Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nigdy nie jest za późno – czyli nasz pierwszy/ostatni dom


Recommended Posts

Właśnie dzisiaj mąż pojechał z potencjalnym kupcem na oględziny działki "zapasowej" - plany były wcześniej, ale pogoda przeszkodziła. Oby się udało!

 

No to trzymam kciuki, u mnie na razie mam tylko "pytających"- oglądających jeszcze nie było. Właśnie zakupiłam sobie wielki baner i ustawię go na działce, może to coś przyspieszy.

Edytowane przez brasica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Myjku - pozdrawiam Cię naprawdę serdecznie! I naprawdę bardzo doceniam to, że bezinteresownie próbujesz przekonać ludzi do dobrych rozwiązań.

No i widzisz - tyle się namęczysz, a tu takie uparte człowieki nie chcą posłuchać...łącznie z własnymi rodzicami... no nie ma wdzięczności na tym świecie :p

Nie chciałabym znowu rozpętywać dyskusji na temat ogrzewania, ale to chyba tak jest, że oprócz rzeczowych argumentów wchodzą tu często w grę różne upodobania, uprzedzenia itp. i wtedy "tym gorzej dla faktów". Tak jak pisałam - ja sama nie do końca byłam przekonana do wyboru ogrzewania gazowego, ale musiałabym ryzykowac poważny konflikt małżeński, a po prostu już mi się nie chce.

A co do sprzedaży - całe szczęście, kiedy jest co sprzedawać :)

My już sprzedalismy mieszkanie, teraz pod młotek idzie działka, no a potem jeszcze druga działka z domkiem, gdzie teraz mieszkamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety...przed chwilą zadzwonił maż i pan nie kupi naszej działki :(

Baner też mamy - nie pomógł. Ale u nas sprawa jest specyficzna - otóż działka ma same plusy poza jednym zasadniczym minusem: jest bardzo wąska, 12 m. Poza tym bajka: położenie, widoki, odległośc od miasta wojewódzkiego 30 km, wydane warunki zabudowy, media. Kupiliśmy ją z 10 lat temu jakoś tak "przypadkiem" i za grosze, były inne plany, mieliśmy tam zbudować domek; potem się wyprowadziliśmy i plany się zmieniły...no i czeka...:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gaja2, a ja poważnie piszę raczej z serdecznością (choć może nie jestem w tym wyrażaniu serdeczności najlepszy, ale pracuję nad tym) i z chęcią pomocy. Też nie chce burzy rozpętywać a jedynie zwrócić uwagę, że czasem warto się pouczyć na błędach innych i wyzbyć się niezdrowych często przekonań -- a w zamain matematykę uruchomić. I piszę o przykładach z mojego najbliższego otoczenia, w zasadzie analogicznych. Moi rodzice co prawda dodatkowo popełnili jeszcze szereg innych błędów (a których Ty widzę na szczęście nie popełnisz) przed którymi ich przestrzegałem. M.in. zakupili dom w stanie surowym (bo rzekomo mniej pracy), ale przez to kupili go zbyt dużego jak na swoje potrzeby (do tego jeszcze na, nie bójmy się tego słowa, starość -- ze schodami), zamontowali złe ogrzewanie (czyt. kosztowne i to nie są przewidywania, tylko FAKTY). Będą za to niestety bekać do końca życia, bo na zmiany i za późno i nie ma funduszy. Ja wyraziłem parokrotnie swoje zdanie, wiedzieli "lepiej", zrobili i tyle. Teraz tylko pretensja DO MNIE, że ich nie odwiedzam, że nie mają na wykończenie, że dużo ich utrzymanie kosztuje itd. i kasę pożyczają a ja dobry (czy może raczej głupi?) synek się uginam. No, wyżaliłem się na mój świat, a teraz do rzeczy. :> Moi rodzice bujali się niestety ze sprzedażą działki bardzo długo -- poszła dopiero jak obniżyli znacznie cenę, gdy już mieli nóż na gardle.

