Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KLUB MI?O?NIKÓW 4X4


izat

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 556
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja uważałem na lekcjach fizyki :)

Pamiętam doświadczenie z kawałkiem lodu oraz opasującym go drutem na którym wisiał ciężar. Nacisk drutu powodował topnienie lodu pod nim.

Lód chropowaty jest bardziej śliski.

 

Kurcze - czułem, że musi być jakis haczyk z tą chropowatością. Nadal nie rozumiem dlaczego (tego doświadczenia na lekcji nie doświadczylem) - ale i tak warto wiedzieć

pozdr Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie dziewczyny jakie te chłopy mądre. Wszystkowiedzący. Są najlepszymi kierowcami [jak samochód za nich myśli, he he], a moje pytanie o śliskość lodu omijają jak krowi placek. Powielają rady przeczytane wcześniej w Motorze za 1,20PLN :)

A kto odkrył piękno tych wspaniałych samochodzików powyżej?

Gdzie te prawdziwe chłopy? :(

 

Prawdziwe chłopy są właśnie w prawdziwych samochodach :lol:

 

A co do lodu - z mojej praktyki wynika, że gładki lód jest najbardziej śliski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gładka, froterowna podłoga to nie gładka tafla lodu. Działające ciśnienie powoduje powstawanie cienkiej warstwy wody. Mój wykładowca fizyki nazywał lód jedynym śliskim ciałem w przyrodzie. Inne ciała są gładkie, ale nie śliskie-twierdził. A co Ty Joshi na to? Sanki trudniej ciągnąć po gładkim lodzie niż chropowatym. Bieżnik samochodu zagłębia się w nierówności tak jak jedno koło zębate o drugie, ale chyba w tym pytaniu nie o to chodziło.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprecyzuj Evolucjuszu określenie prawdziwe samochody.

Lód chropowaty niestety jest bardziej śliski od tego wypolerowanego.

 

Była to tylko gra słów pasująca do "prawdziwe chłopy". W żaden sposób nie czuj się dotknięty - nie dzielę samochodów na prawdziwe i nieprawdziwe. Nawet maluszek, choć wiele ma wad, wiele dobrego w historii motoryzacji zdziałał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra słów? Dzisiaj doświadczyłam gry słów i gry gestów od prawdziwych facetów. Mamy piękną pogodę. Jedziemy naszą froterką z mężem i synem tak rekreacyjnie podrzędną drogą. Powoli zbliża się z tyłu maluszek. Widzę, że spieszy mu się. Zwalniam ustępując mu drogi. Po minie gościa widzę, że jest w szoku widząc kobietę za kierownicą. Wykonuje jakieś ruchy rękoma. Mama, on ci pokazał palec fakiowy. Ja bym mu zrobił z d... garaż słyszę od syna. Teraz ja jestem w szoku. Nie tak go wychowujemy. Po pięciu minutach facet na drodze z holem w ręku. Drugi koniec liny przywiązany do Wołgi. Czy moglibyście państwo mnie szarpnąć? No to szarpiemy dosłownie. Wołga ciężka. Facet odpala ją. I co słyszę? Q..a mać, połamała mi pani samochód. Żeby nie obecność męża i syna pewnie by mi przyłożył. Dopiero w samochodzie mąż mi mówi: wyrwałaś mu drążek reakcyjny z zawiasów. Jak to wyrwałaś? Czy to ja mu ten sznurek przywiązywałam do tego drążka? Koniec z pomocą. Niech prawdziwi mężczyźni dbają o siebie sami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra słów? Dzisiaj doświadczyłam gry słów i gry gestów od prawdziwych facetów. Mamy piękną pogodę. Jedziemy naszą froterką z mężem i synem tak rekreacyjnie podrzędną drogą. Powoli zbliża się z tyłu maluszek. Widzę, że spieszy mu się. Zwalniam ustępując mu drogi. Po minie gościa widzę, że jest w szoku widząc kobietę za kierownicą. Wykonuje jakieś ruchy rękoma. Mama, on ci pokazał palec fakiowy. Ja bym mu zrobił z d... garaż słyszę od syna. Teraz ja jestem w szoku. Nie tak go wychowujemy. Po pięciu minutach facet na drodze z holem w ręku. Drugi koniec liny przywiązany do Wołgi. Czy moglibyście państwo mnie szarpnąć? No to szarpiemy dosłownie. Wołga ciężka. Facet odpala ją. I co słyszę? Q..a mać, połamała mi pani samochód. Żeby nie obecność męża i syna pewnie by mi przyłożył. Dopiero w samochodzie mąż mi mówi: wyrwałaś mu drążek reakcyjny z zawiasów. Jak to wyrwałaś? Czy to ja mu ten sznurek przywiązywałam do tego drążka? Koniec z pomocą. Niech prawdziwi mężczyźni dbają o siebie sami.

