Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Santiago G1 - nasze małe marzenie


Recommended Posts

Komin masz systemowy, czyli pewnie max 50 cm szer. To nie masz tam za wiele miejsca na kombinowanie. Myślałaś o wkładzie pionowym?

 

Odradzalabym pelną zabudowę do sufitu. Wszyscy tak robią. Stawiają wielki ciężki słup.

Zostawiłabym trochę prześwitu nad komorą kominka, a obudowę zrobilabym ze steatytu. Jest lepszy od szamotu i nie trzeba go tynkować, żeby ładnie wyglądał. A ciepło będzie kumulował i potem oddawać też znacznie lepiej niż szamot.

 

FIREPLACE-la-culture-du-feu-foyers-a-bois.jpg

FIREPLACE-modern dual sided fireplace.jpg

14655_1327320831.jpg

austroflamm_miu2_start.jpg

Kamin_Modern_600x541.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 956
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie, mam 90 cm ścianki + komin 65 cm = w sumie 155 cm ściana z kominem. Dużo miejsca. Ściana jest zrobiona do sufitu, bo za ścianą jest kawałek kuchni (zrezygnowałam ze spiżarni na rzecz wysokiej zabudowy), także jestem zadowolona, że jest w ten sposób częściowo osłonięta z salonu.

Łap rzut:

plot_original.png

Aranżacja mebli będzie trochę inna, narożnik będzie na ścianie na przeciwko, niż jest na rysunku, czyli bliżej kominka, tam też mały stolik i fitel do wygrzewania się przed ogniem. :) Po lewej stronie część jadalni.

 

Nad obudową myślałam docelowo z bardziej nowoczesnych kafli (nie taki styl babciny), tylko nowocześniej - albo czarne gładkie albo białe. Ale też z tego powodu, że nie czytałam o innych i nawet nie wiem co to steatyt ;) Ciepłą obudowę proponowano mi z szamotu.

Czyli kolejna rzecz do przemyślenia i poczytania. Dzięki wielkie za podsuwanie pomysłów. :) Dobrze zostać tak nakierowaną, bo ja tylko widząc na zdjęciu wiem, co mi się podoba, a co nie. :)

 

I nie zamierzałam zabudowywać kominka do samej góry. Na minimalną potrzebną wysokość, by dobrze to funkcjonowało i później półka. Taki wielki ciężki słup od ziemi do sufitu nie przemawia do mnie.

Edytowane przez TsunamiM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steatyt nazywają „szarą eminecją” wśród kamieni :)

http://nunnauuni.com.pl/zrownowazenie-ciepla/skaly-sa-takie-same-tak-tez-z-talku/

 

Kamień, który rozkochał w sobie ogień, pochodzi głównie ze skandynawskich złóż. Jest odporny na wodę, kwasy i środki chemiczne. Jednak najważniejszą jego cechą jest zdolność akumulacji dużej ilości ciepła. Szybko absorbuje w swojej masie ciepło, by je później powoli i równomiernie oddać.

Równomierne oddawanie ciepła sprawia, że steatyt stał się kamieniem tak pożądanym w kominkach. Jest to jedyny kamień, który podobnie jak kafle oddaje ciepło na zasadzie promieniowania podczerwonego – najzdrowszy znany sposób ogrzewania. Ciepło jest oddawane równomiernie przez długi czas, bo steatyt ma dużą pojemność cieplną, co eliminuje efekt przegrzania. Oznacza to, że wystarczy palić w steatytowym piecu 2, 3 godziny, by w ciągu kolejnych 20 godzin czuć ciepło, które w czasie palenia zaabsorbował ten unikalny kamień.

Od lat jest wykorzystywany w kominkach, szczególnie skandynawskich.

