gustav.pl 06.04.2016 19:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2016 A tu sąsiad z ogrodu, zamieszkuje w naszej studni Poznaliśmy się parę dni temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 07.04.2016 03:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2016 I mój jedynak, pigwowiec japoński Krzaczek kupiłem za piątala w Auchan. Później doszedłem do wniosku, że w sumie takich krzaczków to więcej by się zdało, ale następnego dnia nie było po sadzonkach śladu Gdy go kupowałem, noce były jeszcze mroźne, więc tymczasowo zakwaterowałem "japończyka" w doniczce. Teraz jest już coraz cieplej i trzeba będzie pomyśleć o jego eksmisji do ogrodu, na łono. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 07.04.2016 15:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2016 Może wrzucę coś o sprawach bardziej aktualnych.... Z racji tego, że z kupnem domu dostaliśmy jako bonus 2 piesie tu mieszkające, trzeba było zająć się nimi od strony medycznej. Wczoraj przyjechała na wizytę do nich sympatyczna pani weterynarz i m.in. zaserwowała piesiom szczepienia, kropelki "kleszcowe" i ogólny przegląd techniczny Został też wyciągnięty 1 kleszcz. Przy okazji wizyty pani doktór, spróbowaliśmy zważyć( z dużą niedokładnością) nasze czworonogi. No i okazało się, że trochę ważą; suczka ma ok.43kg, a "małolat" dźwiga jakieś 35kg. Wieczorem wyciągnęliśmy jeszcze jednego kleszcza i tego udało mi się uwiecznić przed spaleniem. Z tymi krwiopijcami nie miałem nigdy styczności. I nie wiem czy wyciągnęliśmy go całego czy coś zostało w ciele psa? Bo wokół ryjka coś widać i nie wiem czy to jest kawałek psiego naskórka czy jakiś oderwany kawałek kleszcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 07.04.2016 17:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2016 Może jeszcze przedstawię bohaterów wczorajszego szczepienia. Na pierwszym planie( tak jak i w życiu, wszędzie go pełno) kawaler do wzięcia, a dalej jego "utyta" mama Po dzisiejszej kolacji czekają na jeszcze. Wg. teoretycznych obliczeń, do tej pory ich dzienną porcję żarcia przedawkowywałem prawie 2,5 krotnie Po nim na razie tego nie widać, bo i więcej hasa po obejściu niż jego rodzicielka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 12.04.2016 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2016 Dokładnie tydzień temu zauważyłem na działce takie cuś: Tak mi się coś zdaję, że wiosna maczała w tym swoje paluchy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 20.04.2016 22:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2016 I znowu okazuje się, że ostatni wpis był tydzień, a nawet ponad tydzień temu. W sumie jest o czym pisać, ale nie mam czasu, albo mam czas ale brak weny... Jednak żeby nie było... to nie "zasypiam" przysłowiowych gruszek w przysłowiowym popiele i coś tam wrzucę. I tak, z ostatniej chwili. Zmieniłem przed chwilą kolor mojego, zimnego pokoju. Na leciutki turkusik dałem "Dzikie Pnącza". Ale znowu się sparzyłem na Duluxie. Następne pomieszczenia maznę "zwykłą" Jedynką, chyba? I jeszcze fotka jednego z moich ulubieńców. Nasza "damulka", kilka dni temu, zabarykadowała się w kotłownianym prysznicu. Nocleg na dworzu przy temperaturach w okolicy zera, to stanowczo nie dla niej!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 25.04.2016 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2016 Hmmm. Tak leżę teraz sobie i (za przeproszeniem ) myślę; co by tu jeszcze......? Mam rozgrzebane trzy projekty, że tak wykorzystam nowomowę I żaden nie sfinalizowany. I tak : - pokój nie dokończony. Niby pomalowany, ale oświetlenie nie umyte i nie zawieszone, rzeczy w pudłach nie rozpakowane. - przed malowaniem, zaczęliśmy przegradzać działkę. Część frontową, gdzie będą rezydować nasze czworonogi, chcemy oddzielić od reszty terenu coby pieski nie przeszkadzały we wzroście przyszłym roślinkom jakie planujemy dosadzić. Na razie zrobione jest przegrodzenie z jednej strony