ArturPoniatowski 23.09.2015 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2015 Witam Tak w skrócie: Widziałem wykonanie drzwi, szafy, schody wolno stojące podobało mi się. Widziałem swoje schody wyrobione ładne. Lecz montaż moich schodów, to zupełnie inna bajka. Pierwsze ułożenie schodów rozpacz w cały świat jeden schodek 23cm następny 29cm i wysokości od 20cm do 14cm. Fakt schody były źle wylane zmierzył stwierdził że będzie dobrze, tak się ustawi ze będzie ładnie. Nie wspomnę że się podest wygiął. Po zerwaniu został uszkodzony od czoła, założony wyparty kołkami o sufit. Drugi wszystkie schody zostały zerwane rozrysowane na ścianie kułem ze trzy dni stopnie. Podstopnice szklane, kilka pękło bo nakład drzewa żeby mniej pianki szło. Po montażu wygląda nieźle, tylko niektóre stopnie są uszkodzone, mam szklane podstopnice dwie szyby się różnią kolorem, podest poprawiony lecz od dołu została wklejona listwa po szlifowaniu jest cienkości 1mm i pod palcami się urywa. Przed ostatni schodek patrząc z salonu wygląda na 2 cm niższy ( w rzeczywistości jest 0,5mm) zrobiłem pomiar głębokości szyby jest głębiej zamocowana. trzecie - miały być usunięte wady z drugiej poprawki od 4 tygodni nic się nie dziej, telefon milczy a mi zależy na schodach, malowaniu i dalszych pracach. Co lepsze moje zapasowe klucze są zakładnikiem, gość mnie olewa, umowę mamy słowną, kasy mu nie płaciłem. Poradźcie co można z tym zrobić? 1. Tych szkieł to w życiu nie dobiorę w tym samym kolorze, są klejone i malowane od tyłu. 2. Schody, jak bym wziął innego stolarza zacznie poprawiać, okaże się że będzie różnica w lakierach, cały podest trzeba będzie poprawić doszlifowac i malować .. 3. Demontować i mu je oddać? szklane podstopnice są nie do uratowania 4. Nękać go aż zechce przyjść 5. Sprawa sądowa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gubik 28.09.2015 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2015 "Co lepsze moje zapasowe klucze są zakładnikiem, gość mnie olewa, umowę mamy słowną, kasy mu nie płaciłem. "Zamki wymienić, materiał na schody kto zakupił, bo nie doczytałem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArturPoniatowski 01.10.2015 18:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2015 Witam Dziękuje za zainteresowanie Materiały są stolarza, schody są zrobione od góry do dołu lecz ciągle nie tak, poprawki są robione byle jak. Gość mieszka niedaleko, można powiedzieć że się znamy. Miał się odezwać w poniedziałek dziś czwartek, znów mi ręce opadają. Kasy nic mu nie płaciłem, on miał do mnie zaufanie a ja do niego też, bo widziałem wyrobiony materiał, widziałem schody wolnostojące były ładne, proste, równe. Ja się czuje po prostu tak jakby wpadł złapał leszcza, który kupi wszystko co mu podadzą. Po prostu nie wiem czy mam mu wysłać wezwanie do poprawy schodów czy zerwać, to co jest i znaleźć kogoś nowego do schodów a materiały mu oddać, gość się odgrażał że jak zerwę to coś tam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArturPoniatowski 01.10.2015 18:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2015 No cóż powiedzieć... umowa słowna, a nie płaciłeś gościowi, to trzeba to po prostu przerwać ten kabaret i "grzecznie" panu podziękować. Sprawa sądowa chyba odpada, bo jak umowa słowna. to nie ma żadnych dowodów. Tak to jest, jak się bierze fachowca na "piękne oczy". Do końca tak nie jest ze na piękne oczy miałem trzy wyceny a robotę wydziałem tego gościa. Umowna słowna też jest prawna tylko gorzej podobnież ustalić co zawierała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adarus 11.10.2015 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2015 (edytowane) Poprawiałem kiedyś schody po poprzedniej firmie. Makabra. Klejonka rozłaziła się w rękach. Powiedziałem że nigdy więcej Ale klienci też potrafią być nieuczciwi. 25 lat temu, przed wojskiem pracowałem 2 miesiące u starego fachowca. Dziadek mówiliśmy na niego. Zrobiliśmy schody samonośne z giętymi policzkami. Arcydzieło! Po montażu klient nie chciał zapłacić umówionej kwoty. Dziadek się wkurzył i kazał nam rozebrać. Klient że nie, że schody mają zostać. Dziadek to zapłać. Klient że połowę. Dziadek odpalił spalinówkę i przejechał od góry do dołu. Teraz mam swoją firmę i schody robię na swoje konto. Na szczęście nie miałem nigdy takich problemów i spalinówkę zabieram tylko jak jadę po drewno. Jak jest tutaj? Nie wiem. Pewnie stolarz co robił opisze to inaczej. Jedynie co mnie zastanawia to jak hartowane, klejone szkło na podstopnice mogło pęknąć? Bo chyba takie było? W dużym skrócie można powiedzieć że stolarz meblowy i schodziarz powinni mieć odpowiednie doświadczenie zawodowe. Potrzebują też innych maszyn. Edytowane 11 Października 2015 przez adarus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.