Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak du?o czasu zajmuje Ci sprz?tanie domu?


Ile czasu średnio w tygodniu przeznaczasz na sprzątanie domu (wewnątrz)?  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile czasu średnio w tygodniu przeznaczasz na sprzątanie domu (wewnątrz)?



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nas jest czworo - mąż, dwójka dzieci i ja.

I pragnę zwrócić szanownym przedmówcom uwagę na fakt, że ile by czasu z miłego sobotniego prezdpołudnia nie zajmowało sprzątanie, będzie tego cztery razy mniej, gdy się obowiązki rozłoży równo na wszystkich.

Nasz najmłodszy członek rodziny na razie się miga od roboty (lat 2,5), ale już starsze dziecko (8 lat), że o mężu nie wspomnę, wykonuje większość zadań równie dobrze jak ja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię robót, gdzie trzeba za bardzo moczyć ręce. Tak więc odkurzam, szoruję szczotką kibel, włączam (głownie swoje) pranie i rozwieszam (nie tylko swoje). Dzieci nie mam. Nie wiem, czy to jest po równo, ale w domku jak dowiedziałem się od współrozmówców takie odkurzanie to 1,5h raz w tygodniu. :-? Boję się o ilość sprzatania i zmęczenie żony, więc może trzeba panią do sprzątania wynająć? 17 okien po 15min to też sporo i chyba lepiej zapłacić te 5-10pln za godzinę komuś powiedzmy raz na miesiąc (2 razy?)... Chciałem tylko wiedzieć jak inni rozwiązali ten problem i ile zajmuje to czasu :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz najmłodszy członek rodziny na razie się miga od roboty (lat 2,5), ale już starsze dziecko (8 lat), że o mężu nie wspomnę, wykonuje większość zadań równie dobrze jak ja...

 

 

Jak Ty to robisz? Bo mój mąż sprzata TYLKO we własnym pokoju, TYLKO, gdy kartki nie dają się już ułożyć na stosie, bo stos się obala, a ja tam wchodzę TYLKO 1x w tyg, żeby wyrzucić: 3 ogryzki, 2 skóry z banana, 12 puszek po piwie, kubki po jogurcie, ewentualnie inne śmierdzące już rzeczy. Natomiast mały koleś lat 4 ma nieziemski bałagan w swoim pokoju, ale podobno to sie nazywa "specyficzny porządek" - tak go nauczył Pan Mąż odpowiadać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się o ilość sprzatania i zmęczenie żony, więc może trzeba panią do sprzątania wynająć? 17 okien po 15min to też sporo i chyba lepiej zapłacić te 5-10pln za godzinę komuś powiedzmy raz na miesiąc (2 razy?)... Chciałem tylko wiedzieć jak inni rozwiązali ten problem i ile zajmuje to czasu :wink:

 

Znajomi dają 400 zł za całkowite posprzątanie 170 m2 domku 4 razy w miesiącu + raz na na 2 miesiące mycie okien (w cenie)

Okolice Poznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może za 100pln znajdę kogoś, kto powiedzmy raz w miesiącu posprząta cały dom. A ja już odkurzę co tydzień...

 

Inka1

Przed ślubem mieszkałem sam, więc do odkurzania przyzwyczaiłem się. Poza tym teść to robił (u siebie w domu), więc żona miała takie wyobrażenie o pracy mężczyzny w domu. W dodatku skoro zona coś tam gotuje i zmywa oraz wykonuje inne prace pożądkowe to co mam się nudzić? Żal mi troszkę żony, a poza tym nie może powiedzieć, że nic nie robię. :lol:

Muszę jednak przyznać, że odkurzanie wykonuję jednak wtedy gdy żona będzie ze 2-3 razy nalegał bym odkurzył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz najmłodszy członek rodziny na razie się miga od roboty (lat 2,5), ale już starsze dziecko (8 lat), że o mężu nie wspomnę, wykonuje większość zadań równie dobrze jak ja...

 

Jak Ty to robisz? Bo mój mąż sprzata TYLKO we własnym pokoju... natomiast mały koleś lat 4 ma nieziemski bałagan w swoim pokoju, ale podobno to sie nazywa "specyficzny porządek" - tak go nauczył Pan Mąż odpowiadać :wink:

 

Mój mąż został wychowany na domowego lenia (teściowa należy do osób, które wszystkie obowiązki bez żadnych protestów i z pełnym poświęceniem biorą na swoje barki). Ale równocześnie został też wychowany na człowieka uczciwego z silnie rozwiniętym poczuciem sprawiedliwości. Dlatego, mimo że domowe obowiązki, a sprzątanie w szczególności, napawają go głęboką odrazą, czuje dyskomfort psychiczny leżąc na kanapie, gdy ja zasuwam ze szmatą lub odkurzaczem.

