Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czujki alarmowe


Recommended Posts

W kontaktronach nie ma dużej filozofii... Ja ostatnio instaloiwałem Satelowskie wpuszczane i nakładkowe. Nie mam nic do zarzucenia.

 

Niestety Sebastianie, ale mylisz się. Filozofii, to może i w kontaktronach nie ma :wink: , ale różnice w produktach są znaczne. Nie mam tu na myśli typów kontaktronów czy rodzajów obudów, ale klasę wykonania.

Kontaktron to szklana rurka z zatopionymi stykami (jak wszystkim wiadomo :wink: ). Styki mogą być pokryte różnymi metalami szlachetnymi od których zależy m.in. trwałość kontaktronu.

Dla zainteresowanych trochę szczegółów jest TU

Jeśli czujnik kontaktronowy jest z dołączonymi fabrycznie przewodami, to te przewody mogą być połączone z końcówkami kontaktronu w następujący sposób: lutowanie, zaciskanie, zgrzewanie i owijanie ( :o ).

 

Jak to w życiu bywa, są producenci czujników kontaktronowych którzy stosują byle jakie kontaktrony (najtańsze, a nie ważne jak długo i jak będą działały :( ), a do tego połączenie kontaktronu z przewodami następuje przez owinięcie przewodu wokół końcówek kontaktronu ( :o ), następnie całość jest pakowana w obudowę i zalewana klejem na gorąco (takim termotopliwym z pistoletu). Zgroza :evil: . Kiedyś kupiłem właśnie takie czujniki kontaktronowe (wpuszczane), z których bez specjalnego wysiłku można było wyjąć przewody (z zalanej klejem obudowy). Były to kontaktrony z nadrukiem firmy C&K (znana firma z branży security). Nie trudo sobie wyobrazić, jak długo będzie sprawnie działał taki czujnik :-? .

Równie ważny w czujnikach kontaktronowych jest drugi element - magnes. Ten element czujnika jest równie ważny, co sam czujnik. Tu też mamy do czynienia z różnymi rodzajami stopów i różną jakością i różną długością tego elementu. To wszystko wpływa zasięg działania czujnika, stabilność pracy w różnych temperaturach, niezmienność parametrów w funkcji czasu oraz... cenę.

Nie bez znaczenia jest również rodzaj tworzywa, z którego wykonana jest obudowa czujnika.

 

Trudno tu polecać konkretny typ czujnika, bo różne są zastosowania czujników i różne wymagania. Generalnie w profesjonalnym zastosowaniu czujniki kontaktronowe należy dobierać do indywidualnych zastosowań.

Jeśli chodzi o czujniki wpuszczane w ramy, to różne są profile w oknach PCV (różne przetłoczenia, różne kształty wewnętrznych, stalowych wzmocnień, różna jest szerokość profili), różne okucia, itd. To wszystko wpływa na dobór odpowiedniego czujnika wpuszczanego i sposób jego montażu.

To dlatego większość instalatorów montuje kontaktrony wierzchnie...

Najprościej jest przykleić lub przykręcić na ramie szpetny czujnik i wierzchem doprowadzić do niego przewód :-? . Skuteczność takich czujników jest mocno dyskusyjna.

 

Ja stosuję czujniki sprawdzonych firm, tj. TANE, VIMO i Alarmtech. Nie wszystkie modele są godne uwagi (szczególnie te tańsze). Czujników Satela jeszcze nie testowałem, bo to stosunkowo nowy produkt tej firmy. Nie wiem, czy sami robią te czujniki, czy firmują produkty tajwańskie czy chińskie. Nie sądzę jednak, aby ta firma pozwoliła sobie na sprzedawanie chłamu.

 

Czasem nie warto oszczędzić kilka złotych na czujniku, nawet jeśli mamy do zamontowania 30 czy 40. Spokój jest cenniejszy. Wiem co mówię, bo w swojej praktyce zamontowałem już kilkaset różnych kontaktronów...

Tu zależność jakość/cena jest bardzo proporcjonalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. czy kontraktony wpuszczane w ramę są całkowicie niewidoczne?

