Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Bolero" Ani i Grzegorza


Recommended Posts

Ufff, instalację ogrzewania mamy zrobioną, wodę ze studni też, w hurtowni i instalatorowi zapłacone, kolejny etap zamknięty. W kotle się pali super, w pierwszej dobie pożarło 100 kg groszku, ale wiadomo - wszędzie wilgoć, tynki niedoschnięte, na dworze temperatura marcowa, dziury pod drzwiami balkonowymi, jedno okno zatkane folią, dom duży, jeszcze nieocieplony.

Jest tylko jeden "mały" problem. A mianowicie opał a raczej jego brak na składach. W ubiegłym tygodniu zamówiliśmy dwie tony groszku u gościa, który przywozi węgiel prosto z kopalni. Wczoraj, zniecierpliwiona, dzwonię do faceta co jest, że jeszcze nie dojechał, a on na to, że ma samochód postawiony w kolejce na kopalnię i czeka tam już kilka dni :o :o :o . A groszek ma drożeć z miesiąca na miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 279
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Groszek dojechał do nas dzisiaj, więc testujemy ogrzewanie. W domu zrobiło się całkiem ciepło, mimo braku ocieplenia i dosyć niskiej temperatury na zewnątrz (i pomyśleć, że to czerwiec :o ). Przynajmniej jest gdzie wysuszyć pranie w razie niepogody :wink: .

 

Mąż skończył już montaż rur do wody z wodociągu. Teraz można korzystać z wody z wodociągu i ze studni. Zabiera się za dokończenie instalacji odkurzacza centralnego a w przyszłym tygodniu robimy wylewki w piwnicy. Małymi kroczkami, ale cały czas praca posuwa się do przodu. Najgorsze są chyba przestoje, w chwili obecnej nam to nie grozi, bo mężulek sam wszystko usiłuje robić (to chyba tak dla udowodnienia sobie, że wszystko może zrobić sam - Bob Budowniczy czy co?). W sumie dobrze, bo kasy dużo zostaje w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały wczorajszy dzień mój biedny mąż męczył się straszliwie nad rozkładaniem na papie folii i styropianu w pralni. Z rozkładaniem folii większego problemu nie było, szybko daliśmy sobie radę, za to styropian... Wszędzie rury od ogrzewania i wody, docinania masa. Ale udało mu się go ułożyć. Jutro planuje robić wylewkę, cóż, płytki leżą już od stycznia, a nie ma ich gdzie położyć, więc może się doczekają :wink: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ dawno mnie tu nie było, dziennik spadł na drugą stronę. Cóż, mój komputer znowu padł :cry: .

Od razu się chwalę, wylewka w pralni zrobiona, kratka kanalizacyjna wstawiona (ale z niej śmierdzi, gdy nie jest zalana wodą :o ). Jutro mąż będzie układał styropian, folię i podłogówkę w piwnicznej kuchni. Taki z niego cwaniak, że podpatrzył jak układał podłogówkę instalator a teraz to wykorzystuje :wink: . W sumie trochę kasy na robociznie zaoszczędzimy a w swoim zakresie zrobimy ogrzewanie podłogowe w piwnicy - ganku i właśnie kuchni.

Może w związku z tym wiecie po jakim czasie od zrobienia wylewki powinno się kłaść płytki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój prywatny mąż :wink: męczy się dzisiaj z układaniem kolejnych warstw pod podłogówkę w kuchni. Dla bardziej dociekliwych - na warstwie podbetonu (nie napiszę, że to chudy beton, bo chudy on na pewno nie jest) mamy rozłożoną papę termozgrzewalną, na to folię czarną budowlaną, aby się styropian nie rozpuścił, 8 cm styropianu a w nim schowane rury do wody i ogrzewania, znowu folia i rury do podłogówki (styropian dopiero w trakcie układania).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Styrpoian pod wylewkę w korytarzu piwnicznym i ganku rozłożony, pozostaje rozprowadzić jeszcze rury do podłogówki i można robić wylewkę. Można, tylko, że nie ma kiedy, bo u nas dziś odpust, w czwartek Boże Ciało - w sumie co drugi dzień święto. A czas ucieka strasznie, od sierpnia zaczynamy pracę sezonową, więc do tego czasu musimy wszystkie zaplanowane prace zdążyć zrobić.

Jutro być może wyskoczymy poszukać drzwi wejściowych, pooglądamy parkiety, bo właśnie znaleźliśmy sponsora na parkiet i drzwi zewnętrzne w osobie mojej babci :D :D :D :D :D . Cieszę się, bo wiem, że jak kupimy teraz parkiet do następnego roku na pewno dobrze się wysuszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi oglądać jeszcze nie byliśmy z prozaicznego powodu, jakim jest brak czasu :cry: . Może jutro... Codziennie tak mówimy, ale, niestety, zawsze znajdzie się coś pilniejszego do roboty.

