pracy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

...a rękawiczki ...a kurtki?? hę :rolleyes:

 

Poza tym od kaloryferów nie puchną nogi :lol2:

 

 

taaa do tego trzeba mieć malutkie dzieci :rotfl:

 

mi własnie od kaloryferów nogi puchły, bo musiałam chodzić w puchowych kapciach i grubych skarpetach bo pizgało po nogach :sick:

 

przy reku wszystko rewelacyjnie schnie, pranie które robię po południu wieczorem mogę już zdejmować z suszarki :D dlatego mocno zastanawiam sie czy faktycznie potrzebuję suszarki automatycznej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy reku wszystko rewelacyjnie schnie, pranie które robię po południu wieczorem mogę już zdejmować z suszarki :D dlatego mocno zastanawiam sie czy faktycznie potrzebuję suszarki automatycznej.....

 

Nie tylko pranie, jak koty pięknie szybko schną, nie muszę ich suszarką maltretować :p

 

 

 

Jak się kopniesz w kaloryfer to zobaczysz ;)

 

Całkiem "facecki" sposób myślenia :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amalfi, troszkę Cię rozumiem. Nasz dom też byłby inny, gdyby nie fakt, że będą mieszkać z nami moi dziadkowie. Ale ja ich uwielbiam i kocham, więc to co innego. Mimo to wymusiło to kilka zmian, dodatkową łazienkę, dodatkowy pokój - czyli zwiększyło metraż. Bez nich to mieszkalibyśmy w dwie osoby, czyli pewnie do 100 m2 byśmy się zmieścili, albo zrobili garaż, który tak nie zmieścił się na działce. Teraz dom ciągle wydaje mi się za mały, a w zwłaszcza ich pokoje, bo oni by się chcieli jednak odseparować - jeść w pokoju, mieć tam lodóweczkę itp. byle jak najmniej przeszkadzać. Ale tam nie ma tyle miejsca, a tego już nie zmienię... Dlatego myślę sobie, że jakoś to będzie, myślę o bieżących rzeczach jak nadproża, dach itp. i nie zajmuję się już tą funkcjonalnością, bo niewiele mogę poprawić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie. Z tego, co tu piszemy wynika jasno, że każdy z nas ma inną sytuację rodzinną i inne priorytety.

Z drugiej strony wiadomo, że chcielibyśmy wszyscy mieć święty spokój,ale tak się nie da. Nawet mój pies, którego kocham jak członka rodziny, a jest już stary i leje po podłodze, z powodu ślepoty spada ze schodów wymusił niezbyt estetyczne zmiany w domu. Tak obecnie wyglądają schody oklejone czarną taśmą antypoślizgową

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/318/3421312_PA050626.JPG

 

Teściowie, to teściowie. Nie mogę powiedzieć, że ich nie lubię. Ale nigdy z nimi nie mieszkałam, nie jestem specjalnie związana, więc pewnie zarówno ja jak i oni nie palą się do tego wspólnego mieszkania. Jednak starość ma swoje złe strony. Ostatnio do mnie do pracy przyszedł facet prosić o radę, jak teściową umieścić w jakimś przytułku. Okazało się, że kobieta wychowała pięcioro dzieci i nie ma jej kto ze szpitala odebrać, bo każdy się boi, że będzie musiał zatrzymać ją u siebie. Facet dostał zjebkę i poszedł jak zmyty. Tak to już jest, że w pewnym momencie trzeba się liczyć z koniecznością zapewnienia opieki rodzicom czy teściom. Moi rodzice są młodsi od teściów i mieszkają z bratem, ale też nie wiem, czy kiedyś jednego z nich nie wezmę do siebie jeśli stwierdzę, że im źle. To są trudne wybory, bo my z dorosłym jednym dzieckiem moglibyśmy inaczej ten dom rozwiązać, ale co zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcę jednak zwrócić uwagę na kilka faktów ;)

- podłogówka nie może dawać wrażenia ciepła. to źródło niskotemperaturowe. Jak ktoś pisze, że czuje ciepłą podłogę, to albo ma źle zrobione i to odchoruje, albo ma bujną wyobraźnię. Powiedzmy, że podłoga zamiast 20 stopni (temp otoczenia) ma około 26-29. To nadal odbierane jest jako zimno. W łazience OK, tam sobie można pozwolić na więcej rurek żeby było cieplej i szybko schło. Podobnie z butami, te kilka stopni różnicy między podłogą a podłogą z podłogówką nie wpłyną raczej na super schnięcie ;)

-jak kiedyś się zastanawiałam nad podłogówką u siebie wyszło mi, że: - trzeba uważać na rozstawienie mebli już przy kładzeniu rurek; -nie kładzie się (?) pod bardzo ciężkimi meblami, np u mnie pianino; - rozległe komody bez nóżek, szafki w kuchni itd- trzeba uwzględnić, bo przecież podłoga ma grzać powietrze a nie mebel. Nie lubię, lubię przestawiać.

