Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nigdy nie jest za późno – czyli nasz pierwszy/ostatni dom


Recommended Posts

Najładniej nazwane ulice są w starej części Zalesia Górnego. Wymyślały te nazwy nastoletnie romantyczki córki niegdysiejszych włascicieli działek, w czasie, gdy miejscowość powstawała. Jest tu nagromadzenie wręcz bajkowych nazw ulic: Gruszek i Jabłuszek, Wiekowej Sosny, Koralowych Dębów, Leśnych Boginek, Zaczarowanej Róży, Złocistych Łanów, Herbacianej Róży, Bajkowych Domków, Szmaragdowych Żuków, Echa Leśne, Młodych Wilcząt, Zajęczy Trop, Jastrzębi Lot, Droga Dzików, Sinych Mgieł, Wieczornego Zmierzchu, Przebudzenia Wiosny, Promiennego Słońca, Białej Brzozy...

Nic tylko brać i wybierać :) Miały wyobraźnię te panienki z dobrych domów. Jak żywcem wyjęta atmosfera z „Godziny Pąsowej Róży”, która byla kiedyś moją ulubioną książką.

 

Dla ciekawych link do planu Zalesia:

https://www.google.pl/maps/place/Zalesie+G%C3%B3rne/@52.0249417,21.0339534,15.98z/data=!4m5!3m4!1s0x47192f70324c7e29:0xc9b0ef3459426bfb!8m2!3d52.027408!4d21.0366964

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A dlaczego nie ma szans na nazwę? Gmina nie musi przejmować drogi aby nadać nazwę. My u siebie mamy drogę prywatną i miasto nadało mu nazwę jaką wymyśliliśmy. Trzeba było umotywować tylko swoją prośbę i poczekać aż na którymś z kolei posiedzeniu rady miasta znajda chwilę.

Nie zaczynaliśmy od nazwy po prostu, A teraz jest spory niektórych opór mieszkańców, bo przecież to się wiąże ze zmianą w dokumentach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Idzie wiosna :) W każdym razie panowie od wczoraj robia u nas podbitki, a oni chyba lepiej wiedzą? :)

To jedna z kilku rzeczy, które zostały jeszcze do zrobienia w tym roku. A rok zaczął się fatalnie - wszyscy nasi goście chorowali, my chorowaliśmy...a ja wciąż jeszcze nie jestem zdrowa, właśnie wczoraj zaczęłam brać drugi antybiotyk... W związku z tym w domu na razie jest jak jest, nie wszystkie rzeczy rozpakowane (szczególnie wielkie ilości książek i róznych "bardzo ważnych papierów"), meble ustawione tak więcej przypadkowo, ściany gołe...

Ale ponieważ w końcu wypadałoby pokazać, jak to wszystko wygląda, no to wrzucam kilka zdjęć. Zdjęcia obejmują głównie część reprezentacyjną, ponieważ - w związku z duża ilościa nocujacych osób - w sypialniach wciąż panuje taki bałagan, ze nie nadają się do uwiecznienia...ale to nastąpi.

_MG_5004.jpg

_MG_5006.jpg

_MG_5008.jpg

_MG_5010.jpg

_MG_5021.jpg

Edytowane przez gaja2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, ładnie :)

Piękne te witrynki i te fotele koło choinki super.

wreszcie jakoś załapałam usytuowanie kuchni względem salonu.

 

A kominkowi listwy przy podłodze przemaluj :D

 

Jak ciepłem z boku kominka? Pytam, bo przesunęłabym komódkę na środek tej ścianki.

 

Zdrówka, Gaju dla Ciebie wszystkich Twoich bliskich.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa , jak masz już fajnie dom urządzony. I pomyśleć, że jeszcze niedawno był to plac budowy! Widzę, że masz takie fotele jak moje - moje mają tylko inne obicie. Kominek wpasował Ci się świetnie, jakby od zawsze tam był. Napisz coś o podłogówce, strasznie jestem ciekawa wrażeń. No i kuchnia jest rewelacyjna. I na koniec- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, dziewczynki :)

Ja też lubie te moje witrynki, chociaz bardzo dawno temu kupowałam je trochę bez przekonania...

Pestko - listwy na pewno zostana przemalowane; to jedna z wielu rzeczy, których jeszcze nie zdązyliśmy zrobić...

