Bio 16.11.2004 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Masz rację godul(sprzęgła kłowe), ale jak dziś pamiętam zbliżenia kół i komentarz do tego. Jeżeli nie zdołałoby sprzęgło przenieść momentu, to wcale koła nie ruszyłyby. Poczulibyśmy tylko smród palonego sprzęgła.Czy nigdy nie mieliście takiej sytuacji?: Jedziecie w grząskim gruncie, tzn. glina, śnieg. Czujecie, że koła napędowe są w poślizgu. Należałoby ująć gazu. I co? Samochód nam stanął dalej mieląc kołami podłoże. Nie zdejmując nogi z gazu przejechalibyśmy. Czy naprawdę nie mieliście takiej sytuacji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 16.11.2004 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Co do "odrzutu" o którym piszesz Bio to nie zauważyłem ale pamietam z fizyki wzór na moment pedu mxV. Z niego wynika, że aby pęd wyrzucanego spod kół błota miał wpływ na pęd auta (przy jego niskiej masie) musi miec olbrzymią -(w porównaniu do prędkości auta) - prędkość. Mogę sie mylić bo już dawno nie miałem z tym wzorem do czynienia:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 16.11.2004 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Bio,proponuje mały teścik na to czy siła "odrzutu" moze byc wyzsza niż tarcie. zatrzymujemy auto najednorodnym podłożu, zaciagamy ręczny, wrzucamy wsteczny i rura i puszczamy gwałtownie sprzęgło zakładam że napęd jest tylko na przednie koła, a masa przodu i tyło auta jest taka sama(bagażnik dociążamy odpowiednio). jeżeli uda się nie zakopać po osie przodu samochodu to znaczy, że coś jest w tym co piszesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 16.11.2004 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Godul 1Zobacz jaki ja niedouczony jestem. Myślałem, że w tych naszych rozważaniach ma zastosowanie III zasada dynamiki Newtona. I zobacz jaki jestem uparciuch! Dalej tak twierdzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 16.11.2004 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Godul 1 Zobacz jaki ja niedouczony jestem. Myślałem, że w tych naszych rozważaniach ma zastosowanie III zasada dynamiki Newtona. I zobacz jaki jestem uparciuch! Dalej tak twierdzę. Perpetum mobile nie istnieje a tu dyskusja jest o czymś jeszcze lepszym: nie to, że koła tracą energię na wyrzucanie kamieni (lodu, cokolwiek innego) to jeszcze zostaje jej więcej na napędzanie samochodu. To jest niedorzeczne. Odrzutowe silniki samolotowe mają moce w dziesiątkach tysięcy koni mechanicznych dlatego to wszystko działa. Prosty dowód na niedorzeczność - gdyby prawdą było, że odrzut jest lepszy niż dobra przyczepność to samochody z napędem na jedną oś lepiej by przyspieszały na szutrze niż te z napędem na 4 koła - co ewidentnie nie ma miejsca. Proponuję zakończyć wątek lotniczy bo nie jest on ani troszkę rozwijający forumowiczów. Albo niech Bio założy wątek fantastyczno-naukowy i tam kontynuujmy rozważania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 16.11.2004 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Evolucjuszu!Zanim wydasz opinię, to najpierw postaraj się, nie wierzę, że zrozumiesz, ale postaraj się chociaż zrozumieć to co napisałem i nie wciskaj mi głupot, których nie wypowiedziałem. Nie interpretuj moich wypowiedzi wg swojego uznania. Inni potrafią też czytać, to bądź tak miły i nie tłumacz innym forumowiczom co miałem na mysli, oki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 16.11.2004 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Evolucjuszu! Zanim wydasz opinię, to najpierw postaraj się, nie wierzę, że zrozumiesz, ale postaraj się chociaż zrozumieć to co napisałem i nie wciskaj mi głupot, których nie wypowiedziałem. Nie interpretuj moich wypowiedzi wg swojego uznania. Inni potrafią też czytać, to bądź tak miły i nie tłumacz innym forumowiczom co miałem na mysli, oki? Próbowałem delikatnie powiedzieć, że ten temat trzeba zakończyć. Jak Ci kilka osób mówi, że jesteś pijany to pewnie tak jest (to było takie powiedzenie kogoś mądrego). Nie chodzi o to by kogoś obrażać - jak Ci inaczej powiedzieć, że nie masz racji? Po prostu odpuść temat ten bo tego nie da się obronić - ile osób musi Ci to powiedzieć wprost? