adam_mk 20.10.2015 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2015 Myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że sytuacja w której bufor napełniany jest prawie wrzątkiem jest najkorzystniejsza. W możliwie małej ilości WODY gromadzimy wtedy możliwie dużo energii cieplnej, którą możemy uwolnić tak, jak nam na to pozwala konkretny dom i automatyka sterująca procesem dystrybucji ciepła. Wszyscy dążą do tego, aby możliwie niskim kosztem ten dom (obiekt) ogrzać. Dlatego preferowane są paliwa najtańsze. Ale… Im tańszy nośnik ciepła, tym bardziej jest „kapryśny” i niestabilny, niesterowalny/słabo sterowalny. Czasy takie, ze nie wiadomo jak długo ten czy tamten nośnik utrzyma swą cenę i dostępność, dlatego możliwość dywersyfikacji źródeł ciepła jest tak atrakcyjna, a właśnie bufor-akumulator zapewnia ją w pełni, jak dobrze zaprojektowany i wykonany. A jest jeszcze Matka Natura, która kumatym pozwala na wsparcie ich wysiłków w zbożnym dziele zapewnienia tanio luksusów rodzinie. Nie zawsze wychodzi to dobrze czy tanio, niestety… Sto powodów… Błędy w projektowaniu czy wykonawstwie, zły dobór podzespołów, brak wiedzy czy niecierpliwość, bo szybko zwykle nie znaczy – dobrze. Są zasady, które rządzą przepływem ciepła. Tłukli nam je wszystkim w szkole do łbów, ale zwykle wtedy mieliśmy tysiąc spraw ważniejszych niż wkuwanie wiedzy o czymś – czego nie widać! (o cieple). I teraz czasem się to na nas mści… Przypomnę więc kilka podstawowych informacji na ten temat. Takich przydatnych tym, co dom pragną ogrzać. Może na początek stwierdzę, że ciepło jako byt fizyczny NIE ISTNIEJE! Pojawia się w szczególnych sytuacjach i znika… jest efemerydą! A my go, cholera, wściekle pożądamy, szczególnie zimą i jak się da - za darmo! A latem uciekamy przed nim gdzie się da i jak się da! Płacimy niemało aby od niego uciec… Po prostu… mści się na nas „mowa potoczna” niewiele mająca wspólnego ze ścisłym zestawem pojęć fizyki – w tej dziedzinie. Czym jest ciepło? - Jest ZMIANĄ średniego stanu energetycznego materii, Istnieje tylko wtedy, gdy PRZEPŁYWA. Potem go już nie ma. To proces, zmiana nie stan! Takie spojrzenie na problem ułatwi zrozumienie tego co się dzieje i sterowanie procesem jego przepływu tam, gdzie nam potrzeba. Istnieją rozmaite źródła ciepła. W każdym z nich, które są URZĄDZENIAMI, dokonuje się właśnie ta zmiana stanu energetycznego materii medium (czynnika transportującego to ciepło, tę zmianę). Najczęściej wykorzystywanym medium jest woda. Ma bardzo dobre właściwości dla pełnienia tej roli. (nie jest jedynym medium!) Tłumacząc „z Polskiego na nasze” – ogrzewamy w nich tę wodę. Niezależnie od tego JAKIE źródło ciepła rozważymy, WSZYSTKIE mają tę właściwość, że uwalniając którąś z postaci energii podnoszą temperaturę wody (medium tu rozważanego) o pewną wartość. O DELTĘ temperatury (przyrost). W zależności od budowy źródła ciepła, formy dostarczanej mu energii, zachodzących w nim procesów – delta bywa stała lub zmienna w czasie. Bywa też mała albo duża. Idealne źródło ciepła to takie, w którym deltę możemy regulować w możliwie szerokim zakresie i w miarę możliwości – bezobsługowo, automatycznie. Jak w tytule wątku… JAK sprawić, aby medium (woda) opuszczające źródło ciepła (kocioł) DLA GROMADZENIA GO W BUFORZE było prawie wrzątkiem (bo to najlepsza forma gromadzenia energii) niezależnie od tego jak bardzo zimna woda do niego napływa? - Trzeba dokonać BILANSU CIEPŁA w kotle tak, aby przy istniejącej delcie temperatur woda opuszczająca kocioł miała te, powiedzmy, 90stC. Im większa jest „zdolność do uwalniania energii przez źródło ciepła”, moc kotła, tym większą deltę temperatur uzyskamy. Od temperatury wody opuszczającej kocioł ODEJMUJEMY DELTĘ i otrzymujemy temperaturę, którą