teosh 08.11.2015 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2015 Planuję budowę domu jednorodzinnego. Posiadam własne oszczędności w wysokości 120k i w związku z tym mam dylemat czy: 1. zacząć budowę i wykorzystać wszystkie oszczędności a następnie kredyt na dokończenie budowy 2. w całości spłacić budowę z otrzymanego kredytu a oszczędności zostawić na "czarną godzinę" lub wykończenie domu 3. w całości spłacić budowę z otrzymanego kredytu a za oszczędności np. kupić mieszkanie (jako wynajem, inwestycja ...) Liczę na waszą podpowiedź, które z tych rozwiązań będzie w moim przypadku najkorzystniejsze. Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forscher 08.11.2015 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2015 My wybraliśmy opcję numer 2. Niewiele wiedząc o tym w jakiej sytuacji jesteś nikt, ale to nikt odpowiedzialny nie powie Ci jak masz postąpić. Co najwyżej ktos Ci napise jak sam postąpił lub jak BY postąpił. Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teosh 08.11.2015 13:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2015 forscher dlatego też założyłem taki temat żeby wymienić się doświadczeniami z innymi. Na daną chwilę dałbym sobie radę spłacając kredyt w wysokości około 1,5k. Co będzie w przyszłości nie wiadomo. Opcja nr 2 wydaje się być jedną z rozsądniejszych jednak wiążę się umową z bankiem na około 25-30 lat. Przy opcji nr 1 kredyt mniejszy, zaś w przypadku "podwinięcia nogi" oszczędności brak. Dlatego ten wybór jest dla mnie dosyć ciężki. Rozważałem nawet jakiś czas temu żeby skorzystać pomocy doradcy finansowego, jednak nie do końca ufam, że są obiektywni w tym temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forscher 08.11.2015 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2015 Doradczy finansowi starają się być obiektywni. Osobiście polecam Aviva Centrum Finansowe. Ja ich potraktowałem jako potwierdzenie mojej decyzji odnośnie wyboru banku, w którym weźmiemy kredyt. Sam sprawdziłem oferty wszystkich banków (poza siecią Czarneckiego i eurobankiem) zebrałem oferty dla tych samych warunków i porównałem. A następnie ten sam scenariusz przedstawiłem w Aviva Centrum Finansowym. Ja akurat korzystałem z ich biura w Katowicach i złego słowa powiedzieć nie mogę. Kredyt i ogólnie finananse to zbyt poważna sprawa by ślepo ufać komuś obcemu. A co co prezentują doradcy finansowo zawsze można sprawdzić i skonfrontować ze stanem faktycznym. I trzeba to robić. Fakt faktem że doradca finansowy nie znając Ciebie może ci zwrócić uwagę na kilka aspektów ktore tobie jako "laikowi" mogły nawet nie przyjść do głowy.. na przykład jakich ? na przykład kwestia wcześniejszej spłaty kredytu, lub jego nadpłaty i kosztów oraz okresów z tymi operacjami związanych... tak by nie wiązać sie z bankiem na 20 czy 25 lat ale na przykład na 10 albo 15. Doradca zwróci ci uwagę na koszty wejscia w kredyt i koszty wyjscia z niego oraz przedstawi ta opcje która sie tobie najbardziej opłaca. Najważniejszym jest by iść do nich mając jakiekolwiek pojęcie o ofercie banków oraz o możliwych rozwiązaniach twojego problemu bo wówczas zostaniesz potraktowany jak dziecko i bedą ci chcieli wcisnąć coś za co oni dostają kasę czyli na przykład jakiś program oszczędzania albo jakiś inny badziew oparty na funduszach inwestycyjnych - kiedys próbowano ze mna takich gierek w Expanderze. Ależ się wówczas gościu napocił by mi wcisnąc jakiś tam program z funduszami.. AHA jeszcze jedno.... Osobiście odradzam też wizytę w Open Finance i czymkolwiek co jest związane z Czarneckim. Z profesjonalizmem osób tam pracujących jest MÓWIĄC BARDZO ALE TO BARDZO DELIKATNIE różnie. No chyba ze lubisz po takiej wizycie sprawdzać czy to co ci ktos przedstawił jest zgodne z rzeczywistością. Ja akurat na takie zabawy czasu nie mam a jak pewnie sam wiesz łatwo wyczuć czy ktos jest przekonany do