Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Religia w szkole


Recommended Posts

Taka komunia, jak u szwagierki to trauma dla dziecka i rodziny. Też ostatnio byłem na czymś podobnym. O piętnaście minut krócej, w zamian szybko wynoście się z kościoła, bo następna tura wchodzi.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Rozmowa z proboszczem, że to nie dla mojego dziecka. Że do I komunii przystąpi nie przykładowego 15 maja ze swoją klasą, ale w sobotę, na wieczornej mszy, w towarzystwie rodziców. Jeśli rodzina wie, czego chce, jest wierząca a proboszcz inteligentny, to nie ma z tym kłopotu.

Niestety, nie zawsze proboszcz jest inteligentny, a rodzina wierząca. Bywa tym zgorszona, że jak to, że w sobotę, że bez śpiewów, że samo (jakie samo, z rodzicami).

Natomiast, jeśli rodzice są niewierzący, nawet nie starają się być wierzącymi, to wysyłanie dziecka do komunii ma moim zdaniem sens umiarkowany. To nie jest dawaniem wyboru, to jest uczenie braku konsekwencji, konformizmu. Może w małych wspólnotach, gdzie wszyscy się znają wygląda to inaczej, ale w wielkich parafiach, w miastach można i owszem, posłać dziecko na religię szkolną, traktując ją jako formę kulturoznawstwa (pamiętając, że dla wierzących jest to jednak religia), ale przymuszać do praktyk, których się samemu nie wykonuje...

Oczywiście dzieci są różne i to co się sprawdza z Jasiem, z Kaziem już nie koniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wysyłanie dziecka do I Komunii, czy chrzczenie maluszka gdy jest się niewierzącym jest bez sensu. Jaki to ma cel ? Kompletnie nie rozumiem ...

 

Również nie popieram "hurtowych" komunii w maju. Tu widziałabym bardziej indywidualne przygotowanie dziecka głównie przez rodziców i przystąpienie do I Komunii w dogodnym terminie w ciągu całego roku. Tylko tu potrzeba elastycznego proboszcza i zaangażowania rodziców. A jak to jest z jednymi i drugimi -dobrze wiemy ...

 

Co do dziecka Janusza,

pogadałabym z dyrektorem szkoły i wysłała dziecko na lekcje religii, ale jako "wolnego słuchacza" , bez sprawdzania obecności na mszy i nabożeństwach. Może coś zyska na takich lekcjach ...

Edytowane przez gahan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim wielkie dzięki za sugestię oraz za kulturalną polemikę, która nie skończyła się ostrą wymianą zdań jak to często bywa w przypadku różnego poglądu na religię:-)

 

Gahan..... pomysł masz ciekawy, ale rozmawiałem z żoną o tej sprawie i stwierdziła stanowczo, że przy tym dyrektorze oraz tej katechetce jest to niemożliwe......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysyłanie dziecka do I Komunii, czy chrzczenie maluszka gdy jest się niewierzącym jest bez sensu. Jaki to ma cel ? Kompletnie nie rozumiem ...

 

Jest to element kultury ludowej, folkloru inaczej mówiąc; choć słowo to kojarzy się obecnie z kilkoma zespołami pieśni i tańca :)

Zwłaszcza chrzest to taki element pokazania dziecka światu, wynikający z tradycji. W dobie facebooka skrajnie anachroniczny, ale jak widać ciągle potrzebny.

Z zażenowaniem wspominam kolegę, pytających się w firmie, czy ktoś wie, co trzeba zrobić, żeby ksiądz podpisał tą karteczkę, bo kolega ma być chrzestnym. I jakoś kolega nie mógł zrozumieć, dlaczego niektórzy sugerują mu rezygnację z tej roli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie.

 

Niebawem bo we wrześniu nasza starsza córka zacznie naukę w szkole podstawowej.

Jako, iż wspólnie z żoną nie należymy do wspólnoty kościoła katolickiego myślimy nad tym, aby nie wyrażać zgody na uczęszczanie córki na lekcje religii...

(...)