 

Jeśli chodzi o postępy prac, została ułożona w piwnicy podłogówka i zrobiona wylewka w ganku :D :D :D . Pozostaje jeszcze zrobienie wylewek w dwóch pomieszczeniach piwnicznych, ale to dopiero w poniedziałek. Wylewka w ganku musi dobrze przeschnąć, by móc po niej jeździć taczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu miałam problemy z dostępem do netu, tym razem zawiniła burza, która przeszła w sobotnie południe nad niebem Śląska. Żadnych wichur nie było, tylko te pioruny z częstotliwością jesen na dwie minuty. Znaleźliśmy się w centrum byrzy, a że mieszkamy w pobliżu słupów wysokiego napięcia, więc działo się, oj, działo. Piorun uderzył w główną antenę od netu (wersja radiowa) tak, że rozsypał ją w mak. Instalacja została całkiem stopiona. Nam się w sumie jakoś upiekło, bo zawsze wszystko wyłączam na czas burzy, straciliśmy tylko płytkę od anteny TV.

 

Wylewki w piwnicznym korytarzu zostały zrobione, tak jak planowano, dzisiaj. Jutro zostaną wylane na parterze, tam, gdzie jest rozłożona podłogówka, czyli w kuchni, łazience, hollu i wiatrołapie. O ile kasy wystarczy, zrobimy wylewki w tym roku jeszcze na całym parterze. Trzeba kupić większą ilość cementu, bo ma zdrożeć. Pani ze składu budowlanego mówiła, że około 15 %. Obecnie za tonę cementu z Małogoszczy płacę 308 zł. Po ile jest u Was?

 

Katalog z drzwiami oglądaliśmy w sobotę. Ogólnie wykonanie bardzo mi się podoba. Facet ma jutro przyjechać do nas na pomiar. Drzwi są dębowe, klejone, z owalną szybką. Cena 2700 zł. Ponegocjuję jeszcze z gościem. Tylko czekać trzeba długo, do końca września, ale nam to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylewki robią się bardzo opornie, bo jest straszny upał i po prostu nie chce się wyjść na podwórko. Powoli, ale cały czas do przodu. W sumie praca kończy się około godziny trzeciej, potem pomocnik idzie sobie do domu, a mąż zawsze sobie coś do roboty znajdzie. Oczywiście, codziennie po południu przechodzą burze. O dziwo, nie mogłam znaleźć w naszych okolicach nikogo z miksokretem, więc trzeba działać samodzielnie. Kasa zostanie na coś innego :D :wink: .

Drzwi mamy już zamówione, pomierzone. Będą gotowe gdzieś w sierpniu. Tylko musimy dopasować do nich jakąś szybkę. Podobają mi się takie z witrażami, tylko nie wiem ile ta przyjemność może kosztować. Może ktoś z Was wie? Facet uświadomił nas, że drzwi montuje się dopiero po ułożeniu płytek. Tak więc czeka nas dodatkowa praca i zakup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi mąż zrobił wczoraj prezent :D . Po powrocie z imprezki do domu (zabalowałam na komersie w szkole, w której uczyłam) ujrzałam zamontowane drzwi do kotłowni. To nasze pierwsze drzwi wewnętrzne. Teraz dopiero czuć ciepło bijące od kotła w kotłowni, wcześniej się ono rozchodziło po całej piwnicy. Wiem, że zimą nie zmarznę :D . Zawsze schronienie znajdę przy piecu.

Dzisiaj przerwa w robieniu wylewek. Trzeba było pozałatwiać zaległe sprawy w energetyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zrobiliśmy sobie prezent oboje - kupiliśmy parkiet do salonu i pokoju rodzinnego na parterze :D :D :D . Na zakupy pojechaliśmy do tartaku za Biskupice. Oj, było z tym parkietem to było. Gdyby mieli mały wybór, byłoby szybciej, a tak... Najpierw skreśliliśmy z góry dąb, bo wydawał się za ciemny. Potem oglądaliśmy parkiety bukowe, z czerwonego dębu, jesiona, wiązu, akacji w różnych gatunkach, no i się zaczęło. Mężowi spodobała się akacja, mnie nie - jakaś taka żółto-zielona. Mnie natomiast podobał się jesion w gatunku pierwszym. No i pewnie wzięlibyśmy tego jesiona, gdyby było go 57 metrów. Ale tyle nie było. Był jesion w drugim gatunku, ale to już inna bajka - miał dużo ciemnych przebarwień - zupełnie mi się nie podobał. No więc odpadł. Buk nie podobał się mężowi. Dąb czerwony był tylko w drugim gatunku, wiąz strasznie ciemny, grab jakiś taki. No i co wzięliśmy? Ano tego dęba, którego skreśliliśmy na samym początku :lol: :lol: :lol: .

