Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Indywidualna parterówka (może się uda)


Recommended Posts

W poniedziałek odbędzie się uroczyste zgłoszenie projektu (w myśl nowych przepisów). Jakoś to dziwne wszystko, bo według tych przepisów geodeta nie musi wytyczać domu. Wytycza ekipa. My pozostaniemy przy geodecie dla własnego bezpieczeństwa. Trudno przewidzieć końcówkę budowy po zgłoszeniu, bo jeszcze nikt ze zgłaszających nie zakończył. Nie ma po nowelizacji aktów wykonawczych do zmienionej ustawy, więc pewnie wszystko będzie w rękach urzędników. Obyśmy trafili na rozsądnych i kompetentnych.

Trwa kasting na wykonawcę. Dwie firmy podały zbliżone ceny. Trzecia się ociąga i odwleka. Już ma tydzień opóźnienia. I to mnie do tej ekipy trochę zniechęciło. Pierwszym kryterium wyboru jest polecenie. Drugim cena. Trzecim będzie termin. Ja mam już faworyta, ale mąż jeszcze postanowił jutro jechać do czwartej ekipy, podobno solidnej (też z polecenia) i taniej. Zobaczymy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Budowlane rady:

1. Niech pani zrobi stan zero i odczeka do przyszłego roku.

2. Niech pani zrobi do stropu, trzeba zabezpieczyć i odczekać do przyszłego roku niech odstoi i potem dopiero dach.

3. trzeba od razu zrobić z dachem, bo porotherm nasiąknie wilgocią i będzie pani miała grzyba. Teraz są takie technologie, że niech pani nie słucha, że dom musi odstać.

 

Kogo słuchać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy wstępną wycenę robocizny stanu surowego z dachem od trzech firm. Ceny są takie, że nas wygięło. Jedna z firm dała takie, że nas wygięło jeszcze bardziej. A jak doczytałąm, że to cena netto, to się załamałam. Dzisiaj ma przedstawić ofertę czwarta firma. Liczę, że ta będzie najlepsza dla naszej kieszeni.

Jeśli i ta firma da podobną cenę, to mam faworyta, który od początku mi się spodobał (nie z wyglądu, a z powodu podejścia do tematu) i chyba on zostanie.

Czekam więc na telefon odnośnie ostatniej wyceny.

Projekt złożony, więc za miesiąc powinno być ogarnięte w Powiecie.

Dodatkowo doradzono nam, aby prowizorycznie ogrodzić działkę i ubezpieczyć budowę. W przypadku, gdyby jakiś złodziej tam zabłądził, co podobno niektórym się zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Aisa, wycenili różnie. Od 65 do 90 tys. Ciężko porównać, bo zakres wyceny inny u każdego i inne warunki, które trzeba spełnić. W takim parterowym domu koszty są generowane przez duże fundamenty, strop i dach. Ale i tak wolę potem nie mieć schodów, bo mnie wnerwiają. ;)

 

Plan był, aby w tym roku jesienią zestawić stan surowy otwarty i może nawet wstawić okna. Okazało się jednak, że za wszystko wzieliśmy się za późno. Może gdyby któreś z nas siedziało w domu i zajmowało się tylko budową, dałoby radę bez stresu, ale tak, to po zastanowieniu doszliśmy do wniosku, że porywamy się trochę z motyką na słońce. Przyczyny były między innymi takie, że projektant się trochę opitalał z planem. Do dziś nie mam wykazu ilości materiałów, aby zaplanować kosztorys. Boję się więc, aby nie popełnić błędu, który popełniałam przy remontach, czyli zacząć i liczyć, że jakoś to będzie. Teraz chciałabym być przygotowana. I finansowo i czasowo.

Zanim jeszcze postanowiliśmy przystopować, okazało się, że dwie z branych pod uwagę firm są w stanie wybudować dom w całości, czyli od fundamentów po dach. Jedna odpadła, bo dała cenę z kosmosu. Druga została wybrana, ale nas wq.....a, bo w czasie rozmów okazało się, że w sumie oni tylko przyjdą i wybudują, a my mamy im wszystko umożliwić od kibla po stemple. Do tego zażyczyli sobie przyłącza wody i prądu (znajomi budowali z beczkami i agregatem i było dobrze, a tu wymagania jak nie przymierzając gwiazda klasy międzynarodowej). My zwyczajnie na takie obsługiwanie firmy nie mamy czasu. Nie będe jeździć za toitojem, czy jak się to nazywa. Większość firm ma swoje wychodki, które sobie wozi na budowę i takie podejście mi pasuje. W końcu mam sobie życie ułatwiać, anie utrudniać, prawda?

