maksiu 09.07.2004 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 To nie tak.. dokladnie odwrotnie, dusze w astralu łączą się w pary... i na ziemi podswiadomie się szukają.. taki ktos wie doskonale wszystko o tobie.. nie to kim jestem... tylko jaka jestes... to temat na dluzsza dyskusje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 09.07.2004 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 Ja też w to wierzę, że spotykamy na swojej drodze ludzi, z którymi gdzieś TAM nas coś łączyło. Z niektórymi, niezależnie od płci i układów ma się świadomość, że można z nimi przegadać niejedną noc, rozumie się prawie bez słów a inni, nawet w bardzo sprzyjających okolicznościach są jacyś obcy, mimo, że mili, sympatyczni a jednak jacyś nie tacy... Ale podobno to też można wytłumaczyć podświadomą reakcją: przy pierwszym spotkaniu reagują nasze źrenice - rozszerzają się (to pozytywne) lub zwężają (negatywne). Świadomie tego nie widzimy, ale nasza podświadomość to rejestruje i osoby u których źrenice się na nasz widok zwęziły będą się wydawały antypatyczne, mimo uśmiechów i miłych słów A tak z innej beczki. Był u nas wczoraj chłopak z ekipy od studni, która kopie u sąsiada. Ekipa kopie, nie studnia. Chłopak różdżką sprawdza wodę. Przyszedł na naszą działkę i pierwszy raz w życiu widziałam jak działa taka różdżka. Pomyślałam "pic na wodę" i mówię "Dawaj, ja spróbuję". Wzięłam różdżkę (zwykłe "Y" z bzu) jak mi pokazał, idę sobie....i jak mi nagle ten patyk się wygiął..! Trzymałam z całej siły a to robiło swoje! Mąż próbował. Nic. Chłopak od różdżki powiedział, że to nie każdy tak ma. Jego rodzony brat może latać z różdżką i nic. Oczywiście nie wiem CO ta różdżka mi pokazała, ale cokolwiek to było, to było bardzo wyraźne i w wielu miejscach. Super! Schowałam ją sobie i latam teraz po sąsiadach i "badam im wodę" U mojego starszego syna też się wyginała. To talent energetyczny po mamusi Jednak mam nadzieję, że medium przez to nie zostanę. Umarłabym ze strachu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.07.2004 12:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2004 Jagna super Maksiu ciekawe czy moj maz to ten ktorego szukalam Ale owszem tez w to wierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 12.07.2004 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2004 Czy to normalne, żeby się w takim kraju budować? To jest dopiero zjawisko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 13.07.2004 08:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Czy to normalne, żeby się w takim kraju budować? To jest dopiero zjawisko! hahahah - no zjawisko niesamwite Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 13.07.2004 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Czy to normalne, żeby się w takim kraju budować? To jest dopiero zjawisko! Eche, tylko ciekawe czy nadajemy się do "Nie do wiary" czy do "Śmiechu warte" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 13.07.2004 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Może raczej do "Wybacz mi" :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 13.07.2004 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 dzisiaj mi się śniło, że wyciągnąłem z łóżka rękę w stronę lampy na suficie i się strasznie natężyłem i lampa się zaczęła bujać.Ciarki przeszły mnie po plecach - a jednak to możliwe - mam zdolności paranormalne. Spróbowałem jeszcze raz - wyciągnąłem rękę i natężyłem się, że prawie stęknąłem. Lampa się bujnęła w stronę ręki bardzo wyraźnie. No nie! Zupełnie mnie zamurowało. Pomyślałem, że jak wstanę z łóżka to szybko siądę i napiszę posta na ten wątek, że to jednak możliwe. Wstałem, postawiłem nogi na ziemi i pomyślałem, że w sumie jak się natężę to powinienem się unieść nad ziemię. Natężyłem się, i rzeczywiście uniosłem się jakieś 5 cm nad dywan. Potem ćwiczyłem loty, na coraz wyższych pułapach i z coraz większymi prędkościami i przy coraz mniejszym natężaniu się. A potem się obudziłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Linka 13.07.2004 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 to się nazywa "świadome śnienie", oto co znalazłam: "Jedną trzecią naszego życia przesypiamy. Wówczas