Gagata 20.07.2004 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Ale co zrobisz - doniesiesz na niego? To dopiero wykopanie topora wojennego i żadnych szans na dogadanie się z burakami. czy to aby dobry pomysł? ja mam podobne problemy i nie bardzo wiem co poradzić Tobie, ba ja tkwię w kropce... Tzn - rozmawiać z sąsiadami się nie da (to prawdziwe buraki-chamidła), próbujemy gadać z szefem rady osiedla, choć to zdaje się jedna klika.... Żeby wykorzystać argument o niezarejestrowanej działności itp trzeba burakom wtyczyć sprawę cywilną występując samemu jako strona......... Ludzie! A komu to potrzebne??!!I zgadzam się, że my miastowi ...itd. Tak dokładnie właśnie jest! Na pczątku zostaliśmy zaszufladkowani , kupując stary dom od byłych starych sąsiadów, którzy również byli burakami, a tu nagle my. No to wiadomo, że już choćby z powodu sprzatania za domem, czego nie robi nikt inny lub wstawienia nowych okine na miejsce rozpadających się lub ocieplenia domu zostaliśmy (zazdrość w naczystszej postaci) sklasyfikowania jako Ci, którym forsa w głowie przewraca, a przy okazji jako ... żydzi!!!! Nie pytajcie dlaczego.Może oni nie długo wymrą........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.07.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 No Gagata to masz o krok od pogromu . Alfarom możesz jeszcze skorzystać z Sądu Bożego. On Ciebie wsią, Ty jego proboszczem. Tylko jakoś tak psychologicznie musisz rozegrać. Żeby nie padło podejrzenie, że proboszcz po obiedzie u Ciebie w kieszeni siedzi. Promuję to rozwiązanie bo proboszcz na wsi to nadal autorytet ma. Co do odpadków to jesteś po zawietrznej czy co? Przecież masz na górce/skarpie. Martwiłbym się ethernitem, dopóki opon nie palą. Pozostałe zapachy to urok życia na wsi. PS. Fajnie, że masz piasek, w takim gruncie łatwo się okopać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 nie można popadać ze skrajności w skrajność . jedna sprawa to to, że najpierw trzeba się dogadać inna że chamstwu trzeba się przeciwstawiać jak to mówił wieszcz siłOM i godnościOM osobistOM taaak wiśta wio łatwo powiedzieć 1. można policję i odpowiednie urzędy (bez sprawy cywilnej na początek), ze skarbówką włącznie 2. można się dogadać na kasę czyli masz tu 100 i spadaj 3. sposobem trza się oprzeć na autorytetach np. pani nauczycielka ba najlepiej ksiądz (ale z tego co piszesz o żydach to pewnie będzie trudno) aczkolwiek może być ryzykownie jeśli akurat ma proces o prowadzenie po pijaku lub pedofilię musza stracić oparcie w kolektywie można ni z tego ni z owego chłopakom przed sklepem do wina dołożyć i przynajmniej on ich tak szybko nie podnajmie do brudnej roboty. a jeśli chodzi o ziemię to bym nie odpuszczał i nie chodzi tu o przysłowiową miedzę tylko np. o to że później możesz mieć problem ze sprzedażą działki bo stan faktyczny nie będzie się zgadzał ze stanem prawnym. Aha pamiętajcie, że koszty rozgraniczenia działki ponoszą solidarnie sąsiedzi czyli z tym sadem cywilnym to poszedł bym właśnie w tą stronę, że albo dziadu dasz spokój albo będziesz musiał zapłacić. I tak trzeba się liczyć z tym że po dobroci nie zapłaci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 20.07.2004 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Ale coś jeszcze - ja myślę, ze to, co mnie wydaje się czymś wyjątkowym w relacjach międzyludzkich (wyjątkowo złym) dla nich jest to norma i standard. Jeśli tak jedna z drugą bździągwa nie postoi za swoim płotem i nie powrzeszczy złorzecząc na cały świat to dzień stracony. Oni się jakoś tak właśnie komunikują, to tylko mnie się wydaję, że trzeba powiedzieć dzień dobry, proszę , czy nie przeszkadzam itp itd.Nie muszą chyba dodawać, żeby kiedy ktoś mi wyskakuję z takim bezsesnownym tekstem (patrz - żydzi) to ja dyskusji nie podtrzymuję. A może powinnam - wtedy stałabyym się bardziej "swoja" . Ale nic z tego:-(My zasadniczo