Po burzliwej dyskusji, bo przyznaję, że ja się trochę za bardzo zakleszczyłam na tym postawieniu domu z dachem, zdecydowaliśmy, że bierzemy firmę, która nie ma wymagań amerykańskiej gwiazdy, wybudujemy stan zero, a wiosną pociągniemy dalej. Pozałatwiamy sobie w tym czasie oferty materiałów, aby nie przepłacić, zrobimy kosztorys itp. Jednym słowem, trochę się zmieniło, ale chyba mi ulżyło, bo już się bałam, że w tym pośpiechu damy z czymś ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwizualizowałam sobie ekipę dojącą męza......:popcorn:

 

 

:rotfl: witam się i ja, nie gniewaj się, ze zaczęłam od tego cytatu, ale po przeczytaniu Twoich problemów i rad "fachowców" przypomniały mi się nasze przejścia, lekko skoczyło mi ciśnienie, a po tym zdaniu oplułam monitor i się rozładowałam :rotfl:

 

... ale nas wq.....a, bo w czasie rozmów okazało się, że w sumie oni tylko przyjdą i wybudują, a my mamy im wszystko umożliwić od kibla po stemple. Do tego zażyczyli sobie przyłącza wody i prądu (znajomi budowali z beczkami i agregatem i było dobrze, a tu wymagania jak nie przymierzając gwiazda klasy międzynarodowej).

 

To dobrze, że jeszcze łaskawie zgodzili się wybudować. Bo do znajomego wszedł hydraulik, obejrzał łazienkę i stwierdził: " tu pan musi wykuć, tu, tu i tu, to rozwalić a wtedy przyjdę ja..", i podał cenę za punkt ;)

 

Masakra z tymi "fachowcami", "firmami" i "doradcami".

 

Domek zapowiada się fajnie i pewnie jak większość dacie radę. Tylko swoje musicie przejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po burzliwej dyskusji, bo przyznaję, że ja się trochę za bardzo zakleszczyłam na tym postawieniu domu z dachem, zdecydowaliśmy, że bierzemy firmę, która nie ma wymagań amerykańskiej gwiazdy, wybudujemy stan zero, a wiosną pociągniemy dalej. Pozałatwiamy sobie w tym czasie oferty materiałów, aby nie przepłacić, zrobimy kosztorys itp. Jednym słowem, trochę się zmieniło, ale chyba mi ulżyło, bo już się bałam, że w tym pośpiechu damy z czymś ciała.

 

Witaj

 

Im więcej zrobisz w tym roku tym lepiej,a najlepiej zamknij dachem. Przez okres lekkiej zimy też można coś robić w środku. Z doświadczenia wiem, że kosztorys określa punkt odniesienia do którego dolicz co najmniej o 10-15% więcej. Powodzenia i nie obawiaj się, że coś zawalisz bo tego nie unikniesz :yes:

Edytowane przez inwestorbb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. :)

Dzięki Pusia za miłe słowo. Oby było jak piszesz.

 

Dodam jeszcze, że obecnie jest w planach robienie podjazdów (jeden do garażu, jeden do furtki), bo nam okopali sąsiedzi działkę w celu odwodnienia swoich. Na początku miałam zamiar zakopać ten rów, bo się wkurzyłam, że nikt nie zapytał, a przecież musze ponosić dodatkowe koszty na te podjazdy. Ale mąż mnie prosił, aby nie robić afery i ten rów potraktować jako dobrodziejstwo, bo i nasza działka będzie się odwadniać. Nie jestem tego taka pewna, czy nasza ma z tego rowu jakieś korzyści, ale dobra. Niech będzie. Przez to jest problem z umiejscowieniem skrzynki gazowej i miejsca na śmieci, ale jakoś może upchniemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Im więcej zrobisz w tym roku tym lepiej,a najlepiej zamknij dachem. Przez okres lekkiej zimy też można coś robić w środku. Z doświadczenia wiem, że kosztorys określa punkt odniesienia do którego dolicz co najmniej o 10-15% więcej. Powodzenia i nie obawiaj się, że coś zawalisz bo tego nie unikniesz :yes:

 

Wiem o tym, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Poza tym są terminy firm. Ta, którą w końcu bierzemy, ma już plany i wciśnie tylko stan zero. Może zdarzy się jakiś cud i ktoś odpadnie, albo zimy nie będzie, to wtedy jak najbardziej jestem za domem po dach.

W sumie aż tak bardzo mi się nie śpieszy, bo mam gdzie mieszkać póki co. O właśnie! Jest jeszcze sprawa sprzedaż obecnego domu. To też trzeba dobrze rozegrać. Mam już jednego zainteresowanego, więc może się dogadamy i pójdzie szybko i bezkolizyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna wiadomość. Dogadaliśmy się z mężem odnośnie dachu. Od jakiegoś czasu był zafiksowany na szwedzkiej blasze i moje nieśmiałe przebąkiwania o dachówce matowej w kolorze jak nad Morzem Śródziemnym traktował jak bredzenie mające na celu wydanie całej kasy na dach. Dopiero jak jakiś kolego go uświadomił, że cena dachówki może być nawet korzystniejsza od ceny blachy, to przyszedł i obwieścił, że blacha to głupi pomysł. jakby to był mój pomysł! No dobra, niech będzie. Nawet mi się odzywać już nie chciało. ;)

