Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Santiago G1 - nasze małe marzenie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 956
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No właśnie...:mad:Nie cierpię tego! Z podobnych powodów zrezygnowaliśmy wcześniej z tynkarza i hydraulika.

A dzisiaj rozstaliśmy się z panem, który miał robić ogrodzenie - obiecał, że za 2 tygodnie... a dzisiaj telefonicznie poinformował, że w połowie września. Już mamy następcę - zrobi jak tylko przyjedzie materiał, czyli mniej więcej za tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota ogólnie nam nie wyszła. Samochód zepsuł się poważniej, dopiero wczoraj wrócil od mechanika. Koparkowy mnie olał, dosłownie. Człowiek, któremu już zapaciliśmy 10000 zł nie przyjechał, bo się jego zdaniem nie dogadaliśmy na 100% (guzik prawda), powiedział, że odzwoni czy będzie, a potem nie dość, że nie odzwonił, to mnie rozłączył jak ja dzwoniłam... Wkurzyłam się już bardzo. Jest jeszcze tyle prac ziemnych u nas- wydaje mi się, że o takiego klienta trzeba dbać, tymczasem będę szukać innego.

Wracając do soboty, hydraulik był i musieliśmy mieć wykop 15 m od studni do domu. Pogoda była jak dziś - lało i zimno. Mój mąż z łopatą w glinie kopał cały dzień. Tata mój przebił się dopiero w tym tyg. przez fundamenty, by wjechać rurami - tak się z tym ujechali, że masakra... Ale skończyli - kolejna sprawa odhaczona.

Wykonawca od tarasu nie mógł jednak przyjechać, z nim przynajmniej jestem w kontakcie telefonicznym, czekam na wycenę i termin.

 

Czuję się teraz jakbym właśnie kopała w tej mokrej glinie, wszystko jakoś tak idzie jak po grudzie. W przyszłym tyg, wchodzi inny hydraulik, bo nasz znajomy nie ma już w tym miesiącu czasu. Mam nadzieję, że będzie ok i przygotuje nam wszystko ładnie przed tynkami.

 

Myślimy powoli nad ociepleniem podłogi na gruncie, zdecydujemy się chyba na płyty PIR, bo mamy tylko 10 cm na ocieplenie, a pod chudziakiem najprawdopodobniej sam rodzimy grunt - czyli glinę. Nie wiem na pewno, bo kontaktu z wykonawcą brak. Wiecie może gdzie te płyty mają najtaniej?

 

A na poprawę humoru kupiłam dziś wiaderko do pojenia kurczaków... :) I lustro do wiatrołapu.

 

PL-ES467WWASU4GDE-2-newproduct.jpg

 

PL-EA687WWBAJEFPL-1-newproduct.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak teraz idzie jak po grudzie to potem będzie szybko i łatwo :) wszystko się ułoży.

 

Aczkolwiek koparkowy niepoważny... ok, rozumiem, że mógł pomysleć, że na 100% się nie umówiliście, ale nie odberać, czy rozłączać rozmowę. Bez jaj :bash:

A potem słyszę narzekania ludzi na brak pracy... a tyle razy mi się zdarzyło, że olewają pracę za którą chcę im zapłacić...

 

Będziesz mieć kury? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mad: ręce opadają, dorośli faceci, a zachowania jak sfochowanych zbuntowanych nastolatek :bash:

Poleciłabym Ci mojego koparkowego, bo świetny, ale jednak za daleko:/

Wyrazy uznania dla panów walczących dzielnie z kanalizacją.

 

Nie wiem, jakiej firmy płyty Cię interesują - Thermano znaleźliśmy najtaniej w... Dekke (raz Ty mi ich polecałaś w sprawie okien dachowych, teraz ja mogę polecić ich Tobie :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego koparkowego także mogłabym polecić, ale problem jak u Niechaj - za daleko :(

Współczuję nerwów i użerania się, mnie również wkurza lekceważenie klienta i mataczenie.

 

Wiadro do pojenia? Nie wiedziałam o takim wynalazku :) U babci piją z garnka, ale częściej taką wodę trzeba wymieniać. Za to mistrzami w brudzeniu wody są kaczki, które lubią sobie namaczać pokarm i pocedzić dziobem ;)

Masz ambitne plany hodowlane. Napisz coś więcej o tym w wolnej chwili :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechaj, dzięki! Płyty zamówione, będą w piątek. Trochę nas to trzepło po kieszeni, nie powiem. Ale przeczytałam cały wątek o izolacji podłogi na gruncie i styropian po prostu nie miał szans po tym, co tam wyczytałam. Biorąc jeszcze pod uwagę, że mam tylko 10 cm na ocieplenie...

Dziś pogoda wisielcza...

Teraz o mojej wsi jet głośno, w wiadomościach puszczają wywiady z sąsiadami, bo Rafał Majka wrócił do domu z Rio i całą wieś świętuje... :)

 

mother_nature co do moich planów hodowlanych - tak są dosyć ambitne, o ile można tak powiedzieć o gospodarzeniu na 33 arach. Kiedyś napiszę o tym więcej, na pewno niedługo będę poszukiwać kogoś, kto stworzy mi wizualizację ogrodu, w którym będzie sporo różnorodnych zwierząt - kury, gęsi, kaczki, kurki ozdobne, woliery dla ptaków, które na zimę będą przenoszone do domu, domki dla królików, motylarnia, domek dla świnki miniaturki, dwie owce i dwie alpaki, oczko wodne, w którym mam nadzieję zamieszkają żaby - mamy ich sporo w okolicy i ule. Dookoła mamy wiele nieużywanych łąk, obok nas są dwie puste działki, liczę na możliwość dzierżawy, żeby moje alpaki i owce miały trochę więcej przestrzeni w ciągu dnia. Cały ten pomysł będzie miał związek z działalnością gospodarczą, nad którą zaczęłam jużpracować, więc mam nadzieję, że uda mi się to zrealizować choćby w części tak, jak to wygląda w mojej głowie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam wreszcie z moim wykonawcą SSZ!!! :) Powiedzmy, że miał dobry powód rodzinny, by nas olewać, choć i tak mógł uprzedzić. W każym razie moje miłosierne serce mu wybaczyło i niedługo powinien wszystko poprawić, co Kier. Bud. mu kazał.