 

PS Żeby nie było, że jestem jakiś ograniczony i nie rozumiem pewnych aspektów dodam, że sam ze sobą walczę -- buduję dom, który osobiście uważam, że jest za duży. Z jednej strony wiem że mniejszy by starczył, z drugiej strony to przecież mój dom na przynajmniej 20 lat i nie chcę sobie potem pluć w brodę, jak mi miejsca zabraknie gdy mogłem stosunkowo niewielkim przecież kosztem mieć trochę więcej. I tak w kółko, dzisiaj rano znowu miałem myśl aby jednak zmniejszyć dom, póki jeszcze mogę. :>

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk, nie chcę tu prowadzić polemiki, bo to nie mój dziennik(swojego jeszcze nie mam), ale widzę, że jesteś dość kategoryczny w swoich sądach i może to był zły sposób na przekonanie rodziców do Twoich racji. Mimo że mamy swoje lata, to chcemy jednak sami decydować o swoim życiu.Ja dużo dyskutuję z dziećmi na temat mojego nowego domu, przekonali mnie do niektórych rzeczy, ale nie robią tego obcesowo, może dlatego łatwiej mi przyjąć ich zdanie za własne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, prędzej czy później sprzedasz tę działkę-tylko wiadomo,że jak się ma już gotówkę w kieszeni to się człowiek czuje pewniejszy i wie co dalej.Ja właśnie nie wiem czy zaczynać, czy raczej czekać na sprzedaż. Pewne fundusze już mam, ale wolałabym uniknąć sytuacji, że zaczęta budowa stoi i czeka na sprzedanie czegokolwiek(działki czy domu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk - ja to wiem, naprawdę, że piszesz z chęcią pomocy i serdecznością! I jestem Ci za to bardzo wdzięczna:yes:

Ewa - ja jestem właśnie w takiej sytuacji, że pewne fundusze mam - no i zaczynam :) Już chyba tu pisałam, że wystarczy nam mniej więcej na SSZ; zresztą sprzedaż tej działki nie uczyni cudów - i tak czeka nas więc kredyt, tylko pytanie, jak duży będzie potrzebny. A potem się przeprowadzimy, sprzedamy to miejsce, gdzie mieszkamy i spłacimy kredyt. Taki jest plan. Zdecydowaliśmy się na taką wersję, no bo cóż - perspektywa jest taka, że chcielibyśmy ten dom zbudować jak najszybciej, żeby w nim jeszcze trochę pomieszkać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjk, nie chcę tu prowadzić polemiki, bo to nie mój dziennik(swojego jeszcze nie mam), ale widzę, że jesteś dość kategoryczny w swoich sądach i może to był zły sposób na przekonanie rodziców do Twoich racji. Mimo że mamy swoje lata, to chcemy jednak sami decydować o swoim życiu.Ja dużo dyskutuję z dziećmi na temat mojego nowego domu, przekonali mnie do niektórych rzeczy, ale nie robią tego obcesowo, może dlatego łatwiej mi przyjąć ich zdanie za własne.

Nie było moich RACJI, było dbanie aby moi rodzice ZNOWU nie popłynęli (a byli już raz na dnie). By mieli swój wymarzony dom, jednocześnie by był to dom taki na jaki ich stać i aby ogrzewanie było takie na jakie ich stać. Te moje "kategoryczne sądy" biorą się raczej z "chłodnego" spojrzenia na życie (co zresztą też często we mnie samego uderza, ale jakoś chowam dumę w kieszeń). Staram się opierać zawsze na twardych faktach, obliczeniach matematycznych, logicznym myśleniu, zamiast zaprzęgać do życia "przekonania" i "wyobrażenia". Już wystarczająco długo żyję by wiedzieć, że na iluzjach bez podparcia matematyką i myśleniem z wyprzedzeniem można wyjść jedynie jak Zabłocki na mydle.

 

Dlatego od początku chciałem zostawić "przekonania" i przedstawić wszystko na liczbach (bo te jednak mimo wszystko liczby najmniej kłamią), a wnioski by każdy sobie wyciągnął sam. Ale nie było mi dane zestawić kosztów instalacji gazu i "oszczędnościach" paląc drewnem (a jeszcze dalej w porównaniu do prądu) bo niezależne źródło danych "ucichło" :p Skończyło się na tym, że oszczędności na gazie z tytułu palenia drewnem mogą być zwyczajnie iluzoryczne. I tu znowu przykład moich rodziców, którzy MYŚLELI, że drewnem to za bezcen ogrzeją.