Jest to kamień, którego kolor lub odcień może się od siebie nieznacznie różnić, nawet gdy pochodzi z tego samego złoża, albo nawet bardzo odbiegać, jeśli są to kamienie wydobywane w różnych miejscach. Jest to naturalna cecha każdej skały. Różne mogą być też wzory i barwa jego użylenia. Szarości steatytu zaczynają się od bardzo jasnych odcieni, a kończą na pochmurnych, czasami wręcz ponurych odcieniach, które wpadają wręcz w kolor ciemnozielony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka, aż się boję zapytać ile to kosztuje :p

 

Zostawiając na bok chwilę temat kominka, śpieszę donieść, że na dole podłoga została już w całości ocieplona. Teraz zostało nam tylko poddasze, ale zabrakło styropianu ;)

We wtorek wchodzą hydraulicy do podłogówki, więc mam nadzieję, że się wyrobimy z czasem. A potem powolutku - wylewki.

 

Podczas schnięcia wylewek w planach mamy zrobienie podłogi na stryszku, zaimpregnowanie więźby, a jak pogoda dopisze - dokończenie ogrodzenia. Tynki już bialutkie w na poddaszu, na dole najgorzej schnie mała łazienka - reszta już w większości biała.

Niestety ostatecznie rezygnujemy tymczasowo z ogrzewania prądem na rzecz pieca na pellet. Całą instalację pod bufor mamy przygotowaną, więc może w przyszłości wrócimy do pomysłu. Tymczasem bezpieczniej w naszej sytuacji prądowej skłaniamy się do zakupu kotła na pellet.

Po wylewkach czas na rozliczenie transzy kredytu i po wypłacie ostatniej już transzy z banku możemy myśleć o wykończeniówce. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł na pellet jest znakomity. Poza tym możecie zainstalować taki, który będzie nie tylko na pellet z możliwością wymiany rusztu.

My jesteśmy z naszego pelletowca bardzo zadowoleni.

To oszczędność na prądzie. Ale prąd też jest potrzebny do rozpalenia, utrzymania w ruchu ślimacznicy dostarczającej pellet do paleniska, do sterowania elektroniką i do pracy pompy wodnej.

Jeden warunek jest konieczny do spełnienia – dobrej jakości pellet. Nie nadają się te, które są w marketach. Także Barlinecki nie jest najlepszy. Mają zbyt dużo zanieczyszczeń i to powoduje konieczność częstego czyszczenia palnika. Inaczej grozi tzw. pufaniem kotła w komin, czyli wybuchami, które mogą się bardzo źle skończyć.

Wg mnie używają do robienia pelletów drewna z resztek po produkcji desek klejonych. Taki pellet pali się innym kolorem i zamiast popiołu powstaje żużel, który przeszkadza w prawidłowym paleniu się pelletu, bo jest twardy i posklejanu, przez co nie daje się przedmuchać sprzed palnika do popielnika.

Dobry pellet jest ze Stelmetu.

Potrzebujecie też komin spalinowy najlepiej z rurą kwasową wewnątrz i odpowiednią wentylację w kotłowni.

 

Jak chcesz to napiszę więcej. Mamy już kilka lat kocioł pelletowy Cichewicza Futura Pellets z automatyką.

 

STEATYT

Myślę, że cena zależy od wielu rzeczy. Można kupić steatytowy kominek nawet 3-4 tys, a można zapłacić za pieco-kominek 30 tys. Warto rozglądać się w promocjach, wyprzedażach po wystawowych.

Myślę, że warto się rozejrzeć, bo to najlepszy sposób na ogrzewanie, gdy nie ma prądu ;)

 

http://www.centrumkominkow.com/produkt,104,840-kominek_steatyt_71.html

http://www.tech-piec.com.pl/oferta/piece-tulikivi/piece-ze-steatytu.html

 

Gotowe ciepłe zabudowy z plyt akumulacyjnych od firmy forumowego Bohusza.

 

Ważne:

– kominek w cieplej obudowie nie musi, a nawet czasem nie powinien mieć dużego paleniska;

– palenisko długie i niskie jest trochę kłopotliwe jeśli chodzi o palenie w nim, bo wymaga specjalnego rozłożenia drewna i bywa, że pali się nierównomiernie.

Ten drugi punkt wynika z mojego własnego doświadczenia. Mam wkład ponad metr długości, a wcześniej miałam wolnostojący kominek z paleniskiem jak sześcian.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka, napisz proszę więcej o tym kotle na pellet! :) Komin mamy systemowy, taki sam jak do kominka, wpuścić tam rurę kwasową czy wymienić całkiem ceramikę?