A z fotelami mam pewien problem - chociaz też je lubię, to są niestety na liście mebli, które nigdzie nie pasują... Tzn. jeszcze same fotele owszem, ale w komplecie do nich jest sofka (która aktualnie przebywa na poddaszu), mniej więcej o szerokości 3 foteli i to wszystko razem nie pasuje kompletnie nigdzie:no:

Komoda spokojnie może powędrować bliżej kominka - nawet tak stała przez chwilę - jest wtedy symetrycznie, ale niestety robi się trochę bez sensu kąt miedzy komodą a ścianą, być może uratowałaby to jakaś stojąca lampa. A w ogóle to mamy dwie takie komody, w poprzednim domu stały obok siebie i tak byłoby najlepiej...niestety teraz się nie mieszczą ( i ta druga jest kolejnym meblem, który teraz nigdzie nie pasuje).

Ewa ja też Ci życzę wszystkiego najlepszego, szczególnie w nowym domu!

Tak, kominek rzeczywiście pasuje idealnie i budzi ogólny zachwyt! A sąsiadka tak się zachwyciła płytkami z obudowy, że kupiła sobie takie do łazienki :)

Edytowane przez gaja2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - właściwie wypadałoby, żebym cos napisała na temat tego, co sie sprawdza, a co mniej.

Zatem ciąg dalszy. A więc podłogówka - rewelacyjnie! Podłoga jest chyba o odpowiedniej temperaturze, taka neutralna, czasami mam lekkie wrażenie ciepła. Utrzymujemy w dzień temperaturę około 20- 21 . st., ale wrażenie jest takie, jakby było o wiele cieplej. Zdecydowanie lepiej ogrzewa w pomieszczeniach, gdzie są płytki, natomiast w pokojach, w których są panele, jest chłodniej - tak około 1-1, 5 st. szczególnie jeden pokój jest dośc chłodny, ale też jest to pokój narożny. Prawdopodobnie byłoby cieplej, gdybyśmy się zdecydowali na panele klejone (kiedyś pisałam o tych dylematach) - ale nie mieliśmy jakoś do tego przekonania.

Wentylację mechaniczną wciąż testujemy - trochę nas niepokoi fakt, że mimo niej rano jest rosa na szybach; być może to kwestia wilgoci, którą ciągle oddaje dom?

Z kolektorów jesteśmy zadowoleni - w bardzo słoneczny dzień potrafiły nagrzać wodę do temperatury 41 st., więc nie trzeba było dogrzewać gazem. A propos gazu - nie wiemy jeszcze, ile zużywamy; mąż jakos tam wyliczył (na podstawie wskazań licznika), że jest to średnia kwota około 10 zł dziennie, więc nie byłoby najgorzej...no ale to się okaże przy pierwszym rachunku. A wracając do kolektorów - mieszkamy w mieście, które się szczyci jedną z największych ilością słonecznych dni w roku, więc na to liczymy :)

Kolejna trafiona rzecz - w kuchni oddzielny obwód do wody z pominięciem zmiękczacza (do celów spożywczych) i do tego moja cudowna bateria z dwoma otworami! Też pamiętam dyskusję na ten temat i okazuje się, że jednak smak wody z pominięciem zmiękczacza jest inny, zdecydowanie lepszy, ta druga jest lekko słona. Na razie trudno mi jeszcze ocenić zalety zmiękczonej wody, w każdym razie na szczęście nie jest chyba jakoś przesadnie miękka, czego sie obawiałąm - i mydło da się zmyć :)

na razie jedna rzecz - w sumie drobna - okazała się bez sensu - kratka kanalizacyjna w pralnio-kotłowni. Głównym jej zadaniem jest wydzielanie od czasu do czasu smrodku i trzeba pamiętać, żeby regularnie zalewać ją wodą...a potrzebna zupełnie nie jest. Podobnie zresztą w garażu - z ta różnicą, że tam od czasu do czasu jednak jest trochę wody, więc czasem się przydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja kazdy ma po przeprowadzce jakies graty do niczego nie pasujace:lol: i unas pare takich sie znalazlo. A poniewaz szkoda jednak wyrzucic to wystawilismy do sprzedazy. Prawie wszystkie udalo nam sie sprzedac poza drobiazgami. Nawet ten nieszczesny naroznik.

