Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Studia czy praca w Londynie?


chloe_

Recommended Posts

Witam. Mam 19 lat. Mam pytanie i chce poznać opinie innych osób i obiektywne zdanie. Co byście wybrali: studiować w Polsce czy wyjechać do Londynu (otrzymać tam pomoc na początku) i powoli układać sobie tam życie? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Studia, jesteś młodym człowiekiem najpierw wykształcenie później praca - jak dorośniesz przekonasz się że pieniądze choć ważne nie są najważniejsze w życiu.

Uwierz teraz masz najlepszy czas i na naukę i na życie towarzyskie, a przede wszystkim życie studenta - nie pozbawiaj się tej przyjemności te przeżycia będą z Tobą do końca życia nie rezygnuj z nich. Jeśli się zawiedziesz na tym co piszę możesz zrezygnować jednak jeśli jesteś inteligentną osobą spróbujesz i się nie zawiedziesz.

Pozdrawiam i życzę słusznego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do tego co napisał CityMatic.

Czas studiów to jeden z najpiękniejszych okresów życia młodego człowieka. A po ich ukończeniu nie powinno być problemu z akceptacją dyplomu w Europie. Zdecydujesz wtedy z którym krajem wiązać będziesz swoją przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja opinia jest nieco inna.

Zacznijmy od tego jaki to miałby być kierunek?

Jeśli "byle jaki" czyli inny niż:

 

  • medycyna i pokrewne
  • prawo
  • kierunki inżynierskie

 

to nie widzę większego sensu. Większość pozostałych kierunków w obecnych czasach na rynku pracy jest niemal bezwartościowa.

W mojej ocenie:

Jeśli masz studiować coś innego to zajmij się pracą i studiowaniem zaocznym tego co chcesz. Doświadczenie zawodowe jakie zdobędziesz w tym czasie gdy inni będą się tylko uczyć będzie bardzo wartościowe.

Nawiązując do "życia studenckiego" to muszę napisać, że wszystko zależy od danej osoby.

Na własnym przykładzie:

Nie marzę o ojcostwie, stabilizacji (nie mam tu na myśli pracy) itp., żyję, dużo podróżuje, imprezuje wedle uznania; Generalnie po pracy, która jest bardzo odpowiedzialna - przyzwoicie płatna czuje się wciąż nastolatkiem (ok, aż tak stary nie jestem, ale 28 wiosen za mną).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukończenie studiów w UK zdecydowanie poprawia szanse na znalezienie tam pracy zgodnej z wykształceniem. Nie znaczy to, że o taką pracę łatwo. Problemy są dwa. Pierwszy to język. Angielski uczony w polskich szkołach nijak ma się do tego używanego na co dzień przez Brytyjczyków. Każda praca zaczyna się rozmową kwalifikacyjną. O ile praca barmana czy kierowcy nie wymaga bardzo dobrej znajomości angielskiego to we wszystkich innych zawodach (z małymi wyjątkami) jest to istotny argument za lub przeciw przyjęciu do pracy.

Drugim progiem jest wymagane przez pracodawców doświadczenie w podobnej pracy. To jest warunek chyba decydujący i najtrudniejszy do przeskoczenia. Praca w Polsce z reguły nie jest traktowana tak samo jak praca w UK.

 

Londyn jest miastem bardzo drogim jeżeli chodzi o koszty utrzymania ale, z drugiej strony najłatwiej tam o pracę nie wymagającą specjalnych kwalifikacji. Regułą dla Polaków i nie tylko są długie dojazdy do pracy ze względu na koszty w centrum.

W twojej sytuacji podjęcie pracy w Londynie o ile masz, jak piszesz wsparcie da ci znajomość języka i środowiska ale, z drugiej strony studia w całym UK są bardzo drogie a i szansa na to, ze znajdziesz uczelnię w Londynie, która cię przyjmie jest mała.

Studia w Polsce o ile nie są to studia typu informatyka czy grafika komputerowa nie dadzą ci dużej szansy na znalezienie pracy ze względu na brak doświadczenia w UK wymaganego przez pracodawców. Twój język też, na dzień dobry obniży twoje szanse.

Albo:

- decydujesz się na wyjazd, układasz sobie tam życie ryzykując, że studiów żadnych ze względu na finanse nie ukończysz.

- zostajesz tu, kończysz studia i będąc już bardziej świadomym swoich wyborów decydujesz.

Ja zostałbym w Polsce i kończył studia tutaj, jeżeli, zamiast do pracy nie możesz od razu iść na studia w UK.