powinna mieć woda do kotła dopływająca. Proste jak budowa bata… Tylko… Jak to zrobić fizycznie? No, sprzętowo? Jest kilka takich rozwiązań. Na początek omówię to, które jest stosowane powszechnie ale do pracy z buforem słabo się nadaje. Kocioł (urządzenie grzejące wodę to kocioł!) pobiera wodę zimną i ogrzewa ją o wspomnianą DELTĘ temperatur. Woda kocioł opuszcza i… No właśnie! Jak zasila kaloryfery – jest ok., bo pojemność układu nie jest duża, kocioł zwykle jest dopasowany do niego mocą i stan „dochodzenia” do parametrów pracy układu trwa krótko. Szybko do kotła pracującego pełną mocą dopływa nie do końca ochłodzona woda, temperatura wypływającej (przy stałej delcie) jest coraz wyższa aż dojdzie do tego momentu, gdy automatyka kotła zacznie ograniczać jego moc, ilość spalanego paliwa (dostarczanej energii), ograniczać jego deltę. Ustala się jakiś stan i jest tak, jak być miało. Tyle, że w tym obiegu NIE MA bufora! Co by było, gdyby był? Proces ten przebiegałby tak samo, ale ze względu na nieporównywalnie większą pojemność wodną układu (cieplną też) trwałby bardzo długo! Nie jest łatwo w krótkim czasie ogrzać, powiedzmy, tonę wody stopniowo kotłem o niewielkiej mocy. Z buforem ten układ pracowałby nieoptymalnie. Jeżeli jednak zbudujemy układ tak, że umożliwi ZAWRACANIE części ogrzanej wody do kotła zaraz po jego opuszczeniu, to sprawimy, że przy aktualnej delcie temperatur woda dopływająca do kotła będzie miała tyle stopni, że gdy dodamy tę deltę kotła – woda wypływająca będzie miała żądaną temperaturę, nawet jak jej ilość (chwilowo) nie będzie duża. To często stosowana metoda na uniezależnienie źródła ciepła od pojemności wodnej układu. Sprzętowo realizowana jest przez zabudowanie Laddomatu czy sterowanego zaworu trójdrogowego. Ten sposób pozwala na ładowanie bufora od razu wodą o wysokiej temperaturze. Ładowanie to będzie powolne, mała strugą, bo część z niej jest zawracana do kotła. Z tego powodu dość często posiadacze buforów są niezadowoleni. Woleliby, aby ten proces zachodził dużo szybciej! To co robić? DOPASOWAĆ KOCIOŁ DO BUFORA A NIE DO DOMU? WSTAWIĆ KOCIOŁ 50KW? Pokochać tak jak jest? Bufor w takim układzie i tak spełnia swoje zadanie dobrze! Kompletnie uniezależnia układ od mocy zabudowanego kotła. KAŻDY kocioł jest dobry, a te większe – są lepsze. (Ostatnio im większy kocioł ze „starych zapasów” tym tańszy, wobec zapotrzebowania dobrze ocieplonych domów na te kotły mniejsze). Jest jednak inny sposób prowadzący do celu – szybkiego napełnienia bufora gorącą wodą. Na wyjściu z kotła należy zabudować termostat samochodowy z jakiejś ciężarówki. W stanie otwarcia ma przepływność porównywalną do 6/4 cala więc dużą! Działa jak w ciężarówce. Dopóki woda w kotle nie osiągnie temperatury otwarcia termostatu – przepływu przez kocioł nie ma a woda w nim grzeje się bardzo szybko (bo jest jej w kotle niewiele). Po osiągnięciu temperatury otwarcia tego termostatu woda kocioł opuszcza i napływa do niego nowa porcja wody zimnej. Termostat się zamyka i cykl się powtarza. Układ „taktuje” tak długo, dopóki woda dopływająca do kotła nie będzie miała takiej temperatury, że bilans ciepła zostanie spełniony, dodanie delty temperatur kotła pozwoli na pozostawienie termostatu w stanie permanentnie otwartym a deltą kotła steruje jego automatyka. MOŻNA taki układ nieco udoskonalić przez zabudowanie na dopływie do kotła wody zimnej – zawora. Regulacja układu polega na tym, że gdy kocioł pracuje pełną mocą zaczynamy po odrobinie przymykać ten zawór ograniczając ILOŚĆ zimnej wody wpływającej do kotła w jednostce czasu. Wymuszamy wiec zwiększenie czasu wymiany ciepła w kotle i doprowadzenie do tego, że układ przestaje taktować. Tyle ciepła uwalnia kocioł, że CAŁA dopływająca do niego woda wypływa w temperaturze żądanej. Bieda tylko w tym, że nie są produkowane takie elementy zawierające termostat z ciężarówki, które dałoby się wprost na kocioł przykręcić. Trzeba wykonanie ich zlecić w jakim zakładzie ślusarskim, gdzie mają tokarkę. Albo… „tymi recami” problem pokonać, jak ma się do tego warunki. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klaudiusz_x 20.10.2015 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2015 (edytowane) Są zasady, które rządzą przepływem ciepła. Tłukli nam je wszystkim w szkole do łbów, ale zwykle wtedy mieliśmy tysiąc spraw ważniejszych niż wkuwanie wiedzy o czymś – czego nie widać! (o cieple). I teraz czasem się to na nas mści… Przypomnę więc kilka podstawowych informacji na ten temat. Takich przydatnych tym, co dom pragną ogrzać. . A jeśli ktoś pomyli i podepnie bufor dołem do góry i górą do dołu? Czyli zaspał, tak to ująłeś wyżej. Edytowane 20 Października 2015 przez klaudiusz_x Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 20.10.2015 16:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2015 Na to wychodzi! Ale jak kotłownia nie zadziała, to zwykle łapie ręką za rurki, chwilę pomyśli i poprawia to co przeoczył. Potem w drodze kolejnych prób i błędów dochodzi do stanu, który uznaje za względnie poprawny. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 20.10.2015 22:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2015 Adam fajnie, że zakładasz nowy temat, lubie czytać twoje teksty (kiedy książka?) ale.. to już było.. Czyżby nowe doświadczenia? No i system z termostatem, nie bardzo nadaje sie do kotłów żeliwnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 21.10.2015 08:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Wyjaśnisz - czemu? Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Wyprowadź mnie z błędu: Rozruch instalacji, kocioł nabiera temperatury, osiąga te 80 - 90 stopni i puszcza wodę. Miejsce "prawie wrzątku" zajmuje zimna woda. Nie zbyt zdrowe dla kotła z żeliwa prawda? Czy się myle? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 21.10.2015 10:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 To nie odbywa się aż tak gwałtownie.Dodatkowo...Jak masz to "wyregulowane", dopasowane do mocy kotła tym zaworem na powrocie to nic złego się dziać nie może.No, ja w kilku (trzech) miejscach nie zauważyłem nic złego. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Byłem świadkiem pęknięcia jednego kotła żeliwnego. Po sezonie grzewczym, był zamknięty zawór na instalacje CO, pół roku później już po rozgrzaniu kotła został ów zawór otwarty i tak 30 letnie Camino zakończyło swoją karierę. Żeliwnym kotłom nie będzie służyło takie "taktowanie". Termostat to świetne rozwiązanie (niestety działa prawie 0-1 jedynkowo), kiedyś jak czas na to pozwoli, zastosuję ten patent przy swoim kotle. Trzeba tylko pamiętać, aby ten zawór zamontować za rurą bezpieczeństwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Okta 21.10.2015 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Jesli dobrze zrozumiałem to dla przykładu zakładając, że teraz mam kocioł 24 kW (a w przyszłości może i nawet 40 kW) liczę dla maksymalnej mocy ilość przepływającej wody przez kocioł oraz deltę. 