poradziliśmy sobie z problemem metodą strusią tzn - zbudowaliśmy (skądinąd przepiękny) mur kamienny i teraz się już nie musimy w ogóle na oczy oglądać. Nam nie przeszkadza ich syfienie a im - nasze istnienie.Dodam, że idealnie byloby po prostu sią jakoś dogadać, nie musimy się zaraz przyjaźnić czy odwiedzać ale wierzcie mi - próbowaliśmy... w zamian denne, chamskie uwagi i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.07.2004 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Gagatko może z grubej rury. Jak przy tych antysemitach, aktywnych nader, dzieci nie będzie to może by im małżonek twój coś udowodnił? Tylko żeby Tobie potem baby po wsi nie zazdrościły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fromel 20.07.2004 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 ja przed zakupem działki wezwałem geodetę, dałem 300 zł żeby mi "pokazał" jak dokładnie przebiega granica, poprosiłem sąsiadów o obecność i ... "zawsze ta śliwka była granicą !" - Nie kupiłem. Nie wierzę w dobrosąsiedzkie stosunki rozpoczynające się od walki o miedzę. Ani w to że da się dogadać z luddźmi, bo na początku chciałem nawet zapłacić sąsiadowi za święty spokój. Ale jak dasz palec.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 truth Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 20.07.2004 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 To i ja opowiem Wam historyjkę Kolega kupił domek pod miastem, 15 km od Radomia. Jako że nie narzeka na brak pieniążków odstawił sobie domek w stylu dworskim co chyba nie za bardzo spodobało się reszcie tamtejszego 'społeczeństwa".Domek wygląda ślicznie, ale co z tego, jak od czasu do czasu ktoś wyrywał deski z ogrodzenia, kilka razy na elewacji wylądowało jajko, raz ktoś pocelował w domek farbą.Typowe objawy zazdrosnych, prostych ludzi.. Straszne rzeczy się tam działy i prawde mówiąc nikt za bardzo nie wiedział jak sobie z tym poradzić. Aż do pewnego grilla u mnie na działce Jako że sam jestem dość "duży" (199cm i 110kg wagi) i jak założe odpowiednie ubrania to łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść postanowiliśmy mieszkańcom zrobić psikusa, zebraliśmy się w 10 osób i w pewną niedzielę pojechaliśmy w pieć autek BMW koloru czarnego, zaparkowaliśmy przed domem kolegi, rozpaliliśmy grilla i oglądaliśmy ludzików idących do kościoła.. Od tamtej pory skończyły się kłopoty kolegi z sąsiadami, już mu nie dokuczają, czasem tylko milkną rozmowy jak wchodzi do miejscowego sklepu, podobno ludzie mówią, że ma konsztachty z mafią )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 zajebisty pomysł lepszy niż z księdzem ja bym dołożył markowane rozmowy przez komórkę po rosyjsku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 20.07.2004 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 cóż,czarne BMW potrafi załatwić wiele sprawale nie każdy ma znajomych z czarnymi BMW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 20.07.2004 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Może być srebrny mercedes Zresztą, podejrzewam ze alfarom wynajelaby takie autka z wypozyczalni byle miec spokoj... Trzeba pamiętać o jednej podstawowej zasadzie, z sąsiadami nie wolno zaprzyjaźniać się na siłę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Oj Wojtek wystarczy stary opel i umawiasz się z kolegą że:1. jak ludziska idą to on ostentacyjnie niby że coś do grila a tu w bagażniku łom i kij do basebolla 2. jak ludziska idą to mu woreczek na głowę zakładacie i do bagażnika rundka do lasku i wracacie na grilla 3. przyciasna kurtka i widać że go pod pachą coś uwiera 4. włoski przystrzyżone na 0 itd. itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KvM 20.07.2004 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Ech, a ja się chcę budować m. innymi po to by się od sąsiadów buraków oddalić... A jazdy z sąsiadami mam na większym polu