Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie dość, że pierwszy i duży to jeszcze bez błędów - tak zakładam!:))


Recommended Posts

Hej Ana,

pierwszy projektant od początku nie rokował. Spotkaliście sie z nim jeszcze raz, czy on zrezygnował?

Wytyczne świetne, zdecydowanie są dokładne :D, np. dokładne zapisy o wymiarach wanny i brodzików, opis, że okna otwierane/fixy - na obecnym etapie nie są aż tak istotne. Stopień uszczegółowienia wytycznych jasno sygnalizuje, że Inwestor jest zorientowany, wymagający, ma swoją wizję i nie pójdzie na ustępstwa. Przy takich wytycznych oczywiste jest też, że projekt trzeba zrobič absolutnie indywidualny, nie da się tu wykorzystać rozwiązań z wcześniejszych projektów. Dom będzie zdecydowanie ponadprzeciętny intakiego projektanta potrzebujecie, wyjątkowego, kogoś odważnego, kto nie boi się wyzwań.

Zgadzam się z Tobą, że pomijanie w wytycznych informacji, ktore są dla Was ważne, nie ma sensu. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej/sprytniej wypisać wytyczne nieco inaczej, np. w punktach typu:

- piętro - bez skosów, trzy równe pokoje min 16m od południa, pokój zabaw od północy, oddzielony od pozostałych pokój z łóżkiem na podescie min 20m, lazienka min xxx m,

- wentylacja mechaniczna,

- w kuchni stół śniadaniowy dla 6 osób,

...

mam nadzieję, że udało mi się przekazać ideę ;), opis krótszy, mniej opisowy, a bardziej "techniczny", bez informacji, że okna fixy a wanna 80/160:yes:

 

A przy okazji - czy taras koniecznie musi być częściowo zadaszony? Przy tarasie od północy z cieniem nie powinno być problemu, chyba, że chodzi o ochronę przed deszczem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 274
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mamik - z pewnością można to samo zapisać w punktach i mniej się rozwodzić nad wymiarami, ale na rzucie dostalibysmy przykładowe sprzęty, np brodzik 90x90 a nie 140x80 więc, po co mieszać skoro wiemy, jaki chcemy? :) a z fixami myślałam, że wazne: pierwszy architekt zadał to pytanie więc czemu od początku tego nie wyartykuowac? Nie wiem, czy to istotne w projekcie budowlanym i czy można to dowolnie zmieniac budując. ...jeśli tak, to rzeczywiście informacja dla architekta niepotrzebna;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana, przeczytałam jeszcze raz Twoje wytyczne, potem jeszcze raz przeczytałam :D

Później, dla porównania, przeczytałam wytyczne Iscry :D

Wnioski mama takie, jak przy pierwszym czytaniu :yes:, wytyczne nie są wydumane, pokazują Wasze ścisłe preferencje i oczekiwania, jednak podane w formie bardzo opisowej, czytając zaczynam sobie wyobrażać ten dom idąc za opisem (trochę chyba o to chodziło Moniss).

Dobrym porównaniem jest opis stołu śniadaniowego u Ciebie i u Iscry, niby w obu przypadkach stół dla 6 osób, a opis zupełnie inny, u Iscry widzę stół, u Ciebie całą kuchnię łącznie z widokami za oknem :D

To co piszę jest próbą spojrzenia na temat z boku, dlaczego architekci są tacy spanikowani i to są moje wnioski. Potraktuj to proszę jako głos z zewnątrz, absolutnie nie jako krytykę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się z podejściem Any. Ma dziewczyna wizję swojego domu, po to nad tym tyle siedziała rozważając wszystkie za i przeciw, żeby dom spełniał jej oczekiwania.

I tego ma prawo wymagać od architektów, bo słone pieniądze im za to zapłaci.

Pewnie, że im jest łatwiej gotowca przerobić, wcisnąć nieświadomemu klientowi i wziąć za to kasę.