wszyscy śnimy. Wszyscy śnimy każdej jednej nocy. Nasze ciała wyłączają się i wolne od fizycznych zakłóceń, nasze umysły odbywają podróż w świat snu. Można by pomyśleć, że śpiąca osoba jest mało aktywna, lecz wcale tak nie jest, gdyż fale mózgowe, w trakcie gdy śni, są prawie tak aktywne jak podczas jej dziennej aktywności. Nasze oczy poruszają się szybko pod powiekami, rozglądając się w przestrzeni będącej wytworem naszego umysłu, przez którą wędrujemy. Każdej nocy wchodzimy w niezmierzone, pełne możliwości środowisko umysłu. Niestety, nie każdy z nas pamięta te przeżycia i niewielu z nas jest świadom tych doświadczeń. Ale co by było, jeśli podczas tego spodziewanego "nieświadomego" stanu, moglibyśmy być świadomymi faktu, że śnimy? .... Mieczotronix - Ty byłeś świadomy że śnisz, jak widać jest to pewna zdolność Należysz do klubu "Nie do wiary" pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 13.07.2004 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Tym razem nie byłem świadom tego że śnię, choć czasem mi się to zdarza - zresztą każdemu. Każdy chyba sobie kiedyś mówił "spokojnie - to tylko sen". Śniło mi się tylko że właśnie się obudziłem i siedzę na łóżku. To co się rozgrywało we śnie było dla mnie jak najbardziej realne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Linka 13.07.2004 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Pomyślałem, że jak wstanę z łóżka to szybko siądę i napiszę posta na ten wątek, że to jednak możliwe. Wstałem, postawiłem nogi na ziemi i pomyślałem, że w sumie jak się natężę to powinienem się unieść nad ziemię. Natężyłem się, i rzeczywiście uniosłem się jakieś 5 cm nad dywan. Potem ćwiczyłem loty, na coraz wyższych pułapach i z coraz większymi prędkościami i przy coraz mniejszym natężaniu się. A potem się obudziłem. zrozumiałam tak jak napisałeś: "pomyślałem, że jak wstanę...itd, czyli wiedziałeś że leżysz i śnisz! Czy we śnie chciałeś napisać post, czy na jawie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 13.07.2004 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 zrozumiałam tak jak napisałeś: "pomyślałem, że jak wstanę...itd, czyli wiedziałeś że leżysz i śnisz! Czy we śnie chciałeś napisać post, czy na jawie? To już się robi strasznie skomplikowane! Śniło mi się, że właśnie się obudziłem i leżąc na łóżku (obudzony) gapiłem się na lampę i nią telekinetycznie bujałem. Nie wiedziałem że tak naprawdę śnię, dopóki się nie obudziłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 14.07.2004 09:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 dzisiaj mi się śniło, że wyciągnąłem z łóżka rękę w stronę lampy na suficie i się strasznie natężyłem i lampa się zaczęła bujać. Ciarki przeszły mnie po plecach - a jednak to możliwe - mam zdolności paranormalne. Spróbowałem jeszcze raz - wyciągnąłem rękę i natężyłem się, że prawie stęknąłem. Lampa się bujnęła w stronę ręki bardzo wyraźnie. No nie! Zupełnie mnie zamurowało. Pomyślałem, że jak wstanę z łóżka to szybko siądę i napiszę posta na ten wątek, że to jednak możliwe. Wstałem, postawiłem nogi na ziemi i pomyślałem, że w sumie jak się natężę to powinienem się unieść nad ziemię. Natężyłem się, i rzeczywiście uniosłem się jakieś 5 cm nad dywan. Potem ćwiczyłem loty, na coraz wyższych pułapach i z coraz większymi prędkościami i przy coraz mniejszym natężaniu się. A potem się obudziłem. hahah mieczo - widac ze gleboko w mysli zapadl ci nasz temat z forum to milo ja tez mam swiadome sny i to czesto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 14.07.2004 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 ale ja nie mam świadomych snów - już mówiłem - jak śnię, to jestem w innej bajce.Zresztą pojęcie świadomego snu jest trochę niemożliwe.No bo tak:świadomy sen, to taki w którym wiesz, że właśnie śpisz i śnisz, tak?czyli w tym śnie leżysz i śpisz i coś ci się śni, tak?no właśnie, co ci się śni?a no to, że leżysz i śpisz i coś ci się śni...czyli śnisz, o śnie w śnie, że ci się śni, że się śni ... i tak daelej Jeśli mamy sen i w tym śnie wiemy że śpimy, to przecież nie możemy jednocześnie spać i np. ganiać zajączki? Jeśli mamy sen, że moje ciało śpi, a ja tu w śnie ganiam zajączki, to