Jak zadbać o dobrą wentylację? To jest pomieszczenie bez rekuperacji, mam tam dwa okna i tyle. Żadnego kanału wentylacyjnego nie wyprowadzaliśmy jeszcze.

Potrzebujemy kocioł nie większy niż 10 KW, tak wynika z OZC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura kwasowa na pewno nie zaszkodzi, ale kocioł pelletowy pali w koncu tym samym co kominek :) więc komin taki jak do kominka jest okey.

 

Mamy ten kocioł http://www.tanieogrzewanie.pl/kociol-z-palnikiem-na-pellet-futura-pellets-15-24kw Kupiliśmy go jako egzemplarz powystawowy z bardzo dużą obniżką. Podobno pracował na wystawie w Anglii przez 2 godziny, ale śladów palenia nie było ani na palniku, ani w głębi kotła w przewodach dymowych. Ani grama popiołu. Serwisant, który przyjechal uruchomić i wyregulować kocioł (i oczywiście nauczyć nas obsługi :) ) też to potwierdził.

Cichewicz już tego kotła nie produkuje, są nowsze, o nowocześniejszym sterowaniu. Myślę, że wszystko przeczytasz u nich na stronie (http://www.cichewicz.pl/), albo u innych producentów takich kotłów. Możesz też zadzwonić do Cichewicza, albo wybrać najbliższego Ciebie serwisanta (kontakty są podane) i umowić się na rozmowę. Nasz serwisant to świetny facet. Na początku odbywałam z nim konferencje telefoniczne co drugi dzień :) a nawet udało mi się go wyciągnąć z pieleszy domowych w niedzielę.

 

Kocioł wymaga kotłowni o powierzchni nie mniejszej niż 6 m2. Musi być suche pomieszczenie z zapewnioną wentylacją – nawiewna bezpośrednio z zewnątrz budynku; wywiewna kanałem kominowym. Musi być w kanale spalinowym komina wykonana wyczystka poniżej miejsca wprowadzenia rury odprowadzającej spaliny.

Nasz kocioł zgodnie z instrukcją stoi na podmórówce betonowej wystającej ponad podłogę kotłowni jakieś 12-14 cm (nie pamiętam, ale jak chcesz to zmierzę). Być może te nowsze kotły tego nie potrzebują.

 

Myślę, że najbardziej interesuje Cię obsługa :) bo resztę można przeczytać choćby http://www.tanieogrzewanie.pl/porady-o-piecach-i-kotlach-co

 

Więc... Kocioł stoi i jest podłączony do instalacji grzewczej – częściowo kaloryfery, częściowo podłogówka. Obok kotła stoi zasobnik na 100 kg pelletów. Jest połączony z paleniskiem ślimacznicą dostarczającą pellety na ruszt. Na piecu znajduje się sterownik, którym uruchamia się kocioł. Rozpala go żarnik elektryczny.

Działa to tak, że po wciśnięciu guzika najpierw mocny wentylato wydmuchuje z rusztu to co tam zalega do popielnika. Następnie włącza się napęd ślimacznicy i wsypuje pellety na ruszt przy żarniku. Tych pelletów jest mniej więcej 3/4 tradycyjnej szklanki. Teraz zaczyna rozgrzewać się żarnik. Na pierwsze rozpalenie kocioł ma 9 minut. Tak jest u nas ustawione. Jeśli z jakiegoś powodu pellety się nie zapalą. Procedura się powtarza automatycznie. Po rozpaleniu ślimacznica dostarcza dosłownie po kilka- kilkanaście patyczków pelletowych co 15 sekund. I tak to sobie działa. Czujniki temperaturowe pilnują, żeby woda się nie przegrzała i kocioł przechodzi w stan spoczynku. Nasz ma ustawienie schłodzenia się 20 stopni. Gdy temperatura spadnie o te 20 stopni kocioł automatycznie zaczyna pracę.

Raz na tydzień wsypujemy 100 kg pelletów do zasobnika.

Raz na 2 tygodnie otwieram palenisko i sprawdzam czy nie osadza się tam żużel. Mogę zajrzeć nawet podczas pracy kotła.

