mykoslav 31.10.2015 23:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2015 (edytowane) Witam, Na wstępie bardzo proszę o dobrnięcie do końca wiem, że dużo napisałem, ale problem mam chyba duży - z góry dziękuję. Jestem 2 tygodnie po uruchomieniu instalacji w bliźniaku z użyciem jednego pieca Defro Komfort Eko 20kw z podajnikiem i nasuwa mi się coraz więcej pytań i wątpliwości co do poprawności wykonania instalacji. Na wstępie kilka słów o założeniach i oczekiwaniach, jaki instalacja miała spełnić. Instalacja została wykonana w ceglanym budynku z początków XX wieku, kilkanaście lat temu docieplonym styropianem chyba 5cm, doizolowany był dach itp., częściowo podpiwniczonym. Ciężko go nazwać klasycznym bliźniakiem, wewnętrznymi podziałami +/- po połowie powstały dwa podobne mieszkania - jedno zajmuję ja, drugie teściowie. Jako że wiekowo już najmłodsi nie są podjęliśmy decyzję o wymianie 2 "klasycznych" pieców codziennie rozpalanych na 1 "bezobsługowy" - padło na Defro Komfort Eko 20kW ze sterownikiem K1v2 (bez PID) - polecił okoliczny instalator, do którego wszyscy mają zaufanie, więc się nie spieraliśmy że chcemy coś innego, poza tym z opinii znalezionych w internecie wynikało, że jak by nie było to czołówka wśród kotłów. Instalacja do ogarnięcia miała następujące założenia - grzanie 2 mieszkań z osobnymi regulatorami pokojowymi + 2 bojlerów CWU Wątpliwości mam co do wykonania instalacji "okołokotłowej", a wzbudziła je głównie praca kotła, który w ciągu dnia fruwa ze swoją temperaturą od 40 do 67 stopni - pytanie czy to normalne i nieszkodliwe dla kotła ? Instalacja wygląda następująco: wyjście z kotła - dalej mam rozejście na obieg grawitacyjny za zaworem różnicowym na jedno mieszkanie ii na 4 wyjścia z pompami. Wyjścia na CWU są identyczne - w kolejności mam zawór kulowy z filtrem, dalej pompa i zawór zwrotny i to wszystko - i takie 2 wyjścia. Wyjścia na CO również są identyczne i w kolejności wyglądają tak: zawór mieszający 3-drogowy z siłownikiem, do którego podłączony jest powrót, zawór kulowy z filtrem, pompa CO i zawór zwrotny na który wklejony jest czujnik temperatury za zaworem powrót zbiera 4 obiegi, z tym że z obiegów CO jest odejście do "swoich" zaworów mieszających. Jeden obieg CO jest sterowany sterownikiem kotła, drugi jest sterowany przez dodatkowy sterownik Defro MZ To, czego nie ma, a co wydaje mi się, że być powinno, to krótki obieg za kotłem, bo aktualnie, żeby woda wróciła na kocioł to musi oblecieć albo któreś mieszkanie, albo któryś bojler. Jak wspomniałem wyżej - aktualnie kocioł lata z temperaturą od 40 do 65 stopni - nie chciałbym się skupiać na ustawieniach samego kotła (chyba że uznacie to za konieczne, to mogę się ze wszystkim wypisać), tylko na ideologii samej instalacji - co do kotła to podam kilka parametrów i ustawień działania: - temperatura zadana 60 stopni - temperatura zadana na CWU w obu przypadkach 45 stopni z histerezą 5 stopni - mieszkanie I - sterowanie pompą CO - po osiągnięciu temperatury zadanej na regulatorze pokojowym wyłącza pompę CO - mieszkanie II - sterowane Defro MZ - po osiągnięciu temperatury zadanej na regulatorze pokojowym zamyka zawór mieszający w 100%, co powoduje wyłączenie pompy CO W obu obiegach CO mam dodaną opcję pogodówki, w związku z czym przy takiej pogodzie jak teraz temperatura zadana za zaworami mieszającymi to +/- 40-40kilka stopni w ciągu dnia. To, co mi się nie podoba, i wnioskuję, że jest błędem, to to, że woda powracająca na kocioł ma +/- 30-35 stopni (po dłuższej pracy i dogrzaniu wody na obiegu). Aktualnie kocioł będący w podtrzymaniu i mający +/- 60 stopni po włączeniu któregokolwiek z obiegów CO wychładza się w ciągu 10-15 minut do około 40 stopni i później dochodzi do tych 50 stopni i na takiej temperaturze pracuje (masakra jest, jak się włączą oba obiegi na raz, wtedy do 50 stopni dochodzi chyba z godzinę a zanim w mieszkaniach dojdzie do zadanej temperatury to też mijają wieki). Przy włączeniu obiegu na CWU nie ma aż tak strasznie, bo to są dosyć krótki obiegi + mimo wszystko grzeją coś, co i tak ma te około 40 stopni. Oba zawory mieszające na obiegach CO zasilane są z powrotów, żeby schłodzić wodę z kotła do takiej, jaką mają zadaną za zaworem wodą wracającą. Jak rozumiem w tym momencie zasilanie z kotła nie miesza się z wodą wracającą na kocioł, żeby ją dogrzać, tylko dławiony jest dopływ gorącej wody z kotła kosztem powracającego na mieszkanie powrotu. Czy jest jakaś opcja poprzestawiania tego, co już jest zainstalowane, żeby to działało sprawniej ? Ewentualnie dołożenia czegoś, co sprawiłoby, że powrót byłby cieplejszy i nie wychładzał tak kotła ? Czy zrobienie krótkiego obiegu, a więc połączenie zasilania 4 już istniejących piątym odejściem z powrotem byłoby jakimś rozwiązaniem ? Czy wracająca z obiegów woda "pociągnęła by" sama ciepłą z krótkiego obiegu grawitacyjnego, czy może trzeba by tam wstawić pompę, a może jeszcze przed zasileniem 4 obiegów trzeba by było założyć dodatkowy zawór mieszający który by wymógł powrót jakiejś części ciepłej wody na kocioł ? Dopomóżcie proszę, oceńcie, bo taka praca jak teraz w odczuwaniu temperatury w mieszkaniach nie przeszkadza, ale chyba słusznie się obawiam, że praca kotła w zakresach temperatur 40-50 stopni nie będzie korzystna ani dla mojego portfela, bo z tego co poczytałem, największą sprawność kocioł ma przy pracy w temperaturze +/- 65 stopni, ani dla samego kotła z tego samego powodu, nie wspomnę już o czyszczeniu co tydzień kotła z wiadra sadzy... Jeżeli mogę wspomóc ocenę jakimiś dodatkowymi informacjami, to jak najbardziej podopisuję, mogę wrzucić jakieś zdjęcia. Edytowane 31 Października 2015 przez mykoslav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.