Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tynki wapienne - renowacja.


Recommended Posts

Witam,

 

Sytuacja wygląda następująco:

W mieszkaniu są tynki wapienne (prawdopodobnie wapienno cementowe) wymalowane farbą, oklejone tapetami i do tego gładź gipsowa. Ściany (i tynki też) są krzywe - brak pionów i kątów. Mam w planie usunąć wierzchnią warstwę, tzn. starą farbę, gips i tapetę. Tam gdzie tynki się trzymają to je zostawić. Chciałbym raczej mieć tynki CW.

 

Pytania:

1. Jest jakiś prosty sposób na usunięcie owej wierzchniej warstwy tynku - nie chce zbijać całego. Myślałem o szlifierce kątowej i do tego papier ścierny, albo o szlifierce do gipsów (żyrafa) i papierze ściernym...

2. Czy jest to dobry pomysł - jak nie to proszę o jakieś argumenty.

3. Jak powinno wyglądać takie tynkowanie? Namoczenie ściany -> obrzutka cementowa -> "tynk właściwy"? Czy może jakoś inaczej?

 

Dziękuję za odpowiedzi. Każda rada na wagę złota.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Sytuacja wygląda następująco:

W mieszkaniu są tynki wapienne (prawdopodobnie wapienno cementowe) wymalowane farbą, oklejone tapetami i do tego gładź gipsowa. Ściany (i tynki też) są krzywe - brak pionów i kątów. Mam w planie usunąć wierzchnią warstwę, tzn. starą farbę, gips i tapetę. Tam gdzie tynki się trzymają to je zostawić. Chciałbym raczej mieć tynki CW.

 

Pytania:

1. Jest jakiś prosty sposób na usunięcie owej wierzchniej warstwy tynku - nie chce zbijać całego. Myślałem o szlifierce kątowej i do tego papier ścierny, albo o szlifierce do gipsów (żyrafa) i papierze ściernym...

2. Czy jest to dobry pomysł - jak nie to proszę o jakieś argumenty.

3. Jak powinno wyglądać takie tynkowanie? Namoczenie ściany -> obrzutka cementowa -> "tynk właściwy"? Czy może jakoś inaczej?

 

Dziękuję za odpowiedzi. Każda rada na wagę złota.

 

Pozdrawiam

 

Nie frezuj tynków szlifierką :-) To burza piaskowa w mikroskali. Zyrafa z kolei jest za słaba. Tynk trzeba zwyczajnie skuć gdzie krzywo - zagruntowac - obrzucić - zatrzeć.

Osobiście nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem tynkowania przy prostowaniu ścian. Jak kogoś nie rażą płyty gipskarton, to lepsza alternatywą jest ich klejenie na kleju gipsowym. Szybko prostujesz sciany krzywe nawet po 3 cm. Bez czekania, obrzucania i zacierania . Potem cieniutka gładz i po remoncie.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Balto za odpowiedź!!

 

Budynek jest z przełomu lat 80 i 90. Ściany wykonane z cegły (zewnętrzna część), przerwa powietrzna, a w środku to różnie - na rogach "siwy ytong" (przynajmniej tak to nazywają) a ściany z tak zwanej szlaki inne określenia hasia (zalewane i ubijane).

Co do tynków to jak się dowiedziałem to robione z piasku, wapna i małej ilości cementu (nie wiem ile to jest mała ilość).

Co do wentylacji to jest standardowa - mam w planach dać do kominów wentylatory, żeby jakiś obieg wymusić ale to są tylko plany i jeszcze nad tym się nie zastanawiałem więc do przyjęcia jest wentylacja grawitacyjna.

 

Jeśli w takiej sytuacji dam na takie ściany i tynk coś mocniejszego (tynk cementowo wapienny) to mogę się spodziewać pleśni? Albo inaczej.. Jakie jest prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie frezuj tynków szlifierką :-) To burza piaskowa w mikroskali. Zyrafa z kolei jest za słaba. Tynk trzeba zwyczajnie skuć gdzie krzywo - zagruntowac - obrzucić - zatrzeć.