 

Kratka w kotlowni czasem sie przydaje. Mojemu koledze pekl zbiornik do cwu, nie od razu ale przed uplywem gwarancji i zalalo mu kotlownie. Dzieki odplywowi reszta domu sucha. U nas w poprzednim domu tez kilka razy sie zdarzylo, ze popuscil zawor bezpieczenstwa, mielismy problem z cisnieniem na sieci i wszystko scieklo do kratki. Lepiej jednak, ze jest tak na wszelki.

 

Witrynki i mnie bardzo sie podobaja. Na zdjeciu fotele mnie nie raza. Jednak jeden element mi gryzie sie z caloscia tak w salonie jak i kuchni - lampy. moze fopa popelniam ale masz w planach ich wymiane?

 

Poza tym bedzie dobrze, ogarniecie sie w koncu tak jak i nam sie udalo domknac juz prawie wszystko.

 

A kuchnia wcale nie wyglada pusto, nawet lepiej taka pusta sciana harmonie wprowadza:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR - żadne tam fopa :) ja też nie jestem zachwycona. Lampy po prostu takie były w starym domu i najprościej było je powiesić - nie miałam koncepcji co w zamian... Zresztą do tej pory nie mam...do pokoju jeszcze jakoś tam na upartego pasują, a lampa w kuchni i tak pójdzie do wymiany - już pomjając styl, to chociażby dlatego, że wisi bez sensu nie po środku sufitu. Za to brakuje lampy nad stołem. Zresztą z oświetleniem jesteśmy wciąż do tyłu - w dwóch pokojach wiszą jeszcze gołe żarówki.

A pusta ściana w kuchni też mi się podoba, zastanawiam się tylko, czy nie pomalować jej na jakis kolor (teraz jest bardzo jasny kremowy, prawie biały) - tzn. tego w szystkiego co jest nad płytkami, aż do okna w salonie? Kolor byłby albo jasnoszary, albo beżowy.

Dobrze, ze napisałaś o tej kratce - faktycznie niech sobie będzie.

a fotele - teraz pasują, stoją sobie na tle drzwi tarasowych, ale co latem, kiedy drzwi będzie się otwierać? One miały mieć swoje miejsce razem z sofką w moim pokoju/gabinecie - niestety musiałam tam "przyjąć" meble mojego męża, bo u niego się nie zmieściły ( a to jest komplet - szafa i dwie witryny) i w związku z tym zrobiło mi się za mało miejsca... I tak naprawdę to te meble pójdą jako pierwsze na sprzedaż, bo średnio mi odpowiadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi akurat meble się podobają, ale jak lepiej się będziesz czuła z nowymi to kupuj nowe :D

bardzo ładne te fotele :)

Super jest już mieć tak urządzone i mieszkać :) gratuluję!!

 

My na choroby kupiliśmy oczyszzacz powietrza z lampą uv, zobaczymy jak się sprawdzi ;) kuzynka zachwala... jak mi chociaż mieszkanie z kurzu oczyści to będę zadowolona :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lato fotele mozesz wyniesc, :D a jesienia moga wracac do saloonu. Lampe w kuchni jesli zrobilabys na listwie to nawet kabla nie trzeba przenosic

 

Aaa i kolor bym zostawila zeby tramwaj nie wyszedl, jest ok.

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lamp mam inną uwagę z głębi moich lubień i nie lubień. Otóż nie podoba mi się u Ciebie w salonie lampa na środku sufitu. Nie ważne jaka. Nie wieszałabym w tym miejscu nic. Może płaski plafon, jak najmniej odstający od sufitu.

Lampy powiesiłabym nad stołem i nad stolikiem przy sofie.

W kącie za komódką postaw póki co kwiatek i też będzie okey.

 

CHCĘ :) zobaczyć sofkę od foteli, które są śliczne i z charakterem :) Cudnie pasują do witrynek. Witrynki i fotele pięknie pasują do kuchni

 

Za to nie podoba mi się ta sofa-narożnik pod ścianą. Jest ciężka i zapycha kąt między biblioteką, a stołem. A na środku salonu zrobiła się pusta przestrzeń.

 

Gaja, tylko się nie obraź. Piszę, bo wierzę, że obce świeże oko widzi czasem to czego twórca miejsca nie dostrzega. A w każdym razie takie spojrzenie obcej osoby może pomóc w wymyśleniu czego fajnego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...