Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Indywidualna parterówka (może się uda)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie o zapachy chodzi, a o to, że ja mam ciągle chlew w kuchni. Może jak będzie spiżarka, to nie będziemy tak ciągle świnić? :)

U mnie to też koronny argument za zamkniętą kuchnią zawsze był... tu gdzie mieszkamy kuchnia niby spora, ale funkcjonalności w niej brakuje, po latach użytkowania wyciągnęłam wnioski - za mało szafek i schowków... mąż na remont się nie zgadza - wybudujemy dom będziesz miała i szafki i funkcjonalność...

Powód zmiany planów z kuchni zamkniętej na otwartą identyczny jak u amalfi - spiżarka/ pom. gosp. przy kuchni... a i jeszcze w ikejsi podczas kuchennych rekonesansów siostra podsunęła mi pomysł na pustą szafkę/ przestrzeń pod blatem na awaryjny brudownik - jak zmywarka zajęta, a miejsca podczas imprezy na blacie zaczyna brakować otwieramy szafeczkę lub wysuwamy szufladeczkę awaryjną i zgarniamy z widoku niepotrzebne graty do czasu aż zmywarka będzie wolna.... Ciekawe czy to się sprawdzi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Dziewczyny

Taras też mi się bardzo podoba. Rzeczywiście będzie duży.Ma 7x3.95 m. Bardzo mnie cieszy, że mi się udało przeforsować pomysł na jego zadaszenie. Ale będę z nim miała pewien problem. Po kolei wyjaśnię o co chodzi. Ponieważ jest z boku tarasu okno kuchenne (można je było umieścić na drugiej ścianie, ale nie chciałam, aby "wychodziło" na dom sąsiada, bo wolałam mieć widok na ulicę i niezabudowaną działkę naprzeciwko; będę się w tej kuchni czuła swobodniej i nie muszę ciągle zasłaniać okna), słupy od tarasu zostały umieszczone nie w samych jego rogach, tylko są nieco przesunięte. Teraz, kiedy dom już stoi i tam bywam, przyszło mi do głowy, że ponieważ dom jest na górce, a taras wysunięty, czasami na nim wieje. Trzeba będzie więc pomyśleć i jakimś jego częściowym osłonięciu po bokach. Jeden z pomysłów to murek po bokach na wysokość niskiej balustrady i jakieś ażurowe zasłony po bokach. Mniej więcej tak jak poniżej. Co myślicie?

 

taras z murkiem.jpg

 

Co do kuchni, to rzeczywiście układ szafek trzeba przemyśleć i przeanalizować wszelkie ewentualności. W obecnej mam kiepskie szafki i w nich dużo różnych kuchennych sprzętów rzadko używanych, które zajmują miejsce w szafkach. Brakuje mi szuflad i większego blatu roboczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Brakuje mi szuflad i większego blatu roboczego.

Ja w obecnej kuchni mam same szuflady i uważam, że są dużo wygodniejsze od szafek. Jedynie na talerze , kubki, szklanki itp. mam przeszkloną (z trzech stron) stojącą witrynę. W nowej kuchni też tak zrobię. Ta witryna to był strzał w 10, bo teraz ktokolwiek jest w kuchni, to może sobie bez szukania po szafkach wyjąć szklankę, talerzyk, czy filiżankę.W nowej kuchni chyba powtórzę to rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja równiez planuję tyle szuflad, ile tylko się da. W poprzedniej kuchni miałam sporo i byłam zadowolona.

A witryna też mi się sprawdza - mam taką właściwie pokojową, z szybkami z trzech stron i juz wiem, że w nowym domu stanie przy ściance oddzielającej z jednej strony kuchnię od salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boooooże amalfi.... idziesz jak burza :D suuuuuper :D

 

... a i jeszcze w ikejsi podczas kuchennych rekonesansów siostra podsunęła mi pomysł na pustą szafkę/ przestrzeń pod blatem na awaryjny brudownik - jak zmywarka zajęta, a miejsca podczas imprezy na blacie zaczyna brakować otwieramy szafeczkę lub wysuwamy szufladeczkę awaryjną i zgarniamy z widoku niepotrzebne graty do czasu aż zmywarka będzie wolna.... Ciekawe czy to się sprawdzi :D

 

To jest super pomysł i się sprawdza..... mam taką szufladę w sypialni.... i nic mężowskiego się po sypialni nie wala :D .... przychodzi, zdejmuje, wrzuca (dosłownie :p) do szuflady i spokój ;) Nigdzie nic nie wisi i nie leży i chwała mu za to, bo to jego pomysł :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie dwie szuflady na codzienne odzienie w łazience. Bardzo dobre rozwiązanie, które w kuchni też pewnie się świetnie sprawdzi.

