Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Santiago G1 - nasze małe marzenie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 956
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kurde pokręciłam ale jestem pewna że to nie było samo wapno tylko z czymś nawet Emilka wklejała ten dodatek w beczce czy słoikach i instrukcja proporcji była tego jestem pewna :bash:

 

Anula kiedy malowałaś może była wcześniej taka partia albo reagowało na konkretną serię tam było coś o barwach natury i innej serii farb ludzie dochodzili z czym to wchodziło w reakcję a wzmagało się kiedy robiło się gorąco 26 stopni i świeciło słońce na te pomieszczenia.

 

A co do kabe farb wewnętrznych nie znam ale miałam pomalowany tynk zewnętrzny na starym domu tą farbą lata wytrzymała super.

 

Teraz też poszedł na zewnątrz ale już tynk tej firmy.

 

Malowaliśmy tą śnieżką gruntującą w maju :) nic nie smierdziało a później malowaliśmy pokoje farbą też śnieżką ale Satynową i też było wszystko wporządku z zapachem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamik dzięki! :) tak się chyba przekonuje, żeby sobie część gospodarczą chociaż tym wymalować. :)

U psów dwa pomieszczenia, hydrofornię i kotłownię. Tam mężowi będzie wszystko jedno, więc może poeksperymentuję. :) A trochę metrów ścian się nam tam zbierze... :)

Bejaro dobra pamięć! Pokost jest, czyli nic nie pomieszałaś. ;)

 

Dziś była taka ładna pogoda, a my zrobiliśmy sobie wagary od budowy. Spędziliśmy pół dnia z dziećmi w Parku Wodnym, później obiad, wreszcie domowy podwieczorek... Ileż można tych weekendów na budowie siedzieć? :p

Za to jutro od rana - praca, nie ma że niedziela.

 

Szczególnie, że mamy obsuwę, bo od zeszłego wtorku lało cały czas aż do dziś i nikt nie przykleił ani jednego styropianu na ścianę. Został nam tydzień do wygrzewania wylewek, a cały dom zawalony styropianem... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka piękna pogoda wczoraj była! A my polegliśmy wobec grypy żołądkowej i ledwo żywi przetrwaliśmy wczorajszy dzień. Oszczędziło tym razem przynajmniej moją młodszą córkę.

 

Mamy przestój z naszym tarasem, który wciąż trochę przecieka, bo nasz pan od tarasu nie dawał znaków życia przez prawie miesiąc. Po czym okazało się, że zachorował. Gdyby odpukać nie mógł wrócić do pracy to jesteśmy, delikatniej mówiąc, w d...:p Nikt chyba nie wie, co on tak naprawdę na tym tarasie robi i nie wiem czy ktokolwiek umiałby to kontynuować. A pan już w wieku, w którym trzeba na siebie uważać bardziej niż zwykle. :/

 

Nie wspominałam wcześniej, ale panowie od pieca zdążyli zepsuć nasze tygodniowe labradorowe drzwi. Nie dość, że są szersze o 10 cm niż standardowe drzwi wejściowe, to i tak nie udało się im wnieść pieca bez upuszczenia go. Czekamy na montaż pozostałych drzwi, by wtedy wycenić szkodę i możliwość naprawy. :(

http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/20161020_150111.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak był pokost w mieszance Emilki :) Beatko, miałaś rację! :)

 

Szkoda drzwi... Naszym znajomym ekipa od tynków uszkodziła, Wam od pieca i tak ciągle gdzieś czytam, że robotnikom te drzwi na przeszkodzie stoją :bash:

Mam nadzieję, że wirus już Was opuścił, bo jeszcze tylko dziś i jutro ma być pogodnie, potem znów wracają deszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechaj, akurat tym razem miło się zaskoczyliśmy, bo panowie sami zadzwonili do szefa go o tym poinformować i szef od razu poprosił o podanie kwoty, która zrekompensuje naprawę drzwi. ;) To dobrze wróży dla naszej dalszej współpracy, bo w tym samym miejscu kupiliśmy kominek. :)

 

A takie rzeczy się zdarzają, no trudno przewidzieć. Pogoda też nie była bez winy, bo gdyby ie deszcz i błoto, to można by ten piec wnieść suwanką. Cóż stało się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż odczuwamy w brzuchach sobotnie rewolucje... Nienawidzę. :/

 

Poza tym jesteśmy zdeterminowani. Wiozę mojego Tatę po pracy o 15:30 na działkę, żeby mógł przykleić 8 sztuk styropianu na ścianę w 1,5 h zanim zrobi się tak ciemno, że nic nie widać i wracamy do domu. Ale najważniejsze, że się posuwamy do przodu. Trzeba sprawić sobie jakiś giga reflektor, który pozwoli popracować choć godzinę dłużej.

Dzieciaki zostały w domu i ja znów sprzątałam pobojowisko. Naprawdę nie wiem jak ta budowa wyglądałaby bez kobiety, która chodzi za facetami i sprząta. Dziś znów na zewnątrz zebrałam spod domu dwa wory śmieci. :p

Mocno się nastawiamy na sobotę, choć prognozy są deszczowe. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ja wczoraj też sprzątałam. Dziś już nic nie zrobię, bo mnie przeziębienie rozłożyło. Niestety do pracy muszę teraz chodzić, mogło choróbsko odczekać z tydzień :sick: Od zachodniej str. domu mam breję glinianą, trochę pomogło rozsypanie piasku ale i tak kółko od taczek mi grzęzło. To jednak nic w porównaniu z perspektywą posiadania składowiska desek, łat i kontrłat w środku domu! Mój małżonek wymyślił, że tam przeniesie drewno, ja jednak nie pozwolę na robienie śmietnika z domu! :mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rety, u mnie to samo - wpuścić kogoś na budowę choćby na godzinę, to taki syf zostawia po sobie, że sprzątania na kolejną godzinę. Jakoś ja jestem w stanie zgarnąć po sobie zabawki, zwłaszcza jeśli bawię się u kogoś. Ale najgorsze są pety - nie rozumiem, jak można rzucać je pod nogi, zwłaszcza, gdy jest popielniczka :mad:

Liliputku w ten weekend zmiana czasu na zimowy, więc ciemno będzie po 16:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas zazwyczaj sprzatali po sobie, ale... mamy takie dziury pod rekuperację w stopie i najlepsze, że każda ekipa coś do tej dziury wrzucała :D jakby piwnica to była czarna dziura, gdzie wszystko znika :D ile ja się uśmiałam... bo sprzątałam piwnicę a tam kawalki wełny, narozniki (narożniki! bez jaj... czy miało to wyparować?), puszki, pety ;) nie ogarniam tych facetów :)

Ale właśnie... to faceci :p

 

My nie mamy złych przygod z ekipami, tynkarze nie otwierali okien, bo nie mamy klamek ;) i ładnie zabezpieczyli, bo miałam fiola na tym punkcie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...