domu, ale i tak wyszła kicha, bo furtkę zrobiłem za małą i nie przejedzie nią kosiarka No.... a w międzyczasie, żonie zachciało się trochę intymności i zamówiła tzw. tymczasowe ogrodzenie. Ktoś je musi pomalować i nie wiedzieć czemu, padło akurat na mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 23.05.2016 04:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2016 Jasny gwint. Jak ten czas szybko leci Równe 28 dni temu poczyniłem ostatni wpis w dzienniku. Jeszcze trochę i mógłbym obchodzić miesięcznicę A co miało wpływ na to? Po pierwsze primo brak czasu. M.in. malowałem ten nieszczęsny płot, którym żona postanowiła się odizolować od jednych z sąsiadów Po drugie primo padł mi laptop(nazywany notebook'iem ) Staruszek Fujitsu jest obecnie na reanimacji karty graficznej, bo nowej podobno nie da rady już kupić. Kupiłem sobie za to nowy sprzęt - Lenovo. Ekran Full HD, 8 GB RAM-u, dysk SSHD 1 TB i takie tam... W zasadzie to nie potrzebne mi takie wypasy, ale już niech tam A jak by nieszczęść i wydatków było mało, to zaczął przeciekać nam zasobnik No i co, trzeba wymienić. I przy okazji zmienimy(dzisiaj przychodzą fachowcy) kociołek na kondensat. Jak szaleć to szaleć. Może zmniejszy się zużycie gazu - http://forum.muratordom.pl/showthread.php?48844-Ile-gazu-posz%C5%82o-Wam-juz-w-tym-sezonie&p=7132994&viewfull=1#post7132994 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 24.05.2016 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2016 No i po piecu... Wczoraj instalatorzy zaczęli, dzisiaj z rana wpadli na godzinkę i mamy nowy kociołek Cerapur Comfort 16-3E + zasobnik Kospel. Tak było: Tak jest: - pokój nie dokończony. Niby pomalowany, ale oświetlenie nie umyte i nie zawieszone, rzeczy w pudłach nie rozpakowane. A w pokoju bez zmian i musi jeszcze trochę poczekać. Chcę najpierw zagospodarować garaż, a później będę kończył pokoik, może... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 30.05.2016 23:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2016 A dzisiaj w garażu miałem bliskie spotkanie z małym" kosmitą". Wolałem nie sprawdzać jak długo trwała by przyjaźń z moimi czworonogami i na wszelki wypadek zielonego gościa eksmitowałem za ogrodzenie, na dziką działkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 30.06.2016 22:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2016 Nie wiem jak to się dzieje, że tak rzadko tu zaglądam To chyba jeszcze ten szok po przeprowadzce z miasta na wieś U nas w końcu popadało. Chociaż, to trochę dziwne, bo ostatnie dwie burze były tuż po tym jak dokładnie popodlewałem wszelką roślinność na działce, a dziś nawet nie spojrzałem na węże, a tu deszcz Od jakiegoś czasu jestem na ścieżce wojennej z kretem i nornicami. Na razie szkodniki mają mnie głęboko w d..., tzn. przegrywam tak jak przed chwilą nasza reprezentacja w meczu z Portugalczykami. A tak przy okazji, to się zaanonsuję, że zdecydowanie kupię Quickphos lub Polytanol. Może ktoś ma na zbyciu. Żarty się skończyły Tymczasem w niedzielę pojadę zakupić Glotox i może jakieś pułapki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 12.07.2016 22:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2016 Tymczasem w niedzielę pojadę zakupić Glotox i może jakieś pułapki. Taaaa... Kupiłem w supermegahiper markecie dwie proste pułapki i jakieś trujące granulki. Trutkę rozsypałem w miejscu gdzie nornice najbardziej zryły trawę. Po jakiś 3 dniach sprawdziłem, że coś zjadło zatrutą przynętę. A co do pułapek - kierując się wytycznymi z instruktażowego filmiku z "Twojej Tubki" postanowiłem jedną wkopać między dwoma najnowszymi krecimi kopcami. Ale biednemu zawsze wiatr w oczy. Okazało się, że ten cholerny ślepak nie zrobił korytarza między owymi kopczykami, tylko do każdego nowego kopca prowadził osobny tunel ze starego, kilkudniowego kopca. A żeby tak żadnej rosówki już nie znalazł. Szczęście w nieszczęściu, bo do każdego kopca wetknąłem szmatkę z