"Okresowa" awaria oświetlenia

[OldDiver]

Zwracam się do elektryków konserwujących oświetlenie uliczne ... ale nie tylko.

Na mojej wiejskiej uliczce jest sobie lampa. Jak przyjdzie "ta pora" to zapala się zgodnie z pozostałymi. Po godzinie lub więcej lampa gaśnie. I już się nie zapala. Odnoszę wrażenie że czas palenia się tej lampy zależy od temp. otoczenia. Im zimniej tym dłużej się pali. Po zgłoszeniu tej awarii lampy, przyjechała ekipa, wymieniła żarówkę ... a lampa dalej sobie gaśnie.

Co to może być ?

[tomekgawronn]

Witaj.

Zakładam że do oświetlania Twojej miejscowości użyto lamp metalohalogenkowych bądź sodowych. W tych 2 przypadkach proces odpalania lampy jest identyczny więc to nie ma znaczenia. Najprawdopodobniej uszkodzony jest układ zapłonowy lampy. Składa się on ze statecznika (w postaci cewki) oraz zapłonnika (np. TUZ) Zadaniem statecznika jest obniżenie prądu płynącego przez lampę, jest to zadanie ochronne. Drugie zadanie to w połączeniu z zapłonnikiem podniesienie napięcia zasilającego do kilkuset woltów powyżej napięcia sieci zasilającej w celu wytworzenia wyładowania, które spowoduje rozświecenie się gazów w lampie. Jeżeli statecznik bądź zapłonnik jest uszkodzony lampa nie odpali pomimo iż wstawiono nową "żarówkę" ( właściwie nie jest to żarówka tylko właśnie lampa, a to co zwykle nauczyliśmy się nazywać lampą o tak naprawdę oprawa oświetlenia ulicznego )

Osobiście obstawiam na uszkodzony zapłonnik gdyż jak "kończy się żarówka" to następuje wiele cykli jej gaśnięcia i ponownego rozpalania co w konsekwencji doprowadza do przebicia (uszkodzenia) właśnie zapłonnika.