Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

To może poczekaj z połączeniem płyt G-K za pomocą taśm i szpachli aż wyschnie tynk.

Też się nad tym właśnie zastanawiam. Wolałbym jednak tego nie robić (tzn. nie przerywać ekipie - niech chopcy skończą) i szukam kogoś kto ma jakies doświadczenie w tym temacie, żeby mnie uspokoił :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359244
Udostępnij na innych stronach

ja tak właśnie robię - położyłem karton-gips na suficie i skosach (bez szpachlowania), teraz ścianki działowe i potem tynki. Mniej idzie profili przyściennych, łatwiejsza robota przy kładzeniu płyt, "szczelniejsze" połączenia ścian/tynku z płytami na suficie i skosach
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359268
Udostępnij na innych stronach

u mnie robili tynki maszynowo i po tym co widziałem, to bym odradzał tynki po gipsko-kartonie.

Raz, że będzie problem ze schnięciem, a dwa że tynki to strasznie brudna robota. Wszędzie chlapią tym tynkiem z rury. U mnie nie było stropu jak kładli tynki, więc chlapali po więźbie. MIejscami ich zachlapy sięgały na 1,5 metra nad pokój. Przed tynkowaniem malowali ściany gruntem i też nim pochlapali np. dwa okna - cholerstwo dopiero denaturem zmyłem.

Generalnie tynki to masakra. Chyba, że kładzione ręcznie powodują mniej zniszczeń.

Kolejna sprawa to montaż stropu do ściany z tynkiem. U mnie przykręcali profil do otynkowanej ściany (po obwodzie pokojów) i do niego montowali płytę gipsowo kartonową. Tynki są równiutkie, płyty też - pozostawała równa szczelina, którą wypełnili akrylem. Jeżeli kolejność byłaby odwrotna, to chyba bardzo trudno byłoby nieuświniać stropu w miejscu łączenia go z tynkiem.

Co do paczenia się płyt od wilgoci, to takie zjawisko chyba nie występuje (ale może się mylę). Płyty nie zawierają włókien, tak jak drewno, które od wilgoci się kurczą i ciągną całą dechę i ją paczą.

 

Jeśli jednak będziesz robić stropy g-k po tynkach, to musisz pamiętać o zrobieniu dokumentacji wszystkich przewodów. Ja zrobiłem fotograficzną. Ponumerowałem wszystkie zdjęcia, zrobiłem ksero rzutu piętra i zaznaczyłem na nim z którego miejsca i w którą stronę było robione każde zdjęcie (takie kółko z numerkiem ze strzałką). Dzięki temu ekipa wiedziała gdzie mogą być kable i skuwali w miejscach budzących ich wątpliwość kawałek tynku, żeby zobaczyć gdzie te kable są. Oczywiście to co skuwali znalazło się pwoyżej stropu z płyt gk i nic nie widać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359345
Udostępnij na innych stronach

tynki będę kładł ręcznie po płytach, ale uwaga - jestem trochę awangardowym budowlańcem - płyty lecą po całym domu i do nich dopiero będę dostawiał ścianki z ytonga (tymi ręcoma). Sczelinę przy suficie wypełnię pianką i dopiero takie ścianki będę tynkować (wcześniej prąd)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359366
Udostępnij na innych stronach

to tak jak ja

z tym że Ty nie szpachlowałeś, a ja mam taki zamiar - i stąd właśnie moje obawy czy czymś nie ryzykuje.

 

Dodam jeszcze że potem chce rury wentylacyjne w ilości 4 szt. wyciągać na dach przez te płyty.

 

ech wszystko na odwrót ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359376
Udostępnij na innych stronach

Najpierw powinno sie zrobić tynki, a później płyty GK.

Powody:

- szybciej schną tynki

- płyty nie uszkadzają się z powodu wilgoci (jest jej dużo)

- płyty się nie brudzą

- nie da się wykonoać połączenia płyt np ze ściana kolanową, aby ewentualne pęknięcie wypadło równo - nie ma jak zastosować taśmy poślizgowej do połączeń dylatowanych.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359397
Udostępnij na innych stronach

Płyta k-g nie może być poddawana długotrwałemu kontaktowi z miejscem wilgotnym, nawet zielona płyta ma określoną wytrzymałość pod tym względem. A styk płyty i i świeżego tynku spowoduje zniszczenie krawędzi płyt. Rdzeń gipsowy straci swoje właściwości a i warstwa papieru na wskutek działanie wilgoci zacznie się rozwarstwiać, tak więc ryzykujesz zniszeniem wszystkich krawędzi płyt na styku z tynkiem. Tym bardziej że płyta k-g podciąga wodę i im więcej będzie tej wilgoci tym zniszczenie płyty będzie postepowało dalej. Wiem co piszę bo sam sobie załatwiłem w ten sposób krawedzie płyt, i nic nie dało usunięcie warstwy papieru bowiem własciwości gipsowego rdzenia się zmieniły, a mówiąc dosłowcnie to rozsypywał się w palcach. Musiałem usuwać nawet 20 cm paski zniszczonej płyty i wstawiac nowe, szpachlować, zapomniałem przy tym o przesunięciu wiązania na tych paskach i wyszły pęknięcia jednym słowem kanał. zresztą kazdy producent podaje że płyta k-g zwykła nie może byc poddana na bezpośrednie działanie wilgoci czy wody, a przecież świeża zaprawa to również woda.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359524
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Spokojnie z tymi płytami. Ja robiłem skosy i sufity ze zwykłych płyt g-k a następnie kładłem ręcznie tynk gipsowy Knaufa. Nic mi się nie rozleciało, wykrzywiło ani nie wystąpiła jakaś katastrofa budowlana. Normalnie połączyłem płyty z gipsem na ścianie. Jest to trwałe połączenie, nie pęka ani nie wysąpiły inne niepokojące zjawiska. Tynk dość szybko wiąże (nie schnie) i po paru godzinach jest on "dotykowo" suchy. Jest to za krótki czas aby nastąpiło jakieś zniszczenie rdzenia czy warstwy papierowej. A zawsze można zrobić próbę na jakimś niewielkim odcinku i zobaczyć efekty po jakimś czsie.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-359929
Udostępnij na innych stronach

loop robiłem instalkę sieki komputerowej na dużym metrażu w nowo budowanym obiekcie i kolejność była taka:

1) tynki do około 10-15 cm powyej poziomu sufitu,

2) sufit na cegiełkę (z przesunieciem nastepnego pasa o 1/2 płyty, zeby poprawić sztywność) do ściany zewnętrzne przykręcone brzegi zewnętrzne rusztu,

3) gisowanie

4) malowanie.

 

Szybciej by schło jakbyś folii i waty nie walnął, ale u Ciebie po zawodach.

 

Pwoodzenia.

 

Aha jeszcze jedno. Zrobiono tak między innymi dlatego, zeby móc odkręcić płyty skrajne (przy ścianie) jakby trzeba było grzebać w instalacjach (Nie daj Boże!).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/20628-najpierw-sufit-gk-potem-tynki-wewn/#findComment-362992
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...