Trafił się klient trudny, bo świadomy.

 

Takiemu klientowi dom powinien zaprojektować architekt z powołania, wizjoner zapaleniec, a nie zepsuty kasą, znudzony biuralista.

Oglądałam kiedyś dom zaprojektowany przez robiącego doktorat (czy coś w tym stylu) bardzo młodego, niemal świeżo po studiach architekta.

Sytuacja byłą podobna, bo klient chciał domu nietypowego, wbudowanego w skarpę, "zwykli" architekci nie podjęli się, a młody dał radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomkowa:hug: bardzo się cieszę, że mnie znalazłaś:D Liczę na Was, że wytrwacie ze mną do końca i poradzicie, pomożecie, wskażecie:hug:

 

Pusiu - z takiego założenia właśnie wychodzę: moim zdaniem dobry architekt powinien być szczęśliwy, że dostał jasno sprecyzowane wytyczne - trochę tak patrzę przez swój pryzmat i wizualizowanie wnętrz różnym osobom (im więcej mi powiedzą, im jaśniej określą potrzeby, wymagania, tekstury, zamiłowania; im więcej o sobie opowiedzą, tym łatwiej mi zaprojektować dla niech wymarzone wnętrze).

I z tym domem krojonym na miarę jest podobnie: po co mamy się wzajemnie frustrować (my, że to nie to, on, że nie trafia), po co szukać po omacku i odbijać się od ścian....my wiemy, czego chcemy - architekt ma to ubrać w ładny dom:)

A że niektórym się nie chce, czy nie mają wyobraźni, to już trudno...

Wierzę, że nam się uda przy naszym milionie wytycznych:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiemu klientowi dom powinien zaprojektować architekt z powołania, wizjoner zapaleniec, a nie zepsuty kasą, znudzony biuralista.

Oglądałam kiedyś dom zaprojektowany przez robiącego doktorat (czy coś w tym stylu) bardzo młodego, niemal świeżo po studiach architekta.

Sytuacja byłą podobna, bo klient chciał domu nietypowego, wbudowanego w skarpę, "zwykli" architekci nie podjęli się, a młody dał radę.

 

Też znam taki przypadek, znajomym dom projektował architekt zupełnie na początku drogi, wyszło genialnie

niestety, polecili go kolejnym znajomym, ale on już wówczas nie byś swieżynką po studiach, już miał co robić, cena już była inna, a produkt finalny zdecydowanie odbiegał od jakości pierwszego domu

 

znaleźć dobrego architekta nie jest łatwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu - z takiego założenia właśnie wychodzę: moim zdaniem dobry architekt powinien być szczęśliwy, że dostał jasno sprecyzowane wytyczne - trochę tak patrzę przez swój pryzmat i wizualizowanie wnętrz różnym osobom (im więcej mi powiedzą, im jaśniej określą potrzeby, wymagania, tekstury, zamiłowania; im więcej o sobie opowiedzą, tym łatwiej mi zaprojektować dla niech wymarzone wnętrze).

I z tym domem krojonym na miarę jest podobnie: po co mamy się wzajemnie frustrować (my, że to nie to, on, że nie trafia), po co szukać po omacku i odbijać się od ścian....my wiemy, czego chcemy - architekt ma to ubrać w ładny dom:)

A że niektórym się nie chce, czy nie mają wyobraźni, to już trudno...

Wierzę, że nam się uda przy naszym milionie wytycznych:)

 

No dokładnie :)

Zwłaszcza, że Wasze oczekiwania nie są jakieś z księżyca wymyślone typu okrągły falujący dach itp.

Są zwyczajnie konkretne - trzeba z nich tylko zrobić projekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza....amen!

 

i niestety ceny są na tyle wysokie, że nie można sobie próbować u każdego:( A produkt finalny - jeśli byłby byle jaki - to nie sukienka albo niewygodne buty:( Ciężki temat, ciężki wybór.

