Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KLUB MI?O?NIKÓW 4X4


izat

Recommended Posts

Ulegając usilnym prośbom miłośników aut 4X4 zamieszczam fotki :lol: drugiego :lol: pojazdu Pani Prezes a mianowicie Audi Allroad

 

 

http://foto.onet.pl/upload/29/48/_362112_n.jpg

 

http://foto.onet.pl/upload/10/26/_362115_n.jpg

 

PS.Informuję iz nadal nie uzyskałem pozwolenia na publikowanie wizerunku Pani Prezes znanej także jako Iza :lol: :lol: .Ale że przysłowie mówi "nie znasz dnia ani godziny" więc........wszystko sie może zdarzyć-la la la :lol: :lol:

Prawdę mówiąc odbiegłem od tematu 4x4 wiec dodam na koniec że wyżej prezentowane auto jest super-a wiem to z autopsji :lol: i cholera jest w automacie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 556
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A niby jaką mamy pewność, że to auto Pani Prezes? Mogę wstawić fotkę auta wielebnego Ojca Dyrektora Rydzyka ( jeszcze ręka..... go dosięgnie ), twierdząc że to moje.

Ja chcę tutaj Panią Prezes!!!!!!!!!!!!!! Żadnych moich fotek tutaj nie będzie, jak nie zobaczę Pani Prezes!!!!!!!! Chcę dowodu na istnienie Pani Prezes!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru jest moje, a więc fotki wszelkie tego konkretnie samochodu którego jestem włascicielem też są moje :)

A teraz w bardziej poważne tony. Powolutku, tak niepostrzeżenie zmieniamy temat wątku na: kto ma bardziej luksusowy (drogi) samochód. I tak sobie myślę, że byłoby tutaj nas więcej, gdybyśmy dyskutowali np.o technikach jazdy, o np. "wyższości lub niższości" takiej, a nie innej skrzyni biegów w konkretnych warunkach, takiego lub innego zawieszenia itd. Wymieniali się doświadczeniami technicznymi ( co gdzie dokupić, jak naprawić). Powiedziałem na samym chyba początku: jak wygląda samochód każdy wie. Nie każdy natomiast wie jak wykorzystać w pełni jego możliwości. Z motoryzacją mam do czynienia praktycznie od zawsze, ale o napędzie 4x4, tzn. o technice jazdy mam mgliste pojęcie. I tutaj liczyłbym na Was, jak widzę starych wydajaczy w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po raz pierwszy (no może nie do końca pierwszy ale za to samodzielny).

 

Mr. Bio (bez TAED?) ma trochę racji - nie ma co robić z wątku pasma lansowania siebie lub rozdmuchanego siebie. Każdy jeździ tym na co go stać (no chyba, że kredycik mały lub większy) i nie ma co ganić ani tych, których stać na coś droższego jak i tych mniej zasobnych.

 

W temacie 4x4 są dwa prawie niezależne wątki: jazda terenowa i wydajna jazda szosowa.

 

Evo, czy Impreza (Subaru) to przedstawiciele gatunku „szosowy”

Wszelakie Land Cruiser, Patrol, Terrano – to przedstawiciele gatunku terenowy.

Jest też grupa, która wynikła ze statystyk – skoro 99% samochodów terenowych nie wjeżdża w teren to zrobiono samochód „uterenowiony” – takim jest Audi allroad, XC90 (Volvo), Rav4 (Toyota), Forester (Subaru), Outlander (Mitsubishi).

 

Starczy na jednego posta – zresztą muszę podpompować liczbę moich postów więc ciąg dalszy za chwilkę…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może troszkę o technice 4x4 pogadamy. Niestety spece od marketingu robią co tylko mogą by powiedzieć nam, że to co oferują jest najlepsze z najlepszego. Niestety nie każdy napęd jest sobie równy.

Do tego używają wszelakich magicznych nazw, które przeciętnemu kierującemu niewiele mówią.

 

W temacie napędu trzeba rozróżnić pomiędzy napędem stałym i dołączanym. Ten pierwszy oznacza, że podczas jazdy wszystkie koła samochodu są napędzane. Napęd dołączany oznacza, że zwykle tylko jedna oś jest napędzana (przednia lub tylna) a na drugą oś napęd zostanie dołączony w zależności od potrzeb. Kiedyś dołączanie odbywało się ręcznie (Jak na przykład w samochodach UAZ, GAZ) – teraz zwykle odbywa się automatycznie (XC90).

 

Każda z wersji ma swoje zalety i wady – nie da się też pogodzić ich razem. Może inaczej – pogodzić by się dało tyle, że ekonomicznie jest to nierozsądne.

 

Ogromna większość samochodów AWD oferowanych aktualnie na rynku ma napęd dołączany. Wynika to z tego, że przy napędzie na jedną oś są mniejsze straty mocy więc samochód będzie bardziej ekonomiczny. Ma to też wadę – gdy w trudnych warunkach (oblodzony zakręt) nagle zostanie dołączony napęd na drugą oś – spowoduje to zmianę charakterystyki kierowania samochodu – może on nagle zamyszkować lub wykręcić bączka. Dlatego, chyba, każdy samochód z dołączanym elektronicznie napędem jest wyposażony w ESP (lub innej maści system kontroli stabilności).