Życie tam wcale nie jest takie łatwe jak tu się niektórym wydaje. Weź to pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dobre studia to jeśli

- tylko dobry kierunek (medycyna, prawo, informatyka i pokrewne, budowlane, ekonomia, plus kilka innych ale to wyjątki)

- tylko na dobrej uczelni (tylko publiczne w kilku największych miastach - UJ, UW, PW, PWr, PG, SGH, Uniwersytet ekonomiczny w poznaniu, Uniwersytety Medyczne kilka renomowanych)

 

Studiowanie innych kierunków (typu europeistyka), albo normalnych kierunków ale na jakichś badziewnych uczelniach prywatnych bądź podrzędnych państwowych nie ma sensu w sensie późniejszego dostania dobrze płatnej pracy, za która będziesz mógł się normalnie utrzymać.

 

Zapewniam cię, że jak skończysz np. informatykę na politechnice warszawskiej, to w Warszawie na start dostaniesz 5-6 tys brutto, a po 10 latach pracy będziesz prawie na pewno oscylował w okolicach 10 tys brutto lub więcej jako programista.

 

Ale wiele, jeśli nie większość uczelni produkuje absolwentów, którzy albo są bezrobotni, albo robią w mc donalds, lub inne rzeczy niezgodne z wykształceniem i za znacznie niższe kwoty niż przytoczyłem. Wiele kierunków, które również wymagają dużo pracy na studiach są też później nisko opłacane. Dotyczy to również kierunków inżynierskich. Trzeba po prostu patrzeć na te branże, które są perspektywiczne i płacą najlepiej.

 

Praca za granicą również ma sens. Po kilku latach pracy "na zachodzie" znasz dobrze język, i często, jeśli pracujesz legalnie, nabywasz uprawnienia emerytalne, które po 10 latach pracy na zachodzie mogą być wyższe, niż to, co "uzbierasz' przez całe życie w PL. Potem emeryt wracający z zachodu do PL może żyć jak król. Oczywiście, jeśli nie posypie się cały ten europejski system... Ma to jednak swoje wady, bo jeśli będziesz miał kiedyś dzieci, będziesz z pewnością chciał, aby mówiły po polsku, co nie jest oczywiste jak mieszkają za granicą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, co piszą koledzy powyżej - studia tak, jeśli są to dobre kierunki najlepiej na państwowej uczelni. Niekoniecznie renomowanej - nikt na rozmowie nie pyta czy masz dyplom z Politechniki Warszawskiej czy z Rzeszowskiej, tylko co umiesz.

Zapewniam cię, że jak skończysz np. informatykę na politechnice warszawskiej, to w Warszawie na start dostaniesz 5-6 tys brutto, a po 10 latach pracy będziesz prawie na pewno oscylował w okolicach 10 tys brutto lub więcej jako programista.

Potwierdzam, w dobrej firmie jak będziesz dobry nawet szybciej dobijesz do 10 i to nawet "na rękę". Tylko musisz być dobry.

 

Natomiast jeśli myślisz o jakiś słabych studiach, to ja na Twoim miejscu wybrałbym Londyn.

Edytowane przez kemot_p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Londynie o miejsce na uczelni jakiejkolwiek jest bardzo trudno. Nie można też mówić o "słabszych" studiach w tym przypadku. Tam takich nie ma.

Źle mnie zrozumiałeś - chodzi mi o to, że jak kolega chce studiować coś słabego w Polsce, to lepiej niech jedzie do pracy do Londynu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas studiów to jeden z najpiękniejszych okresów życia młodego człowieka. A po ich ukończeniu nie powinno być problemu z akceptacją dyplomu w Europie. Zdecydujesz wtedy z którym krajem wiązać będziesz swoją przyszłość.

 

Gadanie ;) Ja lepiej wspominam liceum. Co do tego dyplomu - to chyba nie do końca prawda. Przykład - dyplom architekta nie jest uznawany np. w Holandii - przynajmniej kilka lat temu nie był. Podobnie będzie pewnie z niektórymi kierunkami - dentysta np. w stanach (tak, tak to nie europa, ale podaję przykłady znajomych) też za wiele nie znaczy.

 

 

Rozumiem, że Londyn, bo jest tam ktoś kto pomoże? Studia w Polsce, poza niektórymi wyjątkami, które dają Ci fach w swoje ręce, nic nie dają.