Ile w klasie Twojej córki będzie dzieci nie uczęszczających na religię? Bo jeśli jest jedna czy dwie osoby to będzie to skazanie dziecka na wyobcowanie, drwiny rówieśników itp.

Czy szkoła jest małej miejscowości czy dużym mieście?

A może warto zapytać córki czy sama chce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile w klasie Twojej córki będzie dzieci nie uczęszczających na religię? Bo jeśli jest jedna czy dwie osoby to będzie to skazanie dziecka na wyobcowanie, drwiny rówieśników itp.

Czy szkoła jest małej miejscowości czy dużym mieście?

A może warto zapytać córki czy sama chce?

 

 

Kolego a skąd ja to mogę wiedzieć ile dzieci będzie chodzić a ile nie na religię....

Mamy koniec maja!!!!

Wyobcowanie, drwiny rówieśników????Skąd takie spostrzeżenia???

Moja nie pewność wynikała raczej z dylematem dotyczącym samej wiary a nie rzeczy ubocznych...

Sądzisz, iż pozwoliłbym na to aby moje dziecko było szykowane z tego powodu?

W zeszłym roku w dwóch pierwszych klasach na 54 dzieci 7 nie uczęszcza na lekcje religii.

Zresztą nawet gdyby to było jedno dziecko..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobcowanie, drwiny rówieśników????Skąd takie spostrzeżenia???

Moja mam jest nauczycielką, więc to są jej spostrzeżenia.

Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak dzieci mogą być "okrutne" w stosunku do rówieśnika, który w jakiś sposób "odstaje" od normy czy to wyglądem, zachowaniem, czy strojem.

Taki przykład - u 7 letniego syna mojego kolegi wszyscy chłopcy w klasie grają na konsoli, było dwóch chłopaczków, którym rodzice nie pozwalali - dzieciaki były z tego powodu wyobcowane, nie mieli wspólnych tematów na przerwach - dzisiaj już wszyscy grają. To się fachowo nazywa konformizm. Czy ja to zachowanie pochwalam, czy nie to inna kwestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz,

również myślałam,że boisz się sytuacji gdy Twoje dziecko samotnie spędza godzinę na świetlicy podczas gdy inne mają lekcję religii.

 

A tu chyba problem leży po Twojej stronie - chcesz się opowiedzieć "po której stoisz stronie"

- czy jesteś niewierzący i naturalną konsekwencją tego byłoby nieposyłanie córki na religię,

- czy jesteś "niewierzącym -ale", bo wyszedłeś z wierzącego domu i tak naprawdę, mimo niepraktykowania, nie jesteś pewien czy Twoja droga jest właściwa i chciałbyś córce zostawić taką maleńką furtkę w postaci religii ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- czy jesteś niewierzący i naturalną konsekwencją tego byłoby nieposyłanie córki na religię,

Bycie niewierzącym a nieposyłanie dziecka na religię to jednak różne sprawy. Pisałem wcześniej, można posyłać dziecko na te zajęcia, traktując je jako element wychowania kulturowego. Aby miało obycie z takimi dziwnymi pojęciami jak zdrowaśka, albo wiedziało, co to anioł pański, na który u Tetmajera biją dzwony. Oczywiście trzeba do tego mieć szczęście trafić na rozsądnego katechetę, co nie zawsze ma miejsce.

Działa to też w drugą stronę. Można być szczerze wierzącym i z troski o wychowanie religijne dziecka izolować je od szkolnej katechezy w wykonaniu konkretnej szkoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Naprawdę jeszcze gdzieś dzieci wyśmiewają się albo dokuczają tym, które nie chodzą na religię???

Moje córki w szkole podstawowej chodziły, najmłodsza chodzi na religię. Nie praktykujemy. Katecheci o tym wiedzą (a jakże...) i tylko raz jeden ksiądz to skomentował w sposób chamski, moim zdaniem. Zrobił to pod koniec szóstej klasy, po córce spłynęło, więc nie robiliśmy afery. Mam go teraz na widelcu i gdyby dostał klasę najmłodszej, to na pewno przestałaby chodzić na religię. Na szczęście ma mądrego katechetę, który uczy ich wiedzy o religii (oczywiście nie pomijając spraw wiary), więc młoda chodzi, bo chce (na religię, do kościoła nie chce).