 

Prawdziwy mężczyzna nie zachowuje się tak jak Ci z opisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia wzajemnej pomocy na drodze może być wg mnie tematem dla jakiś socjologów. Często mam wrażenie, że wyjątkowego samozapracia i wytrwałości wymaga to aby nie pomóc komuś na drodze. Ostatnio doświadczyłem następującego zdarzenia:

Centrum miasta - dwa pasy jezdni - korek posuwa się nienaturalnie wolno. Gdy po kilku minutach dojeżdżam okazuje się, że na całym jednym pasie stoi uszkodzone auto, które pewna pani próbuje samodzielnie i bezskutecznie wepchnąć na dość wysoki chodnik.

Powiem szczerze, że cała sytuacja mnie nawet rozbawiła. Kupa ludzi w samochodach stała w tym korku poświęcając sporo czasu i dokonując cudów próbując ominąc tą przeszkodę. Cała pomoc zajęła ok. 5 minut - pomoc w zepchnięciu na pobcze i uzyczenie komórki (telefon do męża).

Gdy z powrotem włączyłem się do ruchu byłem tak naprawdę niewiele dalej niż wszyscy Ci próbujący zawzięcie ominąć przeszkodę.

Obecnie chyba "trendy" jest "nie pomóc" - a to jak każda moda wymaga poświęceń :)

pozdr Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj byłam świadkiem podobnego zdarzenia

kobiecie "urwało się" koło w samochodzie

ciemno bo juz po 16, wąska ulica, ciężko wyprzedzić

zrobił się potworny korek w obydwu kierunkach

wyobraźcie sobie, że nikt ze "staczy" nie wysiadł do tej kobiety aby jej pomóc

zrobił to człowiek, który przechodził przez jezdnię

zaczął sam pchać auto, żeby nie tarasowało pasa

niestety koło było przekrzywione i stawiało tak duży opór, że samochód nawet nie drgnął

"pan uczynny" wkładał w to naprawdę dużo wysiłku, niestety nikt mu nie pomógł

:oops: jeden ze staczy korkowych wychylił zdenerwoany głowę przez uchyloną szybę z okrzykiem " co jest?!!"

kobieta poszkodowana błagalnie- "mógłby mi pan pomóc byłoby szybciej"

stacz- "to trzeba było mówić" :lol:

zniecierpliwieni stacze omijali tą panią poszkodowaną jadąc pasem zieleni i po chodniku, bo pas w przeciwnym kierunku też się zakorkował

paranoja!!!!

brak słów na komentarz :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś był taki film z kaczorem donaldem . w małego i słabiutkeigo kaczora wstepował diabeł kiedy wsiadał do swojego samochodu. Mam wrazenie ze jest to dośc popularny rodzaj nawiedzenia wśród naszych kierowców i co ciekawe ze w wiekszosci przypadków ustepuje po wyciagnieciu delikwenta z samochodu?