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 16.11.2004 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Jest taka róznica między nami, że ja wiem co piszę. A Ty?Przykład:"Perpetum mobile nie istnieje a tu dyskusja jest o czymś jeszcze lepszym: nie to, że koła tracą energię na wyrzucanie kamieni, to jeszcze zostaje jej więcej na napędzanie samochodu".Nie wiem co tutaj ma perpetum mobile, ale wiem jedno, o czym widocznie Ty nie wiesz. Jest takie coś jak: prawo zachowania energii.Więc jak powiedziałem: zanim napiszesz pomyśl. Zakończyć temat powiadasz delikatnie chciałeś? Pisząc, że opowiadam absurdy? Nie, nie opowiadam. Masz prawo się nie zgadzać. Masz prawo udowodnić mi matematycznie, że nie mam racji. Ale nie masz prawa mówić (chcąc być w porządku), że opowiadam absurdy nie podpierając się dowodem. Nie masz prawa interpretować moich myśli, a robiłes to. Ale oki. Koniec tematu.Przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 16.11.2004 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2004 Jest taka róznica między nami, że ja wiem co piszę. A Ty? Przykład: "Perpetum mobile nie istnieje a tu dyskusja jest o czymś jeszcze lepszym: nie to, że koła tracą energię na wyrzucanie kamieni, to jeszcze zostaje jej więcej na napędzanie samochodu". Nie wiem co tutaj ma perpetum mobile, ale wiem jedno, o czym widocznie Ty nie wiesz. Jest takie coś jak: prawo zachowania energii. Więc jak powiedziałem: zanim napiszesz pomyśl. Zakończyć temat powiadasz delikatnie chciałeś? Pisząc, że opowiadam absurdy? Nie, nie opowiadam. Masz prawo się nie zgadzać. Masz prawo udowodnić mi matematycznie, że nie mam racji. Ale nie masz prawa mówić (chcąc być w porządku), że opowiadam absurdy nie podpierając się dowodem. Nie masz prawa interpretować moich myśli, a robiłes to. Ale oki. Koniec tematu. Przepraszam. Zasada zachowania energii dotyczy układu zamkniętego - układ samochód-podłoże nijak nie jest układem zamkniętym. Trzecia zasada dynamiki Newtona: Jeżeli ciało A działa na ciało B pewną siłą F, to ciało B działa na ciało A siłą o tej samej wartości, takim samym kierunku, ale przeciwnym zwrocie -F. Dla uproszczenia i dania szansy zrozumienia czytelnikom umówmy się, że używamy sformułowania „przeciwny kierunek” zamiast przeciwny zwrot – bo fizyczna definicja kierunku jest inna niż potoczna. Innymi słowy i owszem miałbyś rację, ale pod warunkiem, że siedziałbyś w tym samochodzie i rzucał kamienie w kierunku przeciwnym do zamierzonego kierunku jazdy – czyli „za samochód”. Wyrzucane spod kół kamienie są wynikiem ruchu obrotowego kół więc mogą co najwyżej wpłynąć na tenże ruch kół. A do poruszenia pojazdu trzeba ruchu postępowego… Czy dobrze ja to zrozumiałem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 17.11.2004 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 Panowie, generalnie chodzi o to, że masa wyzucanego błota (że o śniegu nie wspomnę) x jej prędkość ma sie tak do masy samochodu x jego predkość że można je w wiekszości przypadków spokojnie pominąć. To mniej więcej tak jakby siedzac na wózku i strzelajac z wiatrówki liczyc na to że pojedziemy w kierunku przeciwnym do oddawanych strzałów. Tak więc jezeli auto nie może liczyć na odpowiednią przyczepność to niewiele tu pomoga strugi błota spod opon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 17.11.2004 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 Panowie, generalnie chodzi o to, że masa wyzucanego błota (że o śniegu nie wspomnę) x jej prędkość ma sie tak do masy samochodu x jego predkość że można je w wiekszości przypadków spokojnie pominąć. To mniej więcej