Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sprawa w sądzie o ogrodzenie. Bardzo proszę o poradę prawną


magonka27

Recommended Posts

Witam. Dostałam dzisiaj pismo z sądu, w którym sąsiad wniósł wniosek o pozew o ochronę własności.

 

Rzecz ma się następująco. Sprawa ciągnie się od 2014 roku. Wtedy właśnie zaczęliśmy robić ogrodzenie graniczące z drogą, jak z przodu działki tak i z boku, bo bok naszej działki graniczy z drogą gminną.

Jednak sąsiad, który mieszka za nami, i który dojeżdża tą drogą wszczął "wojnę" o to, że ogrodzenie jest źle usytuowane i zabraliśmy część, która jest nie nasza.

Gmina ( sam burmistrz) pierwsze ustnie, później na piśmie drogą wyjątku pozwolili na dalszą budowę ogrodzenia w takim miejscu jakim ono się już znajdowało, ponieważ w tym miejscu, którym sąsiad oczekiwał znajduje się sieć kanalizacyjna, zaraz przy niej rośnie 15 dwudziestoletnich drzew, a za drzewami zakopany jest kabel chyba od telefonu albo internetu dokładnie nie wiem. Także ogrodzenie musiałoby stanąć daleko, bo prawie w połowie działki pomijając wszystkie te przeszkody(kanalizację, drzewa,itp).

Nadmienię, że sąsiad jest bardzo kłótliwy, nie utrzymuje kontaktu z rodziną oraz z żadnym z sąsiadów. W każdej głupocie doszukuje się dziury w całym.

W piśmie uzasadnił, że nie może przejechać maszynami rolniczymi co jest totalnym kłamstwem, bo wszyscy widzą, że jęździ tak samo jak przed powstaniem ogrodzenia.

Ogrodzenie jest w pewnym odcinku wysunięte poza granicę, ale nie utrudnia przejazd, a wręcz przeciwnie na końcu działki, w obrębie zakrętu przysunęliśmy się oddając kawałek naszej ziemi, aby nie utrudniać wyjazdu.

 

 

Proszę o pomoc. Sąd doręczył odpis pozwu i załączników oraz pouczył do złożenia odpowiedzi na pozew do 2 tygodni.

Nigdy nie byłam w sądzie, nie miałam nigdy problemów z prawem i kompletnie nie wiem co mam zrobić

Co oznacza to pismo i co mam w tej sprawie teraz zrobić.

Jeśli jest potrzebne, to mogę napisać dokładniej lub pokazać to pismo.

Błagam o pomoc, nie zrobiłam nic złego, żyję z ludźmi dobrze. Ogrodzenie powstało głównie ze względu o bezpieczeństwo mojego dziecka, które bardzo bało się psów, które czuły się jak u siebie i "zatruwały" nam życie.

 

Przepraszam, że tak bez ładu i składu, ale jestem bardzo zdenerwowana tą sprawą i nie wiem co mam zrobić.

 

Jeśli jest potrzebne, to mogę rozrysować rozkład działki i usytuowanie ogrodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że w takim wypadku to gmina powinna wystąpić przeciwko Tobie z pozwem, ponieważ ogrodzenie graniczy z drogą gminną a więc własnością gminy. Z tego co piszesz nastąpiły uzgodnienia z gminą co do umiejscowienia ogrodzenia i masz to również na piśmie. Jeśli ogrodzenie znajduje się w granicach Twojej własności to sąsiad nie może nic zrobić - warunek, nie może być wyższe niż ustalone w planie zagospodarowania przestrzennego, jeśli go nie ma to nie może być wyższe niż 2,20m; jeśli natomiast Twoje ogrodzenie wychodzi poza obręb własności, t.j. w pas drogowy to wtedy będziesz musiała wyjaśnić przed sądem dlaczego tak sie stało i tutaj istotne będą Twoje wcześniejsze ustalenia i uzgodnienia z gminą co do miejsca usytuowania ogrodzenia. Edytowane przez Tomek B..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek B.- sąsiad nie tylko wystąpił przeciwko mnie do sądu, ale również przeciwko gminie i tu jest większy problem. Ogrodzenie ma wysokość 1,5m także z tym problemu nie ma.

