Bio 11.11.2004 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2004 Bo Izo pokonuje ogromne ilości kilometrów. Ale ja i tak jestem konserwatystą. A co mi tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 14.11.2004 00:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Evolucjuszu. Piszesz: delikatnie narasta moment na kołach. Chyba mało miałeś w życiu takich sytuacji, że ten moment musiał być właśnie jak największy. Mam na myśli tutaj odrzut, bardzo często wykorzystywany w trudnych warunkach. Zdziwiłbyś się... Przejechałem w moim życiu jakieś 500.000km (pół miliona) - i potrzebowałem zarówno wolnego jak i szybkiego narastania momentu obrotowego na kołach. W terenie, jak wiesz zbyt gwałtowny przyrost momentu spowoduje zerwanie przyczepności i dodatkowe zakopanie się. Szybkie narastanie jest potrzebne w sytuacjach awaryjnych na drodze. W obu przypadkach skrzynia automatyczna pokazuje swe zalety. Mało kierowców w sytuacji awaryjnej na tyle szybko dobierze bieg i zmieni go by przegonić przekładnię automatyczną. Myślę, że temat skrzyni nie rokuje jakichkolwiek nadziei na zakończenie jednoznaczne więc nie ma go co rozwijać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 14.11.2004 00:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Drodzy! Skoro zbliża się wielkimi krokami zima to chciałbym kilka słów z mojego doświadczenia w temacie opon zimowych: 1. Zapomnijcie o tym, że jest coś takiego jak "opony wielosezonowe" - i owszem są opony tak nazywane ale nie nadają się do naszych warunków klimatycznych - mają szerszy zakres temperatur, w których moga być używane ale przy mrozie większym nie na wiele się zdają2. Opony zimowe potrzebują większej głębokości bieżnika niż letnie - więc sprawdźcie czy Wasze nie są zbyt zużyte już3. Uważajcie, by nie "przegrzać" opon zimowych. Jeśli używacie opon zimowych w zbyt wysokich temperaturach to spowoduje to zmianę składu mieszanki - opona stanie się twardsza (łatwo to zauważyć bo będzie głośniejsza) - taka opona nie spełni swej roli odpowiednio - nadaje się tylko do wymiany. Dzięki takim oponom wpadłem kiedyś w poślizg na leciutkim śniezku pokrywającym drogę - przed przegrzaniem opona na takiej nawierzchni trzymała jak przyklejona.4. Najtańsza opona zimowa będzie w zimie lepsza niż najdroższa letnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 14.11.2004 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Ewolucjuszu.Ja przejechałem grubo ponad milion kilometrów w swoim zyciu. W tym w terenie... nie wiem ile. Nie upraszczaj sprawy. Nie będę dyskutował z Tobą na temat skrzyni automatycznej, bo tutaj jestem cieniutki, ale. Jazda z odrzutem. Czasami właśnie w trudnych warunkach tylko jazda z zerwaną przyczepnością kół napędowych może nam pomóc. Nie wiem jak to się ma w przypadku 4x4, bo dopiero raczkuję. Myślę, że obędzie się bez takich zarzynających samochód technik.PS. Połechcę Cię. Podobno Hołowczyc odkrył zalety skrzyni automatycznej. Powtarzam plotki.I jeszcze jedna sprawa dotycząca opon. Słyszałem w TV, że łysa opona zimowa jest lepsza od nowej letniej podczas zimy oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 14.11.2004 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Ewolucjuszu. Ja przejechałem grubo ponad milion kilometrów w swoim zyciu. W tym w terenie... nie wiem ile. Nie upraszczaj sprawy. Nie będę dyskutował z Tobą na temat skrzyni automatycznej, bo tutaj jestem cieniutki, ale. Jazda z odrzutem. Czasami właśnie w trudnych warunkach tylko jazda z zerwaną przyczepnością kół napędowych może nam pomóc. Nie wiem jak to się ma w przypadku 4x4, bo dopiero raczkuję. Myślę, że obędzie