 

O ile wiem, to na rynku najpopularniejsze są 2 sposoby dołączania napędu: sprzęgło viskotyczne i sprzęgło Haldex. Jeśli ktoś będzie zainteresowany techniczną stroną ich działania to mogę opisać – ale na razie nie chcę zanudzać.

 

Stały napęd jest stosowany w samochodach wyższej klasy (czyt. droższych), np. w Audi i to tylko od modelu A4 wzwyż. A3, TT ma napęd dołączany – oczywiście skrzętnie i tu i tu jest używana nazwa „quattro” – no bo w jakim celu mówić klientom tańszych modeli, że mają gorszy układ…

 

Jeśli ktoś będzie miał pytania co do technicznej strony napędów i praktycznych różnic – chętnie coś skrobnę…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że w odpowiednim momencie uderzyłem w ten nasz wspólny stół :)

Samochód z napędem na dwie osie ma trzy mechanizmy różnicowe. Stawiają one pewien opór. Niezależnie od tego czy napęd przenoszony jest na jedną oś czy na dwie, są one w ruchu (dyferencjały). Przynajmniej dla mnie tak się wydaje. Moc silnika w przypadku napędu na obie osie jest odpowiednio podzielona i w sumie chyba nie ma tutaj znaczenia (chodzi o moc) czy napęd jest sprzężony czy nie. Nie powinno więc to mieć znaczenia na zuzycie paliwa. To taka moja pierwsza wątpliwość, na którą mam nadzieję otrzymam odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałeś jest prawdą gdy napęd jest stały. Samochody z automatycznie dołączanym napędem mogą mieć sprzęgło wiskotyczne lub Haldex - jest on zamiast dyferencjału pomiędzy osiami. Jeśli napęd jest przekazywany głównie na jedną oś, to nie jest tracony na napędzanie wału i reszty na drugiej osi.

 

A co do podziału na osie - właśnie w tym jest cała magia. Podział może być stały lub zmienny i od tego jak jest dzielony, jak szybko może być zmieniany zależy jakość napędu.

 

W najbardziej zaawansowanych rozwiązaniach samochód "potrafi" przekazać ogromną część napędu przez jedno koło - czyli nie tylko wybiera odpowiednią oś ale i odpowiednie koło, które ma najlepszą przyczepność. Tak jest w samochodach sportowych.

 

W samochodach terenowych nie jest ważne jak szybko moment zostanie przekazany gdzie może być użyty ale jak równomiernie.

 

Powyższe pokazuje fakt, że albo samochód jest "szosowy" albo "terenowy" albo "bardzo drogi"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałeś jest prawdą gdy napęd jest stały. Samochody z automatycznie dołączanym napędem mogą mieć sprzęgło wiskotyczne lub Haldex - jest on zamiast dyferencjału pomiędzy osiami. Jeśli napęd jest przekazywany głównie na jedną oś, to nie jest tracony na napędzanie wału i reszty na drugiej osi.

 

Ale ten nienapędzany wał i dyferencjał stawia opory. Moc traconą na jednej osi, uzupełnia druga. Sprzęgła wiskotyczne poprawiają sprawność, to chyba tylko dlatego samochód mniej spala, a nie dlatego, że akurat nie jest napędzana jedna oś. Wyprowadź mnie z błędu, jeżeli błądzę. Jeżeli moc jest tracona, to samochód miałby dwie prędkości maksymalne podawane w danych technicznych, a tak chyba nie jest.

Druga kwestia to taka, że te wszystkie nowości techniczne mają nam zapewnić m.innymi bezpieczeństwo. Powiedz mi jaka jest zwłoka czasowa w zadziałaniu np. układu kontroli trakcji. Wybacz. Nie znoszę angielskich skrótów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie mam danych, które obrazują różnice w ekonomice. Prawdopodobnie wynikają one z tego, że nie traci się mocy na centralnym mechaniźmie różnicowym - mogą też być w tylnym mechaniźmie dodatkowe sprzęgiełka zwalniające koła - ale tego nie jestem pewien.

 

Co co opóźnienia - sprzęgło wiskotyczne potrzebowało ok. 7 pełnych obrotów kół zanim się załączyło. Haldex podobno wymaga 1/5 obrotu.

 

Mówiłem o układzie kontroli stabilności (ESP). Układ kontroli trakcji (ASR) ma zupełnie inne zastosowanie - przyhamowuje koła przy ruszaniu i ew. dławi silnik - ale zwykle działa do 30 lub do 50km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESP wiem w czym rzecz, tylko nigdzie nie widziałem czasu zwłoki. Podobno po zastosowaniu tego systemu w mercedesach spadła o połowę liczba wypadków spowodowanych np. wypadnięciem z łuku drogi. Znając czas zwłoki można byłoby podyskutować właśnie nad sensem stosowania tego układu. Czy oby nie przeceniamy jego możliwości?