 

Pozostaje wyjaśnienie całej sprawy przed sądem. Należy ustalić w jakim miejscu weszliście z ogrodzeniem w pas drogowy, ponieważ to będzie przedmiotem sporu.

Do urzędu gminy będzie należało wyjaśnienie faktów dokonanych związanych z linią ogrodzenia. Myślę, że nie ma się czego obawiać. UG ma zapewne swojego radcę prawnego i wspólnie możecie przygotować zarówno linię obrony jak i ponosić koszty procesu.

Edytowane przez Tomek B..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zaznaczonym terminie możesz skierować do w/w sądu odpowiedź na powyższy pozew wnosząc o jego oddalenie. W argumentacji opisz to wszystko dokładnie, podeprzyj kopiami posiadanych dokumentów, można dołączyć zdjęcia. A jeszcze jedno : dopilnuj tego niezrównoważonego sąsiada jak jedzie z maszyną i zrób fotkę. Może przydać się w sądzie na obalenie jego wiarygodności. Powodzenia, myślę, że nie wygra ten sąsiad ale co zepsuje nerwów to fakt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dostałam dzisiaj pismo z sądu, w którym sąsiad wniósł wniosek o pozew o ochronę własności.

 

Rzecz ma się następująco. Sprawa ciągnie się od 2014 roku. Wtedy właśnie zaczęliśmy robić ogrodzenie graniczące z drogą, jak z przodu działki tak i z boku, bo bok naszej działki graniczy z drogą gminną.

Jednak sąsiad, który mieszka za nami, i który dojeżdża tą drogą wszczął "wojnę" o to, że ogrodzenie jest źle usytuowane i zabraliśmy część, która jest nie nasza.

Gmina ( sam burmistrz) pierwsze ustnie, później na piśmie drogą wyjątku pozwolili na dalszą budowę ogrodzenia w takim miejscu jakim ono się już znajdowało, ponieważ w tym miejscu, którym sąsiad oczekiwał znajduje się sieć kanalizacyjna, zaraz przy niej rośnie 15 dwudziestoletnich drzew, a za drzewami zakopany jest kabel chyba od telefonu albo internetu dokładnie nie wiem. Także ogrodzenie musiałoby stanąć daleko, bo prawie w połowie działki pomijając wszystkie te przeszkody(kanalizację, drzewa,itp).

Nadmienię, że sąsiad jest bardzo kłótliwy, nie utrzymuje kontaktu z rodziną oraz z żadnym z sąsiadów. W każdej głupocie doszukuje się dziury w całym.

W piśmie uzasadnił, że nie może przejechać maszynami rolniczymi co jest totalnym kłamstwem, bo wszyscy widzą, że jęździ tak samo jak przed powstaniem ogrodzenia.

Ogrodzenie jest w pewnym odcinku wysunięte poza granicę, ale nie utrudnia przejazd, a wręcz przeciwnie na końcu działki, w obrębie zakrętu przysunęliśmy się oddając kawałek naszej ziemi, aby nie utrudniać wyjazdu.

 

 

Proszę o pomoc. Sąd doręczył odpis pozwu i załączników oraz pouczył do złożenia odpowiedzi na pozew do 2 tygodni.

Nigdy nie byłam w sądzie, nie miałam nigdy problemów z prawem i kompletnie nie wiem co mam zrobić

Co oznacza to pismo i co mam w tej sprawie teraz zrobić.

Jeśli jest potrzebne, to mogę napisać dokładniej lub pokazać to pismo.

Błagam o pomoc, nie zrobiłam nic złego, żyję z ludźmi dobrze. Ogrodzenie powstało głównie ze względu o bezpieczeństwo mojego dziecka, które bardzo bało się psów, które czuły się jak u siebie i "zatruwały" nam życie.

 

Przepraszam, że tak bez ładu i składu, ale jestem bardzo zdenerwowana tą sprawą i nie wiem co mam zrobić.

 

Jeśli jest potrzebne, to mogę rozrysować rozkład działki i usytuowanie ogrodzenia.

Właściwym byłoby dołączenie do akt sprawy z filmikiem jak sąsiad bezkolizyjnie użytkuje maszyny na spornym odcinku. A i rozeznanie co do wrogów tegoż czy zechciałby być świadkiem konfliktowości i pieniactwa sąsiada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie lub filmik, to dobry pomysł, tylko, że o tej porze roku, to sezon rolniczy już zakończony i nie mam możliwości, aby złapać go na "gorącym uczynku".