niż tylko miedza. Sprawa w sądzie i wielka złość "Bo na tej ulicy jeszcze nikt nikogo do sądu nie podał" (a po dobroci próbowałem rozmawiać prze 2 lata, a sprawa była poważna - chodziło m. innymi o remont dachu) Żeby było śmiesznej z 5 sąsiadów trójka była po mojej stronie, ale wniosku do sądu nie podpisali (mimo, że do kosztów się dołożyli). "Miedzę" (choć ta "miedza to spory kawałek działki), to bym nawet za namową żony odpuścił, ale pewntych spraw po prostu nie można odpuszczać, bo np z jakiej racji tylko ja mam ponosić koszty remontów i utrzymania części wspólnej nieruchomości? Wczoraj usłyszałem od sąsiadki "Po coście wy się tutaj przeprowadzili"... po prostu ręce opadają.Gdyby nie fakt, że są to ludzie po siedemdziesiatce i że żona ma opory moralne sprawę bym ze złodziejami dawno załatwił... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.07.2004 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 woprz chyba ja jaki niekumaty jestem, ale to chyba chodziło o zarządzanie przez strach, a nie przez współczucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 20.07.2004 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 zarządzanie przez strach dzieli cienka linia od zarządzania przez współczucie ale najważniejszy to osiągnięty efekt,woprz,z tym oplem i demonstracyjnym pokazywaniem "dresiarskiego" zachowania to kit nie do przyjęcia, gorzej jak w Twej okolicy mieszka prawdziwy człowiek ciemnych interesów - możesz nieopatrznie małą wojnę wywołać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 fakt albo zdobyć nowego kolegę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 20.07.2004 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Oj, to świetne! Metody bomba - przyznam, ze i o tym myślałam....nie raz.... Kroyena - dokładnie tego typu pomysły przychodzą nam czasem do głowy - przynajmniej wtedy wiedziałabym ZA CO się nas tak traktuje! Zawsze to lepsze samopoczucie:-) A zazdrość sąsiadek - ha! niech zazdroszczą, bździągwy (jak już wspomniałam) Z tą mafią-wierzcie lub nie, ale JESTEM PEWNA, że to by u mnie poskutkowało. Tylko faktycznie nie mam dostępu do BMW, ale może warto pomysleć.. To się może wydaje śmieszne, ale chyba tylko zastraszenie tu poskutkuje. Bo boje się, że jeśli "po prostu" doniesiemy lub naślemy "organ" to zemstą może być np otrucie psa... TEGO SIĘ PO PROSTU BOJĘ. I co ja wtedy - też im psa otruję???? CO TU WYMYŚLEĆ, CO TU WYMYŚLEĆ....... Mariusz - a Wy skąd wzięliście te 5 czarnych BMW? Jeśli to prawdziwa historia to przepiękna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 20.07.2004 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Myślę, że mimo ryzyka - podjęłabym się próby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 20.07.2004 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Gagata,poza dresiarzami to w tym kraju zdarza się jeździć takimi furami normalnym ludziom- np. Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 20.07.2004 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Wojtek nie wdając się w detale chodzi właśnie o metodę lepiej 5 czarnych bmw nie faktycznie sąsiada obić albo szlajać się po sądach przez następnych parę lat. wiesz, że mam ugodowe podejście do życia ale jak ktoś powyżej zauważył nic na siłę. problem opisany powyżej jest taki że nie chodzi tu o ludzi którzy mają coś do stracenia. np. nowy dom do którego właśnie się wprowadzili i zależy im żeby było fajnie.Mówimy o burakach (cieszę się że nikt nie generalizuje i nie sprowadza problemu do ludzi ze wsi). Czyli o ludziach których nie imają się konwencjonalne metody: proszę, dzień dobry, mam problem i chciałbym go jakoś rozwiązać, prawo jest po mojej stronie albo pana ale jesteśmy sąsiadami więc może spróbujmy to jakoś załatwić. Wtedy zbierasz 5 czarny BMW i wszystkich znajomych słusznej postury ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.