się bez takich zarzynających samochód technik. PS. Połechcę Cię. Podobno Hołowczyc odkrył zalety skrzyni automatycznej. Powtarzam plotki. I jeszcze jedna sprawa dotycząca opon. Słyszałem w TV, że łysa opona zimowa jest lepsza od nowej letniej podczas zimy oczywiście. Co do jazdy z zerwaną przyczepnością - nie wiem o jakiej sytuacji mówisz - bo chyba nie o jeździe bokami...?! Łyse opony zimowe - zależy od tego jaka jest nawierzchnia, nie? Jeśli jest tylko zimno ale bez opadów i droga jest sucha to na pewno będą lepsze od letnich. W sumie bierznik jest nam potrzebny głownie by jakoś radzić sobie z opadami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 14.11.2004 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Zerwana przyczepność kół napędowych? Proszę bardzo, przykład. Musisz podjechać pod górkę. Jest ślisko, kasza śniegowo-lodowa. Ruszasz powolutku, tak żeby nie zerwać przyczepności. I co? W końcu ją zrywasz i dalej stoisz. Teraz inaczej. Dajesz w rurę na maksa. Zerwana przyczepność, ale samochód zaczyna powolutku posuwać się do przodu. Odrzut bryłek lodu pcha ten nasz samochód. Wykorzystuje się to zjawisko w rajdach, podczas startu, np. na szutrowej nawierzchni. Albo na żużlu. Owszem. Czasami kąt nachylenia drogi, głębokość sniegu, błota sprawia, że opór jest większy od siły odrzutu. Na tzw. szklance nie wypali ta technika jazdy. W głębokim śniegu, piachu też wtedy zaryć się można po osie. Można, to nie znaczy, że trzeba. To od nosa kierowcy i jego doświadczenia zależy przecież sposób jazdy. Dlatego frajdę daje mi to, że to ja myślę, a nie maszyna za mnie jak mam jechać. Mozliwe, że zrobi to stokroć lepiej niż ja. Może nie musiałbym zastanawiać się nad tym, co ja takiego źle zrobiłem, że zsunąłem się bokiem do rowu....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 14.11.2004 23:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2004 Zerwana przyczepność kół napędowych? Proszę bardzo, przykład. Musisz podjechać pod górkę. Jest ślisko, kasza śniegowo-lodowa. Ruszasz powolutku, tak żeby nie zerwać przyczepności. I co? W końcu ją zrywasz i dalej stoisz. Teraz inaczej. Dajesz w rurę na maksa. Zerwana przyczepność, ale samochód zaczyna powolutku posuwać się do przodu. Odrzut bryłek lodu pcha ten nasz samochód. Wykorzystuje się to zjawisko w rajdach, podczas startu, np. na szutrowej nawierzchni. Albo na żużlu. Owszem. Czasami kąt nachylenia drogi, głębokość sniegu, błota sprawia, że opór jest większy od siły odrzutu. Na tzw. szklance nie wypali ta technika jazdy. W głębokim śniegu, piachu też wtedy zaryć się można po osie. Można, to nie znaczy, że trzeba. To od nosa kierowcy i jego doświadczenia zależy przecież sposób jazdy. Dlatego frajdę daje mi to, że to ja myślę, a nie maszyna za mnie jak mam jechać. Mozliwe, że zrobi to stokroć lepiej niż ja. Może nie musiałbym zastanawiać się nad tym, co ja takiego źle zrobiłem, że zsunąłem się bokiem do rowu....... Myślę, że dyskusja niebezpiecznie zmierza do poziomu absurdu - przestaje mieć cokolwiek wspólnego ze światem realnym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vardo 15.11.2004 02:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 15.11.2004 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 Absurdem może być to, że wydajecie opinie bez zastanowienia. Swego czasu doszedłem do tego sam ( do tej techniki jazdy w trudnych warunkach). Jednak fakt ten potwierdził swego czasu program na Discovery. Właśnie z tego programu zaczerpnąłem określenie-jazda z odrzutem. Zanim więc wydacie opinię, warto zastanowić się troszeczkę. Mógłbym temat rozwinąć, ale nie ma to sensu Sądziłem, że