Gość 23.11.2001 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 Tak szczerze ludzie powiedzcie skąd bierzecie na budowę.Czy warto korzystać z kredytu "hipoteka" czy budujecie z zaoszczędzonych pieniedzy. Po ile macie lat.Doradzcie jak dość do swojego kąta przy dochodzie 3000,00miesiecznie.Serdecznie wszystkich pozdrawiam.Ps. Czy może pracujecie wszyscy w swoich firmach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beata 23.11.2001 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 Powiem tak.Ja na swój domek początek miałam, bo sprzedałam mieszkanie, które dostałam od rodziców. Także starczyło mi na zakup działki oraz postawienie domu w stanie surowym zamkniętym, o ozywiście jest najprostsze.Na resztę zamierzam wziąć kredyt hipoteczny, co niestety przy moich zdolnościach kredytowych, mam poważne kłopoty. Razem z mężem zarabiamy brutto 3000 zł (!!!) + na utrzymaniu mamy jedno dziecko.Więc dla banków jesteśmy za małymi pionkami.Roboty wykończeniowe będzie robił mąż, bo na fachowców nas nie stać ( a mąż i tak robi dużo lepiej od niejednego fachowca, tyle tylko, że dłużej, bo musi chodzić jeszcze do pracy).Także kredyt chcielibyśmy wziąć tylko na zakup materiałów.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 23.11.2001 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 My z mężem mieliśmy odłożone pieniądze na zakup działki i fundamenty. Ściany wybudowaliśmy z pieniędzy zarobionych a strop zrobiliśmy na kredyt. Teraz odkładamy na dach. Ogólnie budujemy na etapami (odkładamy pieniądze i wtedy następny etap). Mąż zarabia średnio 3000 PLN - to co ja zarobię w całości wydajemy na życie i rachunki. na razie nie zamierzamy brać kredytu. Stan surowy chcemy postawić bez obciążeń kredytowych - a przy wykończeniu - podobnie jak u Beaty. Mąż będzie wykonywał, a kredyt weźmiemy na materiały (wiek? ja 26, mąż 29 lat).PozdrowieniaAgnicha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 23.11.2001 15:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 My budujemy już pare lat. Zaczęliśmy w czasie, kiedy sporo zarabialiśmy - to się niestety skończyło ale i tak jakoś ciągniemy budowę. Kredytu nie bierzemy, za dużo formalności /prowadzę własną firmę/ a i sytuacja na rynku finansowym nie za pewna. Od paru lat nie jeździmy na wakacje, nie wydajemy kasy na głupoty itp. Chciałabym wprowadzić się na swoje w przyszłym roku. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba 23.11.2001 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 Jesteśmy "na swoim".Planowaliśmy załapać się na ulgę w 2000 i przez rok zbierać kasę,ale niestety musieliśmy rozpocząć w tym roku.Tak że przerwa dopiero przed nami.Mam nadzieję że jak zaczniemy ciąg dalszy w 2003 to w 2 sezony będzie koniec(na razie mamy fundamenty-i przydomową wędzarnię....).Dom będzie nieduży,po przeróbkach projektu pow. całk.ok.140-150m.Dodam że na kredyt nie mam szansw.A wiek?31-32 lata.baba [ Ta Wiadomość była edytowana przez: baba dnia 2001-11-23 19:56 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 23.11.2001 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 Zaczynałem w 1999 r. Miałem 7000 zł na koncie i otwartą linię kredytową na 12 tys. zł. Kupiłem działkę, założyłem prąd i wylałem fundamenty do stanu 0. W 2000 r. wylałem na to wszystko betonową płytę, kupiłem materiały. 