Raz mniej więcej na miesiąc lub nawet co 2 miesiące (w środku zimy) wysypuję popiół zebrany w popielniku.

Własciwie to koniec obsługi.

Po sezonie czyszczę ruszt, palenisko i komorę z popielnikiem. Jeszcze kominiarz i czekamy na następny sezon grzewczy.

Przy pierwszym rozpaleniu w nowym sezonie sprawdzam czy jest odpowiednia ilość wody w instalacji. Jeśli na ciśnieniomierzu jest za mało, odkręcam kranik i dolewam ile trzeba.

 

Proste, bezproblemowe urządzenie. Czyste. Pyli się odrobinę, gdy wsypujemy pelllety do zasobnika.

 

Pellety są pakowane w szczelne worki więc w zasadzie nie muszą być składowane w zamkniętym pomieszczeniu. Byle deszcz na nie nie padał, choć i to im pewnie nie szkodzi.

Patyczki pelletowe zawilgocone rozpadają się i stają się bezużyteczne.

Można zamawiać duże ilości pelletów u wybranego dostawcy, ale to wymaga miejsca na składowanie. My mamy dostawcę w naszej wsi, więc co piątek wpadamy po nową porcję.

 

Pytaj :) co Cię interesuje

 

Aha, jeśli podczas pracy kotła, tzn. gdy jest włączony, jest przerwa w dostawie prądu, to kocioł - gdy prąd już jest - rozpoczyna procedurę rozpalania od zera. Może się zdarzyć, że wyłączenie prądu nastąpiło, gdy pellet wsypał się na ruszt, ale jeszcze nie rozpalił. Istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie dosypana do tej porcji druga porcja pelletów. Tam jest mało miejsca i może to zablokować przepływ powietrza. Dlatego zawsze słucham jak kocioł się uruchamia po przerwie w dostawie prądu i ewntualnie usuwam nadmiar pelletów z rusztu.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki pestko! :)

 

Niestety duże kotły u nas odpadają, automatyczny podajnik przez rozmiar kotłowni też.

Na szczęście jest wybór kompaktowych pieców o dość dobrych opiniach. Właśnie prowadzimy zaawansowany research. :)

Mąż z moim tatą dziś do oporu w domu kończą ocieplać strop, bo jutro wchodzą panowie hydraulicy z podłogówką + dostosowaniem kotłowni pod kocioł.

Wylewki ustawione na 3. października. :D

 

Zmęczenie materiału nas dopadło. Chciałabym sobie wziąć urlop od budowy domu na jakieś... pół roku :p

Ale mam nadzieję, że po wylewkach tempo trochę zwolni, bo resztę będziemy powolutku robić sami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie zerknęłam na te kompaktowe w Wentorze. Bardzo ładne i rzeczywiście nie zabierają wiele miejsca. W sumie mój zajmuje 2 razy więcej podłogi, bo wysokość ma prawie tą samą. Oczywiście dochodzi jeszcze zasobnik.

 

Dopytajcie o jedną sprzeczność, która mi się rzuciła w oczy.

Piszą, że jest wbudowany zasobnik pelletów na 27 kg i że to wystarczy na kilka dni pracy kotła. Kawałek dalej jest napisane, że zużywa do 3 kg/h. I to jest prawdopodobnie ilość, którą będzie zużywał w zimie, czyli zasobnik wystarczy na 9 godzin pracy. To oznacza, że będziecie musieli po tym czasie uzupełnić pellety w zasobniku. Musicie mieć miejsce na skladowanie !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak to nie, pestko,

Red Compact ma poj. 100l, czyli na ok. 70 kg pelletu. Wszędzie tak jest napisane, w instrukcji obsługi i nawet na stronie wentora.

http://www.wentor.pl/Images/RED/Red_compact_przekroj.jpg

 

Poniżej tego zdjęcia jest legenda.

2 - zintegrowany z kotłem duży zasobnik na pelet na ok. 70 kg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest tak, że tu chodzi o dodatkowy pojemnik zewnętrzny.