tego co mówi, czy tez mówi to bo tak go wyuczyli.. tudziez (jak to sie teraz modnie mówi).. wyszkolili. Wracając do Twojej sytuacji. Każdy doradca finansowy powie Ci jedno lepszym scenariuszem jest miec 100 000 długu i 100 000 w kieszeni niż mieć tylko 100 000 długu i nadzieje że się go spłaci. Owszem mozesz probowac podjesc do scenariusza 3 i kupic mieszkanie na wynajem za posiadane środki. Wówczas pewnie cześć raty będziesz miał spłacaną za kase od najemcy mieszkania.. Tyle tylko ze zakup mieszkania to jedno... mieszkanie trzeba odpowiednio urzadzic (a to kosztuje) a potem znaleźć kogos (a to trwa) kto będzie w stanie płacić Ci za wynajem kwotę która Cię usatysfakcjonuje. Jaka to kwota? Jaką cześć raty stanowi ta kwota? Czy uda się w ogóle kogoś takiego znaleźć (potencjalnego najemce)? Jak wyglada rynek nieruchomosci w mieście, w którym chcesz kupic mieszkanie na wynajem? Czy dużo jest ofert mieszkań do wynajęcia? Czy dużo jest osób które szukaja mieszkań na wynajem? To akurat mozna sprawidzic na przyklad w ten spsób iz kontroluje jak szybko z jakiejś tablicy ogłoszeniowej albo strony internetowej znikaja nowe ogłoszenia oferowanych mieszkań na wynajem. W przypadku opcji 3 w przypadku podwiniecia nogi masz przynajmniej to mieszkanie ktore (teoretycznie) co miesiac dostarcza ci określona kwote. Z drugiej strony masz kredyt.. raty które (o ile wezmiesz kredyt w PLN) sa zależne od WIBOR (na razie jest on na rekordowo niskim poziomiedlatego kredyty hipoteczne w PLN sa tak atrakcyjne) a ten (Wibor) nie wiadomo jak zareaguje gdy kaczka i inny drób będzie chciał zrealizować swoje zamierzenia i dobrać sie do banków.. Może być rożnie.. wiec tak czy siak ja z kredytem bym poczekalni kilka miesiecy aż sie wyjaśni jakie sa zamiary tego ktoremu najlepiej wychodzi rządzenie z tylnego fotela. Sam stoję przed kwestia wzięcia kredytu. Mam dwóch faworytów w kwestii potencjalnych kredytodawców. Ale jeszcze poczekam. Przynajmniej do stycznia 2016. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wodanm 09.11.2015 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 Opcja druga rzeczywiście wydaje się najbezpieczniejsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teosh 09.11.2015 17:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 forscher dziękuję Ci za tak wyczerpującą odpowiedź. Jest ona dla mnie bardzo pomocna. Odnośnie opcji nr 3 to po przemyśleniach raczej odpada. Lokatorzy są różni a w przypadku braku najemcy trzeba wziąć po uwagę stałe koszty opłat dla spółdzielni, które w takim przypadku przeskoczyły by na mnie.Coraz bardziej skłaniam się ku opcji nr 2 i prawdopodobnie z zaoszczędzonych pieniędzy kupię materiał a resztę zostawię na koncie. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to może część wykorzystam do rzeczy najprzyjemniejszych czyli umeblowania nowego domu. Teraz zaserwuję sobie przeprawę przez oferty banków i faktycznie może skorzystam z pomocy lepszych z Aviv-y. Jeśli możesz to podaj swoich faworytów, chętnie zerknę na ofertę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qosek 09.11.2015 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 Opcja 1 odpada.Czemu ? Bo banki nie kredytują wyposażenia ... (czyli np. zabudowa kuchni tak, szafa ala komandor tak, ale kanapa, czy zwykła szafa już nie). Co więcej dzisiaj się dowiedziałem, że banki (a przynajmniej DB) nie kredytują sprzętu AGD (nawet tego do zabudowy).Fakt - na pewno da się trochę przeszacować etapy (by z kredytu zostało trochę na wyposażenie), ale chyba lepiej też zostawić trochę swojej gotówki na ten cel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teosh 09.11.2015 20:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 Opcja 1 odpada. Czemu ? Bo banki nie kredytują wyposażenia ... (czyli np. zabudowa kuchni tak, szafa ala komandor tak, ale kanapa, czy zwykła szafa już nie). Co