Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nigdy nie jest za późno – czyli nasz pierwszy/ostatni dom


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No może coś w tym jest... wysoce fachowych porad zbyt wiele tu nie uświadczysz, ale przynajmniej wiadomo, co po czym się robi na budowie :)

Wcale nie żartuję - my sobie na poczatku spisywaliśmy kolejność prac, kto po kim wchodzi itp.

A co do fachowych porad, to trochę nieprecyzyjnie napisałam...na pewno nie ma ich z mojej strony, ale za to bardziej doświadczeni czasem się zlitują i dzięki temu ja sama korzystam, a być może i inni :)

 

Perspektywa sprzedaży naszego ogrodu spowodowała, że chodzę sobie tak od krzaczka do krzaczka i - po pierwsze sentymentalnie - trochę się żegnam i staram się uwiecznić na zdjęciach aktualny wygląd ogrodu, a po drugie - to juz zdecydowanie praktycznie: zastanawiam się, co i jak dałoby się jeszcze wykopać i przenieśc do nowego ogrodu :p Pora roku nie jest sprzyjająca przesadzaniu, więc nie mam pojęcia, co robić...

A skoro zrobiłam sporo zdjęć, to kilka i tu umieszczę.

DSCN6965.jpg

 

DSCN6968.jpg

 

DSCN6970.jpg

 

DSCN6980.jpg

 

DSCN6982.jpg

DSCN6965.jpg

DSCN6968.jpg

Edytowane przez gaja2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora roku nie jest sprzyjająca przesadzaniu, więc nie mam pojęcia, co robić...

 

Ewa w taką aurę jak mamy w tym roku można przesadzać cały czas.

Też jestem na etapie przenosin roślin z miejsca na miejsce. I to dużych, kilkunastuletnich roślin.

Czekamy na ochłodzenie i najlepiej deszcz, wykopujemy i od razu wsadzamy obficie podlewając, mimo deszczu.

Rośliny unikatowe, ważne dla Ciebie zabierz, bo szkoda zostawić.

 

Tak w ogóle to dobrze wypatrzyłam tulipanowca??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bardzo dobrze wypatrzyłaś :) Ale za duży, nie zabiorę go... Teoretycznie można by zrobić jakąś akcję z wykopaniem, ale to chyba za bardzo skomplikowane. My też przesadzaliśmy tutaj z powodzeniem duże drzewa i krzewy, ale teraz wiązałoby się to z wykopaniem, zabezpieczeniem i przewiezieniem w inne miejsce - wprawdzie nie jest to bardzo daleko (tylko 7 km), ale logistycznie trochę skomplikowane.

Mam też platana - jeszcze większy;) na pierwszym zdjęciu widać go z tyłu, taki jasnozielony, na początku sadu.

I kasztana jadalnego - na tego chyba się skuszę, bo jest najmłodszy z nich wszystkich, a bardzo ładny.

Oczywiście wiele zależy od tego, kiedy sprzedamy tę naszą obecną działkę... bo na razie jeszcze za wcześnie na sadzenie w nowym miejscu - nie wiem nawet, gdzie co będzie rosło.

A czym wykopujecie te kilkunastoletnie okazy - jakąs małą koparką, czy ręcznie?

Edytowane przez gaja2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ma Twój tulipanowiec?? Kwitł??

 

No właśnie, u Ciebie to się wiąże z transportem roślin kilka km. U nas najwyżej kilkadziesiąt metrów.

 

Teraz przesadzamy "na raty", po kilka roślin, żeby ogarnąć podlewanie.

Przesadzenie wszystkich na raz jesienią, nie da nam gwarancji, że się przyjmą.

 

Te terminy sadzenia książkowe dotyczą roślin młodych z odkrytym korzeniem. Dorosłym trzeba tylko dopasować aurę. Takie lato jak zeszłoroczne dyskwalifikowało przesadzanie czegokolwiek.

 

Platany są piękne, mnie zawsze urzekały te wrocławskie, ta ich niesamowita kora, kwiaty i owoce. Może kiedyś się skuszę na sadzonkę.

 

A kasztana jadalnego ile czasu masz?? Owocował?? Napisz proszę coś więcej na jego temat, bo waham się, mam go na liście "rezerwowej". Może jakieś zdjęcie??

 

A czym wykopujecie te kilkunastoletnie okazy - jakąs małą koparką, czy ręcznie?