-podłogówka ma dużą bezwładność. nagrzanie trwa.

Dla mnie jeden plus to fakt, że kaloryfery są brzydkie.

BTW te "ładne" u góry to konwektory, grzeją ale nie akumulują ciepła ;)

 

Amalfi, czeka cię doktorat z budownictwa hi hi... Najgorzej, jak jedno się uczy a drugie nie. Ile rzeczy my mamy żle, bo mój mąż za późno dojrzał do wiedzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci Ewa, że teraz doceniam tę przerwę w budowie, czyli stan zero w tym roku, a reszta w przyszłym. Mam czas na doktorat. ;)

Mąż się niby uczy, ale dotyczy to głównie kasy, ile trzeba na co wydać. :D

 

W podłogówce zaniepokoiły mnie spuchnięte nogi.

Bardzo cenię rady tych, którzy potrafią się przyznać do błędu i napisać, że coś co zrobili się nie sprawdziło i poprzeć to argumentami. Podejrzana dla mnie zawsze jest opinia tych, którzy bezrefleksyjnie zachwalają wszystko, co u siebie wprowadzili. Bo nie wierzę, że jest na świecie dom, który nie ma ani jednej wady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nogi absolutnie nie puchną, bo podłoga nie jest ciepła, Nie jest po po prostu lodowato zimna i to wszystko. puchnięcie nóg to mit rozpowiadany przez osoby, ktore nigdy nie miały podłogówki, albo sobie cwaniacko zrobiły puszczając w rurkach tą samą wode co idzie do grzejników. Głupota ludzi i tyle.

 

tak samo jak omijanie rurkami mebli - nic nie trzeba omijać. u mnie idą pod szafami, pod meblami kuchennymi. nie ma z tym problemu absolutnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-jak kiedyś się zastanawiałam nad podłogówką u siebie wyszło mi, że: - trzeba uważać na rozstawienie mebli już przy kładzeniu rurek; -nie kładzie się (?) pod bardzo ciężkimi meblami, np u mnie pianino; - rozległe komody bez nóżek, szafki w kuchni itd- trzeba uwzględnić, bo przecież podłoga ma grzać powietrze a nie mebel. Nie lubię, lubię przestawiać.

 

dlaczego nie? jedyne miejsce gdzie nie mamy faktycznie podłogówki to miejsce gdzie stoją szafki kuchenne.. reszcie to nie przeszkadza.. to samo z parkietem czy drewnianymi podłogami - to takie powszechne przekonanie mój Ojciec od 20 lat pracuje jako stolarz i mówi że jak tylko drewno było suche to nic się nie będzie działo.. u nas posadzka nagrzewa się do około 26*C (posadzka w środku, nie na panelach, mam w każdym pokoju w posadzce termometr) - tyle to jest w lato jak jest gorąco i podłogi ludziom jakoś nie psują się.. sama piszesz że grzanie wysoko to błąd..

 

-podłogówka ma dużą bezwładność. nagrzanie trwa.

 

to cecha, nie wada.. ma też tą właściwość że długo stygnie.. u mnie po całkowitym wyłączeniu podłogówki i WM (sprawdzenie co będzie jak prąd wyłaczą) dom o 1* schładza się w półtorej doby

 

W podłogówce zaniepokoiły mnie spuchnięte nogi.

 

To jest tylko i wyłącznie cecha za ciepłej podłogi grzanej za wysoko, u nas żona miała od zawsze problemy z tym że jej zimno było i własnie marzła od stóp.. teraz nie ma ciepłej podłogi a w domu ciepło - grzejemy na 22,5* w salonie, w sypialniach jak kto chce ale około 21,5.. przy 23 dzieci otwierają okna i wietrzą bo im za gorąco.. i tu właśnie chodzi o to odczucie ciepła - jak podłoga grzeje całą powierzchnią to zupełnie inaczej jest w domu niż grzanie punktowe z grzejnika..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenię rady tych, którzy potrafią się przyznać do błędu i napisać, że coś co zrobili się nie sprawdziło i poprzeć to argumentami. Podejrzana dla mnie zawsze jest opinia tych, którzy bezrefleksyjnie zachwalają wszystko, co u siebie wprowadzili. Bo nie wierzę, że jest na świecie dom, który nie ma ani jednej wady.

 

To pewnie ja wydałabym Ci się podejrzana :) bo w nowym domku nie zmieniłabym niczego, ani jednej rzeczy. Stary dom miał tyle wad, że przy planowaniu nowego wszystko po kolei eliminowaliśmy i tak powstała wersja która nas całkowicie zadawala.

 

Dla mnie ważne są opinie ludzi, którzy organoleptycznie sprawdzili konkretne rozwiązania.

Podejrzane są dla mnie opinie teoretyków, domniemanologów i mniemanologów różnego kalibru.