Osobiście nie jestem ortodoksyjnym zwolennikiem tynkowania przy prostowaniu ścian. Jak kogoś nie rażą płyty gipskarton, to lepsza alternatywą jest ich klejenie na kleju gipsowym. Szybko prostujesz sciany krzywe nawet po 3 cm. Bez czekania, obrzucania i zacierania . Potem cieniutka gładz i po remoncie.

Pozdr.

 

Raczej nie chce mieć nic wspólnego z gipsem - zraziłem się. Może jestem jakiś "inny" no ale... każdy ma jakieś dziwactwa:D

Dzięki za radę!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dasz za mocny, zbyt mało dyfuzyjny tynk to wilgoć będzie się skraplała w owej przerwie powietrznej i będzie się skraplała... niby nie dużo ale.... Tym bardziej, że ściany nie są zrobione z niechłonnych materiałów. Tynki normalnie skuć jak są nie teges, na cegłę nakładać podobne tynki wapienno - cementowe, lub wapienne - choć te są nieco problematyczne w użyciu, trzeba umieć to zrobić. Można wykorzystać stare przepisy na poszczególne warstwy tynku i z nich skorzystać.

Poza tym taki sposób tynkowania pomaga zachowywać suche ściany, wilgoć stosunkowo szybko z nich znika, a dodatkowo tynki pomagają osuszyć i wygonić wilgoć jaka nie daj Boże może być w ścianie... Jak masz taki dom musisz się doń dostosować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Rozmawiałem dziś z fachowcem starej daty i Balto ma rację - powinno się stosować materiały od najtwardszego (ściany) co coraz bardziej miękkiego (tynki, farby) - nie wnikam dlaczego. Dlatego kiedyś stosowało się miękkie tynki wapienne (pewnie też z powodu braku cementu), ale też farbę, która przepuszczała parę wodną. Teraz pojawia się pytanie - jak to się ma do ścian, które są gruntowane i/lub malowane farbami zmywalnymi (np. lateksowe)? Czy nie strzelamy sobie w kolano robiąc świadomie/nieświadomie powłokę paroszczelną (słabo przepuszczalną parę)?

Wniosek nasuwa mi się jeden. Jak nałożę warstwę tynku twardszego do mam podobną sytuację jakbym zagruntował przed malowaniem. Co Wy na to?

 

Co do gipsu.. Dobrze położona gładź jest naprawdę ładna, płyty są łatwe i przyjemne w obróbce - to fakt. Moim zdaniem ściana wykonana w gładzi dużo szybciej się brudzi w porównaniu do zwykłego tynku, nie mówiąc już o kwestii wytrzymałości na uderzenia. Co do płyt. Byłem w wielu miejscach użyteczności publicznej, prywatnych firmach i domkach jednorodzinnych - zawsze gdzieś było pęknięcie na łączeniu, a mnie to cholernie denerwuje. Może było to źle wykonane - nie wiem. Jednakże chciałbym podziękować za rady.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnienie: dawno dawno temu tynki wapienne były nie tylko miękkie i dyfuzyjne, ale znano także patenty jak zrobić zaprawę wapienną twardniejącą w 20 min w wodzie. Owa twardość tynków oznaczała zdolność do ich dyfuzji, czyli tego jak bardzo lub jak nie bardzo przenika przez nie wilgoć (para wodna). W chwili obecnej renowacyjne czyli zasadniczo WTA mają to robione chemicznie, co oznacza, że jeśli pomalujemy je farbą o dyfuzji odpowiedniej dla tego typu tynki będzie ok.

Malując ściany tynkami o niskiej dyfuzji, kiedy wymagane jest na odwrót rzeczywiście robimy sobie kuku, z tym że tak naprawdę owo kuku wyjdzie za kilka lat i nikt nie będzie tego łączył z remontem a najczęściej z kiepską wentylacją i wymianą okien na coraz szczelniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Witam,

Przepraszam, że nie odpisywałem ,ale remont...

Sytuacja wygląda następująco:

1. Głuche tynki skute i nie było innego wyjścia.

2. W dwóch pokojach tynki świetnie się trzymały i zostały, ale wierzchnia warstwa została wyszlifowana kątówką z papierem ściernym.

 

Dziękuję za porady i życzliwość.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...