Zniekształcona krokwia narożna !!

[Senser]

Moja więźba zanim trafiła na budowę poleżała z 1,5 m-ca na składzie..

Przywieźli mi ten dach i się okazało, że jedna czy dwie krokwie narożne o dł. 11,75 m są wybrzuszone do góry. Górę rozumiem jako tą płaszczyznę tej krokwi na której będzie położone pokrycie dachu (no lub położyć ją odwrotnie..).

Mam dach kopertowy, więc te dwie (z 4-ech) stanowią główny zarys konstrukcyjny mojego dachu.

Jeśli mam podać wartość tego zniekształcenia to "na oko" jedna z nich pod koniec swej długości wybrzuszyło się ok 8 cm...

Gość ze składu powiedział, że dobry cieśla powinien sobie z czymś takim poradzić...znane mi bardzo dobrze zjawisko "spychologii" ale powiedzcie, czy mieliście coś takiego u siebie??

Bo w sumie tak sobie myślę, że biorąc pod uwagę fakt, że zsynchronizowanie więźby na budowę chyba nigdy się nie odbywa tak na szybko więc sądze że takie zjawisko nie jest może nagminnym ale mam nieodparte wrażenie, że ten mój majster jest po prostu mocno zmanierowany i marudny...

Na tej krokwi będzie się opierać jeszcze dużo innych krokwi więc jest chyba szansa, że ona ciutek usiądzie...

Co wy na to??

[gosciu01]

u mnie jedna krokiew też się wypaczyła nieco,

fachowcy od dachu obłożyli ją deskami, przyłożyli kawałek bala, skręcili wszystko drutem fi 6 i obciażyli odpowiednio. Zostawili taką konstrukcję na ok. 3 tygodnie.

Krokiew wyprostowała się, a później przybili tą deskę pod rynną ( nie mapiętam jak się nazywa ). prawie po roku jest OK.

 

Cz.

[Senser]

Może ktoś jeszcze ma z tym jakieś doświadczenia??