benzyną, ziemię wyrównałem(zasypując wejścia do tuneli) posiałem trawę z nawozem i od tamtej pory ( a minęło już 3-4 dni) żaden nowy kopiec na całej działce się nie pojawił Teraz już nie będę się bawił w żadne wynalazki typu odstraszacze dźwiękowe, bo 3 wetknęliśmy, a krecik tak się do nich zniechęcił, że koło jednego postawił wielgachny kopiec , tylko będę do korytarza sypał trutkę, kopiec likwidował i siał trawę. Zobaczymy kto się pierwszy zniechęci.... Mam rozgrzebane trzy projekty, że tak wykorzystam nowomowę I żaden nie sfinalizowany. I tak : - pokój nie dokończony. Niby pomalowany, ale oświetlenie nie umyte i nie zawieszone, rzeczy w pudłach nie rozpakowane. - przed malowaniem, zaczęliśmy przegradzać działkę. Część frontową, gdzie będą rezydować nasze czworonogi, chcemy oddzielić od reszty terenu coby pieski nie przeszkadzały we wzroście przyszłym roślinkom jakie planujemy dosadzić. Hmmm, coś mi się wydaję, że dokończenie tego pokoju to chyba zostawię sobie na zimę, a przynajmniej na późną jesień Przegrodzenie działki niby zrobiłem, ale muszę je zmienić na coś trwalszego, bo nie wytrzymało sprytu i siły naszych piesków Dalej.... Przymierzamy się do częściowego odgrodzenia się od sąsiadów, bo nasze pieski z ich pupilem nie dość, że robią wiele niepotrzebnego hałasu, to przy tym powstaje tyle pyłu i kurzu, że ..... ech. W końcu muszę ogrodzić i wyściółkować roślinki, których nie zdążył wykończyć moczem nasz kochany Kłapuś. Trzeba też wkopać plastikowe obrzeże, zrobić przed zimą ekskluzywną budę dla czworonogów, zbić jakąś wiatę na drewno kominkowe, zrobić porządek w garażu, bo mi się auto tam nie mieści i kurzy się na dworze, zrobić, gdzieś w kącie działki, miejsce na leżakowanie skoszonej trawy, pomalować progi w samochodzie i .... Więcej grzechów nie pomnę, ale z pewnością coś wpadnie w międzyczasie, co by to rozgrzebać i zostawić niedokończone Aha, od jakiś 3 miesięcy czekają cierpliwie dwa wężyki na wymianę, przy spłuczkach. Kupiłem trochę dłuższe, bo te stare są napięte ja struny w gitarze. Ktoś się bardzo starał, by zaoszczędzić na kupnie krótkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 12.07.2016 22:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2016 Cd No i bym zapomniał, że oczekują też na założenie nowy, bezprzewodowy wideodomofon i skrzynka na listy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 13.07.2016 23:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2016 No ładnie, panie dzieju. Jest 01:10, a ja piszę posta Jakieś pół godziny temu skończyłem bejcować listewki, które będą potrzebne do nowego "płota". Ale tak to jest jak się cały dzień "bąki zbija", a dopiero wieczorem jest chęć by coś porobić Podłubałbym coś jeszcze, ale szkoda mi było piesków, które rozłożyły się do spania w garażu, a tam mam teraz tymczasowy warsztato-magazyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 15.07.2016 18:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2016 Podłubałbym coś jeszcze, ale szkoda mi było piesków, które rozłożyły się do spania w garażu, a tam mam teraz tymczasowy warsztato-magazyn. Tak to było: No i mogę wreszcie się pochwalić, że coś mi wyszło.... eee znaczy się wzeszło Zaznaczyłem strzałką tą moją pierwszą w życi/u trawkę. Zrobiłem dosiewkę "wypalonego" placka. Bo w czasie moich pierwszych sianokosów, wysypałem tam na chwilę jeden kosz trawy z kosiarki, a ta chwila rozciągnęła się do chyba 3 tygodni . Gnijące siano "wypaliło" trawę do gołej ziemi. Obecnie mój trawiasty noworodek ma jakieś 3-4 tygodnie(zapomniałem kiedy siałem ) i powyżej 10 cm wzrostu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 21.07.2016 20:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2016 (edytowane) Wczoraj przywieźli(godzinę przed czasem) elementy "płota" i 15 woreczków betonu Myślałem, że zacznę je "mazać" lakierem bezbarw. ale niestety. Na 16 sztuk przęseł nowego płotku, 10 jest tak namoczone, że łby wkrętów którymi wzmacniam te elementy, wyciskają wodę z drewna Pozostałe 6 jest w trochę lepszym stanie, ale i tym trzeba dać karencję do końca tego tygodnia. Edytowane 31 Lipca 2016 przez gustav.