TSparrow 04.08.2015 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2015 Siema! Ludziska, pytanie mam bo z kolegą kładlismy płyty GK w mojej łazieneczce (1,7m na 1,7) i ubikacji (1,4 na 0,. Dodam że w mieszkaniu skułem cały tynk, a to jakie cegły tam zastałem to była centralnie masaka, zygzak tak że w głowie się kręciło. Jak kładliśmy płyty, zawsze uważaliśmy żeby były prosto położone bez bananów itp, i bananów jako tako nie ma, w pionie nawet idą prosto (w 2/3 miejsca poziomica wskazuje kropeczkę przy lewej krawędzi, jak by płyta przy suficie uciekała w jej głąb, no cóż, ok, pogodziłem się już z tym, Drugi feler, o tym w ogóle nie pomyśleliśmy (), nie robiliśmy ścian z kątem, no i teraz, jak wpadliśmy na tak świetny pomysł, żeby to zmierzyć, to w większości nie jest źle, bardzo małe rozbieżności. Jednak są 2 kąty, które no... nie udało nam sie za bardzo, uciekają sciany do kąta rozwartego. I teraz pytanie mam... czy to kompletnie spartoliliśmy? Czy w przyszłosci nie będzie z tego powodu kwatków? Jak to wynika z waszego doświadczenia? Boję się o wprawianie drzwi, ponieważ wnęka na drzwi, u góry tam gdzie wchodzi belka np. po lewej stronie ma 13cm grubości, a po prawej 11... Potem zmirzyliśmy ogólnie kąty w mieszkaniu, jak idą ściany działowe... i kurcze no, nie było by do czego nawet wziąć odniesienia, wszystko krzywe w 3 d**y. Nie jestem osoba która chce mieć wszystko idealnie, bo tego po położeniu kafelek wydaje mi sie w ogóle nie będzie widać, jednaczy pytanie czy kiedys mogę mieć przez to jakieś kłotopy? Pozdro!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.