 

Myjk - ja to wiem, naprawdę, że piszesz z chęcią pomocy i serdecznością! I jestem Ci za to bardzo wdzięczna:yes:

Uf, to dobrze. Może w takim razie, żeby nie "podgrzewać', umówmy się, że jeśli będziesz chciała ponownie przeliczyć koszty instalacji i koszty ogrzewania w zależności od źródła, to pozostanę w odwodzie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać to jakieś typowe rozwiązania. :D Moi rodzice też sprzedawali mieszkanie, a potem jeszcze "zapasową działkę" na RODOS aby zamieszkać w wymarzonym domu (że 50km od nas, a bliżej swoich znajomych przez co widujemy się głównie od święta, to już inna inszość). I też kozę sobie wstawili i dygają z drewnem wyrzucając większość pieniędzy kominem. Teraz klną ile kasy idzie na ogrzewanie, a jak im delikatnie zwracam uwagę że ostrzegałem, to kwitują "teraz to już za późno". Ostatnio się nawet pytali jak to jest z tymi pompami ciepła... to skwitowałem zgodnie z prawdą, że "teraz to już za późno". Napisać "mądry Polak po szkodzie" to mało w przypadku moich rodziców.

 

Myjk, mam zupełne inne odczucia i co do kozy i co do gazu.

Rozumiem, ze masz u siebie w domu pompe ciepła.

Napisz proszę jaką powierzchnię ogrzewasz, jakie płącisz rachunki i ile zainwestowałeś w samo urządzenie?

 

Edit: jeśli nie masz pc w swoim domu i nie doświadczyłeś tego na własnej skórze to nie oczekuje obliczeń matematycznych i wyliczeń z kalkulatorem w ręku :-) po prostu napisz, że nie masz.

Edytowane przez aga2183
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczucia to tylko odczucia, mogą być mylne. Dlatego ja zdecydowanie wolę matematykę, szczególnie w odniesieniu do urządzeń, które nawet jeśli mają straty, to idą i tak w pełni na rzecz budynku (vide prąd) -- a nie jak to jest w przypadku np. kozy, gdzie nigdy nie wiadomo ile ogrzewa domu a ile atmosfery przez komin. Zatem wiesz jaką sprawność ma Twoja koza? Masz ją w domu, to powinnaś to wiedzieć. :p

 

Mam pompę ciepła w obecnym domu. Używam jej sporadycznie do ogrzewania w okresach przejściowych. To mogę pisać, czy nie mogę? :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczucia to tylko odczucia, mogą być mylne. Dlatego ja zdecydowanie wolę matematykę, szczególnie w odniesieniu do urządzeń, które nawet jeśli mają straty, to idą i tak w pełni na rzecz budynku (vide prąd) -- a nie jak to jest w przypadku np. kozy, gdzie nigdy nie wiadomo ile ogrzewa domu a ile atmosfery przez komin. Zatem wiesz jaką sprawność ma Twoja koza? Masz ją w domu, to powinnaś to wiedzieć. :p

 

Mam pompę ciepła w obecnym domu. Używam jej sporadycznie do ogrzewania w okresach przejściowych. To mogę pisać, czy nie mogę? :p

 

Sporadycznie, czyli dom wymaga sporadycznego ogrzewania? czy oprócz pompy ciepła używasz czegoś jeszcze?

 

Tak jak pisałam interesuje mnie metraż domu, rachunki roczne za eksploatacje, koszt inwestycji i temperatura w domu :-)

Edytowane przez aga2183
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśłi chodzi o mnie i moją kozę, nie wypowiadam się, bo po 1 mam drewno z własnego lasu, więc mnie nie kosztuje, po drugie odczuwamy przyjemność z palenia i patrzenia jak się pali, a tego też nie da się wycenić, bo jak wycenisz czystą przyjemność, przecież jest bezcenna.