Na co dzień dzielimy się obowiązakami niezupełnie równo, bo też nierówne mamy obciążenie pracą zawodową (ja pracuję na pół etatu+dom+dzieci+budowa, a on pracuje tak żeby na to wszystko zarobić...), ale oboje uważamy że dzielimy się sprawiedliwie.

Natomiast w sobotnie porządki zaangażowani są wszyscy. I w moim poprzednim poście chodziło mi nawet bardziej o kwestię wciągania w porządki dzieci, niż męża. Bardzo mnie dziwi i niepokoi obecny trend, który obserwuję wśród wielu naszych znajomych, traktowania dzieci jak święte krowy, których jedeynym domowym obowiązakiem jest odrabianie zadania.

My czasem posiłkujemy się znajomą panią, która za 50 zł pucuje nam mieszkanie i jeszcze odwala górę prasowania. Ale coraz rzadziej, bo córka nam rośnie, a za chwilę i synka zatrudnimy...

 

Przepraszam za post niezupełnie na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... mycie okien - średnio 15 min na okno (mam ich 17)

15 X 17 = 4 h 25 min +- jakieś przerwy i mamy 5 godzin. Dobrze, że tylko kilka razy w roku.

... w moim przypadku jest to 2-3 godziny w sobotę - co jest do zaakceptowania...

Coś malutko. Ja mieszkam teraz na 33m2 i sobotnie sprzątanie zajmuje mi (jak nie jestem na budowie a od dwóch miesięcy jestem prawie zawsze) i Żoneczce razem zajmuje 3 godziny. Co to będzie jak będziemy mieli 3 razy tyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że bałagan robimy sobie sami, więc czy mieszka się na 50 czy 200 m2 będzie tyle samo ubrań i zabawek do zebrania oraz naczyń do zmycia. Dochodzi jedynie troche podłogi do odkurzenia i nieszczesne okna. Ja mam w mieszkaniu (47m2) 1 męża, 1 psa (wielki) i 1 kota oraz kielkadziesiąt rybek (na szczeście w jednym pojemniku) i to skazuje mnie na codzienne porządki, głównie ze względu na to, iż mój kochany psiak uwielbiający wyjazdy na budowę - pół podwórka przywozi mi w sierści do mieszkania. Jestem więc zaprawiona w bojach (odkurzacz i mop every day) i wierzę, że domowe sprzątanie będę znosić równie dzielnie :)

pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że bałagan robimy sobie sami, więc czy mieszka się na 50 czy 200 m2 będzie tyle samo ubrań i zabawek do zebrania oraz naczyń do zmycia. Dochodzi jedynie troche podłogi do odkurzenia i nieszczesne okna....

To nie jest tak do końca. Przecież pow. podłóg, parapetów, schodów, mebli, mebelków się zwiększa a te wstrętne "kocury" kurzu w zastraszającym tempie się rozmnarzają. Takie coś jak pranie czy pomywanie możemy sobie darować, przecież wyręczają nas urządzenia. A prasowanie, a składanie ubrań przecież robi się to nabierząco a nie zostawia do niedzieli. Przearża mnie wizja posiadania domu o powierzchni 300 m2. No dobra - mop do ręki czy odkurzacz i po sprawie, ale i tak to samam myśl mnie dołuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska to wszystko kwestia organizacji i teściowej oczywiści. 8)

Od 2,5 roku jak została z naszym dzieckiem ta KOCHANA osoba z nudów sprząta nasze 54 m2 pozostawiając nam weekendowe porządki.

Piszę to w pełni praw umysłowych.

Piękne czasy się skończą, jak się przeprowadzimy. Będzie metrarz x3 i bez teściowej :( się zapowiada :cry: .

 

Co do organizacji to jedno przed- popołudnie, pewnie zamieni się w jeden dzień. Jak nie ma w plemieniu obiboków to idzie dosyć szybko. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doswiadczeń po 5 miesiacach:

1. okna PCV - jest wiecej, niż w bloku, ale myje się nieporównanie szybciej (gładkie ramy, bez rozkręcania)

2. podłogi - bez dywanów i wykładzin (płytki i panele) - odkurzanie i mycie też idzie szybciej - warto zainwestować w dobrego mopa, komplet kosztuje ok. 100 zł., ale warto

3. większe przestrzenie, większość rzeczy pochowanych (garderoba, spiżarka, piwnice) - łatwiej toto posprzątać

Reasumując, sprzątanie trwa mniej wiecej tyle samo czasu (było 60 m2, jest ok. 120, oczywiscie bez piwnic i garażu). Ale dochodzi jeszcze ogród + teren dookoła - a to już wymaga wiecej czasu...

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie, że sprzątanie ogrodu i wokół domu jest przyjemniejsze niż w środku.. :) Osobiście wolę zagrabić lub zamieśc chodnik czy taras niż latać z mopem po domu. Ale może wynika to z tego, że ogród, czy taras znam tylko z działki rodziców :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...