Majgeniusz 26.12.2005 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2005 A ja właśnie skończyłem 45 l. i zaczynam w przyszłym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DARIO2 20.02.2006 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 witam I ja mam śmiałośc zapukać tutaj, ponieważ już za chwileczkę osiągnę tę piękną drugą dwudziestkę. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario B 20.02.2006 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Jako dobry gospodarz witam nowych członków klubu informując przy okazji że za miesiąc spotka mnie coś takiego jak:44(ale nie na długo,najwyżej rok ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 21.02.2006 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 bigmario4 , fajnie , że odświeżyłeś wątek akurat teraz . Ty do swoich urodzin młodziaku musisz jeszcze troszkę poczekać a ja od dzisiaj mogę się pochwalić , że mam latek 40 i 4 ( nie kojarzyć z Mickiewiczem ) Gorąco podrawiam wszystkie Czterdziestki i Czterdziestaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 21.02.2006 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 bigmario4 , fajnie , że odświeżyłeś wątek akurat teraz . Ty do swoich urodzin młodziaku musisz jeszcze troszkę poczekać a ja od dzisiaj mogę się pochwalić , że mam latek 40 i 4 ( nie kojarzyć z Mickiewiczem ) Gorąco podrawiam wszystkie Czterdziestki i Czterdziestaków Maxtorka - Smarkulko jedna Wszystkiego naj, naj naj http://www.miastoplusa.pl/mobilebazar/preview/346/346568.jpg Ja to już Klub 50-latek powinnam otworzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joskul 21.02.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 Jestem, żyję, mieszkam i dobrze mi jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 21.02.2006 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 bigmario4 , fajnie , że odświeżyłeś wątek akurat teraz . Ty do swoich urodzin młodziaku musisz jeszcze troszkę poczekać a ja od dzisiaj mogę się pochwalić , że mam latek 40 i 4 ( nie kojarzyć z Mickiewiczem ) Gorąco podrawiam wszystkie Czterdziestki i Czterdziestaków Maxtorka - Smarkulko jedna Wszystkiego naj, naj naj http://www.miastoplusa.pl/mobilebazar/preview/346/346568.jpg Ja to już Klub 50-latek powinnam otworzyć Dzięki serdeczne Edzia , zwłaszcza za piekną różyczkę A klub otwieraj , będę zaszczycona jak wreszcie do niego wstapię Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 21.02.2006 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 Maxtorka może jeszce jakiś Klub Posiadaczek Prawa Jazdy otworzymy. też mam prawko "teoretyczne" i jesienią próbowałam wrócić za kierownicę...makabrrra Po ostatnim niefortunnym wyjeździe z garażu..postanowiłam zaczekać do wiosny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.02.2006 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 to czterdziestki jeszcze żyją pozdrawiam 47 razy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 21.02.2006 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 to czterdziestki jeszcze żyją o Ty Smyku ..... ....To nie wiesz ,że życie zaczyna sie po 40-tce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.02.2006 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 to czterdziestki jeszcze żyją o Ty Smyku ..... ....To nie wiesz ,że życie zaczyna sie po 40-tce wiem......tylko od września do pierwszej klasy jeszcze pół roku wakacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 21.02.2006 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 to czterdziestki jeszcze żyją o Ty Smyku ..... ....To nie wiesz ,że życie zaczyna sie po 40-tce wiem......tylko od września do pierwszej klasy jeszcze pół roku wakacji po raz który do pierwszej klasy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 21.02.2006 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 po raz który do pierwszej klasy ? jak to który ...pierwszy........do tej pory to było przedszkole fajnie by było co? teraz 6 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum, 3 liceum a potem 5lat studia albo robota iiiiiiiiiiiiiiiiiiii EMERYTURA mieć ten rozum a tamte lata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 21.02.2006 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2006 EMERYTURA mieć ten rozum a tamte lata mój kolega to mówi dosadniej " jakby było czym ....to jest w co " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 22.02.2006 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Maxtorka może jeszce jakiś Klub Posiadaczek Prawa Jazdy otworzymy. też mam prawko "teoretyczne" i jesienią próbowałam wrócić za kierownicę...makabrrra Po ostatnim niefortunnym wyjeździe z garażu..postanowiłam zaczekać do wiosny Dobre , dobre - Klub Posiadaczek Prawa Jazdy - Podstolik Tych , Co Nie Potrafią Z Niego Korzystać - Mini Sekcja Tych Co na Wiosnę Spróbują Świetnie Cię rozumiem . Ja wykupiłam sobie jazdy i całkiem dobrze mi idzie , jak wsiadam do autka naprawdę się nie stresuję , ale obok siedzi instruktor , który czuwa ( jak ORMO ) . Natomiast boję się sama wsiąść do mojego autka , może dlatego , że jest nowiutkie , śliczniutkie i nie chcę go skaleczyć Ale jak tylko pogoda sie poprawi i nie będzie tego syfu - wsiadam ! ( taką wersję przyjęłam i takiej sie będę trzymać ) Byle do wiosny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 22.02.