byłem garażem, będę…

[enedue]

Jak w temacie, zakładam kolejny wątek, ponieważ po budowie domu szkieletu, muszę - chcę!!! - wyremontować resztkę ocalałego garażu. Murowanego. Ma służyć owa resztka jak pracownia, z opcją kawalerki na przyszłość, obecnie - w części ewentualnie sypialnianej będzie graciarnia.

Jak jest - okna duże są równiutko na północ, tych na południe nie ma, zamurowane. Tam zaraz - jakieś 40-50 cm - jest płot i ulica.

 

 

Musi to zostać ocieplone, okna wymienione, bo teraz to nie okna są, tylko rozwalone bramy wjazdowe do warsztatu z lat 60tych, kanalizację i wodę mam dociągniętą do fundamentów, trzeba wprowadzić do budynku, prąd dojdzie z domu mieszkalnego. Wyremontować kominy i dowiedzieć się, czy się nadają pod kozę.

 

Początkowe założenie jest takie, żeby na ściany rzucić 20 cm grafitu, na dach - od 20 do 35 cm grafitu i papa, pytanie co z podłogą? Pomieszczenie nie jest zbyt wysokie, chyba należałoby skuć wylewkę, rzucić te 20 cm styropianu czy też podobnego produktu, i zrobić wylewkę - z kablami???

 

Okna: na pewno to od szarej ściany - to sąsiad i jego dom, fix, a to drugie - otwierane na zewnątrz, chciałabym bez podziałów poziomych więc musiałoby być drewniane?

Czy odzyskiwać okna na południe, te na ulicę? Ich zamurowanie nie jest w planach, cały czas istnieją niejako prawnie, przejdzie taki myk? To małe okna i wysoko, ale jednak.

 

 

Teraz jak ma być

 

 

Ten niebieski prostokącik to łazienka, tam dochodzą rury wody i kanalizacji. Czarne kreski to ścianki do dobudowania.

Czarna falbanka w lewym górnym rogu to problematyczny do ocieplenia narożnik - obok jest sąsiad, z silikatów, i ocieplił się chyba od środka, coś tak wspominał. Jak w związku z tym, zminimalizować mostek i możliwość przemarzania tego fragmentu - wstawić klin ze styropianu od środka?

 

 

Będę bardzo wdzięczna za pomoc, jak to zorganizować, aby nie przepłacić i aby to miało ręce i nogi.