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 21.07.2016 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2016 Sara potrafi przyjmować dosyć odważne pozycje...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 23.07.2016 20:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2016 Na 16 sztuk przęseł nowego płotku, 10 jest tak namoczone, że łby wkrętów którymi wzmacniam te elementy, wyciskają wodę z drewna Pozostałe 6 jest w trochę lepszym stanie, ale i tym trzeba dać karencję do końca tego tygodnia. Dzisiaj, tak z ciekawości, poważyłem wszystkie przęsła. Te które wydawały mi się bardziej mokre wynieśliśmy przedwczoraj na powietrze "świże". I nie wiem czy to zasługa wiatru i słoneczka, ale średnia waga tych "napowietrznych" jest mniejsza niż tych garażowych. Czyli teoretycznie są suchsze Z tych 10 co stały na dworzu, tylko 2 miały powyżej 19kg, 2 ważyły 17 z hakiem, a reszta miała ok. 18,8. Natomiast z tych 6 garażowych, 2 szt. miały mniej niż 18kg, lecz są też dwie rekordzistki które mają ponad 20kg każda! Pozostałe 2 "średniaki" ważą po ok. 19kg. W związku z zaistniałą sytuacją, wytransportowałem na dwór przęsła z garażu. I one będą "dochodzić" na powietrzu A w ogóle to nie można wierzyć we wszystko co piszą na stronie "Liroja". Począwszy od miejsca zakupu. Bo do wybranego płotu chciałem osobiście dokupić potrzebne kantówki. Wedle informacji ma stronie LM, takowe "kanciaki" powinny być w ich sklepie, w Piasecznie. Niestety, na miejscu okazało się, że kantówki są, ale w ich dziale ogrodowym, który jest przy Bricomanie pod Wilanowem Następnie parametry przęseł. Jak już napisałem wyżej, moje najcięższe przęsło ważyło niecałe 20,5kg. Wg.specyfikacji na stronie LM, jedno przęsło powinno ważyć 30,6kg. Również wg. ww. specyfikacji szerokość elementu powinna wynosić 180 cm. Pomiar losowo wybranych przęseł pokazał, że rzeczywista szerokość przęsła nie przekracza 179cm. Niby nie dużo, ale niesmak został Nikomu nie można ufać..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 31.07.2016 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2016 No, wreszcie zacząłem wylewać "podwaliny" płotu: Jak raz trafiłem, że słońce było nie tyle gorące co porzące Przydał się turystyczny parasol! Tak wygląda obecnie miejsce stawiania "płota": Widać porozkładane szalunki podwalin i przede wszystkim wyryta przez pieski ścieżka. Mamy nadzieję, że brak kontaktu wzrokowego z pieskami sąsiadów powstrzyma dalsze wydeptywanie i czasami irytujące ujadanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gustav.pl 08.08.2016 06:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2016 "Nadejszła" mnie wczoraj refleksja nad przemijaniem. Tak względem korzystania z ciepłej wody. Konkluzja jest taka, że im lepiej, tym gorzej.... A mianowicie, gdy naszym lokum było mieszkanie, a za korzystanie z ciepłej wody płaciliśmy ryczałtem, bardzo lubiłem siedzieć w wannie otoczony pluskiem lecącej wody. To były chwile( a najczęściej godziny ) wyciszenia i relaksu, a też marnotrawstwa ( w takiej np. Etiopii woda jest droższa pieniędzy, jak u mnie słowo ). Później nadszedł czas, gdy administracja zarządziła montaż wodomierzy i skończyło się babce sr.nie. Też przesiadywałem w wannie, ale już nie było uspokajającego szemrania wody Teraz gdy mieszkamy w wytęsknionym "wolnostojaku"( czyli teoretycznie jest lepiej ) ciepłą wodą należy oszczędnie gospodarować i ze względów ekonomicznych jak i moralnych - co by dla innych domowników starczyło. Czyli jak to w życiu - wszystko jest dla ludzi, byle w rozsądnych ilościach...... Taka mnie wczoraj naszła zaduma w czasie mycia słoja po soku porzeczkowym. Chyba w tym roku nieźle przymrozi, bo ludzie robią różne przetwory na zimę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.