jest jakaś schizofrenia. Jak można spać i jednocześnie ganiać zajączki? Ganiam zajączki ja, to kto w takim razie śpi? W jakim punkcie jest "kamera"? Czy obserwuję siebie śpiącego ganiając zajączki, czy ganiającego zajączki śpiąc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 14.07.2004 11:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 oj mieczo mieczo ale zakrecasz sloiki sen swiadomy rozumiem w dwojaki sposob : 1. cos mi sie snie ale ja wiem ze to tylko sen - np. sni mi sie ze mnie wywalaja z pracy - i w tym snie mowie sobie - spoko, to mi sie tylko sni, jak wstane wszystko bedzie ok. 2. sni mi sie jakas sytuacja , a ja w snie wiem ze to nie mozliwe bo w rzeczywistosci jest calkiem inaczej np. sni mi sie ze odiwedzam babcie ( ktora w rzeczywistosci nie zyje 10 lat), wiec sni mi sie ze do niej wchodze do domu, patrze a ona siedzi , robi na drutach i gada do mnie. A ja do niej - babcia ale numer, przeciez ty nie zyjesz. Przychodza inni ludzie gadaja z nia - a ja do nich wolam - no co wy zwariowaliscie jak to mozliwe ze ona jest i gada z wami skoro nie zyje. czyli swidomosc snu i rzeczywistosci. swiadomosc zupelna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 14.07.2004 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 poprzedni post to troche grobowy ale to co - zjawiska paranormalne pasuja do grobowych watkow A wiecie w co moj maz wierzy.......? Ze kosmici to sa ludzie z przyszlosci , ktorzy wynalezli podroze w czasie i wlasnie nas odwiedzaja i co wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 14.07.2004 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 A wiecie w co moj maz wierzy.......? Ze kosmici to sa ludzie z przyszlosci , ktorzy wynalezli podroze w czasie i wlasnie nas odwiedzaja i co wy na to? A może ludzie z przeszłości, którzy przyjeżdżają do nas sprawdzić kiedy wreszcie przypomnimy sobie o nich i zdawna zapomnianych umiejętnościach podróży w czasie. A tak pozatym - to widział ktoś tego kosmitę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 19.07.2004 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2004 Aga to niech Tobie dowód niewprost poda za pomocą numerków w najbliższym losowaniu naszego Lotka. Jak będą OK to niech sobie wierzy w co chce. PS. Jakby co to podaj te numerki w poście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 19.07.2004 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2004 A ja sobie pozwolę wrócić do tematu duchów. Mój mąż dopiero jak mu powiedziałam o tym wątku, opowiedział mi ciekawą historię: Ojciec mojego męża nie żyje od kilkunastu lat. Za życia był znanym w całej okolicy nauczycielem muzyki i cenionym organistą. Po wieczornej mszy, kościelny i mój ś.p. teść odbywali swój rytuał - Kościelny gasił świece, obchodził kościół po czym wołał na górę, do teścia "Kazik, okno zamknij!", żeby nie zapomnieć o małym okienku przy chórze. I tak było przez lata. Teść zmarł nagle, na serce (miał tylko 36 lat ). Krótko po jego śmierci, kościelny jak zwykle gasił świece, obchodził kościół i odruchowo krzyknął swoje "Kazik, okno zamknij...!" i uświadomił sobie, że przecież Kazik nie żyje. W tym momencie usłyszał trzask zamykanego okienka.... Był tak przerażony, że pobiegł z krzykiem po proboszcza i we dwóch wdrapali się na chór. Okienko było zamknięte a klamki trzeba było mocno docisnąć i przekręcić w górę, żeby się zamknęło. Nie mógł tego zrobić wiatr. Opowiadali to zgodnie kościelny i proboszcz, obaj mocno to przeżyli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.07.2004 11:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Aga to niech Tobie dowód niewprost poda za pomocą numerków w najbliższym losowaniu naszego Lotka. Jak będą OK to niech sobie wierzy w co chce. PS. Jakby co to podaj te numerki w poście. Kroyena nie pisalam ze mial z nimi kontakt , tylko ze w to wierzy. Ludzie wierza w Boga choc Go nie widzieli. Wierza w UFO choc nie widzieli. On wierzy w podroze w czasie - ze sa mozliwe A jak bede miala nr lotka - to nie bede ich oglaszac calej Polsce no co ty - daj ewentualnie maila to przesle tobie - juz nie bede taka sknera, z jedna osoba sie moge podzielic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.