 

 

nogi absolutnie nie puchną, bo podłoga nie jest ciepła, Nie jest po po prostu lodowato zimna i to wszystko. puchnięcie nóg to mit rozpowiadany przez osoby, ktore nigdy nie miały podłogówki, albo sobie cwaniacko zrobiły puszczając w rurkach tą samą wode co idzie do grzejników. Głupota ludzi i tyle.

 

tak samo jak omijanie rurkami mebli - nic nie trzeba omijać. u mnie idą pod szafami, pod meblami kuchennymi. nie ma z tym problemu absolutnie.

 

Całkowicie się zgadzam.

 

Prawidłowo wykonana podłogówka to czysta frajda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie ja wydałabym Ci się podejrzana :) bo w nowym domku nie zmieniłabym niczego, ani jednej rzeczy. Stary dom miał tyle wad, że przy planowaniu nowego wszystko po kolei eliminowaliśmy i tak powstała wersja która nas całkowicie zadawala.

 

ja też jestem podejrzany, ale możesz wypytać projektanta o moje marudzenia przy projekcie i to że w trakcie realizacji nie zmieniliśmy praktycznie nic..

 

Dla mnie ważne są opinie ludzi, którzy organoleptycznie sprawdzili konkretne rozwiązania.

Podejrzane są dla mnie opinie teoretyków, domniemanologów i mniemanologów różnego kalibru.

 

a to tak.. w dodatku amalfi ma do mnie niedaleko to jak sezon grzewczy będzie to zawsze może wpaść na kontrolę czy ja i mój dom rzeczywiście istniejemy ;)

 

Prawidłowo wykonana podłogówka to czysta frajda.

 

bez przesady ;) frajdę to mam jak zap.... z góry na rowerze czy nartach a z podłogówki to jestem tylko (lub aż) zadowolony :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez przesady ;) frajdę to mam jak zap.... z góry na rowerze czy nartach a z podłogówki to jestem tylko (lub aż) zadowolony :D

 

Wiesz, do tej pory zawsze miałam coś na opał - piec, kominek itp. Więc teraz to wciśnięcie guzika to straszna frajda :p

Co nie znaczy, że nic innego mi frajdy nie sprawia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Wszyscy podejrzani. ;)

 

Artur, nie prowokuj, bo jak nadejdą mrozy, to rzeczywiście zajadę na inspekcję.

 

Ja zrobiłam błąd, bo nie marudziłąm projektantowi i przez to strasznie się grzebał. A na koniec dał nam projekt bez instalacji odliczając oczywiście kwotę za instalacje, chociaż umowa była z instalacjami. Bo na zgłoszenie nie jest wymagany. I finito. Teraz mogę się pocałować.

 

Podłogówka mnie bardzo nęci, bo ja ciepłolubna jestem i zimą się męczę jak w domu zimno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam taki harmonogram:

Harmonogram budowy dla stanu zerowego:

 

Wyrównanie terenu działki 1-2 dni w zależności od rodzaju zastosowanego sprzętu

Wytyczenie przez geodetę położenia domu, to znaczy jego fundamentów 1 dzień

Zdjęcie warstwy humusu i wykonanie wykopu pod fundamenty 1-2 dni przy użyciu sprzętu mechanicznego, kopanie ręczne może zająć około tygodnia

Ułożenie warstwy betonu podkładowego 1 dzień

Zrobienie deskowania dla ław fundamentowych i ułożenie ich zbrojenia 2-3 dni

Wybetonowanie ław fundamentowych 1 dzień

Wykonanie przejść instalacyjnych 1-2 dni

Murowanie ścian fundamentowych. Po odczekaniu 2-3 dni od wykonania ław – 3-4 dni

Zaizolowanie poziome i pionowe przeciwwilgociowe fundamentów i termiczne ścian fundamentowych 1-2 dni

Wyprowadzenie instalacji podposadzkowych 1 dzień

Obsypanie ścian gruntem z jego zagęszczeniem wraz z wykonaniem podłoża pod posadzkę parteru 2-3 dni

Wybetonowanie płyty posadzki 1 dzień

 

Co to są te przejścia instalacyjne? :confused:

 

Czy to chodzi o zabezpieczenie jak poniżej?

http://www.mercor.com.pl/page,pro,id,3679,mcr_Multicollar___uniwersalne_kolnierze_ogniochronne.html

 

http://www.euro-poz.pl/zabezpieczenia-ogniochronne-przejsc-instalacyjnych.html

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas przepusty robił sobie instalator - jakie chciał i gdzie chciał (tzn. po ustaleniu z nami). Może w dwa dni wliczyli czekanie na przyjazd :D

 

No może :D Albo trzeźwienie fachowca?

 

Jak zalewaliśmy ławy, pan od pompy powiedział, że niektórzy przy zalewaniu wkładają w każdy róg domu flaszkę wódki. Na moje pytanie, czy to po to, aby właściciel został alkoholikiem, pan od pompy stwierdził, że podobno na szczęście. Nie słyszałam o takim zwyczaju. :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...