W gimnazjum starsze rezygnowały z katechezy i religii. Średnia z religii nawet wcześniej, dzięki rzeczonemu księdzu - chyba nie o taki sukces mu chodziło, ale starał się bardzo (uczył ją tylko rok)...

Dlaczego w ogóle decydowaliśmy się, żeby chodziły na religię? Ano dlatego, że i my odchodziliśmy od Kościoła stopniowo i najstarsza poszła na religię "z rozpędu", a młodsze, chociaż już nie mieliśmy z tą instytucją nic wspólnego, gdy zaczynały szkołę, chodziły na katechezę, żeby było "po równo".

Gdybym teraz miała decydować, nie chciałabym, żeby moje dzieci były ochrzczone, a za tym idzie cała reszta. No ale skoro się kiedyś rzekło "a", to alfabet poleciał dalej, a dziewczyny zadecydowały same, kiedy już miały własne zdanie na ten temat.

Natomiast dzieci koleżanki na religię nie chodzą i nikt im z tego powodu nie dokucza. Jako jedyne w szkole mają lekcje etyki (od września 2014 szkoła ma obowiązek zorganizować takie lekcje nawet dla jednego dziecka - łaski nie robią, chociaż w większości nie informują rodziców o takim prawie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Janusz nie gniewaj się na kemota bo mówi prawdę. Dzieciaki w szkole potrafią być naprawdę okrutne z byle powodu ( mam 7-latka w domu, który jako jeden z niewielu nie ma telefonu komórkowego - miał z tego względu trochę problemów z kolegami ale już przeszło ).

My mieliśmy problem z księdzem w pierwszej klasie syna - ksiądz kompletnie nie przygotowany do pracy z maluchami. Masa pierdół na religii, zagadnień, których nie zrozumie dorosły, itp. 32 modlitwy do nauki na pamięć , co miesiąc sprawdziany z tych modlitw, mały był zdenerwowany religią jak nie wiem co.

Szalę goryczy przelał sprawdzian z klękania - polegało to na tym, że dziecko wychodziło na środek klasy i musiało klękać na oczach całej klasy przed księdzem......

Zrobiliśmy dym w dyrekcji szkoły ( z pomocą wychowawczyni syna - kobiety normalnej i bardzo miłej ), okazało się że w innych klasach jest podobnie. Lekcje religii kojarzą się z najgorszymi wspomnieniami.

Efekt: dzieci nie muszą już uczyć się modlitw na pamięć, nie ma klękania na oceny, ksiądz pracuje dalej gdyż pani dyrektor to bliska znajoma miejscowego proboszcza, który bardzo się lubi z miejscowym biskupem.

Koniec końców my z żoną również zastanawiamy się nad posłanie dziecka do całej tej szopki zwanej Komunią - decyzja ma być podjęta na początku trzeciej klasy tak więc mamy jeszcze rok.

Wybór nie jest łatwy.....

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
Dokładnie! Nie dla kościoła w państwie i państwa w kościele.

A jeszcze wracając do dzieci. Jako katolik zobowiązałem się do wychowywania swoje dzieci w wierze. Co czynie lepiej lub gorzej. Podobnie bylem wychowywany przez swoich rodziców. Nie uważam, żeby działa mi się wtedy krzywda. Natomiast jaka drogę wybieramy/wybiorą później - nasza/ich sprawa.

 

Dlaczego później ??

Proszę nie odbieraj mojego pytania jako prowokacji, po prostu zastanawia mnie dlaczego rodzice odbierają możliwość decydowania dzieciom o tak intymnych sprawach jak ich wiara czy wyznanie.

 

 

Ile w klasie Twojej córki będzie dzieci nie uczęszczających na religię? Bo jeśli jest jedna czy dwie osoby to będzie to skazanie dziecka na wyobcowanie, drwiny rówieśników itp.

Czy szkoła jest małej miejscowości czy dużym mieście?

A może warto zapytać córki czy sama chce?

