gesioo 02.01.2016 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 (edytowane) W 2015 roku wymieniłem moje dotychczasowe ogrzewanie węglowe na gazowe. Wzięło się to stąd, że mieszkam w Krakowie, a tam jak wiadomo trwa akcja anty smogowa. (Co jest tematem na osobny wątek bo sposób przeprowadzania tej "akcji" jak i nieporadność decydentów woła o pomstę do nieba). Gdy składałem wniosek na początku 2015 to ten rok miał być ostatnim w którym można było liczyć na dofinansowanie w 100% (co oczywiście okazało się nieprawdą bo termin znowu został przedłużony) Dlatego też moja wymiana została przyspieszona. Wcześniej nosiłem się z wymianą ogrzewania ale w planie miałem kupno kotła zgazowującego drewno. Jednak prawdopodobnie palenie drewnem również zostanie zakazane więc do wyboru pozostawał mi gaz i pompa ciepła (przy czym w momencie składania mojego wniosku dofinansowania na pompę ciepła wynosić mogły ok. 20%) Przejdźmy jednak do rzeczy. Dom ma ok 220 m2, cały jest podpiwniczony.Składa się on niejako z dwóch części. Pierwsza stara część to budynek z lat 50. w ogóle nie ocieplony, wymienione są tam tylko okna. Na początku lat 90. został on rozbudowany i dodana została do niego druga część umownie nazywana nowym domem, jednak instalacje obie części mają wspólne. W związku z tym instalacja c.o. jest tam bardzo rozległa zarówno w pionie jak i w poziomie. Wszystkie okna w obu częściach są wymienione na drewniane dwu szybowe.Nowa część docieplona jest styropianem grafitowym 8cm. W domu nie ma w ogóle podłogówki, same grzejniki, w większości żeliwne, rury są średniej grubości (na pewno grubsze od nowych standardów przy miedzianych, jednak nie bardzo grube, mimo to wody w instalacji jest sporo.) Dotychczas paliłem węglem i drzewem. I tak w starej części temp. wynosiła ok. 20 st. a w nowej części ok. 23 st podczas grzania. Obecnie mam kocioł Termet Ecocondens Gold 25 kW wraz ze sterownikiem pokojowym. Serwisant przyszedł i ustawił krzywą grzania i stwierdził, że to wystarczy. Prz obecnych mrozach rzędu -10 st. woda w kotle ma temperaturę 53 st. Gdy jest powyżej zera ma w przedziale 45-49 st. Na powrocie woda ma temperaturę niższą o 10 st. Od godz. 15 do północy termostat ustawiony jest na 21 st. a w pozostałych godzinach kocioł włącza się jeżeli temperatura spada poniżej 19 st. To jednak teoria. W praktyce przy temperaturze zasilania poniżej 50 st. ciężko jest uzyskać nawet te 21 st. Z kolei na piętrze temperatura potrafi spaść nawet do 16 stopni, a podczas grzania rośnie max do 18 st. Nie mówię o starej części domu bo tam temperatura wynosi ok 10 st. (ale to było do przewidzenia, obecnie jest ona wyłączona z życia i czeka na remont.) Dodatkowo pojawiła się wilgoć na oknach czyli wskazywało by to na problem z wentylacją jednak kominiarz stwierdził, że wszystko jest w porządku, a wilgotność w pomieszczeniach waha się od 40% do 50 %. Mam więc pytanie do osób które modernizowały swoje kotłownie i systemy ogrzewania. Czy miały podobne problemy, czy po zmianie na ogrzewanie gazowe udało się utrzymać podobny komfort cieplny przy rozsądnych cenach za ogrzewanie? Czy np. zmniejszenie temperatury zasilania do ok. 40st i grzanie na okrągło tak aby grzejniki zawsze były ciepłe coś zmieni? Czy niewiele da a rachunku i tak pójdą w górę? To jest pierwszy sezon ogrzewania prze mnie gazem więc cały ten system jest na pewno jeszcze nie do końca skalibrowany. Nie wydaję więc jeszcze na niego wyroku. Jednak już widać, że teoria którą przedstawiali instalatorzy a praktyka zdecydowanie się od siebie różnią. Jednak myślę jeszcze o jakimś alternatywnym źródle ogrzewania. Czy np. powietrzna pompa ciepła zwykła lub wysokotemperaturowa z buforem wody działającą w systemie