Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mario i (Klub 40-latków :) )


Recommended Posts

Renatko

Njadziwniejsze jest to, że ja też 13 lat temu zdawałam egzamin z prawa jazdy kiedy spadł pierwszy śnieg. Początkowo też jeździłam i w zimowych warunkach, ale po roku kupiliśmy nowe autko i jakoś tak się do niego zraziłam. Zrobiłam sobie 12 letnią przerwę i teraz trudno wrócić do jeżdżenia. Też zaczyna mi coraz bardziej dokuczać ograniczenie jakim jest życie bez auta, a raczej auto z kierowcą.

Szczególnie jak mąż kierowca w delegacji np.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 408
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mój egzamin na prawo jazdy też zdawałam zimą w trudnych warunkach , ale wtedy jeszcze nie mieliśmy auta . Po jakichś dwóch latach autko kupiliśmy i zaczął nim regularnie jeździć mąż , ja natomiast od czasu do czasu , ale raczej rzadko . Nie miałam po prostu takiej potrzeby , praca praktycznie na miejscu , wszystkie sklepy i urzędy też . Rozważaliśmy nawet przez moment kupno drugiego auta , ale to by była rozpusta - ponosić koszty utrzymania auta , kórym będę jeździć do przysłowiowego sklepu za rogiem . A wyszłam z założenia , że nie chcę być niedzielnym kierowcą , który wozi np. męża z imprezki i dopiero jak będę mieć samochód wyłącznie do swojej dyspozycji to zacznę jeździć . No i teraz gdy się przeprowadziliśmy mam wreszcie swoje autko , pojeździłam trochę z instruktorem ( bardzo fajnym zresztą ) i zaczęłam jeździć swoim , ale nie czuję się na siłach , żeby w taką ślizgawicę narażać siebie , innych no i autko . A jak nie jeździłam tyle lat , to i te dwa tygodnie jakoś przeżyję . Wolę nabrać wprawy w lepszych warunkach i sprawdzić swoje umiejetności następnej zimy .

 

Pozdrowionka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzamin na prawo jazdy zdawałam 17 grudnia, 15 lat temu, będąc w 9 miesiącu ciąży. Urodziłam 11 stycznia.

Wiedziałam, że po urodzeniu drugiego dziecka, (pierwsze było jeszcze małe miało 1.9 miesięcy),

będę samodzielna, mogąc prowadzić samochód, mając czas na wyjazd z dziećmi na działkę, za miasto.

Nie chciałam z nimi siedzieć w brudnej piaskownicy przed blokiem.

Po urodzeniu synka odczekałam do wiosny i pierwszy raz usiadłam za kierownicą w kwietniu.

Samodzielnie, bez męża obok. Zanim dojechałam do celu, przez miasto, plecy były całe mokre i sucho w ustach.

To było straszne. Ale byłam uparta. Mąż mnie chwalił, wspierał, dopingował. Nigdy nie zganił za głupi manewr.

Jeżdżę nieprzerwanie do dziś. I nie chciałabym być kiedykolwiek takiej możliwości pozbawiona.

 

Dziewczyny, bierzcie się w garść, uczyńcie mocne postanowienia, i bądźcie konsekwentne.

Jedynie początek jest trudny, wiem, że jest, ale później to już tylko wolność i czysta przyjemność.

Trzymam za Was kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxtorka wierzę w Ciebie, pamiętaj, nie możesz mnie teraz zawieść :wink:

I nie przerażaj się początkiem, u każdego nie był łatwy. Trening czyni mistrza, ta maksyma sprawdza się w tym przypadku doskonale.

Żeby jeździć....trzeba jeździć, nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( słowo wielbicielki Piotra Kaczkowsiego i jego cudownych sobotnich audycji z lat 80-tych :D )

 

Maxtorka tyś mi siostrą jest :D a takie słowo, droższe pieniędzy :D

 

Trzymam kciuki, będę tu często zaglądać i oklaskiwać Wasze sukcesy. A one bedą, jestem o tym przekonana.

Przyjęłam dawno temu zasadę, że w przypadku zirytowanych, nadpobudliwych kierowców płci męskiej, którzy namiętnie używali klaksona, by pokazać swoją "wyższa szkołę jazdy".....reagowałam spokojem i uśmiechem pełnym lekceważenia.