Stanęło więc na dachówce w kolorze jak poniżej:

http://dach.roben.pl/produkt/bornholm-2/bornholm-czerwona-naturalna/

Wiem, że obecnie modne są czarne albo grafitowe dachy, ale mnie jakoś nie pasują. Podobnie jak te grafitowe okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo przecież i przede wszystkim to się ma Tobie podobać :lol2:

Ktoś już gdzieś pisał, że dobry Inwestor to zadowolony Inwestor :lol2:

 

Właśnie czytam o Twoim domku. ;)

 

U mnie musi być taka jak wyżej dachówka (jeszcze ją na żywo muszę zobaczyć, bo mnie niepokoi słowo "czerwona" w nazwie) i kremowa elewacja. Mam się czuć jak na wczasach w Amalfi! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie musi być taka jak wyżej dachówka (jeszcze ją na żywo muszę zobaczyć, bo mnie niepokoi słowo "czerwona" w nazwie) i kremowa elewacja. Mam się czuć jak na wczasach w Amalfi! :D

 

Grunt to wiedzieć czego się chce :rolleyes:

Każdy ma inne gusta, przekonania i potrzeby. Można podpatrzeć i podpytać, ale generalnie fajna bazą wyjściową szukania pomysłów jest wiedzieć czego się chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunt to wiedzieć czego się chce :rolleyes:

Każdy ma inne gusta, przekonania i potrzeby. Można podpatrzeć i podpytać, ale generalnie fajna bazą wyjściową szukania pomysłów jest wiedzieć czego się chce.

 

Dokładnie tak. Uleganie modzie w moim przypadku nie wchodzi w grę,, bo ja się muszę dobrze czuć w swoim domu i moda tu nie ma nic do rzeczy.

A jakąś wizję trzeba mieć. Wiadomo, że klimat, kieszeń i dostępność weryfikuje plany, ale ile się da, to trzeba zrealizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my mamy prawdziwą śródziemnomorską dachówkę, sprowadzoną z Italii :D bosko pomarańczowo-różową, tak więc popieram Twój wybór :D Moda modą, ale jeżeli planujesz klasyczne wnętrza to dom też musi być klasyczny :)

 

fajny projekt, najbardziej podoba mi się... to przyszłe mieszkanko, bardzo zgrabnie wyszło :p

 

Wiesz co, dobrze, że teraz nie budujecie. Zimą materiały tanieją, wtedy zamówisz wszystkie materiały, troszkę zaoszczędzisz.

 

No i jestem przeciwniczką zlewu w oknie. Tego okna za skarby nie umyjesz, a będzie oddalone od krawędzi zlewu o 80 cm (blat+wnęka). Ja bardzo lubię sobie pracować przy blacie i zerkać przez okno. Przy pakowaniu zmywarki nie mam czasu na podziwianie widoków :p :P:P ale jeszcze masz sporo czasu na planowanie kuchni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki amalfi, to bardzo dużo daje jak się wie ile za robotę trza zapłacić.... córa planuje wylać fundamenty/płytę... zależy, bo podobno jakieś szkody górnicze planują na tym terenie w 2050 roku :p i tak zalane zostawią na zimę (o ile w ogóle się wyrobi z tymi papierami).... niech pracuje i siądzie .... a od wiosny dalej ;)

Projekt w trakcie poprawek.... jeszcze z dachem problem, bo podobno na naszym terenie kąt nachylenia to od 35-45 .... nie wiem kto to wymyślił, bo wokoło same stare budynki z prawie płaskimi dachami.... i właśnie z powodu tego dachu budynek wygląda jak z czapką Świętego Mikołaja. projektantka poprawi dach i potrzebne znów pisemko z uzasadnieniem dlaczego tak a nie inaczej ech.... tam znów swoje papierek musi przeleżeć..... no ale to pewnie każdy budujący wie hihi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my mamy prawdziwą śródziemnomorską dachówkę, sprowadzoną z Italii :D bosko pomarańczowo-różową, tak więc popieram Twój wybór :D Moda modą, ale jeżeli planujesz klasyczne wnętrza to dom też musi być klasyczny :)

 

fajny projekt, najbardziej podoba mi się... to przyszłe mieszkanko, bardzo zgrabnie wyszło :p

 

Wiesz co, dobrze, że teraz nie budujecie. Zimą materiały tanieją, wtedy zamówisz wszystkie materiały, troszkę zaoszczędzisz.

 

No i jestem przeciwniczką zlewu w oknie. Tego okna za skarby nie umyjesz, a będzie oddalone od krawędzi zlewu o 80 cm (blat+wnęka). Ja bardzo lubię sobie pracować przy blacie i zerkać przez okno. Przy pakowaniu zmywarki nie mam czasu na podziwianie widoków :p :P:P ale jeszcze masz sporo czasu na planowanie kuchni :)

 

Dzieki za cenne uwagi. Szczególnie za tę o zlewie, bo w sumie odkąd są zmywarki w powszechnym użyciu, to nie stoi się przy garach tak długo jak kiedyś. Ja przy oknie to lubię stół, ale nie ma takiej możliwości w tej mojej kuchni, więc blat roboczy przy oknie będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Do tego nad zlewem będę mogła szafkę z ociekaczem umieścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...