Pójdę jutro poprosić innego sąsiada czy nie zostałby świadkiem, żyjemy z nim dobrze, także może się zgodzi.

Jedno wiem na pewno urząd gminy stoi po naszej stronie, bo sami pod sobą dołka nie wykopią.

Raczej nie będzie mnie stać, aby zapłacić prawnikowi i najbardziej obawiam się, że nie bede wiedziała co mam powiedzieć w sądzie i jak się zachować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwracam uwagę na zapis (ten pogrubiony):

 

........Gmina ( sam burmistrz) pierwsze ustnie, później na piśmie drogą wyjątku pozwolili na dalszą budowę ogrodzenia w takim miejscu jakim ono się już znajdowało,.....................

 

To troszeczkę zmienia sytuację.

 

Teoretycznie magonka nie powinna być stroną, bo teren jest gminy (tak przynajmniej wynika z tego zapisu).

 

Teoretycznie, bo jeśli sąd uzna, że gmina nie miała prawa "ograniczać" dostęp do działki temu rolnikowi, to tak, czy siak, magonka , będzie musiała przesunąć sporne ogrodzenie - co prawda regresem może obciążyć poniesionymi kosztami gminę.

 

 

Ps. Bardzo pomocnym byłoby udokumentowanie, że to nie była budowa w nowym miejscu, tylko "odbudowa" na "starych śmieciach" - jakieś stare fotki, zeznania świadków, stare mapy, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzenie dostawiane było do ogrodzenia tego sąsiada, który u siebie ma szerokość drogi 5m i potrafi przejechać, a u nas ma szerokość ponad 6m i już sądzi, że nie przejedzie. Napisałam "sądzi", że nie przejedzie, co jest wielkim kłamstwem, bo jeździ tak samo jak przed postawieniem ogrodzenia.

 

Na samym początku jak jeszcze nie zaczął tej sprawy donosić do gminy i burmistrza miał do nas pretensje, że nie przejedzie na skrzyżowaniu tirem, który przyjeżdża do niego po pszenice, więc na samym rogu oddaliliśmy się w głąb naszej działki oddając naszą ziemię, aby nie utrudniała przejazdu, ale widać nie wystarczyło.

 

sSiwy12- nawet jeśli sąd uzna, że gmina wydała złą decyzję i musimy rozebrać ogrodzenie, i postawić w innym miejscu, to mam prawo ubiegać się o pieniądze od gminy na ten cel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha jeszcze jedno. W sądzie powiem całą prawdę i nie zamierzam kłamać, bo niby po co, ale oprócz tego wszystkiego co Wam napisałam co powinnam jeszcze powiedzieć w swojej obronie?

 

 

molestował wzrokiem , czynił nieprzystojne propozycje, lepkie łapy..... po stanowczej odmowie poczynił te niesławne kroki prawne. Starczy że dojdzie do połowicy tegoż lubieżnika, a sprawa najprawdopodobniej będzie wycofana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie od rzeczy byłoby jednak pójść z wszystkim co masz do prawnika. Mleko się rozlało i trzeba posprzątać. Jak jesteś chora to idziesz do lekarza i kupujesz przepisane lekarstwa, a gdy ktoś zakłada Ci sprawę to idziesz do prawnika. Taki los. Zaoszczędzenie kilkuset złotych na poradzie może poskutkować przegraną sprawą lub chociaż jej rozwleczeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy iść do prawnika po poradę, czy jeszcze wynająć go na pierwszą rozprawę? W ogóle, to jakie są koszta jeśli taka osoba nam pomoże?

Nie przelewa nam się, ledwo starcza od wypłaty do wypłaty, ale z drugiej strony jak mam później przegrać i zapłacić za całą tą sprawę i jeszcze rozbierać ogrodzenie... ehh sama nie wiem. Zakładam najgorsze, chociaż gmina pozwoliła na kontynuowanie budowy ogrodzenia, to oni teraz są chyba w najgorszej sytuacji. Kurcze, przez jednego idiotę, tyle nerwów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...