Na zasadzie...tiaaaa, ja też cię kocham :wink:. To na nich działa skuteczniej, od okazanego zdenerwowania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zakręconych :D pozytywnie forumowiczów!!! Odkąd odnalazłam Was w neciku tak sobie czytam, czytam, czytam..... i coraz bardziej mnie to wciąga a także ......przeraża myśl "łolabooogaaa :o może w końcu czas zacząć to odkładane na kolejne latka budowanie!??" Jesteśmy z Pułtuska (takie malownicze miasteczko 65 km na północ od stolicy naaszego kraju :wink: . No i... No właśnie: mamy działeczkę, projekcik, ale...... hmmmm BRAKUJE ODWAGI :oops: Od 5 latek tak jakoś mamy tę dziwną przypadłość. a do 40 tuż, tuż..... Po waszych jednak dziennikach budowy itp. wierzę, iż zostaniemy wyleczeni i powolutku zaczniemy tworzyć nasz "kawałek nieba" :D Trzymam kciuki za wszystkich marzących, budujących i bojących ludziów na tym super-forum... TU BAPRAWDĘ NIE MOŻNA SIĘ NUDZIĆ!!! :D :wink:

A i uświadomić sobie wiele rzeczy można w trymiga :D i nauczyć się też oczywiście :D Duże buziaczki dla wszystkich :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( słowo wielbicielki Piotra Kaczkowsiego i jego cudownych sobotnich audycji z lat 80-tych :D )

 

Maxtorka tyś mi siostrą jest :D a takie słowo, droższe pieniędzy :D

:D

 

:D :D :D :D :D :D

 

Ja też Tolu , siostrzyczko , chyba przyjmę podobną taktykę jak Ty w stosunku do zbyt nerwowych macho - rajdowców ; niewinnego uśmiechu , czasem litościwego uśmieszku , ale co przeklnę siarczyście pod nosem to moje :D . Zamelduję sie grzecznie jak tylko ruszę w drogę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grudeczki & Tayga witajcie :D

Co prawda klub czterdziestek jeszcze chyba nie dla Was , ale w poczekalni zawsze mozna cichutko doczekać :wink: :wink:

 

A poważnie , macie już bardzo dużo , bo działeczkę i nawet projekt . Czytajcie i aktywnie włączcie sie w forum , to wciąga i ani się obejrzycie a będziecie załatwiać firmę od przeprowadzek , czego Wam serdecznie życzę .

 

Pozdrowionka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zakręconych :D pozytywnie forumowiczów!!! Odkąd odnalazłam Was w neciku tak sobie czytam, czytam, czytam..... i coraz bardziej mnie to wciąga a także ......przeraża myśl "łolabooogaaa :o może w końcu czas zacząć .... a do 40 tuż, tuż..... Po waszych jednak dziennikach budowy itp. wierzę, iż zostaniemy wyleczeni i powolutku zaczniemy tworzyć nasz "kawałek nieba" :D Trzymam kciuki za wszystkich marzących, budujących i bojących ludziów na tym super-forum... TU BAPRAWDĘ NIE MOŻNA SIĘ NUDZIĆ!!! :D :wink:

:D

Witaj i nic sie nie bój .....z nami dasz radę przebrnąć przez zawiłości budowy 8) Rachu -ciachu i po sprawie ...ani sie obejrzysz już będziesz mieszkać w domku .....Ja 2 lata temu zdecydowałam ,że budujemy i od 8 miesięcy już mieszkam ...... :D Wszystkiego najlepszego ...prawie 40-tko :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z prawem jazdy zaczęła sie 22 lata temu :oops: W tajemnicy przed mężem zapisałam sie na kurs ,zwierzyłam się teściowej i w niej miałam sojuszniczkę ( wtedy mąż wyznawał zasadę -kobieta za kierownicą to nieszczęście ).....Zaczęłam kurs - skończyłam - za pierwszym podejściem zdałam egzamin i .......pamiętam dzień kiedy odebrałam dokument ....a mąż elegancko wysprzątał samochód ,umył i odkurzył po czym wręczył mi kluczyki i powiedział -jedź KOBIETO -poczuj sie wolna !!!!

Pojechałam ....cała spocona i drżąca i .....nic sie nie stało .....Byłam kierowcą siadającym za kierownice raczej w mieście ,na dalekie trasy mnie nie kusiło , mąż czasem zatrzymywał samochód znienacka i kazał mi pod groźbą siadać za kierownicą . A jakże ...jechałam ,ale nie przepadałam za tym .....aż któregoś dnia wyjechaliśmy w cztery samochody na wakację na południe Europy. Tuż przed granicą z Czechami mąż dostał ostrego bólu żołądka i nie był w stanie prowadzić auta .....Siadłam za kierownicę i przejechałam Czechy ,Austrię ,Słowenię i Chorwację .....jak mus to mus ....

:D

Jeżeli w domu jest samochód to każdy domownik winien umieć go prowadzić .....to tylko ułatwia życie .....ODWAGI 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne Aga , sympatykiem klubu już jesteś , za czas jakiś będziesz stałym bywalcem , blisko 40-tki domownikiem a jak przekroczysz czterdziestkę elitą - tego klubu oczywiście :wink: :D .

Zobaczysz jak to szybko zleci :roll:

 

I pytanie za trzy punkty - jeździłaś dziś ?

Ja mam w poniedziałek ostatnią jazdę i jak pogoda znów nie nakwasi zabieram kluczyki , kartę wozu i w drogę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...