24 kW -> 86400 kJ woda 4189 J/kg*K przez godzine kocioł przekaże 24kWh czyli przez jedna godzinę zakładając delta T 10*C musi przepłynać przez kocioł 2062 L wody. Jeśli przepchniemy tyle wody przez kocioł to z bogiem sprawa ale jeśli loddomat albo inna pompa albo grawitacja przepchnie tej wody cztery razy mniej to zagrzeje sie ona o deltę T 40*C. Co za tym idzie powinienem dobrać tak pompę aby zapewniała przepływ przez kocioł 2062 L wody na godzinę. Z drugiej strony na to patrząc to po zapewnieniu temperatury wody powracającej do kotła na poziomie 60*C (zalecanym przez producenta) i otwarciu się obiegu do ładowania bufora chcąc otrzymać 95*C dla wody ładującej bufor trzeba by było przytłumić ten "maxymalny" przepływ wody o ok 75% i stopniowo wraz ze wzrostem temperatury powrotu do kotła zwiększać przepływ wody przez kocioł tak aby na wyjściu z kotła woda utrzymywała się w miare stale na poziomie 95*C. Jesli natomiast nie mamy takiej możliwości kontrolowania przepływu wody przez kocioł to tak dobrać pompę ładująca bufor aby zapewniała ten "maxymalny" przepływ dla zakładanej delty T. Delta T z kolei to "maxymalna" temperatura spodu bufora w odniesieniu do góry czyli przykładowo: dół/góra: 85/95 -> delta T 10*C =>przepływ maxymalny przez kocioł 2062 L/h, 75/95 -> delta T 20*C =>przepływ maxymalny przez kocioł 1031 L/h. Dobrze rozumuję? PS: A co jeśli pompa stanie a grawitacja "zawiedzie"? Czy to oznacza, że przez godzine kiedy kocioł pracuje wyparuje nam z instalacji 38 L wody? Czy to normalne w stanach awaryjnych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Temperatura powrotu to inny problem, dobry i prosty układ pokazał kolega nilsan Uzupełnić ten układ o termostat wg pomysłu adama_mk i nie wnikając za bardzo w szczegóły mamy całkiem sprawnie działający układ ładowania bufora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Inaczej. Termostat może zastąpić funkcje zaworu termostatycznego w układzie nilsena. I mamy i zabezpieczenie powrotu i w miarę łagodne "taktowanie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) Jeśli nie ocieplimy syfonu, to jeszcze załatwimy problem samowyładowania się buforu. Z nad kotła powinna bezpośrednio wychodzić rura bezpieczeństwa. Edytowane 21 Października 2015 przez mac_612 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Okta 21.10.2015 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) @mac_612 Tak widziałem ten schemat jednak pozostaje cały czas (przynajmniej dla mnie) problem doboru pompy tak aby jej wydajność pozwalała na uzyskanie pożadenej delty na kotle a co za tym idzie na buforze. W układzie powyżej po zamknieciu zaworu ZT czyli przekroczeniu temperatury powrotu czyli temperatury z dołu bufora powyżej 40*C mamy juz tylko obieg bufor-kocioł bez podmieszania i teraz jak pompa będzie wymuszała za małe przepływy to dochodzi do sytuacji kiedy na dole bufora mamy juz powiedzmy 60*C a kocioł przekazuje ciepło, które ta wodę zagotowuje. Termostat nic by tu nie wniósł bo przy wysokiej temperaturze wody wychodzącej z kotła byłby i tak otwarty czyba, że zawór termostatyczny, który reguluje przepływ w zależności od temperatury wychodzącej ale to wtedy pompa musiała by spełniać warunek tego maxymalnego przepływy dla zakładanej minimalnej delty T. No w sumie to można by jeszcze pomyślec o termostacie ale z bypassem stale otwartym i tak zkryzowanym aby przepływy w zależności od stanu otwarcia termostatu były w granicach przykładowo 40-100% albo 70-100% wymaganego maxymalnego. O widzę, że wrzuciłes modyfikację schematu . Raczej skłaniał bym sie do pozostawienia pierwotnego termostatu bo miał za zadanie zabezpieczyć "analogowo" kocioł jednocześnie stale zamknięty byłby kiedy dół bufora osiągnie już te minimalne 40*C. Od tego momentu kiedy dół bufora osiągnie minimalną wymaganą temperaturę powrotu dla kotła można by było "odkryzowywać" zasilanie bufora ale aby zabezpieczyć się przed impulsowym podawaniem chłodniejszej wody z dołu bufora a tym samym gwałtownymi zmianami temperatur na poszczególnych wymiennikach kotła trzeba było by dodać bypass stale otwarty przy termostacie, który pozwalałby na regulację przepływu wody do bufora 50/100% wymaganej maxymalnej dla minimalnej zakładanej temp delta T. Tu w/g mnie