dwutaryfowym dała by większy komfort cieplny? Pytam o pompę ciepła bo na nią mógłbym dostać jeszcze jakieś dofinansowanie. W związku z tym, że mieszkam w Krakowie to kominek prawdopodobnie odpada (ogólnie wszystkie paliwa stałe zostaną prawdopodobnie zakazane, nie wiadomo tylko kiedy) a ciepłownicza sieć miejska do mnie nie dociera. Zostaje więc tylko gaz i prąd który najtaniej wychodzi poprzez pompy ciepła (w moim przypadku w grę wchodzą tylko powietrzne) Przepraszam za tak długi post ale krócej się chyba nie dało. Do tej pory byłem tylko czytelnikiem forum ale postanowiłem opisać swoją sytuację bo jest ona dość specyficzna, a może będzie ona też przestrogą dla osób zmieniających ogrzewanie z węglowego na gazowe w domach ze starą instalacją. Jeśli ktoś będzie wstanie przebrnąć przez całość i podzielić się swoimi spostrzeżeniami będę bardzo wdzięczny. Edytowane 2 Stycznia 2016 przez gesioo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 02.01.2016 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 W 2015 roku wymieniłem moje dotychczasowe ogrzewanie węglowe na gazowe. Wzięło się to stąd, że mieszkam w Krakowie, a tam jak wiadomo trwa akcja anty smogowa. (Co jest tematem na osobny wątek bo sposób przeprowadzania tej "akcji" jak i nieporadność decydentów woła Termostat pokojowy to jest dobry jak ma się jedno pomieszcznie a nie do sterowania domem gdzie kazdy pokój ma inne wymagania na moc ... Ja bym wyłączył wogóle termostat pokojowy i niech idzie na full. Termperaturą w pokojach powinny zająć się termostaty na grzejnikach. Ustawić na kotle gazowym 50 stopni a na grzejniach odpowiednio termiostaty i tyle ... A jak dalej zimno to kocioł dać na 55 lub 60 stopnie i tyle ... Sterowanie pokojowe w takim domu to idiotyzm i hydraulik powinien o tym wiedzieć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przemo1 02.01.2016 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 Oczywiście, że kondensat da spokojnie radę - przecież swoją moc posiada. Zrób tak, jak radzi kolega kaszpir007, przejdź na sterowanie temperaturą zasilania, bez termostatu pokojowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fachman19 02.01.2016 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 To nie ma prawa działać dobrze. Przykro mi ale trafiłeś na "fahofca" Kondensat do grubych rur i żeliwnych grzejników ? Masakra ! TAAAAK grube rury zapobiegają kondensacji ? A grzejniki żeliwne to samo zło Ja myślałem ,że ważne są parametry instalacji.Ale tak uważają FAHOFCY A dla kolegi z Krakowa . Wysoce prawdopodobne ,że masz niewyregulowana instalację . Kocioł węglowy ma zdecydowanie niższe opory przepływy . nawet taka sama pompa w kotle kondensacyjnym nie zapewni odpowiednich przepływów dla rozregulowanej instalacji. Niestety czeka cie jeszcze jeden wydatek - zawory termostatyczne ze wstępną regulacją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gesioo 02.01.2016 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 (edytowane) Dzięki w ogóle za odzew, tylko spokojnie, moim celem nie było wywoływanie kłótni. Wiem, że prawdopodobnie się przejechałem na tej całej operacji ale z drugiej strony nie miałem wyjścia. System wcześniej czy później i tak pewnie musiał bym wymienić, a w związku z moim położeniem w grę wchodził tylko gaz albo pompy ciepła. Jeśli chodzi o kotły gazowe to już chyba nie ma kotłów niekondensacyjnych w sprzedaży. Co do waszych uwag to filtry są zainstalowane tam gdzie trzeba, instalacja została przepłukana i sprawdzoną miała szczelność. Przy okazji zostały też wymienione wszystkie zawory razem z głowicami. Teraz są zamontowane głowice Herz mini z regulacją temperaturową. Tylko, że w związku z takimi a nie innymi temperaturami one