PusiaKssawery 04.11.2015 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 I jak minęła noc?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 04.11.2015 11:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 I jak minęła noc?? Napiła się wieczorem sporo, to nie pojechałam do tej całodobowej. Ale tak po trzeciej to już myślałam, że to koniec. Wstała, przewróciła się i nie miała siły wstać. Potem jeszzce zwymiotowała i dołączyła się sraczka. Nad ranem to już leżała jak zwłoki, aż patrzyłam, czy oddycha. O 8 rano pojechałam do weta, dostała kroplówkę i leki i łazi. Mam nadzieję, że ją już nie boli brzuch. Wet mówi, że jest jakieś raczysko w brzuchu jego zdaniem, ale robienie diagnostyki to tylko niepotrzebne męki dla psa, bo na zabieg i tak się nie kwalifikuje. Jutro powtórka z kroplówki i leków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 04.11.2015 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 04.11.2015 21:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 Taka teraz trzepnięta i ciągle się zawiesza jakby nie wiedział gdzie jest. Nie wolno jej jeść znowu, ale i nie szuka też jedzenia. Właściwie ciągle śpi. Mam nadzieję, że w nocy nie będzie chodzić po domu, bo drugiej nie wytrzymam bez spania, a jutro o 5 wstaję. No i mąż jutro na jakąś konferencję jedzie do soboty, więc będę sama z psinem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 04.11.2015 21:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 A tak ze spraw budowlanych, które zaniedbałam, to za wiele się nie działo. Jutro będziemy mieli prąd. Wody nie będzie na razie. Mamy zakupić jakiś pojemnik na wodę, napełnić od sąsiada i po niedzieli wchodzi koparka w celu usunięcia gliny z wykopów i zaczynają finalizować stan zero. Coś gadają, że pogoda ma się załamać, ale mam nadzieję, że jakoś będzie. Potem tylko rury i na ten rok koniec. Przez zimę muszę doprowadzić obecny dom do stanu pozwalającego na oglądanie potencjalnym kupcom. Niestety nie jest to dobry czas na sprzedawanie domu, bo nieruchomości bardzo poszły w dół. Szkoda, że teraz nie kupuję. Muszę się zabrać za małą łazienkę i kuchnię, bo nie mam nic przemyślane gdzie co ma być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.11.2015 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2015 na sprzedaż domu chyba nie ma dobrego czasu. Jak patrzę na domy na moim osiedlu, to jakieś takie niesprzedawalne są. Może zresztą za drogo wołają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 05.11.2015 20:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2015 na sprzedaż domu chyba nie ma dobrego czasu. Jak patrzę na domy na moim osiedlu, to jakieś takie niesprzedawalne są. Może zresztą za drogo wołają? Ja mam wrażenie, że za tanie są. Boję się, że stracę zamiast zarobić albo wyjść na zero. Liczę na lokalizację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 05.11.2015 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2015 Dziś rano jadąc do pracy zostawiłam psa w stanie jakiegoś letargu. Mąż był w domu do południa i doniósł mi, że z psem kiepsko. Wracałam i byłam na 90 % przekonana, że zastanę trupa. Ale nie. Siedział sobie na dywaniku. Pojechałam od razu do weta. Dostała kroplówkę z PWE, pyralginę i jakiś antybiotyk. Potem zwymiotowała z trzema małymi skrzepami krwi. Zrobili jej USG i w brzuchu był jakiś duzy guz. Ale wet nie mógł obczaić na czym ten guz siedzi. Pęcherzyk żółciowy powiększony, czyli jakby ten guz uciskał na drogi żółciowe. Nie dali mi zbyt wiele nadziei. Myślałam, że od razu Szczota zostanie uśpiona, bo wiedziałam, że jak wyjdę to już nie wrócę. Doktor chyba wyczuł sprawę i zaproponował, że zaryzykujemy operację. Jak się da wyciąć i wybudzić, to ok. A jak nie, to zostanie uśpiona na stole. I jak na ironię po powrocie pies ożył. Lata po ogródku i po domu, dorywa się do jedzenia (3 dni nie jadł nic), pije, bryka się na dywanie. A ja od kilku godzin siedzę i ryczę. Stary na konferencji, młoda w Lublinie. Na