drugi zawór termostatyczny na zasilaniu do bufora, który mógłby płynnie zmieniać przepływ 50-100% przez kocioł pozwoliłby na podgrzanie góry bufora od razu temperaturą 60*C (delta T 10*C ale przepływ 2x mniejszy czyli delta T 2x wieksza a temperatura dołu bufora 40*C) a to by w zupełności zadowoliło CWU jak i grzejniki. Potem stopniowe zwiekszanie temperatury na wejściu do bufora było by realizowane poprzez zwiekszanie temperatury dołu bufora, do momentu aż dół bufora osiągnie 75*C co przy 2x zmniejszonym przepływie spowoduje podgrzewanie wody w kotle do temperatury 95*C i tym samym zapoczątkowanie stopniowego otwierania sie drugiego zaworu termostatycznego. Zwiększanie stopniowo przepływu przez drugi zawór termostatyczny zadziała jak sprzężenie zwrotne a jego całkowite otwarcie nastąpi kiedy na dole bufora będzie 85*C a na górze 95*C. No i teraz co dalej? Co dalej zrobić z kotłem i zgromadzonym w nim paliwie? Niby jest jeszcze te 10*C zapasu w dole bufora więc bedzie czas aby kocioł wygasić ale już osiągnelismy maxymalny przepływ przez kocioł a paliwo sie jeszcze w nim znajduje stąd to moje wcześniejsze pytanie o odparowanie wody z układu. pozdro Edytowane 21 Października 2015 przez Okta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 21.10.2015 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 pompa obiegowa ze sterownikiem ustawionym na 90 stC? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) Przeanalizuj jeszcze raz ten układ. Póki termostat jest zamknięty, cała woda wraca powrotem do kotła. Gdy sie otworzy przy circa 80-90 stopniach pompa skutecznie miesza po mniejwiecej równych częściach wodę z bufora i kotła, gwarantując wysoką temperaturę powrotu. Przepływami się nie przejmuj, bo układ sam sie świetnie reguluje. Porównaj to z analogicznym układem chłodzenia w samochodzie. Tam pomimo korzystania z "różnych mocy" cały czas jest utrzymywana stała temperatura. Nic się nie gotuje, jeśli chłodnica (bufor) jest wydajna oczywiście. Edytowane 21 Października 2015 przez mac_612 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 coulignon Często pompka nie jest w ogóle potrzebna, a układ chodzi na grawitacji. Przepływ występuje zanim pompka ruszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Okta 21.10.2015 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) @mac_612Dokładnie mac_612, woda jest mieszana stale w układzie krótki obieg + impulsowo kocioł(termostat). Impulsowo pewnie dlatego, że to jest bimetal (i w sumie nie ma jakiejs ogromnej bezwładności) ale jak sie otworzy to zanim nowa woda chłodna z bufora i zmieszana z krótkim obiegiem dotrze poprzez caaaały kocioł do termostatu to zdąrzy się jej sporo wlać do kotła a to powoduje zmianę naprężeń na róznych elementach kotła i za chwilę termostat się zamknie i woda na porót bedzie podgrzewana do temp otwarcia termostatu. Czym proporcje mieszania będą mniejsze dla krótkiego obiegu tym to wstrzyknięcie chłodnej wody do kotła będzie intensywniejsze. Po drugiej stronie medalu jest pompa, która musi przepompowywać 2x więcej wody - z krótkiego obiegu i z bufora. Jeśli natomiast damy w miejscu termostatu drugi zawór termostatyczny (zostawiając pierwszy jak w orginalnym schemacie), który wraz ze wzrostem i zbliżaniem się temperatury do 95*C będzie się coraz bardziej otwierał aż do pełnego otwarcia to uzyskamy stopniowe zwiekszanie temperatury na wejściu do kotła - długo, długo niska, aż po prawie całkowitym naładowaniu bufora zacznie ona szybko rosnąć co spowoduje wystapienie małych naprężeń na kotle spowodowanych różnica temperatur na zasilaniu i powrocie kotła. Pompa na maxa-dopóki jest +40 na dole bufora to na wyjściu kotła mamy +60 bo zawór termostatyczny przytłumia przepływ 2x czyli zakładana