2001 r. linia kredytowa do 20 tys. i stan surowy zamknięty. Fakt że wszystko oprócz więźby i pokrycia robię sam, a za modą nie nadążam i urlopy spędzam na budowie. Na resztę mam zamiar wziąć kredyt. Razem z żoną zarabiamy 3300 netto. Mamy synka i po 31 lat. Aha, dostałem zapomogę na budowę z pracy 7200 zł i raz od teściowej 3 tys. A tak w ogóle to pieniądze przy budowie niewiadomo skąd się znajdują. Ale i niewiadomo gdzie się rozchodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiarus 23.11.2001 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2001 zacząłem w ty roku na wiosne. Mieliśmy z żoną trochę oszczędności i wzieliśmy linie kredytową na 10.000,- . Teraz walczę z dachem (co nie Mario - pozdr.).W tym roku zadaszę i koniec , na wykończenia chcemy wziąść kredyt bo uważam że :1. lepiej spłacać hipotekę niż czynsz (500,-) w słuzbowym M-3:2.im krótszy czas budowy tym budowa tańszaMamy 30 , 29 lat i dwie pociechy.Niewiem dlaczego ale Mario strzelił w samo sedno - jeżeli się zacznie budowanie to jakoś potem pieniądze same się znajdują , człowiek sobie odmawia wielu żeczy ale jeżeli na podstawowe materiały ma się pieniądze to na drobiazgi (papa,gwożdzie, deski) też sie znajdzie - przeważnie z bieżących dochodów.Jest ciężko - ale nie żałuje.Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kip 07.01.2002 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2002 W temacie KREDYTÓW na nieruchomości, materiały budowlane i ziemię zapraszam do zapoznania się z moją wypowiedzią dostępną na forum: Murator Forum Index >> Różne problemy i opinie >> Wątek: Kto wie coś o firmie TeFI (Towarzystwo Finansowo Inwestycyjne, 1 Ogólnopolski Otwarty Fundusz Mieszk. Mam dostęp do najlepszej i 100% pewnej opcji finansowej na polskim rynku i dla każdego!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karola 07.01.2002 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2002 Jak was czytam to mi lżej - bo myslałam ,że tylko my z tzw motyką na słońce. Dochody mamy podobne - 3500 netto i jedno dzicko - nawet wiek podobny jak kilkoroo z was. To mnie cieszy - wystrcz więc samozaparcie i jakoś to jeste, Dopiero zaczynamy - właśnie projekt sie szykuje u architekta i oszczędności wlane w grunt. Ale liczę na kredyt, pomoc rodziców i własne ręce. Dom ma być max 104 m i parterowy. Mąż na szczęście jest budowlancem i pracuje w hutrowni materiałów budowlanych. Powiedzcie - samo szczęście , nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek 08.01.2002 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2002 Z takimi warunkami to mozan budowac... My zaczelismy w 1999 od kupienia dzialki z kredytu w ROR. Pozniej juz jakos poszlo, ale nigdy juz od tego czasu ne wyszlismy na konice powyzej zera: jak tylko udalo sie splacic i wychodzilismy na plus, to trzeba bylo wydawac na nastepne rzeczy. W ciagu roku uzbroilismy teren, kupilismy projekt GOTOWY, zrobilismy fundamenty. W marcu 2000 wzielismy gleboki oddech i rzucilismy sie na otwarte wody: kredyt 120 tys na 20 lat. I udalo sie, ale mieszkamy tylko na parterze, zamiast parkietow - wykladziny dywanowe, a meble kuchenne sa ze starego lokum. Splata kredytu jest "troche" wieksza niz 1000 zl placone za wynajete mieszkanie, ale obrazy wieszam na SWOICH scianach . Tylko uwazajcie bo u nas po roku powiekszyla sie rodzina. Moze to nowe sciany tak dzialaja ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
empi 08.01.2002 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2002 Mam 30 lat i nieco ponad 2000 zł brutto oraz żonę która pracuje od tygodnia. Poza tym dorabiam gdzie się da. Mam stan surowy otwarty, bo fachowcom zapłaciłem tylko 2800 zł - resztę zrobiłem sam.Jest teszcze trochę kasy bo odkładałem przez kilka lat. Na razie mamy gdzie mieszkać więc nie myślimy o kredycie ale jak będzie trzeba to oczywiście tak. Jedno jest pewne - podstawa to szczere chęci i rodzina ! Przy tym poziomie dochodów trzeba też mieć fachowców w rodzinie. Pozdrawiam Empi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Młody 10.01.2002 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2002 Bardzo ciekawe spostrzezenia.Jestem