praktycznie nie spełniają swojej roli. Nie wiem tylko o co chodzi z tą nastawą wstępną, mógłbyś rozwinąć temat? Zastanawia mnie głównie jedno zagadnienie. Przy kotle węglowym temperatura też nie była utrzymywana na nie wiadomo jak wysokim poziomie. Kocioł był stary bez żadnej elektroniki, nadmuchów, regulacji (była tylko pompka obiegowa zamontowana) Gdy się rozpalało to owszem przez chwilę temperatura osiągała ok. 60 st. ale potem ona stopniowa spadała dokładało się kiedy temperatura wody miała poniżej 40 st. I znowu temperatura na chwilę rosła a potem spadała. Więc skoro teraz temperatura jest stała i wynosi ponad 50 st. to warunki chyba są porównywalne. Tak samo grzejniki są ciepłe, rzadko bywały cieplejsze. Jedyne co to w najdalszych punktach grzejniki grzeją wysoką temperaturą na ok 3/4 powierzchni ale na to pewnie ma wpływ odległość. (Nie są zapowietrzone uprzedzając uwagi) A co do grzejników żeliwnych to jest w nich też plus bo po wyłączeniu ogrzewania są one jeszcze dobrze ciepłe nawet do 1,5 godz. To też ma na pewno jakiś wpływ na temperaturę. Edytowane 2 Stycznia 2016 przez gesioo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fachman19 02.01.2016 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 " Kocioł kondensacyjny najlepiej działa przy podłogówce, chyba tego nie kwestionujesz ? Kotły kondensacyjne mogą podgrzewać wodę do tak wysokiej temperatury, jednak wówczas nie dochodzi w nich do kondensacji, dlatego nie osiągają wyższej sprawności niż zwykłe. Powierzchnia grzejników dobranych przy takich parametrach jest znacznie mniejsza niż wtedy, gdy czynnik grzewczy ma parametry 70/55°C. Kiedy kocioł dostarcza wodę o temperaturze 70°C, oddają ciepło do pomieszczeń z mocą dużo mniejszą od zakładanej, więc przez znaczną część sezonu grzewczego nie zapewniają wymaganego komfortu cieplnego. Zwłaszcza w tak starym domu, w części nieocieplony a część ma powalające 8 cm styro. Nawet jak instalacja jest wykonana na parametry 75/55 albo nawet 80 /60 (stara) to dotyczy temperatury obliczeniowej np -20 C na dworze ( na polu bo sprawa dotyczy Krakowa ) kocioł przez zdecydowaną część sezonu grzewczego pracuje z niższymi temperaturami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fachman19 02.01.2016 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 Czyli kocioł zakładał jednak piekarz ? Klient zamówił ( dostał kasę na wymianę kotła) wymianę kotła . Wybrał konkurencyjną cenę. Starczyło na piekarza . Ale nie dał się oskubać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przemo1 02.01.2016 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 Wivaldi - masz przynajmniej częściowo rację jeśli chodzi o kondensację, przy dużych mrozach może jej nie być=niższa sprawność kotła. Jednak Twoja wypowiedź w poście 2 "To nie ma prawa działać dobrze..." sugeruje, że gesioo nie dogrzeje domu - kotłem tej mocy dogrzeje z pewnością, zgodnie z tym, co pisze fachman19 (kondensacja jest przecież zależna od temp powrotu, która przy tak dużym zładzie nie zbliży się mocno do temp zasilania) . Słuszność i ekonomikę potwierdzi (lub zaprzeczy) autor postępując zgodnie z zaleceniem kolegi kaszpir007 - wyłączając z użycia termostat pokojowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