 

Wiem, że jak budowaliśmy dom, wszyscy straszyli nas, że rachunki za gaz nas zabiją, że będziemy płacili krocie za ogrzewanie gazem, liczyli, wyliczali na kalkulatorze itp. i za przeproszeniem g.... sie z tego sprawdziło.

I mało mnie obchodzi ile idzie w komin, ile w atmosferę, na chwilę obecną jestem zadowolona z wybranego rozwiązania i mówię to bo mam, używai i płacę rachunki, a nie bo wyliczyłam na kalkulatorze.

 

Przepraszam Cię gaja, już Ci nie zaśmiecam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporadycznie, czyli dom wymaga sporadycznego ogrzewania? czy oprócz pompy ciepła używasz czegoś jeszcze?

Tak jak pisałam interesuje mnie metraż domu, rachunki roczne za eksploatacje, koszt inwestycji i temperatura w domu :-)

Sporadycznie grzeję PC, bo to stary i dziurawy dom który ma swoje główne źródło na ogień (niestety i dlatego buduję nowy bez ognia). Nowy dom będzie miał PC, wiem ile w porywach będzie kosztować inwestycja (25 tys. zł, ceny oczywiście wszem i wobec dostępne) i że utrzymanie domu nie przekroczy 1500 zł/rok za CO i CWU i 23sC w domu (ceny prądu też dostepne, ale założyłem 0,35zł/kWh). Sam metraż niewiele ma do gadania, skoro mam dokładnie policzone OZC, ale jeśli to dla Ciebie istotne, to będzie u mnie 180m2 (no masz, i znowu będę myślał po nocy czy to nie za dużo) + jeszcze garaż i pom. gosp. :p gaja2 dla przykładu przy swoim domu poniżej 100m2 mogłaby płacić przy PC PW poniżej 1000 zł/rok przy inwestycji około 20 tys. zł (w "markową" PC) bez targania drewna do kozy (nawet jeśli byłoby darmowe z własnego lasu).

 

Jeśłi chodzi o mnie i moją kozę, nie wypowiadam się, bo po 1 mam drewno z własnego lasu, więc mnie nie kosztuje

Niestety nie wszyscy mają taki komfort i muszą drewno kupować za niemałe pieniądze.

 

po drugie odczuwamy przyjemność z palenia i patrzenia jak się pali, a tego też nie da się wycenić, bo jak wycenisz czystą przyjemność, przecież jest bezcenna.

Oczywiście, z tym się nie dyskutuje.

 

Wiem, że jak budowaliśmy dom, wszyscy straszyli nas, że rachunki za gaz nas zabiją, że będziemy płacili krocie za ogrzewanie gazem, liczyli, wyliczali na kalkulatorze itp. i za przeproszeniem g.... sie z tego sprawdziło.

Ja nikogo nie straszę, twierdzę, że da się to zrobić taniej niż gazem i drewnem.

 

I mało mnie obchodzi ile idzie w komin, ile w atmosferę,

Ale to tylko dlatego, że drewno masz za darmo. Gdyby Cię kosztowało, to by z pewnością Cię obchodziło -- a przynajmniej obchodzi to większość inwestorów (sprawdzić czy nie moi rodzice). Poza tym pytałem, bo masz przecież kozę w domu, to powinnaś znać jej parametry. Taka informacja z pewnością byłaby pożyteczna dla gaja2, bo pozwoliłaby oszacować ile pieniędzy z drewna pójdzie w dom, a ile pieniędzy ogrzeje atmosferę.

 

na chwilę obecną jestem zadowolona z wybranego rozwiązania i mówię to bo mam, używai i płacę rachunki, a nie bo wyliczyłam na kalkulatorze.

Nie chcę być złośliwy, ale te rachunki to pewnie na takim większym kalkulatorze, zwanym komputerem, wyliczyli. :p

 

Jak u Ciebie wygląda faktyczne zużycie gazu, oraz (darmowego) drewna i jak się to ma do obliczeń projektowych? Jakie były koszty inwestycyjne na te systemy?