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Maxtorka może jeszce jakiś Klub Posiadaczek Prawa Jazdy otworzymy. też mam prawko "teoretyczne" i jesienią próbowałam wrócić za kierownicę...makabrrra Po ostatnim niefortunnym wyjeździe z garażu..postanowiłam zaczekać do wiosny Dobre , dobre - Klub Posiadaczek Prawa Jazdy - Podstolik Tych , Co Nie Potrafią Z Niego Korzystać - Mini Sekcja Tych Co na Wiosnę Spróbują Świetnie Cię rozumiem . Ja wykupiłam sobie jazdy i całkiem dobrze mi idzie , jak wsiadam do autka naprawdę się nie stresuję , ale obok siedzi instruktor , który czuwa ( jak ORMO ) . Natomiast boję się sama wsiąść do mojego autka , może dlatego , że jest nowiutkie , śliczniutkie i nie chcę go skaleczyć Ale jak tylko pogoda sie poprawi i nie będzie tego syfu - wsiadam ! ( taką wersję przyjęłam i takiej sie będę trzymać ) Byle do wiosny Ja zapisuję się do tego Klubu. Prawo Jazdy zrobiłam latem. Zdałam za pierwszym razem. Jeżdziłam do tej pory tylko z mężem u boku, co kończyło się zawsze KARCZEMNĄ AWANTURĄ (bo parkować musiałam równiutko, ładniutko ...). Od kilku dni jestem sama w domu, mam samochód. Jeżdzę z synem do żłobka i do pracy. Wiecie co: wczoraj miałam serce w gardle. Brak doświdczenia zrobiło swoje. Ślizgałam się po ulicy jak PIJACZEK! SZOK. Za dużo gazu Jednak taka pogoda nie sprzyja nabywaniu doświadczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 22.02.2006 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Witaj w Klubie Aga ! Mam nadzieję , ze wiosną zmienimy nazwę na Klub Posiadaczek Prawa Jazdy Czynnie Praktykujących Ja też trochę jeżdziłam z mężem ale do przyjemności to nie należało , więc dla dobra naszego związku wykupiłam sobie kilka jazd i to był to ! A Ciebie podziwiam , ze w taką pogodę jeździłaś sama i dałaś radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 22.02.2006 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Witaj Aga.. No to już jest nas silna grupa.- i klub by się przydał Osobiście uważam, ze mąż u boku żony kierowcy=niechybnie rozwód Raz byłam w takiej sytuacji /10 lat temu wracaliśmy z imprezy/ i w połowie drogi stwerdziłam, że jedno z nas dalej wraca piechota bo w takich warunkach dalej nie prowadzę - mąż przesiadł się na tylne siedzenie i zamknął oczy Też wykupiłam sobie jazdy jesienią z tym , ze mój instruktor był bardzo neurotyczny, ciągle łapał za kierownicę, co mnie bardzo wkurzało i powtarzał jakie on to ma niebezpieczne zajęcie . Lepiej czułam się sama za kierownicą. Do czasu kiedy w pośpiechu w klapkach wyjeżdżałam z garażu i mało co nie wyjechałam razem z 200 l zbiornikiem na zderzaku. - na szczęście jakoś sobie poradziłam, choć na aucie ślad jest. No ale autko którym jeżdżę jest już stare i przeznaczone jest do celów treningowych dla mnie i dla córy, która przymierza sie do zdawania na prawko. pozdrawiam Edzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 22.02.2006 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Witaj w Klubie Aga ! Mam nadzieję , ze wiosną zmienimy nazwę na Klub Posiadaczek Prawa Jazdy Czynnie Praktykujących Ja też trochę jeżdziłam z mężem ale do przyjemności to nie należało , więc dla dobra naszego związku wykupiłam sobie kilka jazd i to był to ! A Ciebie podziwiam , ze w taką pogodę jeździłaś sama i dałaś radę Dziękuję za przyjęcie mnie do Klubu! Maxtorka i EDZIA widzę, że czujecie tego samego "bluesa". Ja myślałam, ze na egzaminie trzeba parkować zgodnie z linijką, ale jak mój małżek zaczął rzucać głupie uwagi to już miałam dosyć. Musiałam jechać! Ale w połowie drogi do domu zostawiłam samochód u Rodziców i dzisiaj go odebrałam. Dobrze że mam Tate który mnie wozi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renatka 22.02.2006 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2006 Drogie Panie! Odwagi z tym samodzielnym prowadzeniem samochodu. Prawo jazdy zrobiłam zimą. Egzamin zdawałam tuż przed świetami Bożego Narodzenia w 1990 roku. Było ślisko i wszystkie poziome znaki zasypane. Jeździłam na wyczucie. Udało się. Zdałam. Pamietam, że na placu manewrowym to było tak wyślizgane podłoże przez ciągłe ruszanie i hamowanie, że trudno było ustać, bo sie nogi rozjeżdżały, a trzeba było czekać na swoją kolejkę. Tak więc jestem "zimowy kierowca". Takie doświadczenie też warto mieć. Dzisiaj mam za sobą ponad 300 tysiecy kilometrów i kilka samochodów, którymi jeździłam. Obecne od 6 lat ten sam, bo był nowiutki i bardzo go lubię. Muszę przyznać, że bardzo lubię jeździć i nie wyobrażam sobie życia bez autka. Na początku było trudno i przeżywałam każdy wyjazd do pracy i z pracy, nie mówiąc o wyjeździe poza miasto. Stres miałam niemały. Ważne jest, aby po uzyskaniu prawa jazdy zaraz wsiąść i jeździć. Nie czekać na lepsze okoliczności aury i inne. Szanowny pan małżonek bezskutecznie starał się mi wpoić, że baba za kierownicą to kupa nieszczęścia. Baba za kierownicą jest dobra tylko wtedy, gdy pan i władca jest niedysponowany po imprezie. Nie dałam się włożyć w te ramki. Ale faktem jest, że niejednokrotnie płakałam i wysiadłam na srodku drogi zostawiając mu auto. Wtedy wracałam autobusem i to był przełom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.