delta T 10*C jest 2x większa,-rosnie temperatura na dole bufora aż zbliżasię do 75*C ale na wyjściu z kotła mamy stale delte 20*C czyli temperatura na górze bufora zbliża się do 95*C bo zawór cały czas tłumi 50% przepływu,-od tego momentu zawór zaczyna się stopniowo otwierać a temperatura na dole bufora osiąga granicę 75*C i teraz czym większa temperatura na dole kotła tym zawór termostatyczny bardziej otwarty,-zawór termostatyczny cały czas stara się puszczać coraz więcej wody az kiedy temperatura na dole bufora osiagnie 85*C zawór osiąga otwarcie 100% i to jest koniec ładowania bufora przy załozonej delta T 10*C i temperaturze max na górze bufora 95*C. A pompa pracuje z moca 2x mniejszą niż jakby miała obsłużyć jeszcze krótki obieg. Teraz pozostaje sprawa co dalej... pozdro Edytowane 21 Października 2015 przez Okta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 21.10.2015 15:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 Zawór termostatyczny mieszający, coś jak ESBE (czy AFRIZO) na dolocie do kotła jako uzupełnienie termostatu i taktowania nie będzie. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mac_612 21.10.2015 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 @mac_612 Dokładnie mac_612, woda jest mieszana stale w układzie krótki obieg + impulsowo kocioł(termostat). Impulsowo pewnie dlatego, że to jest bimetal (i w sumie nie ma jakiejs ogromnej bezwładności) ale jak sie otworzy to zanim nowa woda chłodna z bufora i zmieszana z krótkim obiegiem dotrze poprzez caaaały kocioł do termostatu to zdąrzy się jej sporo wlać do kotła a to powoduje zmianę naprężeń na róznych elementach kotła i za chwilę termostat się zamknie i woda na porót bedzie podgrzewana do temp otwarcia termostatu. Czym proporcje mieszania będą mniejsze dla krótkiego obiegu tym to wstrzyknięcie chłodnej wody do kotła będzie intensywniejsze. Po drugiej stronie medalu jest pompa, która musi przepompowywać 2x więcej wody - z krótkiego obiegu i z bufora. Jak by to napisał Adam - mniemasz . Po pierwsze - Termostat samochodowy działa przeważnie dzięki rozszerzalności parafiny. - Bezwładność układu to masa wody w kotle - Woda na powrocie do kotła, przy otwartym termostacie będzie miała przynajmniej 40-45 stopni - Przepływem się nie przejmuj, bo sam się ustali, jak to Adam napisał, na początku "taktując". - Co ty się tak tą pompka przejmujesz? Jaki ona będzie miała opór do pokonania? Kocioł i kilka metrów przynajmniej calowej rury. Każda pompka CO na najniższym biegu to obsłuży. - Jak jest za mocno naładowany kocioł a w buforze nie ma juz miejsca, to nie ma rady i musi się ta woda troszkę podgotować. Choć z doświadczeniawiem, że taka sytuacja występuje rzadko (nigdy). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 21.10.2015 15:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) Kotły się "prowadzi". Inaczej... Kocioł wymaga PALACZA. No, takiego faceta, co WIE kiedy przestać do kotła dokładać i - czemu. Nawet kursy na palaczy robią... (wiem, bo sam jestem palaczem i nie tylko papierochów!) Kocioł powinien mieć jakąś małą automatykę do modulowania mocy. Miarkownik ciągu, sterownik nadmuchu itp... Palacz jest od tego aby łagodnie wprowadzić kocioł do mocy maksymalnej, utrzymać ją ile trzeba a potem, we właściwej chwili - zatrzymać ten kocioł. Zwykle - da się! A jak zmieni się pora roku to palacz nieco zmienia nastawy automatyki. Adam M. Wiem z własnego doświadczenia, że czasem bywa taki palacz, co zasnął, zapił czy się do palenia "nie nadawał". Wtedy kocioł produkował chmurkę... Budując układ chodzi o to, ze produkcja chmurki MUSI być bezpieczna dla tych, co są w pobliżu... A.M. Edytowane 21 Października 2015 przez adam_mk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.