 

PS zglądnę zaraz Twój DB, bo mnie zachęciły fotki kuchni -- też chcę zlew pod oknem i blat jako parapet. :)

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taj jak już wcześniej pisałam, 3000 zł za gaz razem z ciepłą wodą w pierwszym roku ogrzewania, nie liczyłam dokłądnie ile miałam drewna, ale nie więcej niż 10 m, nie orientuje się, czy w przypadku pc potrzena jest taka instalacja jak przy ogrzewaniu gazem (grzejniki podłogówka), za sam piec z zasobnikiem ciepłej wody zapłaciliśmy ok 5 000 zł.

Nie znam wyliczeń projektowych, bo nigdy w nie nie wierzyłam, szłam na żywioł :-)

Ok, dziękuję Ci za informację i byćmoże spotkamy się po roku od wybudowania i wtedy potwierdzisz wyliczenia, ale już z własnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie lubię brać nic na wiarę, ale sporo osób policzyło profesjonalnie projektowe zużycie energii przez budynek vel OZC a potem potwierdziło te obliczenia realnym zużyciem i wyniki były spójne (najczęściej mniejsze, bo w OZC dowala się margines bezpieczeństwa na niekorzyść wyników). Podobnie jak konstruktorzy liczą wytrzymałość stropów i nikomu się potem na łeb nie walą. ;) Dlatego ja tego elementu nie dyskredytuję aż tak lekką ręką.

 

Sam piec to nie wszystko, zapodaj proszę jeszcze koszty podłączenia tego gazu (wraz z projektem oczywiście), oraz koszty komina (chyba że piec jest z komorą zamkniętą i wyrzut jest krótki boczny), to da pełny koszt inwestycyjny gazu.

 

Z kolei dla grzania prądem czy PC można nie liczyć kosztów przyłącza prądu, bo tak czy siak ten prąd w domu być musi. Taka sytuacja. :p

 

Ile łącznie kosztuje 1kWh gazu u Ciebie (wraz z opłatami przesyłowymi itp.)?

 

Oczywiście po wybudowaniu będę informować zainteresowanych jak się mają obliczenia projektowe do rzeczywistości. Ale to da większe pojęcie mnie, czy ekipy budujące się sprawiły, czy dały gdzieś ciała, oraz czy dobrze wymiennik dla PC wykonam. :p Co więcej, będę też wykonywał test szczelności oraz test termowizyjny. Koszty to mizerne, a sporo można się z tego dowiedzieć (względnie poprawić).

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam Cię myjk, pytałam z czystej ciekawości, myślałam, że masz, sprawdziłeś na własnej skórze, skoro tak zachwalasz.

Nie zamierzam z Tobą dyskutować, a już tymbardziej przekonywać do gazu. Ba nawet zachęcam do nowych rozwiązań, potwierdzisz, podpiszesz się krwią to ludzie będą instalować na potęgę, a byćmoże po 5 latach ja wyrzucę piec i zainwestuję w pc. Kto wie.....

Nie specjalnie chce mi się sięgać do papierów, no chyba, ze ktoś mnie poprosi, ale dla zasady mi się nie chce.

Myślę, że w necie jest milion opracowań dotyczących kosztów gazu i pc, ludzie czytają i wybierają.

Szczerze życzę Ci powodzenia i podziwiam w szerzeniu nowej technologii :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie masz mnie za co przepraszać, bo ja się nie gniewam. Nie mam powodu -- ja tylko niosę pomoc.

 

Nie opłaca Ci się teraz wyrzucać pieca gazowego (nawet jeśli piec się rozpadnie) i instalować PC, bo za duże koszty inwestycyjne zostały poczynione, a pomp też za darmo nie rozdają. Szczególnie, że nie masz podstawowego pojęcia ile Twój dom konsumuje energii (brak OZC), ale też nikt nie zna sprawności kozy (można się tego tylko domyślać).

 

Prosiłem o podanie kosztów z myślą o gaja2, w której wątku piszemy i która przecież planuje takie ogrzewanie... a informacja "jestem zadowolony z mojego rozwiązania" jest dosyć enigmatyczna, szczególnie że dla jednego 3 tys. zł to jak pierdnąć, a dla drugiego to dwa miesiące tyrania.

 

PS Ta "nowa" technologia, którą rzekomo "szerzę", ma już ponad 100 lat. :p

Edytowane przez Myjk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...