Oby nasz ostatni krakowski był ok:) będzie zamieszanie z dojazdem i ciut więcej problemów przy omawianiu ze względu na odległość, ale przebrniemy i przez to:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana, przeczytałam jeszcze raz Twoje wytyczne, potem jeszcze raz przeczytałam :D

Później, dla porównania, przeczytałam wytyczne Iscry :D

Wnioski mama takie, jak przy pierwszym czytaniu :yes:, wytyczne nie są wydumane, pokazują Wasze ścisłe preferencje i oczekiwania, jednak podane w formie bardzo opisowej, czytając zaczynam sobie wyobrażać ten dom idąc za opisem (trochę chyba o to chodziło Moniss).

Dokładnie o to moniss chodziło :yes:

 

Ana, moim zdaniem, ten elaborat na pierwszy raz, to zbyt duży kęs do przełknięcia dla architekta/projektanta/kogokolwiek.

Na początku zrezygnuj z mniej istotnych rzeczy, a dołożysz je później, gdy dostaniesz pierwsze projekty koncepcyjne (powinny być ze dwa).

Kto wie, może dzięki lekkiemu okrojeniu opisu powstanie właśnie taka koncepcja domu, o którym marzysz, albo będzie to coś całkiem inne i zaskakujące a jednak odpowiadające Waszym potrzebom.

 

My dawkowaliśmy wiadomości architektom. Najpierw te najważniejsze i bardziej ogólne (wg. wuzetki, rodzaj stropów, kąt dachu, materiał ścian, rodzaj mediów, ilość i mniej więcej wielkość pokoi), a później kolejno zajmowalismy się drobniejszymi (np. rozmieszczenie i wymiary okien itp.).

 

 

 

znaleźć dobrego architekta nie jest łatwo

A nawet bardzo trudno.

Znajomi, którzy budowali przed nami wg. projektów indywidualnych, swoich architektów nie polecali (chyba, że wrogom).

Szukaliśmy więc sami jakiegoś dobrego architekta, z którym moglibyśmy się dogadać, który by zrozumiał nasze potrzeby. Niestety ograniczyliśmy się tylko do BB i okolicy (bo miał też załatwić sprawy urzędowe), więc w końcu zrezygnowani zostaliśmy z takimi, jak każdy poprzedni, bo wybitnych wybitnie w okolicy brakowało, albo byli tak dobrze ukryci, ze na nich nei trafiliśmy :p

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie o to moniss chodziło :yes:

 

Ana, moim zdaniem, ten elaborat na pierwszy raz, to zbyt duży kęs do przełknięcia dla architekta/projektanta/kogokolwiek.

Na początku zrezygnuj z mniej istotnych rzeczy, a dołożysz je później, gdy dostaniesz pierwsze projekty koncepcyjne (powinny być ze dwa).

 

moniss - tylko nie rozumiem dlaczego najpierw ogólnie, a potem szczegółowo? Żebyśmy się dłużej wymieniali informacjami? Żebyśmy ciągle musieli analizować od początku i dawkować zmiany? Dlaczego nie może być bardzo szczegółowo od razu? Wyobrażam sobie, że architekt i tak mój elaborat sobie rozpisze - jakoś pogrupuje, choćby na pomieszczenia - potem zacznie je tworzyć wg naszego opisu - potem zacznie to sklejać w pasującą bryłę zgodną z planem. Odezwie się za 6 tygodni z prawie idealną koncepcją - za którą zapłacimy tak jakby dał nam 4 nietrafione i ostatnią po poprawkach:)

Ale oszczędzi nam to mnóstwa pracy i konieczności pamiętania o wszystkim:)

Możliwe jednak, że moje wyobrażenie jest bardzo dalekie od prawdy i ta praca powinna przebiegać zupełnie inaczej - o tym przekonamy się - mam nadzieję - niebawem. Teraz już pozamiatane - wytyczne poszły w formie historii opisowo-rozrywkowej:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, u nas czwarty architekt dopiero robi całość, więc życzż Ci, żebyś znalazła tego docelowego szybciej niż my :D Ale jestem zadowolona: dostałam kilka dni temu pytanie, czy chcemy projekt studni xD Poza tym instalator (ten robiący projekty instalacji) widząc, że jesteśmy dość zorientowanym w temacie klientem, spytał, czy już wybraliśmy jakiś konkretny GWC czy ma coś zaproponować od siebie :) Wiec lepiej z wytycznymi niż bez.