2. czy lepiej zamontować je przy montażu okien czy potem też nie będzie problemów?

 

Po zamknięciu okna, tak :wink: .

 

http://www.zbychdom.republika.pl/kontaktron/1.JPG

 

Te kropki po prawej i lewej stronie to właśnie czujniki kontaktronowe (na środku czujka inercyjna IMPAQ).

 

Czujniki można montować po montażu okien, ale koniecznie przed montażem wewnętrznych parapetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo ze dobre ale po jakims czasie moga sie popsuc i tak trzeba wymienic. To co wtedy, wyrywamy parapet?

 

Rury zalane w podłodze, mimo że dobre, też mogą się po jakimś czasie popsuć. Co wtedy, zrywamy podłogę?

:o :wink: :lol:

 

Tak na poważnie, to w oknach PCV nie ma problemu, bo całe połączenie jest w profilu, więc wyciągamy czujnik (korkociągiem :wink: ), podłączamy nowy i po sprawie :D

 

W oknach drewnianych już gorzej, bo całe połączenie zostaje pod parapetem. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób zabezpieczymy przewody. Jeśli mądrze zamontujemy czujnik, to też da się go wyjąć na tyle, żeby można było odciąć przewody i przylutować nowy czujnik.

 

Dlatego pisałem, że nie warto oszczędzać na czujnikach kontaktronowych, bo to się może szybko zemścić.

W mojej praktyce nie zdarzyło mi się jeszcze wymieniać dobrej klasy czujnika kontaktronowego (a najstarsze mają 12 lat). W końcu jest to element o dużej trwałości.

 

Nawet jeśli się zdarzy, że czujnik jednak się uszkodzi i trzeba będzie zdjęć parapet, to chyba nie jest to niewykonalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Zbycha - dzieki za fachową podpowiedź :D ! Masz może namiary na jakiś sklep internetowy gdzie można kupić takie "konkretne" kontaktrony, bo u nas takiego

"cuda" nie mają :D ;

 

Nie dokonuję zakupów w sklepach internetowych, więc nie mam niestety takich informacji.

Takie kontaktrony można nabyć w sieci hurtowni sprzętu security AAT Trading

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZBYCH-u wszystko co piszesz to prawda, tylko, że dla mnie to żadna filozofia. To co napisałeś to oczywiste podstawy. Jeśli za wykonanie instalacji bierze się ktoś, kto ich nie ma to żeby nie wiem jak tłumaczyć to i tak nie zrobi dobrze instalacji. W takim wypadku to bez znaczenia. A w końcu mu się te kontaktrony i tak namagnesują i przestaną działać. To tylko kwestia czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZBYCH-u wszystko co piszesz to prawda, tylko, że dla mnie to żadna filozofia. To co napisałeś to oczywiste podstawy. Jeśli za wykonanie instalacji bierze się ktoś, kto ich nie ma to żeby nie wiem jak tłumaczyć to i tak nie zrobi dobrze instalacji. W takim wypadku to bez znaczenia. A w końcu mu się te kontaktrony i tak namagnesują i przestaną działać. To tylko kwestia czasu.

 

Właśnie zakładam, że jeśli ktoś pyta, to nie wie. Mając na uwadze to, co Ty piszesz, to zdecydowana większość instalacji wykonywana przez instalatorów z agencji ochrony nie jest dobrze wykonana :lol: .

Z tym namagnesowaniem kontaktronów, to właśnie jest tak, jak ja pisałem. Jak jest fajans, to tak się może zdarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo ze dobre ale po jakims czasie moga sie popsuc i tak trzeba wymienic. To co wtedy, wyrywamy parapet?

 

Rury zalane w podłodze, mimo że dobre, też mogą się po jakimś czasie popsuć. Co wtedy, zrywamy podłogę?

:o :wink: :lol:

 

Tak na poważnie, to w oknach PCV nie ma problemu, bo całe połączenie jest w profilu, więc wyciągamy czujnik (korkociągiem :wink: ), podłączamy nowy i po sprawie :D

 

W oknach drewnianych już gorzej, bo całe połączenie zostaje pod parapetem. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób zabezpieczymy przewody. Jeśli mądrze zamontujemy czujnik, to też da się go wyjąć na tyle, żeby można było odciąć przewody i przylutować nowy czujnik.