 

Nie wiem czy wybrałbym Londyn, ale prawdopodobnie tamten kierunek, z założeniem pracy i nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wątpię czy na Londyn będzie Cię stać chyba że z 10 koleżankami w jednym pokoju.....lub jeśli masz baaardzo dobrze płatną już nagraną pracę(ale i tak w pojedynkę nie ma szans sie utrzymać-albo jesli są to bardzo ,bardzo małe)....gdybym teraz miała 19 lat to napewno bym wyjechała :)

Powodzenia... i licz tylko na siebie !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Popieram zdanie kornik11. W takich wypadkach najlepiej porozmawiać z rodziną czy znajomymi bo to oni Cię znają najlepiej. Oczywiście każda wypowiadająca się osoba "mówi" to co uważa za stosowne ze swojej strony i trzeba to uszanować jednak nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Od siebie mogę powiedzieć tyle, że dobre studia, a tym samym wykształcenie to podstawa. Na wszystko jest czas. Tak jak na naukę taki i na pracę zawodową czy założenie rodziny. Ja postawiłem na prawo bo tak uważałem za stosowne. Przede mną trzeci rok na WSP z http://prawowroclaw.mywebzz.com/ i owszem jestem bardzo zadowolony aczkolwiek jestem świadomy tego, że aby coś osiągnąć muszę dużo na to pracować. No niestety w dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo. I czy w Anglii czy w Polsce zasada jest ta sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa lata temu skończyłem studia zaoczne w kierunku energetycznym na państwowej uczelni, ale nie tak renomowanej jak polibuda warszawska, AGH w krakowie itp. Pracuję w energetyce od 5 lat - mam zarobki na poziomie średniej krajowej (lub nawet lekko ponad). Jestem osobą ambitną i znającą się na tym co wykonuję i teraz trochę żałuję że nie wyjechałem z kraju bo w moim przekonaniu ten kraj nie ma przyszłości i trzeba z niego uciekać jeśli jest okazja.

Studia bym jednak skończył - jeśli "masz głowę" to jak najlepsze bo dobre studia jednak w większości gwarantują dobrą pracę czy to w polsce czy za granicą. Potem zdecydujesz czy chcesz zostać w kraju czy jechać "ku lepszemu światu".

Ja wybrałem zaoczne i poszedłem do pracy bo nie chciałem siedzieć u rodziców na kieszeni - mają kiepskie zarobki i studiując bym był lekkim obciążeniem (chociaż wiadomo że tego nie powiedzieli i nie powiedzą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna uwaga.

W Londynie/UK - za 20-30 lat będziesz miał bardzo duże szanse, że Twoja córka się ożeni z Arabem. Bo ich już teraz jest tam ogrom (różnych mniejszości). Teraz może o to nie dbasz, ale jak będziesz miał córkę, to byś za nią wszystkie pieniądze świata i wszystkie Londyny oddał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Jeszcze jedna uwaga.

W Londynie/UK - za 20-30 lat będziesz miał bardzo duże szanse, że Twoja córka się ożeni z Arabem. Bo ich już teraz jest tam ogrom (różnych mniejszości). Teraz może o to nie dbasz, ale jak będziesz miał córkę, to byś za nią wszystkie pieniądze świata i wszystkie Londyny oddał.

Masz rację....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że najlepszym rozwiązaniem w Twoim przypadku byłyby studia w Londynie. Niestety jest to bardzo droga sprawa. Istnieje jednak możliwość uczęszczania przez rok na zajęcia jako wolny słuchacz, wtedy nie płacisz czesnego jak "normalny" student, ponadto szkolisz sobie język. Możesz jednocześnie pracować i odłożyć środki na szkołę. A po roku zaczynasz studia z perfekcyjnym angielskim i gotówką w kieszeni. Tak na pewno byłoby Ci łatwiej. Zastanów się dwa razy czego chcesz... Trzymam kciuki za słuszną decyzję i powodzenia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za dobrymi studiami w PL. Jeśli nie będzie Cię stać na dzienne (wbrew pozorom to niestety kosztuje...) to wybierz zaoczne i idź do pracy. Dobrze to wygląda a i uczelniane biura karier bardzo pomagają. Wiem że dyplom to nie wszystko, ale bez dobrego "papierka" wcale nie jest łatwo o fajną i dobrze płatną pracę. W międzyczasie ucz się języka (-ów). Wyjechać zawsze możesz. Ale musisz wiedzieć że życie za granicą nie jest usłane różami. Moja siostra wyjechała w 2001 do Belgii, parę lat później za facetem do Londynu (związek jednak nie przetrwał próby czasu i różnicy kultur o której ktoś wyżej pisał). Mimo świetnej znajomości języka i skończonych studiów w PL (dużo ją to kosztowało ale dała radę!!) ciężko było o legalną pracę, przyzwoite mieszkanie itp. Teraz ma się bardzo dobrze, ale to lata ciężkiej pracy i udowadniania innym że się potrafi czasem więcej niż oni. Czasem słyszę od niej w jakich warunkach żyją Polacy którzy wyjechali "za chlebem"... Włos się na głowie jeży:jawdrop:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...