 

Faktycznie, Twoje są nieraz dość opisowe, ale... To niekoniecznie coś złego. Owszem, wielu architektów zniechęcisz, ale moim zdaniem to dobrze. Nam nasza architekt powiedziała, że nie mogła za bardzo poszaleć z projektem, bo pewne rzeczy mamy na sztywno, że ma być tak, a nie inaczej, a to wymusza takie a nie inne rozwiązania - i OK. Dzięki temu efekt końcowy całkowicie odpowiada naszym potrzebom.

 

Poza tym mąż zwrócił uwagę na jedną rzecz: pewne rzeczy, które mogą wydawać się detalami - mogą zupełnie zmieniać cała koncepcję i wpływać na konstrukcję budynku. Stąd jeśli coś przychodzi Ci do głowy, że ma być rozwiązane w ten a nie inny sposób - od razu dajesz cynk architektowi. My tak robiliśmy plus co jakiś czas w ramach bieżącej korespondencji pisałam: "dobra, to podsumowując zmiany chcemy takie: a,b,c, a instalacje takie: x,y,z".

 

Przy okazji - wydaje się, że masz tyyyyyyle wytycznych, bo i dom jest spory. Przy domku 100 mkw wytycznych byłoby mniej, bo i mniej pomieszczeń do rozplanowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego, że architekci zniechęcali się po otrzymaniu wytycznych, jestem pewna - na 100%! Nasuwa się jedyna konkluzja - to nie oni mieli projektować ten dom. I tyle.

Nie chciało im się, w tym samym czasie wykonają kilka innych projektów dla mniej świadomych inwestorów, którzy nie będą marudzić i dyskutować. A że potem taki inwestor będzie miał za mały dla rodziny wiatrołap, nieustawny salon, piękną kuchnię z tycim blatem roboczym i wszelkie graty w garażu, do którego samochód już nie wjedzie...Mały problem. Najważniejsze, że zrealizuje swą wizję artystyczną. Za czyjeś, niemałe pieniądze.

Ania, znajdzie się wreszcie taki, który pogłówkuje i spełni oczekiwania. A przynajmniej większość z nich. Nie poddawaj się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu mnie wydaje się po współpracy z moją arch. wnętrz że to nie opis jest problemem ale wyzwanie to nie jest ani przerysowanie ani dopasowanie nie można dać też tego studentowi czy innemu pracownikowi tylko stempelek przystawić, nad tym trzeba od poczatku do końca przysiąść monitorować pamiętać o wszystkim na każdym etapie,łatwiej szybciej jest poruszać się na własnej bazie zrobić adaptację itp.

 

Tobie potrzebny wizjoner jednocześnie potrafiący zastosować Wasze wytyczne.Wiesz czego chcesz najważniejsze teraz aby znaleźć kogoś kto tego nie zepsuje.

 

Ten Krakowski ma plusa że odległość mu nie straszna jeżeli to nie tylko to że łapie co popadnie to odwaga w nim jest,znając Ciebie odkryjesz czy to jest to po spotkaniu.Niech więc zaiskrzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny:)

Ano - niech zaiskrzy!! Nie zamierzam się poddać - aczkolwiek wytyczne wysłane w czwartek i póki co cisza:eek: Ale to architekt starej daty, ze sporym doświadczeniem, nie wierzę, że się poddał;) Wierzę, że wszystko w swoim czasie i bez pośpiechu podejmie się wyzwania.

Jak nie - to dam do narysowania moją koncepcję byle komu;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...