 

Wszystko wykopujemy ręcznie.

Oczywiście jestem bezczelna pisząc "my", bo oczywiście robi to mój mąż.

Genialnie to robi, z ogromną bryłą korzeniową, czasem do pomocy w przetransportowaniu wołamy sąsiadów.

Ostatnio przesadzaliśmy 12- letnie jarząby, nawet im listki nie przywiędły. Ale po przesadzeniu codziennie wiadro wody pod każde drzewko, czy padało czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój tulipanowiec ma 6 lat; jeszcze nie kwitł. Tzn. 6 lat od posadzenia, ale kupiliśmy go już jako spore drzewko. Kasztan jest młodszy... 3-4 lata, jeszcze nie owocował. Zrobię potem zdjęcie.

No właśnie...U nas też dotąd wszystko wykopywał mąż, czasem z pomocą zięcia, ale podobnie była to kwestia kilkunastu - kiludziesięciu metrów, więc ciągnęło się roślinę na jakiejś płachcie i tyle. Teraz sprawa transportu trochę komplikuje, z jeden raz można by coś załatwić, ale to znowu oznaczałoby przesadzanie wszystkiego w jednym dniu, co jest praktycznie niemożliwe...kwadratura koła :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy...ani haka, ani plandeki ;)

Ale przypomniałam sobie, że mamy takich dwóch sympatycznych panów, którzy prowadzą usługi ogrodnicze; dwa lata temu przesadzali nam ogromne 15-letnie tuje - z powodzeniem. w dodatku jakoś bardzo symbolicznie nam policzyli za usługę. Po prostu ich wynajmiemy, przyjadą, wykopią co trzeba, załadują na samochód i wkopią na nowej działce od razu na odpowiednie miejscówki. Tak zrobimy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy...ani haka, ani plandeki ;)

Ale przypomniałam sobie, że mamy takich dwóch sympatycznych panów, którzy prowadzą usługi ogrodnicze; dwa lata temu przesadzali nam ogromne 15-letnie tuje - z powodzeniem. w dodatku jakoś bardzo symbolicznie nam policzyli za usługę. Po prostu ich wynajmiemy, przyjadą, wykopią co trzeba, załadują na samochód i wkopią na nowej działce od razu na odpowiednie miejscówki. Tak zrobimy :)

 

Nie wiem jak u Ciebie, ale u nas tegoroczny sezon jest bardzo łaskawy jeśli chodzi o ogród. Jest ciepło i wilgotno. Wczoraj tak lało, że pod największymi drzewami podlało nam roślinki. W kontekście przesadzania to bardzo ważne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj spotkaliśmy się z ostatnim super-fachowcem (no, mam nadzieję...), który ma nam zrobić wykończeniówkę - panele, płytki ścienne i podłogowe. malowanie, łazienkę itp. Wrażenie dobre, ma policzyć koszty i ustalimy ostatecznie termin, który zależy oczywiście od wcześniejszych prac - hydraulika, tynkarza/wylewkarza :) itp.

A z hydraulikiem cyrk - pisałam chyba, że nasz drugi umówiony ( po tym pierwszym, którego odwołaliśmy po wysłuchaniu herezji na temat ogrzewania podłogowego), który miał zacząć już w czerwcu, ma "poślizg"...nie wiadomo jak długi...

Zaczęliśmy więc szukać alternatywy - dostałam dwa numery telefonów, zadzwoniłam do obu i umówiliśmy się z nimi po kolei, po czym okazało się...że to bracia :D

W dodatku znają mojego męża, który dawno, dawno temu urodził się w tej samej wsi, w której obaj mieszkają...takie klimaty :) Wybraliśmy starszego, a zresztą jako pierwszy odebrał telefon. :)

Muszę teraz na poważnie zająć się projektowaniem łazienki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja, czyli chyba już duży reflektor w tunelu w sprawie sprzedaży obecnego lokum :), super

 

u mnie rozrysowywaniu płytek do łazienki mój M najpierw osiwiał, potem wyłysiał a potem znowu osiwiał :rolleyes:, jemu było wszystko jedno, a ja najpierw wymyśliłam sobie płytk na ścianę o długości 50cm, a ściana długa na 160, czyli trzy to mało, cztery to dużo cięcia, albo jakieś sztukowania - no generalnie nie tak :bash:

Jeszcze jedna lazienka mnie czeka, ale to chyba najpierw jakiś urlop muszę odbyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...