tak jakby siedzac na wózku i strzelajac z wiatrówki liczyc na to że pojedziemy w kierunku przeciwnym do oddawanych strzałów. Tak więc jezeli auto nie może liczyć na odpowiednią przyczepność to niewiele tu pomoga strugi błota spod opon. OOO!!! Wlasnie mi o to chodzilo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 17.11.2004 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 Zrywanie przyczepności ma sens tylko w sytuacji kiedy jest szansa na znalezienie pod wierzchnia warstywa podłoża gruntu który pozwoli nam wyjechac z błota, śnieu albo piachu. Moim zdaniem jednak lepiej jest sie w takiej sytuacji ratowac poprzez rozbujanie auta i wykołysanie z dziury. Ten sposób z pewnością nie pogoszy sytuacji w przeciwieństwie do buksujacych w miejscu kół. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EVOlucjusz 17.11.2004 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2004 Zrywanie przyczepności ma sens tylko w sytuacji kiedy jest szansa na znalezienie pod wierzchnia warstywa podłoża gruntu który pozwoli nam wyjechac z błota, śnieu albo piachu. Moim zdaniem jednak lepiej jest sie w takiej sytuacji ratowac poprzez rozbujanie auta i wykołysanie z dziury. Ten sposób z pewnością nie pogoszy sytuacji w przeciwieństwie do buksujacych w miejscu kół. Można także próbować podłożyć coś płaskiego (deska) pod napędzane koła z tej strony w którą próbujemy wyjechać i wtedy delikatnie próbować ruszyć. Generalnie gdy możemy się zakopać (na przykład w zimie) warto mieć ze sobą jakąś łopatkę i kawałek deski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 18.11.2004 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 A gdyby tak nie wyjeżdżać z garażu....wtedy na pewno nie stracimy przyczepności... Chłopaki,aleś cie się rozpędzili....aż tu strach zagladać! Nikt nie lubi być zjedzony żywcem.... A ja dalej nie mam linki... ,bo teraz nikt nie wie czy będzie taka sama jak do Vitary ,czy jakaś inna ze wzgledu na miejsce jej wyprodukowania : Stany! Ma ktoś pojęcie jak to jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 18.11.2004 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Agacka, A nie da się jej dorobić? Nie wiem jak wyglada linka w Vitarze ale z regóły najwazniejsza jest jej długość i obrobienie końcówek. U mnie w okolicy jest firma która dorabia linki ale ja w swoim aucie sam dorabiałem linkę gazu i wytrzymała dłuzej niz oryginalna. Trzeba tylko dobrac odpowiednia grubość i odpowiednio obrobić końcówki. Pancez z regóły sie nie zużywa więc można wykorzystać stary. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 18.11.2004 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Jest tylko taki jeden malutki problem...u nas na miejscu nie dorabiają...wysyłają gdzieś tą linke i to trwa...a ja autka używam co dzień do pracy...ryczałt mi płaca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 18.11.2004 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Agacka, Jeśli to nie jest linka do akceleracji promu kosmicznego to pierwszy lepszy dłubek zrobi ją w pół godziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 18.11.2004 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 a tak wogóle to co jej dolega skoro możesz jeździć samochodem a chcesz ją wymienić? Ciasno chodzi? zacina się? Czy coś innego? Bo jakby była urawana to byś nie jeździła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 18.11.2004 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 Bo jakby była urawana to byś nie jeździła. Nie prawda jeżdżę...ale linkę mam "złapaną" kostką elektryczną i chciałabym ją zmnienić , bo boje się w tym stanie jechać gdzieś dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 18.11.2004 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2004 a z której strony urwała sie ta linka? Przy pedale gazu czy przy kolektorze ssącym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.