Och to wspólne podejmowanie decyzji... Macie też tak, co? No powiedzcie, że macie :wink:

Teraz nam już wszystko jedno co kupiliśmy, ważne, że będzie podłoga :D 8) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaliczyliśmy Castoramę, gdzie zakupiliśmy kilka puszek różnych lakierów - jutro biorę się za malowanie starej części domu. To będzie mój debiut, a co tam, muszę się nauczyć, bo kto mi będzie później taką wielką chałupę malował? Na malarza musiałabym wydać kupę kasy. Kupiliśmy też lampy do piwnicznej kuchni, powoli czas zacząć myśleć o układaniu paneli na ścianach w kuchni.

No i na koniec najważniejsze - znaleźliśmy chyba w końcu gościa z miksokretem. Ma zrobić u nas wylewki do trzech tygodni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chałupa pomalowana, czas więc wracać na forum :wink: . Co do malowania, jak na pierwszy raz wyszło całkiem przyzwoicie. Malowaliśmy Duluxem. Farba super, prawie żadnych chlap na podłodze, idealnie trzyma się wałka. Kolory też ładne (Imbirowe pola, Pole kukurydzy i Dojrzały groszek), intensywne. W sumie farba dobrze kryje ścianę już za drugim razem.

Jest tylko jedno ale - nigdy więcej gładzi gipsowej na ścianach. Trzeba było zrobić masę zaprawek. Najlepsza chyba, jak dotąd, decyzja budowlana, że nie skusiliśmy się na tynk gipsowy tylko na zwykły z piasku kwarcowego. Równy i gładki jak gipsowy a stokroć twardszy.

W poniedziałek przyjechał pan Tomek od wylewek. Za około 3 tygodni wejdzie na naszą budowę. Obiecał, że w ciągu dwóch dni będą zrobione :D :D :D .

Czas mija, jeszcze tylko miesiąc poświęcamy na budowę. W sumie mamy już osadzoną wannę w pralni. Po wodę nie trzeba chodzić już do domu.

No i dzisiaj zakupiliśmy nową lodówkę Whirpoola :D . W starym Polarze padł agregat, nie opłacało się go już naprawiać. Pan od naprawy zażyczył sobie połowę kasy nowej lodówki :o . Toteż mam nową a stara służy obecnie za regał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wielkie tynkowanie największego pomieszczenia w piwnicy. Ekipa nam nie tynkowała, bo pomieszczenie duże i zgarnęłaby za nie kawał kasy. Tynkuje je męża znajomy. Pozostałe pomieszczenia w piwnicy czekają na płytki i panele ścienne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej za tydzień przyjdzie ekipa od wylewek, a roboty przed wylewkami jeszcze masa. Trzeba wyrównać stropy robiąc cieniutką szlichtę, rozłożyć styropian i porozkładać jeszcze wszelakie kable do instalacji antenowej, telefonicznej i komputerowej. Dzisiaj męczyliśmy się z wciąganiem kabli do peszla od antenówki, jutro reszta.

 

Kupiliśmy już styropian pod wylewki, w składach straszą podwyżkami, niektóre sklepy podwyżkę mają już za sobą inne przed. Zimą twardy styropian można było kupić za 140 zł za m3, obecnie trzeba zapłacić około 170 zł :evil: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tynki skończone, mąż w wolnej chwili zaprawi jeszcze dziury przy grzejnikach, które wyryli instalatorzy c.o. Obecnie nie ma czasu na takie pierdoły.

 

Dzisiaj mój ślubny wraz ze swoim pomocnikiem, panem S. robią na stropie cienką szlichtę wyrównującą pod styropian :D . Upał straszny więc za szybko im to nie idzie.

 

A mnie złapało jakieś straszne choróbsko :evil: . Męczę się z nim od niedzieli. Dzisiaj wreszcie postanowiłam pójść do lekarza. Jak mus to mus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Styropian już prawie rozłożony, do ułożenia został już tylko jeden pokój i korytarz na górze. W sumie korytarz najgorsze pomieszczenie, bo będzie masa docinania styropianu - przechodzą tamtędy rury c.o i peszle do instalacji antenowej i telefonicznej do wszystkich pokoi na górze. W poniedziałek na pewno skończymy :D :D :D .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po długim dzwonieniu do pana od wylewek wreszcie udało się - odebrał telefon. Okazało się, że ma wolny termin dopiero pod koniec lipca :o :o :o . A przecież zaklepywaliśmy termin - miał wejść pod koniec tego tygodnia. On na to, że wyjeżdża na wczasy. Powiedział, żeby zadzwonić do niego w środę. Wkurzyłam się trochę, nie ukrywam. Facet od kopary też nieuchwytny. Mam ochotę olać to wszystko i wyjechać. Czemu ludzie są tacy niesłowni?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłoże pod wylewki przygotowane, styropian rozłożony. Teraz pozostaje czekać na ekipę. Zobaczymy co powiedzą w środę.

A w środę być może, gdy tylko czas pozwoli, skoczymy obejrzeć i zamówić jakieś meble do piwnicznej kuchni. Jakieś nie bardzo drogie na wymiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...