więcej dzisiaj się dowiedziałem, że banki (a przynajmniej DB) nie kredytują sprzętu AGD (nawet tego do zabudowy). Fakt - na pewno da się trochę przeszacować etapy (by z kredytu zostało trochę na wyposażenie), ale chyba lepiej też zostawić trochę swojej gotówki na ten cel. hmm niekoniecznie, wtedy bierzesz nie kredyt hipoteczny (mieszkaniowy) tylko po prostu kredyt gotówkowy w wysokości powiedzmy 100k i nie powinno ich interesować na co chcesz to przeznaczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qosek 09.11.2015 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 hmm niekoniecznie, wtedy bierzesz nie kredyt hipoteczny (mieszkaniowy) tylko po prostu kredyt gotówkowy w wysokości powiedzmy 100k i nie powinno ich interesować na co chcesz to przeznaczyć Taaaaaaaaaaaaaak. Worki z cementem bede przewozil Lexusem ... Czy Ty na prawde sugerujesz wziecie 100k kredytu gotowkowego zamiast dodatkowych 100k kredytu hipotetycznego ? Czy zanim napisales ten post, to spojrzales jakie jest oprocentowanie roczne kredytu hipotetycznego (podpowiedz - marza ok 1.3% + wibor 3m: 1,73% -> w sumie troszkę powyzej 3%) a jakie oprocentowanie roczne kredytu gotowkowego (10% + koszty dodatkowe ... ). Do tego kredyt gotowkowy duuuuuuuuuuzo trudniej dostac (oczywiscie jezeli mowimy o 100k) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teosh 09.11.2015 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 No niestety nie spojrzałem. Dopiero zaznajamiam się z tematem kredytu co, jak i gdzie. Stąd wynika ten temat. Dlatego między innymi brałem pod uwagę opcję nr 1. Jednak jeżeli faktycznie banki nie chcę kredytować wyposażenia a kredyt inny niż kredyt hipoteczny to zło to pozostaje brać kredyt hipoteczny na całość. Jakoś tak staram się bronić przed tym kredytem ale widzę, że ciężko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qosek 10.11.2015 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 wiesz - mozesz zrobic mixa #1 i #2np. stan zero zrobic za gotowke (w tym czasie organizowac kredyt), zbudowac reszte za kredyt, jezeli troche przeszacujesz kosztorys to powinno Ci troche zostac z kredytu na wyposazenie (i do tego dolozysz wlasna gotowke). ja chyba troche za duzo zrobilem za gotowke i teraz bede szukal sposobow "przeszacowania" prac wykonczeniowych (mam juz ocieplone z zewnatrz, tynki wewnatrz, elektryke, kanalize i wode, ale jeszcze bez wylewek). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz Zalewski 10.11.2015 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 Jaka jest wartość działki, ile potrzebujesz na budowę, ile zamierzasz przeznaczyć na wyposażenie?Większość banków kredytuje trwałą zabudowę. DB jest akurat jednym z wyjątków, które tego nie robią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
teosh 11.11.2015 11:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2015 wiesz - mozesz zrobic mixa #1 i #2 np. stan zero zrobic za gotowke (w tym czasie organizowac kredyt), zbudowac reszte za kredyt, jezeli troche przeszacujesz kosztorys to powinno Ci troche zostac z kredytu na wyposazenie (i do tego dolozysz wlasna gotowke). ja chyba troche za duzo zrobilem za gotowke i teraz bede szukal sposobow "przeszacowania" prac wykonczeniowych (mam juz ocieplone z zewnatrz, tynki wewnatrz, elektryke, kanalize i wode, ale jeszcze bez wylewek). właśnie taką opcję również rozważam. Możliwe, że za część oszczędności zakupię materiał, wykonam fundamenty etc. Jednak zostawię pewną "nietykalną" sumę na koncie. Reszta --> kredyt. Jaka jest wartość działki, ile potrzebujesz na budowę, ile zamierzasz przeznaczyć na wyposażenie? Większość banków kredytuje trwałą zabudowę. DB jest akurat jednym z wyjątków, które tego nie robią. - wartość działki około 70k - na budowę wraz z wyposażeniem potrzebowałbym około 400k. Oczywiście szacunkowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.