 

Kliknij http://www.wentor.pl/Kotly-CO/RED-Compact-14-kW-CO-CWU-z-pompa-elektroniczna i wejdź w poniżej rysuku w zakładkę DANE TECHNICZNE:

 

Screen Shot 2016-09-20 at 13.32.05.jpg

 

Ten kocioł z paleniskiem, nagrzewnicą, zbiornikiem wody i zasobnikiem ma wielkość wys.114 x szer.54,9 x głęb.59,9 cm czyli cała pojemność to jest 374,9 l nie biorąc pod uwagę grubości ścianek (duperel). To znaczy, że zbiornik na pellet zajmuje ponad 1/4 objętości urządzenia.

Okey jeśli tak, ale dlaczego piszą raz tak a raz tak ???

Sprawdźcie, bo to dziwne. Może te 100 litrów to jest z dodatkową nadstawką http://www.wentor.pl/Akcesoria/Akcesoria-RED/RED-Nadstawka-zbiornika-na-pelet-Compact Tu podają wielkość zasobnika 60 kg. Co miejsce to inaczej

 

 

Mój zasobnik ma wielkość 66x66x100 cm i mieści się 10 worków po 15 kg każdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tego można zakupić coś takiego: http://www.wentor.pl/Akcesoria/Akcesoria-RED/RED-Pneumatyczny-podajnik-peletu-C18-24

pneumatyczny podajnik peletu. Musiałabym się zastanowić czy miałoby to u nas rację bytu. Co prawda cena pieca + tego podajnika już robi się trochę za wysoka na nas obecny budżet, ale może moglibyśmy to wcielić w życie w czasie późniejszym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki silos możecie umieścić w całkiem innym pomieszczeniu. Tylko trzeba to przemyśleć już teraz, żeby ta karbowana rura miała możliwie najprostszą drogę.

 

Ja tak gadam o ilości pelletów w zasobniku, bo wiem jak to jest, gdy zimą zabraknie nagle ogrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś trzy godziny z moim bratem sprzątałam dom... :p Jak kocham moich pracujących facetów, to są z nich tacy bałaganiarze, że trafia mnie coś... W dodatku pozostawiali wełnę, kilka worków zaprawy, cementu na podłogach i myśleli, że podłogówka się zrobi mimo to i może jeszcze wylewki się na ten cały składzik wyleją. A ja sobie mogę mówić do nich, jak do ściany, żeby to wynieśli.

Dobrze, że brat mi pomógł, bo mój stan błogosławiony :D już nie pozwala mi na noszenie niczego, choć czasem muszę.

 

Posprzątałam nasz mały drewniany domek, w którym o dziwo wszystko się zmieściło i jeszcze miejsce zostało.

 

Serwis od okien był. Okno, z którym był problem po wyjściu tynkarzy, się mocno rozregulowało, ale z niczyjej winy. Każde inne zostało porządnie dokręcona, a okno na tarasie poprawione, a raczej jego montaż. Ogólnie mogę polecić firmę od okien, ładnie zakończyła się nasza współpraca, choć musiałam w pewnym momencie trochę nacisnąć, ale to bardziej na montażystę.

 

Hydraulicy trochę wytrąceni z rytmu naszą zmianą planu ogrzewania domu musieli jeden dzień poświęcić na przerobienie całej kotłowni. Mają chłopaki cierpliwość do mnie. W sumie co chwilę coś im wymyślam, a oni przyjmują to ze stoickim spokojem. Wszystko się da, wszystko można, nie ma z niczym problemu - lubię to! :)

 

Dobrze, że zaczęliśmy rozglądać się za schodami, bo okazuje się, że miejsce zakotwiczenia schodów musi być bez ocieplenia, jutro niezobowiązująco jakiś pan od schodów, który jeszcze nie przedstawił nam oferty, wyznaczy to miejsce. Mam nadzieję, że finalnie nie powie nam 1100 zł za stopień, bo takie wyceny już mam i blednę na samą myśl o nich... :)

 

W ten weekend musimy wybrać ostatecznie wkład kominkowy i wykonawcę, zdecydować się czy kupujemy piec już, czy dopiero po wylewkach i dograć sprawę szamba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...