 

Serio ?? Wyobcowanie, drwiny z powodu nie chodzenia na religię? To ja się pytam gdzie są rodzice tych dzieci, gdzie są nauczyciele?

 

 

Janusz nie gniewaj się na kemota bo mówi prawdę. Dzieciaki w szkole potrafią być naprawdę okrutne z byle powodu

 

I jeśli faktycznie takie sytuacje maja miejsce, to tu jest rola rodzica, psychologa/pedagoga szkolnego. Jeśli dzieciak jest szykanowany z powodu odmienności poglądów, nie posiadania konsoli czy telefony (sic!) to albo a) czas sprowadzić szykanujące dzieciaki na ziemię, albo b) wyposażyć szykanowane dziecko w "pancerz", wszak to dopiero początek jego drogi życiowej i niejednokrotnie ktoś mu będzie chciał kopa zasadzić.

 

Koniec końców my z żoną również zastanawiamy się nad posłanie dziecka do całej tej szopki zwanej Komunią - decyzja ma być podjęta na początku trzeciej klasy tak więc mamy jeszcze rok.

Wybór nie jest łatwy.....

Pozdrawiam

 

Piszesz o komunii "szopka", więc chyba sam odpowiedziałeś na pytanie "czy warto posłać dziecko" i wybór jest bardzo łatwy.

 

 

Mam wrażenie, że to rodzice mają problem z lekcjami religii, nie dzieci, nie szkoła, nie ksiądz czy katecheta, ale właśnie rodzice.

Większość stoi w rozkroku, i chciałaby i boi się.

A najlepsze i najłatwiejsze rozwiązanie jest tuż obok. To dziecko i jego wola. Wystarczy go zapytać "czego ty chcesz".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, ale uważam, że nie da się pogodzić nauki z religią i w szkole religia nie powinna mieć miejsca. I uważam, co niepopularne, że nauka religii przynosi niepowetowane szkody, ponieważ dopuszcza możliwość stwierdzeń - bo tak. W wersji - bobógtakchce. Dla mnie jest to nieakceptowalne, biorąc pod uwagę, że i bez takiego prania mózgu gatunek ludzki jest męcząco zachowawczy.

Moje dzieci oczywiście na religię nie chodziły, aczkolwiek bardzo chętnie wysłałabym je na naukę o religiach, byle nie w wykonaniu kogoś po kulu. Nota bene mają tam żałosny poziom, przypominam sobie, jak jechaliśmy pociągiem i moją kumpelę podrywał doktorant filozofii z KUL-u, ona była na trzecim roku filozofii na UW i go zmasakrowała. Miał koleś fajny wyraz twarzy.

A moje młodsze dziecko usłyszało oczywiście od kolegów , że pójdzie do piekła - Warszawa! Przyszedł nieco wstrząśnięty, zadałam mu dwa pytania - a wierzysz w piekło? a, zakładając, że niebo istnieje, chciałbyś być w nim Z NIMI?

Wstrząs mu szybko przeszedł, a ja tylko dorzuciłam imponującą listę nazwisk ludzi, z którymi w piekle miałby się szansę spotkać.

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liwko, sadzisz,że religia w szkole ocali nas od muzułmańskiego najazdu? To chyba tak nie działa.

 

Wręcz przeciwnie! Ta sytuacja tylko potwierdza, że szkoły tak i państwo powinny być świeckie. Ale bez wyjątków. Często plujemy na "nasz" kościół, jednocześnie pozwalając wyznawcom innych religii "się panoszyć", bo inaczej ktoś nazwie nas "zaciemniałym" społeczeństwem. Tylko jak możemy tego żądać, skoro nikt np. nie pyta nas o zgodę i nasze pieniądze wydaje np. na "Świątynie Opatrzności Bożej"? Czy to powstaje również z pieniędzy podatników innych wyznań? Bo jeżeli tak, to nie ma co się później dziwić, że jak zwolennicy innego wyznania zdobędą większość w radzie to zlikwidują Boże Narodzenie. Jeżeli sami nie potrafimy oddzielić religii od państwa i od polityki, to nie dziwmy się później, że ktoś może to z premedytacją wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...