 

Tymczasem gość od tarasu poszedł do diabła, bo tydzień czekałam na ofertę i się nie doczekałam, ale przycisnęłam go czy ma czas w tym miesiącu i stwierdził, że nie ma.

Znalezienie wykonawcy od tarasów, który pracuje na konkretnych systemach jest strasznie trudne. Co gadam z jakimś wykonawcą, to on ma swój sposób izolacji i jego ofc. jest najlepszy, A ceny jakie sobie liczą za robociznę... Mój mąż stwierdził, że minął się z powołaniem.

 

Dziś ostatni dzień inst. elektrycznej, nie jest jeszcze dokończona, ale przed tynkami wszystko wewnątrz będzie przygotowane. Koszt materiałów wyniósł nas zaledwie 2000 zł, ale mój Tata miał trochę swoich kabelków i bezpieczników.

Dziś też mąż zacznie robić podłogę na strychu. Będzie śmiesznie. Przez to, że nie mamy schodów wylanych, każde prace na poddaszu, które wymagają wciągnięcia tam czegoś dużego są nielada wyzwaniem. ;) Płyty OSB, jeszcze wymyśliłam sobie 22mm, są tak wielkie i ciężkie, że nie wiem czy zrobią to we trzech... :)

 

W święto będziemy pewine sprzątać, a we wtorek wchodzi hydraulik i monterzy od rekuperacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 3. miesiącach lokalny architekt przywiózł nam wczoraj na budowę decyzję o zgodzie na wykonanie zjazdu z drogi. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że zaprojektował go po drugiej stronie działki, niż zjazd został wykonany... Muszę za to zapłacić ponad 1000 zł!

Cytowałam gościowi naszą rozmowę, kserował sobie mapkę od elektryków, w którym miejscu jest skrzynka, od skrzynki miał być metr przerwy i zaraz potem zjazd. To powiedział mi, że on sobie nie przypomina, a ja koloryzuję!!!! My chyba naprawdę jesteśmy zbyt mili dla tych wszystkich ludzi.

Nawet w PnB mam tak zaprojektowany zjazd,ale zmieniło się prawo, trzeba mieć osobny projekt zjazdu, osobną zgodę wydaną i osobne pieniądze trzeba wydać...

 

Stanęło na tym, że mam nic z tym nie robić, a jak geodeta będzie wykonywał inwentaryzację, to mam się przypomnieć. Same brzydkie słowa cisną mi się na usta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Iscra, no będzie mi bardzo miło :p

 

Dochodzę do siebie po ostatnim tygodniu... Mamy niemałe przejścia w sprawie przyłącza prądu. Dział inwestycji (jeden malutki zapierdziany pokoik, w którym siedzi dwóch wielkich panów, którzy nie odbierają NIGDY telefonów) zmusił mnie, bym odwiedziła ich osobiście, z dwójką dzieci, bo w godzinach roboczych nie mam z kim ich zostawić. Tam też dowiedziałam się, że podwykonawca, który postawił skrzynkę ponad dwa miesiące temu wciąż nie złożył dokumentów, choć zapewniał nas, że to zrobił. Gdyby to zrobil, prąd już by był... Mniejsza z tym. Chciałam wobec tego dowiedzieć się od podwykonawcy kiedy złoży te dokumenty, czy może jakiś problem wyniknął, itd. Chciałam jedak rozmawiać z szefem, bo to on nam powiedział, że te dokumenty już poszły. Nie zastałam go, więc grzecznie poprosiłam o numer telefonu. I się zaczęło. Pracownik (może jego syn, nie wiem) od razu nastawił się do mnie na "nie". Krzyczał, że to nie koncert życzeń, że on nie jest upoważniony do rozdawania numeru telefonu, że mnie nie powinno nic interesować, bo w umowie datę przyłączenia mam na sierpień przyszłego roku (!!!)... Ogólnie skończyło się na wyzwiskach, mój mąż się wmieszał. I zrobiło się bardzo, bardzo brzydko. :(

Nie dowiedziałam się nic. Na tynki potrzebujemy wypożyczyć agregat, bo nie mam siły od sąsiada, tylko jedną fazę. Koszt oczywiście masakryczny. A z prądem nie wiem co dalej. Nie mam raczej gdzie zgłosić tej sytuacji, martwię się, że w ramach zawiści będą te dkumenty przetrzymywać. Pierwszy raz znienawidziłam swoją wieś, bo z takim chamstwem i prostactwem się dotąd nie spotkałam... A dodam, że ten podwykonawca, to nasz niedaleki sąsiad...

Elektryka skończona (prawie), wentylacja skończona, jutro wchodzi pan od tarasu - jak zrobi, co ma zrobić będę chyba przeszczęśliwa, bo po ostatnich ulewach znowu mamy mokro w domu.

W czwartek wchodzą tynkarze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...