pelen podziwu dla osob, ktore maja tak wiele optymizmu i potrafia wygospodarowac pieniazki na zycie oraz budowe.Wiadomo,ze prawie nierealnie jest wybudowac dom w ciagu roku (nie chodzi mi tu o problemy technologiczne, ale finansowe ).To jest kilkuletni "klopot". Z zona mamy po 28 lat i nie myslalem,ze kiedykolwiek bede sie budowal(wlasne mieszkanie bylo kiedys dla mnie nierealne).Planuje budowac sie okolo 6 lat,przeraza mnie rownierz mysl o kredycie - wiem jednak ze to bedzie nieuniknione.Rownierz nasze mieszkanie prawdopodobnie bedzie sprzedane. Mam takie same obawy jak kazdy z Was. Czy to jednak nie jest "syndrom budowy" ? Nasz dochod to 9 000 zl netto. Wiec czy obawy sa sluszne? Czy damy z zona rade? Pieniadze odgrywaja oczywiscie podstawowa role ale wazne jest nastawienie i odpowiednie podejscie. No i duuuzo optymizmu! Zycze wszystkim ( i sobie )bezstresowej przygody z budowa oraz jak najszybszego zamieszkania! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karola 10.01.2002 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2002 Mlody - gdybym ja miała takie dochody....w ogole nie miałabym wątpliwości!!!Buduj!I nie w 6 lat - szybciej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiarus 13.01.2002 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2002 Z takimi dochodami Młody jeszcze nie zacząłeś, Ja zacząłem mając dochody ok. 3200 - mam nadzieje że zacząłeś w tamtym roku i masz ulge jak nie to za co ty masz te 9.000zł? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiarus 13.01.2002 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2002 chyba się nie gniewaszPozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 13.01.2002 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2002 Wszyscy wsiedli na Młodego a on może ma 9000 zł rocznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 14.01.2002 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2002 chi, chi, chi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 14.01.2002 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2002 Wszyscy Kredyciarze - czy wy myśleliście przed ich zaciągnięciem? Przecież kiedyś lepiej było se kupić działkę i obligacje i patrzyć jak rośnie. Teraz, przynajmniej teoretycznie, można dostać 12% w PLN (teraz boję się denominowanych), a Belka zabiera procent, więc jak ktoś ma przyzwoitą pracę ... Czy policzyliście jak banki się na Was wzbogaciły i ile zrobilibyście więcej za to.Ja najpierw dobiłem do ponad 100 tys. + oszczędzanie w KM (trik z nagłym zwiększeniem wpłat by zdobyć wyższy kredyt, a było tego 53+62), a teraz 1,5 roku ruszyłem. Dochody 3 tys. netto + delegacje (średnio 1 tys.), 1 dziecko.Powodzenia wszystkim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Młody 14.01.2002 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2002 O to chodzi ze wlasnie miesiecznie.Ale MARIO kawal ci sie udal usmialem sie.Troche zawsze to weselej. A co do ulgi to wlasnie jest problem bo nie mam.Zaczalem jeszcze w 2001 ale niestety wolny zawod i nie moge nic odpisac.Zona niestety zarabia niewiele wiec z opisow raczej nici.Nie mozna miec wszystkiegoI tym optymistycznym akcentem koncze moj wywod. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.01.2002 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2002 Młody, coś Ci poradzę. Pogadaj z rodziną i bliskimi znajomymi, pod warunkiem,że masz do nich zaufanie i nie remontują się, i bierz rachunki ze swojej budowy na nich. Odpalisz im coś po otrzymaniu zwrotu ich podatku i wszyscy będą zadowoleni. Pilnuj tylko, żeby rachunki były na takie rzeczy, które rzeczywiście mogą być użyte do remontu (wykonania fundamentu raczej nie odpiszesz ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.