noc 02.01.2016 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2016 Rzeczywiście, specyficzna sytuacja tego budynku, ale cóż miałeś zrobić? Skoro dają dobre dofinansowanie, to brać, i tak musisz zmienić nośnik energii. Dom boryka się z problemami, wynikającymi z budowy w poprzedniej epoce. Bardzo słaba izolacja widocznie w tej nowej części, i grubość i być może jakość. Do tego nowa część, dźwiga brzemię w postaci nieizolowanej starej części. To może być przyczyną trudności ze sterowaniem/ogrzewaniem. Ogólnie to całość nie wygląda "kompatybilnie", kocioł kondensacyjny a do niego stara instalacja grzejnikowa i nieizolowane/słabo izolowane mury. Taki kombajn pożre mnóstwo energii/gazu, nie ma innej możliwości. Teraz tylko musisz wybrać- płacić i mieć ciepło czy mniej płacić i ....wiadomo.Albo sprzedać to i zbudować porządne, energooszczędne. Zawsze jest takie wyjście.Wydaje się że może pomóc rada kaszpira007 i utrzymywanie grzania prawie całą dobę, mury nie zdążą się schłodzić. Ta wilgoć w starej części może wynikać z niskiej temp. wewnątrz, na bardzo zimnych murach wykrapla się wilgoć. Trzeba tam podnieść temp. i wietrzyć, ściany może zaatakować grzyb.Jedna rada-jak najszybciej izoluj solidnie mury, w nowej części też dołóż, gdzie się da.Albo sprzedaj to, pozbędziesz się problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam626 03.01.2016 00:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2016 jeszcze jak faktura przyjdzie za gaz to całkiem przeklniesz zmianę. Jeśli za węgiel płaciłeś 3000, to za gaz zapłacisz z 7000.Dobrze palony węgiel nadaje się do takich starych domów lepiej niż gaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fachman19 03.01.2016 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2016 (kondensacja jest przecież zależna od temp powrotu, która przy tak dużym zładzie nie zbliży się mocno do temp zasilania) .y. Jakim dużym zładzie ? W domku . A widziałeś w bloku mieszkalny kotły kondensacyjne ? Tam działają a wody więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przemo1 03.01.2016 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2016 (edytowane) Jakim dużym zładzie ? W domku . A widziałeś w bloku mieszkalny kotły kondensacyjne ? Tam działają a wody więcej. Fachman19 - please, nie strzelaj tylko przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz. Przecież ja rozumiem i potwierdzam Twoje zdanie Dużą ilość wody przedstawiam w tym wypadku jako korzyść a nie wadę. Pozdrawiam. Edytowane 3 Stycznia 2016 przez przemo1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fachman19 03.01.2016 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2016 sorki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gesioo 05.01.2016 10:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2016 Mam nadzieję, że uda mi się jakoś zoptymalizować ogrzewanie bez tak drastycznych kroków jak sprzedaż domu. Nie wszyscy mają możliwości i przede wszystkim pieniądze na wybudowanie nowego domu od podstaw. Po za tym w moim przypadku jest to dom w którym mieszkała moja rodzina z dziada pradziada i był on po prostu modernizowany z biegiem lat. Teraz powoli ja przejmuję pałeczkę i będę próbował go modernizować. Oczywiście to się rozłoży w czasie ale koniec końców myślę, że przy remoncie robionym z głową uda się uzyskać w miarę przyzwoite warunki jeśli chodzi o ogrzewanie. Akurat złożyło się tak, że zimy długo nie było ale jak już przyszła to jest naprawdę porządna. Nie jest za ciepło w domu plus zużycie gazu też solidne. Nie pozostaje mi nic innego jak próbować różnych ustawień i kombinacji grzania a po zimie trzeba się zabrać za modernizację. Na pewno w planach jest ocieplenie dachu wełną i/lub stropu nad piętrem. Po za tym muszę znaleźć jakąś dobrą firmę albo fachmana który zrobi badanie termo kamerą i kompleksowo sprawdzi mi instalacje i spróbuje oszacować czy moc grzejników itp. jest wystarczająca. Zastanawiam się też nad dołożeniem powietrznej pompy ciepła do ogrzewania. Mam pompę ciepła do grzania cwu i akurat z niej jestem zadowolony. Jeśli macie jeszcze jakieś rady albo przemyślenia to będę bardzo wdzięczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.