Aha. I jeszcze coś. Sprzęgło wiskotyczne i jego nowsza wersja haldex. Mówi się o nich jako o nowym rozwiązaniu w technice samochodowej. Może to i racja. Mam kilka obrabiarek do metalu, gdzie właśnie mają zastosowanie :) Pytanie tylko kto był pierwszy? Konstruktorzy napędów samochodowych, czy obrabiarek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie!

Do wczoraj nie wiedziałem, że sprzęgło wiskotyczne ma zastosowanie właśnie w autach 4x4. A to, że jest stosowane w obrabiarkach, dowiedziałem się jak musiałem wymienić i zapłacić ponad 3000zł po "starej cenie", gdyż próby naprawy tego "prostego" mechanizmu spełzły na niczym. Wtrąciłem to jako ciekawostkę. A z drugiej strony jajkiem są wszelakie obrabiarki. Auto jest tutaj kurą. Jestem daleki od tego, żeby w tym wątku rozmawiać na temat obrabiarek :).

Evolucjusz jest jasnowidzem i doskonale wie jakie mam obrabiarki w firmie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ale ten nienapędzany wał i dyferencjał stawia opory. Moc traconą na jednej osi, uzupełnia druga. Sprzęgła wiskotyczne poprawiają sprawność, to chyba tylko dlatego samochód mniej spala, a nie dlatego, że akurat nie jest napędzana jedna oś. Wyprowadź mnie z błędu, jeżeli błądzę. Jeżeli moc jest tracona, to samochód miałby dwie prędkości maksymalne podawane w danych technicznych, a tak chyba nie jest."

 

 

Mniejsze żużycie paliwa przy odłączonej jednej z osi uzyskuje się przez zmiejszenie masy podzespołów ruchomych, odłączenie napędu następuje w dwóch miejscach jednocześnie 1. Na elemencie rozdzielającym np reduktorze 2. w piastach kół przednich. W klasycznym układzie napędowym 4x4 (sztywne mosty) nie obraca się wówczas wał, mechanizm róznicowy i osie mostu nienapędzanego... jest parę ładnych kilogramów mniej...

 

Prędkość maksymalna jest z definicji największa jaką osiąga samochód... więc nie mogą byc takie dwie:-)

 

Jeszcze dla wyjaśnienia- nie tylko drogie samochody mają stały napęd 4 kół - land rowery i Honker też:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli napęd rozłączany jest przy piastach kół, to zgoda. Wtedy podczas jazdy wał i dyferencjał jest nieruchomy. Tak to sobie kiedyś wyobrażałem. Kupując swoje Subaru Legacy właściciel uczył mnie nawet włączania tylnego napędu. Jednak po kilkunastu dniach spędzonych w kanale, coś tutaj mi nie grało. Ze względu na brak fachowej literatury dotyczącej Subaru ( mają tylko w serwisach i mocno jej strzegą :( ), oświecony zostałem w serwisie. A mianowicie, że mam stały napęd na obie osie. Rzekoma dźwignia do sprzęgania napędu to nic innego jak włącznik reduktora :)

Jeżeli Land Rover, i Honker to tanie samochody, to od jakiej kwoty zaczynają się drogie? :)

O napędzie już wiemy chyba teraz trochę więcej. Może teraz coś na temat techniki jazdy? Co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu. Jeszcze jedno. Mówisz, że napęd jest rozłączany przy piastach. Sądzę, że mówisz to na podstawie własnego doświadczenia ze swoim Gazem. I tutaj też mi coś nie pasuje, bo widziałem Gazy, Uazy w których dla zmniejszenia zużycia paliwa właściciele wyjmowali wprost wał pędny łączący most przedni ze skrzynią. Jednak dyferencjał nadal otrzymywał napęd odwrotny, tzn. od kół.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz pisał prawdopodobnie o współczesnych rozwiązaniach:-)

W uazie rzeczywiście najłatwiej zdjąc wałek napedzajacy przednia oś. Nie próbowałem odłączac różnicówki na odcinku pomiędzy kołami. Nie bardzo zresztą to sobie wyobrażam.

Demontaż wałka o ktorym wczesniej pisałem to zadanie na góra 20 minut(jeżeli sruby sie nie zapieką).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko piszę o uazie/gazie choć tam widać to najlepiej- odłączam napęd dźwignią w kabinie i wypinam ręcznie sprzęgiełka piast przednich po czym z przodu obracaja się tylko łozyska piasty, koła i nic więcej. W nowoczesnych terenówkach stosowane są automatyczne sprzęgiełka piast lub rozłączanie w dyferencjale (przy niezależnym zawieszeniu), wtedy całą operację robi się bez wysaidania z samochodu

 

PS wymontowywanie wału uaza czy gaza nie ma sensu... operacja załączenia i rozlączenia trwa ok minuty, dwóch...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...