 

Dlatego pisałem, że nie warto oszczędzać na czujnikach kontaktronowych, bo to się może szybko zemścić.

W mojej praktyce nie zdarzyło mi się jeszcze wymieniać dobrej klasy czujnika kontaktronowego (a najstarsze mają 12 lat). W końcu jest to element o dużej trwałości.

 

Nawet jeśli się zdarzy, że czujnik jednak się uszkodzi i trzeba będzie zdjęć parapet, to chyba nie jest to niewykonalne?

 

Prawdopodobienstwo uszkodzenia kontaktronu jest mimo wszystko wieksze niz uszkodzenie rury zalanej w podlodze.

Ja u siebie od miejsca zainstalowania kontaktronu do puszeczki rozgaleznej polozylem cienka rureczke z (wykozystalem sciagnieta izolacje od przewodu NYM - fi 10mm). Oczywiscie jest to niewidoczne. Jeden kontaktron mimo wszysko wysiadl i wymienilem go bez problemu bez wyrywania parapetu.

Lubie sobie zostawic zawsze mozliwosc naprawy :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to trochę nie na temat (bo rozumiem że przede wszystkim chodziło o to jak i gdzie montować kontaktrony) ale nie mogę się powstrzymać od zadania następującego pytania:

 

Dlaczego właściwie używa się tych kontaktronów?

 

Zastrzegam od razu że chodzi mi o to że jest to urządzenie mechaniczne, styki z odpowiednich materiałów itd. W dodatku może się namagnesować, zewrzeć na stałe itd. Oraz nie jest odporne na silne pole magnetyczne (także dochodzące z boku) - przynajmniej w wersji standardowej.

 

A przecież można odpowiednik czujnika kontaktronowego, tylko pozbawiony tych wszystkich wad, zrobić z użyciem hallotronu. Przypominam że hallotron to taki półprzewodnikowy czujnik pola magnetycznego. W praktyce wygląda to tak że jest to mały element półprzewodnikowy z 4 wyprowadzeniami - do dwu podłącza się napięcie a na dwu pozostałych pojawia się napięcie proporcjonalne do pola magnetycznego PROSTOPADŁEGO do powierzchni czujnika. Nic się nie magnesuje, żadnych części ruchomych, można elektronicznie ustawiać czułość, czujnik jest nawet w stanie odróżnić biegun północny magnesu od południowego (że nie wspomnę o wykryciu WZROSTU pola magnetycznego) itd.

 

Same zalety - i tylko trzy wady:

1) musi być zasilany (ale to nie jest duży problem - trzeba po prostu doprowadzić więcej żył w przewodzie)

2) powinien być trochę droższy niż kontaktron (ale tu nie jestem pewien - sam widziałem hallotrony w sklepie elektronicznym po ok.1 zł - do tego elektronika itd. - więc przy masówce nie powinien to być duży koszt - bo taki kontaktron do alarmów zaczyna się od powiedzmy 8-9 zł i to w wersji standardowej)

3) nie widziałem takiego czujnika alarmowego w żadnym sklepie (a przynajmniej nazwa hallotron nic gościom nie mówiła).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Mając na uwadze to, co Ty piszesz, to zdecydowana większość instalacji wykonywana przez instalatorów z agencji ochrony nie jest dobrze wykonana :lol: .

Z tym namagnesowaniem kontaktronów, to właśnie jest tak, jak ja pisałem. Jak jest fajans, to tak się może zdarzyć.

Niestety z tym wykonaniem to prawda. Zdecydowana większość instalacji robionych nawet przez znane firmy z certyfikatami nie jest wykonywana dobrze. Aż roi się od błędów i technicznych i logicznych. Szczerze mówiąc widziałem może jedną przyzwoitą instalację na kilkadziesiąt.

A kontaktron nawet najlepszy się kiedyś namagnesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...