Ostatnio mialem taka sytuacje ze na skrzyzowaniu zablokował mnie samochód który nie zdazył zjechac a ten który stał za mna zaczał gwałtownie trabić i wymachiwac na mnie rekami. Kiedy zjechalismy ze skrzyzowania zablokowałem go przy bandzie wyszedłem i zapytałem sie grzecznie dlaczego trabił i co mu sie nie podobało w moim zachowaniu?

jakoś dziwnie spotulniał , nie potrafił odpowiedzieć a nie miałem serca go wyciagac na dłuzsza pogawedke ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze to troche inna kategoria problemow ale swiadczy o czyms zgola przeciwnym. Mielismy z mezem wypadek. Samochod lezal w rowie na boku rozbity o kawal betonu (nam na szczescie nic sie nie stalo). Maz i inni kierowcy samochodow bioracych udzial w wypadku zostali zabrani na komisariat (panowie nie mieli alkomatu w radiowozie). Inne auta nie byly powaznie uszkodzone wiec odjechaly zeby nie tarasowac pasa ruchu. Stalam wiec na deszczu obok rozbitego auta i czekalam az moj maz wroci. Ruch na tej drodze nie byl duzy. I wiecie co ? Ponad 90 % kierowcow zatrzymywalo sie zeby zapytac czy nic mi nie jest, czy nie potrzebna mi pomoc, czy gdzies mnie zawiezc, czy mam telefon, zeby zadzwonic itp. Dodam tylko, ze nie jestem super zgrabna blandynka, wiec nie to bylo powodem. Prawde mowiac bylam podbudowana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co tu tak umarło...na takich łosiach świat się nie kończy...takich też ziemia nosi...

linki dalej nie mam ...ale jest sznsa...dziś wstawiam autko do mechanika...mają mi ją dorobić!

Nie umarło Agacka.

Właśnie wróciłem Lublinem z drewnem do kominka.

Tutaj mam sprawę do JoShi, jako eksperta od spraw fizyki.

Odpuściła zima. Droga rozmiękła. Jakieś trzy km jazdy w błocie. Pchanie samochodu chyba z 10 razy. Przypomniała się dyskusja tutatejsza. Dziwy się dzieją. Opony całe w tej mazi. Koła się kręcą, samochód stoi. Piękne pchanie, jak wali błoto w twarz :( Błoto, a pod spodem lód, bo twardo. Pomny tej dyskusji aż przyglądnąłem się kołom. Po dodaniu gazu błoto zamiast na boki pryskać i do tyłu włazi pomiedzy dziury w feldze. Pryska do tyłu, ale oblewa jednocześnie felgę jak lukier obwarzanek. Koła ciągną błoto z boków do siebie. Czym więcej gazu, tym poziom błota wyższy przy kołach chociaż z tyłu fontanna. Raz kilka metrów jedzie bez pchania, raz trzeba mu pomóc.

Przyszły mi do głowy dwa hasła fizyczne. Cyklon i chaos. Chaos jako zjawisko nieprzewidywalne. Cyklon wiadomo. Co o tym myślisz JoShi? Czy wszystko da się zawsze wytłumaczyć prowadząc samochód? Dzisiaj miałem dobitny dowód, że nie.

Wracając z drewnem pchania już nie było. Wiadomo, tarcie wzrosło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszły mi do głowy dwa hasła fizyczne. Cyklon i chaos. Chaos jako zjawisko nieprzewidywalne. Cyklon wiadomo. Co o tym myślisz JoShi?

Dorzuc jeszcze lepkosc i napiecie powierzchniowe.

Oczywiscie nie wswzystko da sie zawsze wytłumaczyć prowadząc samochód. Fizyka to nauka o przyblizeniach. Wiec takie rzeczy da sie jedynie wymodelowac. A czy to bedzie lepiej czy gorzej wymodelowane to zalezy od tego jak wiele szczegolow da sie uwzglednic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...