Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nigdy nie jest za późno – czyli nasz pierwszy/ostatni dom


Recommended Posts

No tak...to wszystko już za nami i po drodze też nie obyło się bez problemów; na szczęście mieliśmy prawie do wszystkich robót co najmniej jednego dodatkowego fachowca w zapasie - i to chyba dobry patent. Tak się składa, że w ostatnich 5 latach w rodzinie męża zostały zbudowane 3 domy, więc mieliśmy tych fachowców niejako w spadku :) Wykończeniówka była wyjątkiem - tu był jeden, "z innego źródła", ale pewny, umówiony właściwie od początku...no i co?

Wyglada więc, że zawsze warto mieć plan B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ciekawe jak z moim bedzie, tez jest z polecenia, ale my podpisalismy juz z nim umowe w kwietniu. zrobil nam oferte i podal stawki - na tle innych wykonczeniowcow nie byl az taki drogi. natomiast kiedy szukalam to nikt nie chcial zrobic wyceny, wszyscy na zasadzie "dogadamy sie" - nie cierpie tego.

nasz jutro jub pojutrze powinien zaczynac, dzis mial wracac z urlopu. zobaczymy jak wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - a my tego nie zrobiliśmy...Wprawdzie do tej pory z nikim nie podpisywaliśmy umowy :) ale - jak pisałam - z wyceną zwlekał bardzo długo. I to powinno nam dać do myślenia. No trudno.

A żeby nie było tak różowo, to ten, który miał dzisiaj obejrzec dom, nie odbierał przez cały dzień telefonu...więc na razie nici z tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i o czym to swiadczy? nasz wykonczeniowiec nie robil zadnego problemu by podpisac umowe, zgodzil sie tez na 10% kare za odstapienie od umowy. kwestia fachowca i inwestora. my polacy wszystko lubimy zalatwiac na gebe i pod stolem:cool: a co potem, gdzie gwarancja, jak zalatwiac tematy usterek, jak wyegzekwowac terminy czy kwoty???? w dzisiejszych czasach budowanie bez umowy to jak rajd bez zapietych pasow:p

 

w poprzednim domu tez na wszystko mielismy umowy - nie wiem moze to kwestia tego, ze ja w pokrewnej branzy pracuje i inaczej sobie nie wyobrazam jak z umowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sory ale z takimi bez umowy nawet nie gadalabym, tego kwiatu jest pol swiatu ;), wystarczy przejrzec ogloszenia i niestety troche poszukac. ostatnio taki jeden chcial nam robic kostke, pracuje w firmie brukarskiej ale "na fuche" narzedziami firmowymi chcial robic kostke u nas. normalnie pracownik roku - poslalam go w diably:sick:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teoretycznie się zgadzam... :)

Ale wiecie - po pierwsze: to jest małe miasto i tutaj umów nikt nie podpisuje, a jak jest usterka, to się dzwoni do pana Mariana czy Józka, który przybiega w te pędy naprawić, bo...nie chce sobie zepsuć opinii. Po drugie - umowa oczywiście może być, ale na umowę jest drożej...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rozliczeniach z wykonawcami nie zgadzam się na dwie rzeczy: zaliczki i rozliczanie z ręki do ręki. Dla wielu już te warunki stanowią problem i z takimi nie rozmawiam. Wkurza mnie bardzo obecna sytuacja, w której pan Heniek czy pan Franek z łapki do łapki zarabia w tydzień tyle, co nauczyciel w miesiąc. Jak mam jeszcze do stawek wykonawców dołożyć VAT i podatek, to już w ogóle robi się kwota nie do przejścia.

Niestety nawet podpisując umowę i biorąc fakturę nie ma się pewności, czy gość te podatki doprowadzi, natomiast na pewno klient zapłaci więcej. Miałam umowę z pierwszym wykonawcą, z karami terminami i kwotami. Gość się wysypał na całej linii i co? Mogłam zakładać sprawę w sądzie, co wstrzymaliby mi budowę na min dwa lata, a ścigać i tak nie byłoby z kogo, bo takie firmy jako jednoosobowa działalność gospodarcza mają "nic".

 

a tak niejako "przy okazji" uświadomiłam sobie, że na wycenę ogrodzenia czekam ... chyba miesiąc, :bash: szukam nowego wykonawcy :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sory nie akceptuje tego, uwazam ze zawsze pozostaniemy dzikim krajem skoro jest spoleczne przyzwolenie na taki stan rzeczy, tlumaczac w ten czy inny sposob. bez urazy:cool:

 

Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, w tym wypadku zgadzam się z TAR. Już bez rozwijania tematu.

 

Wykończeniówka jest ciężka, ale wg mnie najcięższym, najbardziej dołującym i bezsensownym etapem budowy jest papierologia.

Potem to już idzie.

Ewa nawet się nie obejrzysz, a będziecie się wprowadzać :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje przejść z "fachowcami" my też się przejechaliśmy na takim jednym z polecenia też zwlekał nie odbierał telefonów aż w końcu znalazł se wymówke że nie da rady :/

nie ten to inny napewno ktoś się znajdzie inny lepszy

 

a tak na marginesie to napisze ci że miałam gościa hydraulika wycenił mi ile nas będzie to wszystko kosztować i powiem ci że szczenke zbierałam z podłogi jak się dowiedziałam ile chciał za to wszystko jak sie potem okazało w porównaniu z innymi hydraulikami to cena była 2x większa :jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja budowlanka to inny stan umysłu...przez lata działali na "własnych" zasadach i pokutuje to dalej...taka mentalność i nawet umowy tego nie zmienią. Tylko wytrwały będzie bawił się potem w sądy. Podejrzewam, że gość dał Ci ceny zaporowe żebyś dała sobie spokój. Tylko wystarczyło odrobinę ludzkiej przyzwoitości i powiedzieć, że sory ale nie dam rady wziąć tej roboty. No ale lepiej było zostawić sobie Was w obwodzie na jakiś czas. Stare sztuczki, które nadal działają. Ja też już mam za sobą utarczki słowne i mailowe z potencjalnymi wykonawcami, którzy mają zlewające podejście do klienta. Najchętniej zdzieliłabym w łeb dla oprzytomnienia ale czy to by zadziałało ? śmiem wątpić :) trzymam kciuki za Ciebie ...siebie i innych forumowiczów bo każdy z nas trafił albo trafi na jakiegoś durnia... byle do przodu z robotą :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urlop skończony...;) Trochę krótko, ale dobrze... niestety pod koniec coś mi wlazło w krzyż - jak na złość; dzisiaj muszę odwiedzić mojego masażystę.

Na tydzień prawie się oderwałam od budowy (prawie - bo coś tam załatwiałam telefonicznie), w tym czasie zrobiły się wylewki.

DSCN7105.jpg

 

DSCN7106.jpg

 

DSCN7108.jpg

 

Wczoraj spotkaliśmy się na budowie z nowym panem od wykończeniówki i jesteśmy wstępnie umówieni, ma jeszcze tylko podać nam cenę. W każdym razie ma zacząć w połowie września.

Teraz mamy w planie ogrodzenie - mamy juz wykonawcę, dzisiaj jedziemy do firmy, w której być może kupimy materiał. No i mogę już zamawiać kuchnię.

Edytowane przez gaja2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...