szczęście moje kochane dziecko kupiło bilet i ma przyjechac jutro o 8 rano, więc nie będę sama. Po tym ozdrowieniu wstąpiła we mnie namiastka nadziei. że przeżyje tę operację, ale wiem, że po tym, co było na USG to raczej nadzieja głupich. Cały czas myślę, aby się ogarnąć i nie potrafię. Może dlatego, że jestem sama w domu. Bo przy ludziach nie lubię się rozczulać. Pamiętam jak 3 lata temu zmarła moja kochana babcia. Stało się to o 7 rano. A o 12 miałam wykład ze 150 osobową grupą. Ludzie przyjechali spoza województwa, nhie mogłam odwołać. I się ogarnęłam. Wykład się nie kleił, ale jakoś się odbył. To był horror. A teraz siedzę sama i nie umiem się zebrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 05.11.2015 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2015 wiem. Najgorsza jest decyzja męczyć, operować, pożegnać, zostawić. Jak tak samo ryczałam, jak zapadła decyzja o uśpieniu naszego poprzedniego psa. Walczyliśmy o niego długo, ale już nie mogłam patrzeć, jak się męczy a byłam w 2 miesiącu ciąży. Wybrałam dziecko ale czułam się... Uczciwie szanse na przeżycie są małe, ale nigdy nie wiadomo. Może guz nie nacieka a tylko uciska? Psy są twarde. Nie rycz, bo jej smutno będzie. Ona nie wie, co się dzieje ale czuje emocje. Lepiej myśleć o nadziei. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 05.11.2015 22:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2015 Staram się. Wkurwiła mnie znajoma,bo zadzwoniła zaprosić na jakąś imprezę i na mą niepewność, czy dam radę przyjść stwierdziła, że "może już zdechnie".Może ja wywrotowa jestem, ale jak już pisałam w innym wątku, nie personalnie, ale generalnie nie lubię ludzi. Uważam nas za najgorszy gatunek żyjący na tym łez (obecnie moich) padole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PusiaKssawery 06.11.2015 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 nie personalnie, ale generalnie nie lubię ludzi. Uważam nas za najgorszy gatunek żyjący na tym łez (obecnie moich) padole. Mam tak samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kjuta 06.11.2015 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 amalfi podglądam, przykro mi z powodu psa, pewnie córka już jest w domu, dobrze że masz ją przy sobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iscra 06.11.2015 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 (...) na mą niepewność, czy dam radę przyjść stwierdziła, że "może już zdechnie". Proszę Państwa, mamy tu pierwszorzędny przykład totalnego braku ogłady i taktu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PusiaKssawery 06.11.2015 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Proszę Państwa, mamy tu pierwszorzędny przykład totalnego braku ogłady i taktu... Straszne jest to, że po naszej planecie chodzi sporo takich okazów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.11.2015 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Proszę Państwa, mamy tu pierwszorzędny przykład totalnego braku ogłady i taktu... nie, po prostu braku empatii i totalnego samolubstwa. Jako znajoma nie jest wartościowym człowiekiem. Będzie znajomą o tyle, o ile jej wygodnie. Ja takie znajomości zwykle ucinam. Amalfi, myślę o psinie, trzymam kciuki, może się uda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.11.2015 11:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Niestety. Szczoci już nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PusiaKssawery 06.11.2015 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
immoral 06.11.2015 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 pamiętaj, że jej jest lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iscra 06.11.2015 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Pomyka teraz na psiej zielonej trawce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 06.11.2015 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2015 Amalfi tak mi przykro. Bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.