podzielimy sie tutaj doświadczeniami, a nie wiedzą o której możemy przeczytać sami w czasopismach specjalistycznych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vardo 15.11.2004 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 15.11.2004 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 Udowodniłeś tym dobitnie, że dzielisz się wiedzą książkową. Sądzę, że przy 4x4 nie będzie mi to potrzebne. W takim razie pytanie naiwniaka. Dlaczego zazwyczaj samochody rajdowe posiadające niesamowite momenty obrotowe podczas startu mielą kołami glebę. Przecież zerwanie kół zmniejsza przyczepność. Czy robią to dla szpanu, tracąc cenne sekundy?Czy wyprowadzałeś samochód z napędem na jedną oś z poślizgu na szutrze? Czy możesz sobie odtworzyć technikę jazdy tylko z przednim napędem i z napędem tylko na tylne koła? Co powodowało, że samochód był sterowny? Przecież przy zerwanej przyczepności pojechałbyś po stycznej do łuku, a tak nie było. Czy zastanawiałeś się nad tym dlaczego?Myślę, że występuje tutaj konflikt pokoleń.Postaram się ograniczyć swoją obecność w tym wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vardo 15.11.2004 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 15.11.2004 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 Udowodniłeś tym dobitnie, że dzielisz się wiedzą książkową. Sądzę, że przy 4x4 nie będzie mi to potrzebne. W takim razie pytanie naiwniaka. Dlaczego zazwyczaj samochody rajdowe posiadające niesamowite momenty obrotowe podczas startu mielą kołami glebę. Przecież zerwanie kół zmniejsza przyczepność. Czy robią to dla szpanu, tracąc cenne sekundy? Czy wyprowadzałeś samochód z napędem na jedną oś z poślizgu na szutrze? Czy możesz sobie odtworzyć technikę jazdy tylko z przednim napędem i z napędem tylko na tylne koła? Co powodowało, że samochód był sterowny? Przecież przy zerwanej przyczepności pojechałbyś po stycznej do łuku, a tak nie było. Czy zastanawiałeś się nad tym dlaczego? Myślę, że występuje tutaj konflikt pokoleń. Postaram się ograniczyć swoją obecność w tym wątku. Mielą glebę bo zwyczajnie opony nie mają takiej przyczepności by przenieść ich moment i lepiej jest zacząć mielenie i ująć lekko gaz niż zbyt mało gazu dać i nie wykorzystać potencjału startu. Samochód przy zerwanej przyczepności kół jest zdecydowanie mniej sterowny niż przy kołach "trzymających". Po to się zrywa przyczepność kół przy pokonywaniu zakrętów bokami by samochód wpadł w poślizg kontrolowany i "zamiótł" po zakręcie - ale na pewno nie jest to technika dla 99% osób z tego forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 15.11.2004 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2004 Albo ja niejasno się wyrażam, albo druga strona lawiruje jak jej wygodnie. Ostatnia prosta Jeżeli postawilibyśmy silnik odrzutowy na naszym samochodzie, to samochód pojedzie? Wg mnie tak. Takim silnikiem są koła naszego samochodu wyrzucające do tyłu co im w danym momencie podejdzie pod bieżnik (po utracie przyczepności). Tak to tłumaczono w programie nadawanym przez kanał Discovery. Często siła odrzutu przewyższa siłę tarcia jaką miałoby koło na danej nawierzchni. Ale to przecież absurd, bo nie piszą o tym w literaturze. Nieprawdaż? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vardo 16.11.2004 01:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GrzegoŻ 16.11.2004 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Czytam i oczom nie wierzę... Teoria według której napędzać łódkę (żeby odejśc od przykłądu samochodu) można przez rzucanie kamieniami jest chyba nieco naciągana:-).Zchodząc na ziemię czyli trochę praktyki z bezdrożyPrzyczepność czyli tzw trakcja pozwala przemieszczeć się samochodowi... odrzut o którym pisze Bio jest jedynie efektem ubocznym bezskutecznego poszukiwania tej trakcji przez koła... Najlepiej to widać przy próbie nieco trudniejszego podjazdu pod górkę... gdy samochód staje i się ślizga... kolejna próba nic, przechodzi za kolejnym podejściem- złapał trakcję (moc odrzutu jest chyba bez zmian więc powinien przejechać za pierwszym razem)... No i jeszcze jedno... nie daj Boże zerwac przyczepność przy zjeździe z góry... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 16.11.2004 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Albo ja niejasno się wyrażam, albo druga strona lawiruje jak jej wygodnie. Ostatnia prosta Jeżeli postawilibyśmy silnik odrzutowy na naszym samochodzie, to samochód pojedzie? Wg mnie tak. Takim silnikiem są koła naszego samochodu wyrzucające do tyłu co im w danym momencie podejdzie pod bieżnik (po utracie przyczepności). Tak to tłumaczono w programie nadawanym przez kanał Discovery. Często siła odrzutu przewyższa siłę tarcia jaką miałoby koło na danej nawierzchni. Ale to przecież absurd, bo nie piszą o tym w literaturze. Nieprawdaż? z silnikiem odrzutowym pojedzie tylko jak przeliczycz jaka mase powietrza wyrzuca ten silnik to wyjdzie ci ze do napędzania twojego tonowego pojazdu bedziesz musiał niezły rów kopac oponami zeby go ruszyć z miejsca . I po raz kolejny wychodzi ze telewizja klamie . A tak powaznie to tłumaczenia w filmach i scenariusze które sa robione po to by cos udowodnic to ehhh ...........szkoda gadac . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.11.2004 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Widzę, że tu odbywają się bardzo poważne dyskusje! Przy tak profesjonalnym podejściu do tematu można by pokusić się o zorganizowanie Wielkiego Rajdu Forumowiczów Muratora! A ja tylko chciałam przedstawić nasze autko: http://foto.onet.pl/upload/5/69/_367375_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 16.11.2004 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Rbit. To było w programie "wysypisko". Tam podchodzą do spraw poważnie. Koło nawet w poślizgu pcha nam samochód do przodu. Z marnym skutkiem, ale pcha. Dodaj do tego ten odrzut. Byłem właśnie w takich sytuacjach, że to mnie uratowało z opresji. Nigdy nie zastanawiałem się nad istotą tego zjawiska. Chociaż coś też mi nie grało, bo powinienem nie jechać. Dopiero Discovery i "Wysypisko", gdzie właśnie pokazywano jak samochód (pojazd który zrobili ze złomu) ruszył ciągnąc wielki ciężar na linie. Ruszył dopiero jak kierowca po zerwaniu przyczepności wprawił koła napędzajace w duże obroty. No i był oczywiście komentaż do tego. Wiem, że programy te są często powtarzane. Może sami traficie. Właśnie dojechałem do mety O Matko! Taki samochód przydałby mi się w firmie. Oj przydałby! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 16.11.2004 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 samochód (pojazd który zrobili ze złomu) ruszył ciągnąc wielki ciężar na linie. Ruszył dopiero jak kierowca po zerwaniu przyczepności wprawił koła napędzajace w duże obroty. Bio, najprawdopodobniej w tym przypadku sprzegło nie było w stanie przenieść takiego obciążenia. Po zerwaniu przyczepności funcję sprzęgła przejęły buksujace opony. Co do ruszania samochodów rajdowych na buksujacych kołach to wynika to także z własciwości sprzegłą. W samochodzie rajdowym praktycznie nie ma możliwości płynnego ruszania ponieważ sprzęgło nie ma ścieralnych powierzchni tzn działa przenosząc cały moment albo wysprzęgla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.