PePeush 06.08.2015 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2015 Dzień dobry Proszę o pomoc w sprawie takiego doboru materiałów, by nie było niejednorodnej struktury farby po wyschnięciu. Kupiliśmy z żoną szeregówkę, w której mam tynki maszynowe gipsowe. Kasy mało, więc malowanie chciałbym zrobić sam - najlepiej jak to możliwe ręką amatora. Na tynkach są pewne naddatki, które pewnie puszczą po chwili zabawy papierem ściernym. Chciałbym jednak załatać drobne ubytki i ewentualnie miejsca, w których powstaną uszkodzenia w czasie remontu. I teraz pytanie: W jaki sposób uzupełnić ubytki, by po malowaniu nie było widać miejsca, gdzie nałożyłem np. odrobinę gładzi? Kilka osób już mnie ostrzegało, że skoro nie chcę robić gładzi na ścianach, to muszę się przygotować na to, że będę miał plamy na ścianach po pomalowaniu. Dodatkowo dostałem strzał w twarz, że jeśli położę na tym tynku maszynowym jakiekolwiek fragmenty np. gładzi, do załatania ubytków, to w tym miejscu na farbie będzie widać łaty, które będą się przebijać. Czy jest sposób na to, by uniknąć takiego zjawiska? Malując wcześniejsze mieszkania, które wynajmowałem, spotykałem się z takimi plamami, np. w miejscu gdzie ktoś łatał dziurę w ścianie po kołku albo był przesuwany kontakt i trzeba było miejsca po ryciu w ścianie czymś zakryć. Czy jest szansa zrobić to w taki sposób, aby ściana wyglądała dobrze i nie trzeba było kłaść gładzi w całym domu? Myślałem, o zagruntowaniu farb dobrym gruntem (naczytałem się, że flugger powinien być najlepszym rozwiązaniem na moje ściany) i liczyłem, że to załatwi sprawę, ale "koledzy doradcy" twierdzą coś innego. Jak będzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.