 

Aisa, z tą burzą to przesadziłaś :D Ja mam wrażenie, że to tempo ślimaka. Dokończymy stan surowy zamknięty i na ten rok będzie finito.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie przesadzaj.... wszystkiego od razu się nie da :D .... u nas też ekipa pracuje codziennie i widzę jak jest :D Chłopaki się nie obijają ale precyzja wymaga czasu..... Ja tam wolę trochę dłużej a porządnie niż szybko i byle jak :D Plan u nas podobny... do końca roku SSZ :D ..... a potem się zobaczy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie też same szuflady w kuchni, tam gdzie mi wizualnie pasowały drzwiczki mam szuflady wewnętrzne i witrynkę na zastawę też mam - cały kredens nawet, zaraz obok zmywarka, żeby było blisko rozpakowywać.

 

w kuchni zrób sobie drzwi dwuskrzydłowe, jak goście przyjdą to je zamkniesz i syfu nie będzie. u mnie wejście do kuchni ma 1,5m,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam raczej o jakiejś zasłonie podpiętej do ściany, którą można w razie czego odpiąć i zasłonić widok garów. Mam jednak cały czas nadzieję, że nowa kuchnia będzie na tyle wygodna, że już nie będę musiała zasłaniać :D

Drzwi i tak już będzie dostatek, więc nie chcę mieć kolejnych. No i te skrzydła nie będą miały za bardzo się gdzie otwierać, bo zajmą ścianę, na której być może coś ustawię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tak pomyślałam, jak napisałaś o tym wejściu do kuchni na półtora metra. Ja kazałam mężowi przekazać, że nasze ma mieć 2 metry. Kurde, nie za dużo? Po bokach zostanie po półtora metra ściany z każdej strony. Jeszcze mogę odszczekać decyzję póki nie zaczną murować tych ścianek.

 

A ekipę budowlaną już mogę polecać innym. Nawet sąsiedzi są zachwyceni ich pracą.

 

Jeszcze nie doniosłam, że w garażu i pomieszczeniu gospodarczym z nim sąsiadującym zaczęli robić drewniany strop, ale zdjęć nie mam, bo jak byłam na budowie, to mój brat się przywlókł (znając go, to w celu ktytykowania i dołowania mnie) i mnie zagadał. Ponieważ stwierdził, że domek mu się podoba, tak mi szczęka opadła, że zapomniałam o fotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tak pomyślałam, jak napisałaś o tym wejściu do kuchni na półtora metra. Ja kazałam mężowi przekazać, że nasze ma mieć 2 metry. Kurde, nie za dużo? Po bokach zostanie po półtora metra ściany z każdej strony. Jeszcze mogę odszczekać decyzję póki nie zaczną murować tych ścianek. (...)

Dla mnie czy 1,5 czy 2 m przejścia to komfortowy wymiar - nie ocierasz się o ściany... Na 2 m łatwiej 2 osobom się minąć...

Pisałaś, że chcesz tam coś postawić na tych ściankach - może weź pod uwagę wymiary tych sprzętów? Nie wiem czy planujesz jakieś witrynki, biblioteczki, komody, sekretarzyk, fotel, czy inne ustrojstwo... czy lubisz symetrię cz wręcz odwrotnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie czy 1,5 czy 2 m przejścia to komfortowy wymiar - nie ocierasz się o ściany... Na 2 m łatwiej 2 osobom się minąć...

Pisałaś, że chcesz tam coś postawić na tych ściankach - może weź pod uwagę wymiary tych sprzętów? Nie wiem czy planujesz jakieś witrynki, biblioteczki, komody, sekretarzyk, fotel, czy inne ustrojstwo... czy lubisz symetrię cz wręcz odwrotnie...

 

O to chodzi, że jeszcze nie wiem, co tam postawię. Dlatego lepiej niech te ściany będą wolne. W poprzednim usytuowaniu wejścia do kuchni miała tam stać witryna, ale teraz trzeba będzie wymyślić mniejsze formy. Może jaki stojący zegar? Symetria niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie drzwi będą sie otwierać na zabudowę kuchenną, chyba będzie ok. Teraz nie mam tam drzwi i bardzo mi ich brakuję. Jak chodzi mikser, to w salonie tv nie można oglądać, chociaż odległości są duże.

z wiatrołapu do holu mam 1,2 metra, tam skrzydła drzwi są węziutkie i leciutko wyglądają, a samo przejście jest bardzo szerokie, 2 osoby się mijają.

 

co utrzymania porządku w kuchni. też tak myślałam, Mam teraz całe hektary blatów i pierdolnik jeszcze większy :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem gotować jak te panie z telewizji, które nagotują, a w kuchni czyściutko (pewnie to jakaś ściema ;) ). A jak już ugotuję, to tak mnie to zmęczy, że już nie mam siły na sprzątanie. Mąż jeszcze lepszy, bo jak gotuje, to każdy składnik ma w innej miseczce. Pewnie sobie wyobraża, że jest jakimś sławnym kucharzem :D A potem zmywara chodzi ze dwa razy i trzeba to przeładowywać. Ja to bym z gazety jadła, aby tego dziadostwa nie musieć dotykać. Już mi przez te lata stania przy garach obrzydło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...